Rodzina Poszepszyńskich - fanklub im. Kaprala Jedziniaka
Kategoria ogólna => Aktualności => Wątek zaczęty przez: Cezarian w 27 Marca 2019, 12:32:53
-
Już sam nie wiem, co robić z Domem Pogrzebowym A.S.? Może założyć nowy wątek?
(https://img.joemonster.org/images/vad/img_47478/9631b439311c82c2101ede2f790dfad8.jpg)
-
Ale tym razem to jakiś fake - skąd on wytrzasnął tyle nerek???
-
Ale tym razem to jakiś fake - skąd on wytrzasnął tyle nerek???
Może zrzutka w rodzinie?
-
Hmmm, no w zasadzie to można się domyślać, skąd te nerki - pewnie współpracuje z tym Zakładem a tam dawców jak psów...
-
U nas pobijają rekord za rekordem, jeżeli chodzi o długość nazwy ulicy. Choćby: Generała Augusta Emila Fieldorfa „Nila”...
Rondo im. Ryszarda Kaczorowskiego, Prezydenta RP na Uchodźstwie!
Ha!
https://mapa.targeo.pl/kaczorowskiego-ryszarda-rondo-prezydenta-rp-na-uchodzstwie/piastow-05-820/rondo
Wygrałaś! :)
-
Rondo się nie liczy ;)
-
Bo można napisać nazwę w kółko?
Wiem, szczęśliwie nikt nie jest uszczęśliwiony takim adresem...
Nazwa nie mieści się nie tylko na mapie. W realu też, w dwóch linijkach musieli napisać, żeby autobusy nie zaczepiały o tabliczkę.
-
Ale tym razem to jakiś fake - skąd on wytrzasnął tyle nerek???
No przecież nie napisali, że własne...
Zakład Pogrzebowy A.S. godnie idzie w ślady pewnego Zespołu Adwokackiego...
-
Tymczasem wątek cynaderek się rozkręca...
-
Dobra porada! Tony często jeździ pociągiem! Zaraz, ale on cargo?
-
Maszynistę mam tak straszyć?!
-
Dobra porada! Tony często jeździ pociągiem! Zaraz, ale on cargo?
Takim cargo to można sporo nereczek na raz przewieźć...
-
Dobra porada! Tony często jeździ pociągiem! Zaraz, ale on cargo?
Takim cargo to można sporo nereczek na raz przewieźć...
I innych organów. Co więcej, jak Tony przyozdobi wagon tabliczką TIR, to może nawet nie będą sprawdzać?
-
A jak tabliczką "Narządy do przeszczepu" to nie będą się musieli nigdzie po drodze zatrzymywać?
-
"Narządy do przeszczepów kupię" i dzwonek jak u obwoźnego sprzedawcy lodów.
-
"Narządy do przeszczepów kupię" i dzwonek jak u obwoźnego sprzedawcy lodów.
A w gazecie w dziale ogłoszeń "Kupię":
AAAAAAA Organy do przeszczepu. Szybko i profesjonalnie.
-
Najniższe, to znaczy najwyższe ceny!
-
Zdecydowanie potrzebujemy osobny wątek na ten pogrzebowy wątek...
(https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/54423200_2225868564143264_6901801085036396544_n.jpg?_nc_cat=103&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=64c953b96392ca461ae142a282534f48&oe=5D4054CD)
-
I bardzo dobrze się stało! Tym bardziej, że u nas i zakład pogrzebowy pod nosem i, jakby nie patrzeć, coraz bardziej się do niego zbliżamy.
-
Karty stałego klienta dają?
-
Karty stałego klienta dają?
Raczej karty dużej rodziny.
-
"Narządy do przeszczepów kupię" i dzwonek jak u obwoźnego sprzedawcy lodów.
-
Pisząc posta miałem właśnie tę scenę przed oczami.
-
(https://img.joemonster.org/images/vad/img_47663/3ab57ad393ab0e24df91efaddff69006.jpg)
-
Ale czy rytualny?
-
Oczywiście, przecież nie jesteśmy antysemitami?
-
Rozumiem, że nerki i inne podroby sprzedawane są na osobne zamówienie, z dostawą do klienta?
-
Rozumiem, że nerki i inne podroby sprzedawane są na osobne zamówienie, z dostawą do klienta?
Może nawet od klienta, jeszcze ciepłe, do klienta?
-
Słuchajcie, promocja jest. Tylko nie wiem do kiedy i jak bardzo się trzeba spieszyć...
Ciekawe, czy wzorem dużych sieci handlowych dorzucają drugi za złotówkę?
Albo pakują na prezent, na przykład komunijny S:)
-
No właśnie - kiedy zaczyna się sezon?!
-
Pewnie chodzi o posezonową wyprzedaż nagrobków zimowych.
-
Aaaaaa, to te mrozoodporne!
-
Aaaaaa, to te mrozoodporne!
I opony zimowe gratis.
-
A po jakie licho te opony?
-
Nie wiadomo, ale w promocji!
-
Po sobie, ale nie można takiego filmiku nie wkleić do tego wątku. Tylko, co to za prosektorium?
https://joemonster.org/filmy/97540/Tradycja_tradycja_ale_bez_takich_numerow_
-
No wychodzi brak treningu i niezgranie drużyny.
Może trzeba zmienić trenera?
Dobrze, że urny nie nieśli, bo nie byłoby co zbierać...
-
Ale ładnie się gibali :D
-
No wychodzi brak treningu i niezgranie drużyny.
Może trzeba zmienić trenera?
Dobrze, że urny nie nieśli, bo nie byłoby co zbierać...
Nieprawda, gdzieś już zamieszczałem informację, że pracownicy krematorium w Białymstoku bez problemu posegregowali na nowo prochy z urn, które się rozsypały i wymieszały. Ale to Podlasie... Inaczej by jedzenia nie dostali.
-
Zatrudnili Kopciuszka?
-
Zatrudnili Kopciuszka?
Z mrówkami?
Zaraz zaraz, z mrówkami to Telimenę?
-
No i stało się. Podczas ostatniego pogrzebu, na którym miałem przyjemność być w ubiegły czwartek na Śląsku udało mi się zaobserwować jaka jest różnica pomiędzy pochówkiem doczesnych szczątków i czcigodnych paprochów, przepraszam, prochów. Otóż podczas wyprowadzenia, na cmentarzu zderzyły się dwa kondukty pogrzebowe, a w zasadzie grabarze niosący urnę ze swoimi odpowiednikami targającymi trumnę. I teraz już wiadomo, że o wiele łatwiej na powrót włożyć do trumny zwłoki, niż do urny rozsypane prochy.
A tak na marginesie wam powiem, że fantastyczni, dowcipni faceci z tych werbistów, fantastyczni.
-
To grabarze byli werbistami?
-
Mogą też być werblistami.
-
Zakon werbistów werblistów to zupełnie nieźle brzmi, o ile nie fałszują.
