Pozwolę się z Tobą nie zgodzić.
Dodatki lokalne do prasy centralnej to jest jak łyżko-widelec - ani łyżka, ani widelec.
Prawdziwa prasa lokalna ma swoją siedzibę w miejscu wydawania.
I wszystkich dziennikarzy.
To na poważnie, bo czasami sobie żartujemy, jak np. robiłem w prasie lokalnej więc wiem.
I prasę lokalną można nawet poczytać.
Można? Ba, nawet należy! Tylko dobrze jest wiedzieć, którą. W okolicy piastowskiej mamy dwa pisemka. Jedno skupia się na tym, kto gdzie przeciął wstęgę i z okazji jakiego wydarzenia sprzed lat stu będą grały orkiestry dęte.
Drugie zajmuje się takimi nudnymi detalami, jak którędy będzie szła obwodnica i dlaczego pod moim oknem i kiedy, do cholery, skończy się remont tego skrzyżowania w Jerozolimskich...
Zgadnij, które czytam.
Tylko, że w związku z monotematyką mało w nim LOLcontentu do cytowania.
A taka Polska The Times to rozumiem widelco-łyżka - prasa lokalna z dodatkiem centralnym
Wracając do on-topu - ha! bomba na Okęciu, a samoloty normalnie lądują i startują! takie rzeczy tylko u nasz!
Inna sprawa, że bomba przeterminowana zdeczko.
Co mi przypomniało, jak istotna jest perspektywa lokalna. Pamiętam jak w Kudowie zaśmiewaliśmy się z newsa z Wawy, że koparka złamała ząb na głazie. LOL, niemożliwe, na głazie
Za to jak u nasz znaleźli podczas kopania u sąsiada na podwórku niewypał, to pół roku miała wieś o czym mówić.
We Wawie pan Kazio wywiózł by na złom a koparka kopałaby dalej.