-
Tymczasem nasz ulubiony ZP A.S. Bytom życzy miłego weekendu!
Zwłaszcza potencjalnym klientom.
Czyli wszystkim.
-
Odgrzebawszy taki (nomen omen) nieświeży news zaczęłam się martwić, czy z Dziadkiem Jackiem wszystko w porządku?
https://www.bbc.com/news/world-asia-pacific-10809128
(https://satwcomic.com/art/respect-your-elders.png)
-
Oj tam, trzymali mumię, żeby brać dłużej jego emeryturę. Dziadek Jacek jest bezpieczny, bo nie wieże, żeby miał emeryturę za wojnę rosyjsko-japońską. Przecież nie dość, że przegrana, to jeszcze carat upadł.
-
Zwłaszcza, że to chyba Dziadkowi Jackowi ZUS na 100 urodziny wysłał kartkę o treści "Dziękujemy, ale już wystarczy", czy jakoś podobnie?
-
I powołanie do wojska?
Może tam w końcu zginie?
Tony?
-
Trzeba by popytać w Sztabie Generalnym...
-
Trzeba by popytać w Sztabie Generalnym...
Właśnie dlatego odnoszę się do Twojej Szanownej Osoby, Tobie do Sztabu G. najbliżej.
-
A gdzie tam! Ja w kompanii utrzymania...
-
A gdzie tam! Ja w kompanii utrzymania...
A ja w żadnej, wiec Tobie bliżej.
Bez Ciebie sztab by się nie utrzymał.
-
Musi, musi się znaleźć!
(https://img.joemonster.org/mg/albums/new/190604/01_tam_chetnie_przjmuja_antyszczepionkowcow.jpg)
-
Niezawodny zakłada AS działa na przekór piątkom i weekendom, dlaczgo?
(https://img.joemonster.org/i/2019/06/demoty-441-300.jpg)
-
Ktoś nie śpi aby spać mógł ktoś...
-
Pilnujesz Grzegorza nocami?
-
A kiedy? Przede wszystkim
Pilnujesz Grzegorza nocami?
A kiedy? Przede wszystkim wówczas. Można mu choćby wytłumaczyć nowe ministerialne podstawy programowe. Jest czas, jest spokój, są argumenty na podorędziu.
-
Owszem, na tak zwanym początku wakacji sen jest luksusem, na który trudno sobie nauczycielowi pozwolić.
Ale ja w nawiązaniu do postu poprzednika.
Przecież oni to dopiero mają ruch w interesie 24/7, świątek piątek...
-
Wypadki drogowe, utonięcia, zawały i zatory - wakacje w pełni!
-
Wypadki drogowe, utonięcia, zawały i zatory - wakacje w pełni!
Sedno! Sedno!
Oczywiście przypomniałeś mi dowcip, na szczęście jakże pasujący do wątku i jego wątku ;)
Grabarze sobie gadają:
- Pogoda ładna, nie za ciepło, nie za zimno, ciśnienie stabilne... nie ma co liczyć na sercowców, ciśnieniowców ani cukrzyków.
- Taaa... - mówi drugi - co robić, martwy sezon...
-
Dobrze, że już po długim weekendzie, chociaż obawiam się, że to tylko odroczenie nieuchronnego, a obserwacja nie ustaje...
(https://img.joemonster.org/images/vad/img_48381/fe6b9889c2f63ce6ee07adf220cbf86a.jpg)
-
Nie bardzo wiedziałam, czy tu, czy w ogłoszeniach drobnych, ale...
(http://badnewspaper.com/wp-content/uploads/2013/10/scion.jpg)
Trumna z 52-calowym szyberdachem? Ciekawe, czy Dziadek Jacek skusiłby się na taką ofertę?
-
Ale to chyba do grobowca, a nie do tradycyjnego grobu? Grobowca z szyberdachem oczywiście?
-
Taki tradycyjny japoński pochowek?
-
Od lat wiadomo, że każde auto to potencjalna trumna na kółkach...
-
Od lat wiadomo, że każde auto to potencjalna trumna na kółkach...
A co mają powiedzieć motocykliści?
Ponoć Zakład Pogrzebowy AS w Bytomiu zaprasza motocyklistów na bezpłatne jazdy testowe.
-
Motocykle się nie liczą, nie mają szyberdachów ;D
-
Motocykle się nie liczą, nie mają szyberdachów ;D
Jak mają dach to i szyberdach może się pojawić:
(https://www.jednoslad.pl/wp-content/uploads/2015/007/3397-BMW-C1_E_mp2_pic_68435-1024x683.jpg)
-
Jest szyberdach, Janina Szyberdach.
-
Jak wiadomo, obok Kancy znajduje się zakład pogrzebowy. Od posesji, na której stoi kościół oddziela go tylko podwórko i płot stojący na niewysokim murku oporowym. Nic tedy dziwnego, że grabarze zamiast naginać z trumną ulicami dobre pół kilometra, wolą ją przenieść przez płot prawie od razu do kościoła. Z naszego okna widać więc często „kondukty pogrzebowe” niosące trumnę do parkanu. I tu zaczynają się brewerie. Sam widok szacownej, nieutulonej w żalu, ubranej na czarno rodziny przeskakującej przez płot (bramki nie ma) jest wystarczająco zabawny. Najciekawsze jest jednak, że zależnie od składu grabarzy, trumna jest przez wspomniany parkan przenoszona z zawartością lub – w razie starszej ekipy – osobno zawartość, osobno opakowanie, osobno folia bąbelkowa, a po drugiej stronie wszystko pakują z powrotem. Ponoć to dlatego, że jak nieboszczyk usłyszy dzwony kościelne to staje się cięższy.
-
Ale ściema - wiadomo przecież, że w folię bąbelkową to zawijają tylko gdy przesyłają pocztą!
-
Ale ściema - wiadomo przecież, że w folię bąbelkową to zawijają tylko gdy przesyłają pocztą!
Owszem, ale ponoć jest to także najnowszy hit w mumifikacji!
-
Czy za dodatkową opłatą możliwe jest zamówienie przeniesienia przez parkan również wdowy? Bez opakowania?
-
Czy za dodatkową opłatą możliwe jest zamówienie przeniesienia przez parkan również wdowy? Bez opakowania?
Bez opakowania, czyli także bez żalu? Bo przecież "nie utulona w żalu".
-
Easy come, easy go...
No woman, no cry...
-
W sumie, jak z Fasiolem chodzimy na ten basket, to może także wyrazić zgodę? Wygląda jednak na to, że przyjmują tylko do rocznika 1978?
(https://img.joemonster.org/images/vad/img_48592/3101d029009eaacdb11e159b7a7987b5.jpg)
-
Ale przed każdym basketem jednorazowo wyrażamy zgodę czy na tak rok na przykład?
-
Na dodatek niektóre organy chyba tracą ważność? Moje kostki, twoje kolana średnio się nadają do przeszczepu? O wątrobie nawet nie chcę wspominać.
-
Na dodatek niektóre organy chyba tracą ważność? Moje kostki, twoje kolana średnio się nadają do przeszczepu? O wątrobie nawet nie chcę wspominać.
No chyba nie o mojej? :P
-
A wiadomo, co Alvin robi z twoją wątrobą?
-
Smaży z cebulką?
-
Była już opowieść, o psie, który jeździł koleją, może być i o psie, który smażył wątróbkę z cebulką.
-
Żeby tylko gaz zakręcał.
-
Z węglem drzewnym raczej sobie nie poradzi. Nie ten dech.
-
A mnie się podoba, że pamiętali o drobnym druczku.
I o ICE.
To ważne w końcu, żeby organy właściwie przechowywać.
-
A mnie się podoba, że pamiętali o drobnym druczku.
I o ICE.
Ba, ale ICE - Institution of Civil Engineers, czy ICE - Kraków Congress Centre? ;)
-
Inter City Express?
-
Express w przechodzeniu na tamten świat, niewątpliwie w sprawach narządów jest pożądany.
-
Tymczasem, można z rana ładnie przywitać przyszłych klientów? Można!
-
Czy oni wiedzą, że ich lubimy? Bo lubimy :D
-
Mogę im napisać. A co jak oni nas też polubią?
-
A mają jakąś szansę, jak my nie jesteśmy na fejsie?
-
No, i nie dostaniemy zniżki na pogrzeb w przyszły czwartek?
-
Masz jakieś plany na przyszły czwartek?!
-
No niby tak, ale jakby była promocja...
-
Czego się nie robi dla promocji ;)
-
No niby tak, ale jakby była promocja...
Pomyślałem o rodzicach, bo o rodzinie trzeba myśleć przede wszystkim.
A w zasadzie o tej części, o której w wymieniony kontekście jeszcze można myśleć.
Tak, wiem...
-
Chcesz sobie zapracować na kartę stałego klienta?
Piąty pogrzeb w rodzinie gratis.
Oferta ważna tylko do końca roku!
-
Chcesz sobie zapracować na kartę stałego klienta?
Piąty pogrzeb w rodzinie gratis.
Oferta ważna tylko do końca roku!
Wiem, to już przesada, ale może dobrze, że nie mam dzieci?
-
Można chyba i inne piosenki zaadoptować? "To był pogrzeb, pachniała Saska Kępa..."
(https://img.joemonster.org/images/vad/img_48713/26247c585a5f62ea507fde8a90416049.jpg)
-
Zielone groby nad Soliną?
Pogrzeb w Cisnej?
A kiedy trumnę będę miał, to będzie bukowa koniecznie?
Przepraszam, dopiero pomału wracam do rzeczywistości.
Aha, dzień dobry!
-
Jak w Cisnej dobrze pogrzebać to i Siekierezadę można znaleźć, czy nie?
Dzień dobry.
-
W Siekierezadzie zdumiewająco dobrze karmią, jak na lokal obwołany kultowym.
A jaką mają przyjazną obsługę. Już po pięciu minutach dałam sobie wyklarować, czym są tarciuchy* i od baru odeszłam z siekierą w ręku, a nie w plecach.
_______________________________
*rozmowa biegła mniej więcej takim torem:
- Przepraszam najmocniej, zamówiłabym tarciuchy, ale co to w zasadzie jest?
- No, tarciuchy. Ziemniaczane. Z sosem.
- Znaczy się, placki.
- Gdzie tam! Placki to placki, a tarciuch to tarciuch!
Przyjęłam do wiadomości i zamówiłam.
Okazało się w konsumpcji, że w zasadzie knedel, ale zapewne knedel to knedel, a tarciuch to tarciuch...
-
Czyli nie tylko z tarciuchami, ale i z siekierą miała farta, znaczy farciucha rzecz jasna?
-
Może dlatego, że nie próbowałam drążyć tematu tarciucha?
-
Może dlatego, że nie próbowałam drążyć tematu tarciucha?
Albo fartuch? Ale spokojnie, mam jeszcze prawie dwa tygodnie, żeby się tam dostać.
-
No to i tak było nieźle. Ja w pewnym lokalu w M-wie spytałem z czego są te szaszłyki. W odpowiedzi kelnerka bałaknęła: NIE WIEM JA TEGO NIE JEM :'(
-
No, to przynajmniej było uczciwe ostrzeżenie.
-
Mogła powiedzieć, że tego nie robi... albo gorzej: Nie wiem, ja to tylko robię.
-
Nie od dzisiaj wiadomo, że znajdujący się obok Kancy zakład pogrzebowy wznosi się na szczyty innowacyjności. Ostatnio przyuważyliśmy pracownika zakładu na jakże modnej hulajnodze elektrycznej, przewożącego… urnę. W sumie nie powinno to dziwić, bo do kościoła na mszę z zakładu jest raptem kilkaset metrów, a do tego sprawę ułatwiają wszechobecne ścieżki rowerowe. Wszystko jest zorganizowane perfekcyjnie – pracownik ma specjalnie oznakowaną w barwach zakładu hulajnogę i podobną kolorystycznie, urnę transportową, zaś w kościele przesypują wszystko do urny właściwej. W każdej chwili stoi także w gotowości kilkadziesiąt hulajnóg dla konduktu pogrzebowego. Cały przejazd – o ile nikt się nie wywróci - odbywa się w odpowiedniej do sytuacji ciszy i powadze.
-
A jakie są barwy zakładu?
-
Oryginalne - czarne.
-
Eee, takie oznakowanie to nic nie warte...
-
Eee, takie oznakowanie to nic nie warte...
Zwłaszcza po ciemku?
A jakie sobie wyobrażałeś? Różowe?
Gdzieniegdzie biały jest uważany za kolor żałoby.
-
Na szczęście są tacy, co o nas myślą:
(https://img.joemonster.org/i/2019/08/1565339235_okumhs_600-20190828233910.jpg)
-
Mam nadzieję, że opalany drewnem.
-
Mam nadzieję, że opalany drewnem.
Teraz to chyba gaz jest trendy?
-
Podoba mi się, że kolega tak promuje naturalne i wydajne źródła :D
-
No tak, ale bez elektryki nie pojedzie.
-
Może ma wiatrową własną elektrykę?
-
Może ma wiatrową własną elektrykę?
Wiatrową na gaz...
-
Naturalny, oczywiście.
-
To nie na gaz a na gazy.
A właśnie, są takie? S:)
-
Na biogaz? Oczywiście.
-
W końcu nie bez powodu to krowy, przepraszam, bydło, cholera, jak to ująć, żeby nie było podtekstów... rogacizna odpowiada za emisję ogromnej części gazów cieplarnianych.
-
A potem jeszcze poletko fasolki, żeby przejść na własną produkcję gazu naturalnego.
-
I koza, bo jak bez kozy?
-
Tymczasem dni coraz krótsze, oferta coraz bardziej na czasie...
-
Ja lubię żywy ogień, tylko jak zamocować znicz na rowerze, żeby płomień nie gasł, a nie zatracić równocześnie romantycznego wyglądu lampki?
Edit, a jak Wy, gnijecie w domu?
(https://img.joemonster.org/images/vad/img_49044/d4e1b4f6828ef22ec9c8181d67ffdbd8.jpg)
-
Nic właśnie. Dziś pogniliśmy z Alvinem na skraju puszczy Knyszyńskiej.
-
Nic właśnie. Dziś pogniliśmy z Alvinem na skraju puszczy Knyszyńskiej.
Na skraju puszczy to nie jest dobre miejsce na gnicie, bo zanim zdążycie zgnić zwierzęta was rozwloką.
-
Nie mam czasu gnić w domu, mam pakiet "zwiedzaj stolicę z Luxmedem". We wtorek ogólny na Rakowcu, wczoraj laryngolog na Pradze, dzisiaj badania w Mordorze.
Prawdopodobnie w pakiecie mam profilaktykę chorób cywilizacyjnych poprzez aktywność fizyczną...
-
Że też już nie masz gdzie tych keszy szukać...
-
Ciekawe, czy w białostockim Luxmedzie są kesze, bo jeden mam naprzeciwko pracy mojej małżonki?
-
A czemu by miało nie być. Zawsze to przyjemnie połączyć profilaktykę z rozrywką.
A propos keszy - ja poproszę od razu upload do chmury... Bo jeszcze kto znajdzie i rozsypie będzie logbooka szukał.
-
To ja odmawiam szukania Bruxy w takiej postaci. Zdecydowanie odmawiam!
-
Ja się też nie spieszę.
Nawet do tej postaci po lewej.
-
A u nas znany i lubiany, sąsiadujący z nami zakład pogrzebowy, został oddzielony. I to przez foodtrucka. Nie wiemy co myśleć, i skąd w tym foodtrucku biorą mięso? Po długim zastanawianiu się wyszło nam, że bezpieczne są chyba tylko frytki belgijskie?
-
Może raczej fretki? Ale, ale, jak to "oddzielony"? I to przez foodtrucka"?!
-
Może raczej fretki? Ale, ale, jak to "oddzielony"? I to przez foodtrucka"?!
Własnie! Do tej pory mogliśmy w każdej chwili w nieskrępowany sposób wpaść do domu pogrzebowego, kiedy tylko potrzebowaliśmy. Teraz, najpierw frytki (nie frytki). A w Belgii w ogóle są fretki?
-
Za moich czasów taki foodtruck się nazywał przyczepą z zapiekankami / frytkami. I czasem można było dostać hot doga z pieczarkami, za to bez parówki. Z parówką byłby na kartki?
Tymczasem... Mam nadzieję, że chociaż odpady segregują osobno...
(http://asset-b.soupcdn.com/asset/14446/8500_b9ce.png)
-
Ciekawe, czy to była dobra, czy zła niespodzianka?
-
A tutaj wrzucę...
Nie wiem, czemu akurat to zadanie wywołuje falę kontrowersji i oburzenia.
Moim zdaniem to bardzo dobry przykład żeby nauczyć młodzież, że statystykom nie można ufać, przynajmniej na pierwszy rzut oka.
-
Zadanie a) jest matematyczne ale zadanie b) to z jakiej dziedziny?!
-
Zadanie a) jest matematyczne ale zadanie b) to z jakiej dziedziny?!
Z dziedziny dystansowej. Dystansu do matematyki, a w zasadzie wniosków z niej wynikających. Można wyciągać podobne wnioski z dyskusji: wyszedłem z psem na spacer, razem mamy średnio trzy nogi, albo: kobiety średnio zarabiają mniej.
-
Albo - nauczyciele średnio zarabiają 5000 PLN na rękę.
A co do psa i pana, to statystyk powie, że średnio po trzy nogi; pobieżna obserwacja przyniesie wniosek, że jeden cztery, drugi dwie; a każdy biolog stwierdzi, że jeden i drugi maja po cztery kończyny.
I wszyscy będą mieli rację.
-
Gorzej z dłoniami lub stopami, ale z głowami już jest pełna równość.
-
Gorzej z dłoniami lub stopami, ale z głowami już jest pełna równość.
DŁOŃMI @!
<:-)
-
Purysta się znalazł :D
To powiedz co robi te pytanie b) na egzaminie z matematyki? Może to jakiś poziom super-zaawansowany?
-
Purysta czy nie, rację ma jak cholera. 0>[
-
Na jakim egzaminie? To z podręcznika do klasy siódmej, bodajże.
-
Na jakim egzaminie? To z podręcznika do klasy siódmej, bodajże.
Ważne, że propagują czarny humor.
-
A do czego ci taki film? Bez filmu nie zagłosujesz? Nawet do głowy mi nie wpadło na to patrzeć. Po prostu idź i głosuj.
-
Wiesz, jak to jest z synami, nie da się syna zmienić... Z córką zresztą podobnie.
-
Na jakim egzaminie? To z podręcznika do klasy siódmej, bodajże.
Z podręcznika? Ale do matematyki czy do przysposobienia do życia w rodzinie?
-
DŁOŃMI @!
Dłońmi albo dłoniami. Jedna i druga forma jest poprawna wg SJP. Więc zarówno Cezarian, jak i Cyganek mają rację...
A żeby jeszcze bardziej namieszać: którą część kończyny górnej mieliście na myśli?
-
Własnie, to najniższa, czy najwyższa część tej koniczyny, przepraszam, kończyny?
-
Na jakim egzaminie? To z podręcznika do klasy siódmej, bodajże.
Z podręcznika? Ale do matematyki czy do przysposobienia do życia w rodzinie?
A to nie do historii?
-
Może i do historii, może jeszcze do medycyny? Mielibyśmy niezły przekrój - to w ogóle podręcznik współczesny?
-
Jak najbardziej - nowa podstawa programowa.
Po prostu słuszną linię ma nasza partia...
-
A dla mnie się podoba (jak mówią na Podlasiu). Niech się dzieciaki przygotowują do nieuchronnego.
Tak, wiem, ale ja tak mogę mówić, bo mam jeszcze na pół roku ostatnie namaszczenie...
-
....bo mam jeszcze na pół roku ostatnie namaszczenie...
Spokojnie, póki co to masz tylko zapalenie ucha. Dlatego rozmawiasz póki co jednym.
-
A może to był słoń?! Słonie lubią nadeptywać na ucho i o zapalenie nie trudno... Czy Pan nas słyszy???
-
Landrynkolog (sic) powiedział, że te zapalenie już przechodzi. A posługiwał się przy tym urządzeniami, których dobry stomatolog w prosektorium by się nie powstydził, poczynając od fotela.
Nie pytałem, czy na drugie ucho, czy na żonę, bo przecież nie będę mu mówił o ostatnim namaszczeniu. Lekarze są bardzo przesądni, zwłaszcza jak z przesądu wynika, że nie mają racji.
-
A posługiwał się przy tym urządzeniami, których dobry stomatolog w prosektorium by się nie powstydził, poczynając od fotela.
Zestaw do badania strun głosowych w wersji podstawowej składa się z metalowych kleszczy, lusterka i palnika z żywym ogniem. Nie do końca wiem, co do czego służy, bo zaraz po wyrwaniu... wróć, wyciągnięciu języka poniżej brody zazwyczaj świeczki mi w oczach stają i nic nie widzę. Ponieważ tym razem, mimo usilnych starań, pani laryngolog nie domacała się strun w głośni, zostałam awansowana poziom wyżej.
Na poziomie zaawansowanym zapuszczają sondę do krtani przez nos.
Jeszcze nie mam pewności, czy się odważę...
-
Język na brodę to ja wywalam tak, że jak jeniec od Rycerzy Waligórskiego przypiekany od strony nóżek, więc najczęściej nawet nie muszą za niego łapać.
Co zaś do strun głosowych, to po co one prawnikowi? Przynajmniej w uszach?
-
A ja tam wiem gdzie papugi mają struny?
-
Jesteśmy wszyscy strunowcami, czy nie?
-
No, tę strunę to wszyscy mamy w...
W kręgosłupie. Od końca do końca.
Ale głosu to ona nie ma.
-
No, tę strunę to wszyscy mamy w...
W kręgosłupie. Od końca do końca.
Ale głosu to ona nie ma.
Zależy, jak mocno w nią uderzyć...
-
To najwyżej zrobi chrup. A resztę czarnej, wokalnej roboty odwalą struny głosowe.
-
Jeszcze trochę takiej dyskusji i zajmie się Wami jakaś agencja od ochrony zwierzaczków. Skąd Wy wiecie co robi papuga jak ją mocno uderzyć?
-
Jeszcze trochę takiej dyskusji i zajmie się Wami jakaś agencja od ochrony zwierzaczków. Skąd Wy wiecie co robi papuga jak ją mocno uderzyć?
Z biologii. Papuga to także strunowiec?
-
A pan ciągle o polityce... A tu takie kwiatki w pracy. Rzeczywiście prawnik dupa...
(https://img.joemonster.org/mg/albums/092019/main_11strata_to_strata_nie_ma_przebacz.jpg)
-
Psychopaci są wszędzie!
-
Faktycznie Pan Andrzej bardziej cenił Pana Lewandowskiego niż Pana Piotra. Czy wszyscy prawnicy spotykają się z takim brakiem szacunku?
-
A to zależy, czy akurat pracuje nad ważnym projektem, który oczywiście urodził się wczoraj i trzeba go zrobić na przedwczoraj. W innym wypadku jest niepotrzebny. Może jeszcze, jak policja, albo prokuratura zatrzyma.
-
Co do tego odszkodowania od rodziny to chyba najpierw wypadałoby ustalić, czy rzeczona rodzina miała coś wspólnego z zejściem pana Lewandowskiego i wynikającą z tego jego karygodną absencją w pracy.
Ale od tego to chyba jest prokurator?
-
Minę przeciwpiechotną to ostatnio znalazł mój klient wbijając konstrukcję pod farmę fotowoltaiczną kur. Teraz czeka, aż inwestor zbada teren i wywiesi tradycyjną karteczkę "min niet". Ale śp. Lewandowski nie miał z tym chyba nic wspólnego? Do dzisiaj nie wiemy, czy mina broniła Westerplatte, czy Kołobrzeg, bo znaleziono ją pod Słupskiem.
-
TEGO tallboya też nie wiadomo czy celowali w Westerpalette czy w Kołobrzeg... Pan Bóg miny nosi ;D
-
Jak widzę, lepsza mina przeciwpiechotna niż tallboy, jak powiedziała urwana stopa do porozrywanych zwłok...
Tak, wiem... S:)
-
Mam nadzieję, że mimo zamiłowania Rodziny do turystyki szpitalnej ostatnimi czasy, nikt się nie wybiera zwiedzać ten SOR?
Ani żaden inny.
-
Moim zdaniem to SOR prowadzony przez Zakład Pogrzebowy AS Bytom. Mam nadzieję, że po uczciwym przetargu.
-
Przynajmniej nie owijają w bawełnę ;)
-
Przynajmniej nie owijają w bawełnę ;)
Przed włożeniem do trumny? ;)
-
Przynajmniej nie owijają w bawełnę ;)
Przed włożeniem do trumny? ;)
Ale czy aby ta bawełna jest EKO?
-
Przynajmniej nie owijają w bawełnę ;)
Przed włożeniem do trumny? ;)
Ale czy aby ta bawełna jest EKO?
Nie powinna się rozkładać dłużej niż właściciel vel główny lokator trumny?
-
Dlatego warto zapobiegliwie myśleć o przyszłości.
-
Wszyscy teraz kremacja i kremacja. A jaki krem?
-
No wiesz co? Żeby na tym forum takie pytanie?!?
Wszak Maciek nauczał: Ja jedno wiem - Nivea krem!
-
To jeszcze tradycyjnie dopytam: na ile osób ta konsolacja?
-
Tymczasem, jakby kto miał potrzebę, na przykład z reklamacją...
-
To już przecież było, że teraz zamiast dzwonków instaluje się telefony. Ciekawe ile trzyma bateria...
-
Może i było, ale teraz widać, że dobrze mieć jeszcze zasięg wi fi i dostęp do fejsa, Żeby mieć na bieżąco aktualizowane kontakty i nie wypaść z obiegu.
-
Dzisiaj polecamy przezroczyste.
-
Tylko urny? Skąd ta dyskryminacja trumien?
Dobieranie koloru trumien do koloru nieboszczyka, to byłoby coś.
-
Nawet te przezroczyste nie pomogły! Dzisiaj możesz już normlanie do trumny się pakować...
-
W tym kontekście przezroczyste urny nie mają chyba sensu?
-
Po długich wewnętrznych deliberacjach wklejam tu. Bo gdzie oni mogą iść, jak nie do prosektorium? Po prostu wcześniej wyszli...
(https://img.joemonster.org/images/vad/img_49499/14edf24a21c2c6291a9ac8c0c4266132.jpg)
-
Zapaliłby człowiek znicz babci, ale nie odpowie. A u was?
(https://img.joemonster.org/i/upload/2019/11/demoty-375-360.jpg)
-
Trzeba wiedzieć, której babci zapalać...
-
Wybiorę się do Dziadka przy najbliższej okazji.
Może na Black Friday?
-
Wybiorę się do Dziadka przy najbliższej okazji.
Może na Black Friday?
Będą wyprzedaże?
-
Na elektryczne znicze, zapewne.
-
Na elektryczne znicze, zapewne.
Te same zmieniają czas?
-
Nie wiem, ale te ekologiczne działają na panele fotowoltaiczne.
-
Nie wiem, ale te ekologiczne działają na panele fotowoltaiczne.
Woskowe panele fotowoltaiczne?
-
W elektrycznym zniczu?
-
W elektrycznym zniczu?
O właśnie! Pisałem w innym wątku. Stąd te kolejki w zakładzie energetycznym w czwartek.
-
Czy na pewno w sweterku?
https://kobieta.onet.pl/ostatnia-stylizacja-w-spodniach-czy-w-sukience/xgt3zym
-
Niech się ubiera jak chce, najwyżej się przebierze?
-
Niech się ubiera jak chce, najwyżej się przebierze?
Czyli co? Do trumny trzeba drugi komplet ciuchów włożyć? Nie każdemu sam dres na każdą okazję wystarczy...
-
Drugi komplet to taki "wyjściowy"? Na sąd ostateczny???
-
Na sąd to kol. Cezarian ma łatwo, zapakuje sobie togę i już.
A my?
-
Na sąd to kol. Cezarian ma łatwo, zapakuje sobie togę i już.
I buty do kosza.
-
Na sąd to kol. Cezarian ma łatwo, zapakuje sobie togę i już.
I buty do kosza.
Stabilizator na kostkę będzie potrzebny?
-
Jak w pozycji siedzącej to się może przydać.
-
Jak w pozycji siedzącej to się może przydać.
A to jeszcze chowają w pozycji siedzącej? Bo wydawało mi się, że ten obyczaj zarzucono jeszcze za czasów Gonza...
-
Jak w pozycji siedzącej to się może przydać.
A to jeszcze chowają w pozycji siedzącej? Bo wydawało mi się, że ten obyczaj zarzucono jeszcze za czasów Gonza...
Może dlatego, że on nie dał się tak pochować?
-
Jak w pozycji siedzącej to się może przydać.
A to jeszcze chowają w pozycji siedzącej? Bo wydawało mi się, że ten obyczaj zarzucono jeszcze za czasów Gonza...
Może dlatego, że on nie dał się tak pochować?
Wychodzi na to, że miał rację. Ja też zdecydowanie wolę leżeć niż siedzieć. Chociaż biorąc pod uwagę całą wieczność każda pozycja może w końcu się znudzić...
-
Jak w pozycji siedzącej to się może przydać.
A to jeszcze chowają w pozycji siedzącej? Bo wydawało mi się, że ten obyczaj zarzucono jeszcze za czasów Gonza...
Może dlatego, że on nie dał się tak pochować?
Wychodzi na to, że miał rację. Ja też zdecydowanie wolę leżeć niż siedzieć. Chociaż biorąc pod uwagę całą wieczność każda pozycja może w końcu się znudzić...
Odleżyny, czy odsiedziny, taki wybór?
-
A odstoiny?
-
Na odstoiny najlepsze buty z wkładką ortopedyczną, choć pewnie Fasiol stwierdzi, że buty do kosza ;)
-
A pewnie że tak! Najlepiej takie z systemem air max w całej podeszwie oraz systemem flywire.
-
W takich to nie ustoisz - zaraz wyskoczysz z grobu ;D
-
W takich to nie ustoisz - zaraz wyskoczysz z grobu ;D
Chyba, że do grobu wrzucą piłkę do kosza. Pozostaje tylko problem jej pompowania co jakiś czas. Niech dorzucą pompkę?
-
Trzeba wprowadzić przepis żeby na coroczne święcenie grobów duchowny oprócz kropidła zabierał też pompkę.
-
Trzeba wprowadzić przepis żeby na coroczne święcenie grobów duchowny oprócz kropidła zabierał też pompkę.
Co roku? Co roku to może przynosić nową piłkę. Buty raz na dwa lata, strój raz na 4 (oprócz skarpetek, które raz do roku).
-
(oprócz skarpetek, które raz do roku).
...czy trzeba, czy nie.
-
Była jedna z tez Bałtroczyka o skarpetkach, ale czy odnosi się ona do wieczności?
-
Była jedna z tez Bałtroczyka o skarpetkach, ale czy odnosi się ona do wieczności?
Owszem, jeżeli wieczność spędzasz z karnetem narciarskim. Czy jest śnieg, czy nie.
-
Taki króciutki dowcip jakże pasujący do wątku: Jeżeli przez kilka dni było ci bardzo zimno a teraz gorąco, nie jest to zmianą klimatu. Zostałeś przeniesiony z kostnicy do krematorium.
-
To coś jak zimny prysznic a potem gorący?
-
To coś jak zimny prysznic a potem gorący?
O to to, pytanie, jaka powinna być prawidłowa kolejność zimny - gorący, czy odwrotnie? Może Ali, jako naukowiec to rozwiąże?
-
Tymczasem, w Bytomiu wiedzą jak uczcić Barbórkę.
-
A zwrotnych pozdrowień nie ma?
-
Profesjonaliści nie powierzają wszystkiego losowi.
-
Dlatego dzisiaj wolałem nie jeździć.
-
A ja jak kretynka zabrałam się w piątek trzynastego za robienie drożdżowego ciasta. Na szczęście zakończyłam przedsięwzięcie zaraz po tym jak mi wykipiało mleko z masłem i cukrem (kuchenka do skrobania) a szafran diabeł ogonem nakrył.
Bo kto wie, co by się mogło zdarzyć dalej...
-
Tfu, tfu, tfu na Alvina urok.
Ale dziś już możesz cóś pysznego wytworzyć.
-
Aha. Jak Grzegorz z mlekiem i masłem z targu wróci. A szafran dalej diabli wzięli. Tyle się najeździłam za nim po mieście tydzień temu, ucieszyłam się jak dziecko jak w Oszołomie dostałam, przyjechałam do domu i... pewnie schowałam w bezpiecznym miejscu, żeby się nie zapodział, jak będzie potrzebny S:)
Pewnie znajdę, jak będę szukała kajmaku na Wielkanoc.
-
Tak, są w domu takie miejsca: "tu położę to na pewno będę pamiętać gdzie leży".
U mnie Alvin mógłby znaleźć.
-
Chyba wszyscy tak mają. Ja mam swoją metodę: długo chodzę z czymś takim do schowania i myślę, jakie miejsce będzie najlepsze i najbardziej oczywiste. Potem je znajduję, znowu obchodzę, żeby na pewno zapamiętać jego oczywistość. Po czym kładę i ... zapominam. Ważne jednak, że system działa, jak mawiał Waligórski.
-
Tymczasem...
I kto to będzie targał pod górę? Kolejnych Szerpów trzeba zatrudnić.
-
Albo z góry? Najlepiej zwłoki dzieci, bo najlżejsze. Tak, wiem...
-
Pytanie, czy można w proszku? Jak żelazne racje żywnościowe?
-
Pytanie, czy można w proszku? Jak żelazne racje żywnościowe?
Rozumiem, że o urny Ci chodzi?
-
No. Tylko wyraźnie oznakować, żeby sie nie pomyliło.
-
A właśnie, jest kesz na Everescie?
-
Na Mount Blanc jest, może i na Evereście też. Nie zdziwiłabym się.
Jest na Biegunie Południowym. A na stacji kosmicznej są dwa, bo tyle weszło.
-
Chyba najtrudniej ten na ISS znaleźć?
-
Trochę drogo tam dotrzeć, ale na miejscu to chyba już łatwiej?
-
Łatwiej? Pewnie ruskie tak ukryli, że już nie ma czego szukać...
-
Łatwiej? Pewnie ruskie tak ukryli, że już nie ma czego szukać...
Pewnie na strychu? Albo zakopali w piwnicy?
-
Łatwiej? Pewnie ruskie tak ukryli, że już nie ma czego szukać...
Pewnie na strychu? Albo zakopali w piwnicy?
Na podwórku! ;D
-
W wychodku!
-
Przy płocie obok słupa elektrycznego!
-
Chyba panelu baterii slonecznej?
-
Chyba panelu baterii slonecznej?
To nie podciągnęli na orbitę elektryczności. A przecież elektryczność plus władza rad to socjalizm? To na co oni czekają?
-
No to już nie wiem, jest prąd na ISS czy nie ma?
-
No to już nie wiem, jest prąd na ISS czy nie ma?
Biedulki, święta spędzili przy świecach patrząc w trzaskające w kominku drewienka?
Oczywiście przy szabasowych świecach.
-
Jak drewienka to i pewnie x-25 mają?
-
Jak tam u was resztki po sylwestrze?
-
U nas nic nie zostało i teraz głód nam zagląda w oczy... A nie, wróć, mamy jeszcze orzechy!
-
U nas nic nie zostało i teraz głód nam zagląda w oczy... A nie, wróć, mamy jeszcze orzechy!
Laskowe, czy włoskie?
A co do fajerwerków, to w tym roku słabo, nie strzalalim. Ale nic w tym dziwnego, żadnych piesków w pobliżu nie było.
-
(http://www.vontrompka.com/blog/wp-content/uploads/2020/01/923F30F8-2AED-4151-A10B-AC21D6696821-1420x745.png)
Obyśmy się wszyscy w tym roku nie dali.
-
A co do fajerwerków, to w tym roku słabo, nie strzalalim. Ale nic w tym dziwnego, żadnych piesków w pobliżu nie było.
Śmieszne, śmieszne...
Sylwestra spędziłem trzymając na kolanach trzęsącego się ze strachu psa. Dwa dni Ogoniasta miała problem z wypróżnianiem, bo co tylko wyszła na chwilę to jakiś PI-PI wywalił jakąś hukową petardę. Fajerwerki rozumiem, ale tego hukowego draństwa powinni zakazać...
-
A może powinni nakazać przymusowe szkolenie psów przyzwyczajające do sylwestra?
-
A może powinni nakazać przymusowe szkolenie psów przyzwyczajające do sylwestra?
Żeby tak się dało... :(
-
A może powinni nakazać przymusowe szkolenie psów przyzwyczajające do sylwestra?
Żeby tak się dało... :(
A czy ja mówię, że się da? Mówię tylko, żeby był przymus.
-
Łatwiej psy przyzwyczaić niż człowieka odzwyczaić?
-
Łatwiej psy przyzwyczaić niż człowieka odzwyczaić?
Tego nie wiem, ja tylko chciałem zwrócić uwagę, że jak chcecie (Ali) iść na łatwiznę i czegoś zakazywać, to kij (nawet obcinkowany) ma dwa końce i zamiast zakazywać mogą kazać się szkolić.
-
Tu nie chodzi o pójście na łatwiznę, tylko wyeliminowanie konieczności uciekania przed takimi, którzy potrafią Ci rzucić pod nogi petardę hukową, bo to dla nich fajna zabawa. Człowiek jakoś potrafi sobie z tym poradzić, ale i tak nie jest to przyjemne. A zwierzak tego nie rozumie. I nie chodzi o to, że ktoś pcha się na spacer z psem o północy w Sylwestra. Tak naprawdę to przez dwa-trzy dni nie możesz ze zwierzakiem z domu wyjść :(
-
Tu nie chodzi o pójście na łatwiznę, tylko wyeliminowanie konieczności uciekania przed takimi, którzy potrafią Ci rzucić pod nogi petardę hukową, bo to dla nich fajna zabawa.
Been there, done that.
Skurwiel* odpalił mi fajerwerki prosto pod nogami moimi i Kubusia. Na parkingu tuż przed blokiem. O piątej po południu, nie o północy.
Ja nie mówię, żeby zakazać strzelania w Sylwestra.
Ale żeby nie strzelać trzy dni przed i cztery po. I może jakoś zadbać o bezpieczeństwo, jeśli nie swoje to przynajmniej postronnych?
Jak człowiek nie odpali fajerwerka, to najprawdopodobniej nic nie straci, poza chwila zabawy.
W drugą stronę zwierzaki nie mają wyboru.
Tak wiem, zamach na złotą wolność.
Demokracja i gospodarka upadnie.
O zakazie palenia w knajpach też tak mówiono.
--------------
* nie, na żadne <ev> czy inne eufemizmy nie zasługuje
-
A, i jeszcze postuluję obowiązkowe szkolenia z obsługi kalendarza i zegarka dla ludziów.
Właśnie znowu strzelają za oknem.
-
Czyli mówicie o chamstwie. Pewnie już teraz jest na to paragraf.
-
Na chamstwo chyba nie ma, bo sądy by nie nadążyły.
-
Dziś to już nie tylko chamstwo, na dzisiaj to już paragraf, bo zezwolenie na strzelanie jest tylko na 31 i 1.
-
Tu nie chodzi o pójście na łatwiznę, tylko wyeliminowanie konieczności uciekania przed takimi, którzy potrafią Ci rzucić pod nogi petardę hukową, bo to dla nich fajna zabawa. Człowiek jakoś potrafi sobie z tym poradzić, ale i tak nie jest to przyjemne. A zwierzak tego nie rozumie. I nie chodzi o to, że ktoś pcha się na spacer z psem o północy w Sylwestra. Tak naprawdę to przez dwa-trzy dni nie możesz ze zwierzakiem z domu wyjść :(
Czyli mamy wybór: zakazać petard hukowych, czy jakich tam jeszcze, albo zakazać trzymania psów, jeżeli nie ma się własnego podwórka, powiedzmy 400 m2?
-
Czyli mamy wybór: zakazać petard hukowych, czy jakich tam jeszcze, albo zakazać trzymania psów, jeżeli nie ma się własnego podwórka, powiedzmy 400 m2?
Jak czuby strzelają w okolicy to i w domu pies cierpi. Zakazać strzelania! Tylko jak taki zakaz egzekwować?
-
I niestety logika jest bezlitosna, łatwiej zakazać trzymania psów.
-
Czyli mamy wybór: zakazać petard hukowych, czy jakich tam jeszcze, albo zakazać trzymania psów, jeżeli nie ma się własnego podwórka, powiedzmy 400 m2?
Jak czuby strzelają w okolicy to i w domu pies cierpi. Zakazać strzelania! Tylko jak taki zakaz egzekwować?
Strzelać do strzelających.
Przy okazji Straż Miejska nabrałaby pożytecznych umiejętności.
-
A ta Straż to chyba z bicza by strzelała...
-
Nie, czemu.
Włączyć do ćwiczeń obrony terytorialnej.
Mogliby strzelać skonfiskowanymi racami.
-
Nie, czemu.
Włączyć do ćwiczeń obrony terytorialnej.
Mogliby strzelać skonfiskowanymi racami.
Ja nie mówię, żeby nie strzelać, ale wtedy będzie jeszcze więcej huku i co z psami?
-
Ale to jeden sezon i będzie po sprawie.
Jak z odstrzałem dzików.
-
Chyba jest rozwiązanie naszej dyskusji:
(https://img.joemonster.org/mg/albums/012020/main_08co_robi_aby_pieski_nie_ba_y_si_w_sylwestra~1.jpg)
-
Nie. Dobrze to jak na drugim rysunku zwrot przeciwny.
-
Po roku to i tak wszystko jedno?
-
Miło, że pracownikom naszego ulubionego zakładu pogrzebowego nieobce są ludzkie uczucia:
(https://img.joemonster.org/mg/albums/012020/main_01trzeba_by_dobrym_dla_bli_nich~1.jpg)
-
A jak ktoś mieszka w Krakowie, a chcą go pochować w Szczecinie?
(https://img.joemonster.org/images/vad/img_50500/ed874a9a977fbbb1f62cc6b16b217e00.jpg)
-
Jak to zawsze trzeba czytać etykiety...
Co do pochówku to chyba A.S. Bytom operuje globalnie?
-
Co do pochówku to chyba A.S. Bytom operuje globalnie?
To mają i swoich chirurgów? Umknęło mi, a takie to pomysłowe! Może także zatrudniają anestezjologów i anatomopatologów, bo jak nie jeden, to drugi będzie miał robotę?
-
I epidemiologów.
Ostatnio ogłaszali zapotrzebowanie na rozmówki polsko-chińskie.
-
Jeśli chodzi o kaszel, to mogę z nimi porozmawiać dogłębnie-oskrzelowo.
-
Tymczasem, Św. Przepustowość mnie cytuje.
Czy już jestę celebrytą?
-
I jak to jest być celebrytą?
-
- Moim zdaniem to nie ma tak, że dobrze albo że nie dobrze. Gdybym miał powiedzieć, co cenię w życiu najbardziej, powiedziałbym, że ludzi. Ekhm... Ludzi, którzy podali mi pomocną dłoń, kiedy sobie nie radziłem, kiedy byłem sam. I co ciekawe, to właśnie przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości, nawet pozornie uniwersalne, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, które pomaga się nam rozwijać. Ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ je znalazłem. I dziękuję życiu. Dziękuję mu, życie to śpiew, życie to taniec, życie to miłość. Wielu ludzi pyta mnie o to samo, ale jak ty to robisz?, skąd czerpiesz tę radość? A ja odpowiadam, że to proste, to umiłowanie życia, to właśnie ono sprawia, że dzisiaj na przykład buduję maszyny, a jutro... kto wie, dlaczego by nie, oddam się pracy społecznej i będę ot, choćby sadzić... znaczy... marchew.
-
Bruxa zmieniła płeć...
-
Znowu?
-
No jak one te studia kończą, jak cytata nie rozpoznają?
-
Tak mi chodziło po głowie, że skądeś znam tą cytatę...
Ale pasuje do Meli jak ulał.
-
Jak ulał, tylko ten gender podejrzany ;)
-
No przecież nie będę cytaty przeinaczać.
Aczkolwiek, jak już jesteśmy przy cytatach z tego źródła, to aktualnie chyba najbardziej identyfikuję się z BĘDZIE TEGO!!!
-
A za mną niezmiennie chodzi: Imperium zaatakowane - kontratakuje.
-
Nazywam się Antywirus...
-
Nazywam się Antywirus...
Antykoronowirus?
A jeszcze winda - urządzenie, którym można jeździć bez wysiłku.
-
Mów za siebie...
A rodzina zdrowa?
Zdrowa, dziękować!
-
A żądania socjalne pracowników?
-
A hipopotamy to kto nakarmi!!!
I... Właśnie.
-
A hipopotamy to kto nakarmi!!!
I... Właśnie.
Jak ty tak możesz o Grzegorzu? Choć, w sumie, dawno go nie widziałem...
-
A tymczasem bhp nigdy mało:(https://img.joemonster.org/mg/albums/022020/main_dbajcie_o_sw_j_kr_gos_up.jpg)
-
Ściema. Toż wiadomo, że taki długi pakunek to trzeba we dwóch.
Wespół w zespół.
-
Ściema. Toż wiadomo, że taki długi pakunek to trzeba we dwóch.
Wespół w zespół.
Ale, jak się wypadek wydarzył w samotności?
Albo inaczej, na początku rzeczywiście było dwóch, ale to i owo się zmieniło...
-
Ministerstwo zdrowia oraz Zakład Pogrzebowy AS Bytom wydały wspólne uspokajające oświadczenie, zgodnie z którym są przygotowani na każdą ilość chorych na koronowirusa.
-
Także na wynos
-
Także na wynos
Także na całopalenie na wynos?
-
A tymczasem dowcip prosektoryjnowątkowy: Sprzedam okazyjnie prawie nową trumnę. Tylko kilka zadrapań, a i te od wewnątrz.
-
To ja to tu tylko zostawię...
(https://asset.soup.io/asset/14789/9818_e26e_420.jpeg)
-
Czy to oznacza, że mamy kolegę do naszego radiowego programu kabaretowego? Nie wiem, czy chłop się nadaje...
-
Tymczasem, żeby nie robić tłoku...
-
Parafianka pyta:
- Księże proboszczu, jakie ksiądz podjął kroki w obliczu epidemii?
- Dokupiłem hektar ziemi obok cmentarza.
-
Czy pochówki także są wstrzymane?Można chować tylko zmarłych na koronawirusa...
-
Pochówki tylko pod warunkiem, że jednocześnie na cmentarzu nie przebywa więcej niż pięć osób.
Nie wiem, czy "główny zainteresowany" się liczy.
-
A ksiądz? To też główny zainteresowany ;)
W piątek sąsiedzi wiejscy żegnali babcię. 3 córki, mężowie, wnuki i inna "poboczna" rodzina. Jakoś to podobno podzielili, reszta w samochodach czekała a potem na raty sąsiad dziadek wnuczki do grobu prowadzał. co za czasy...
-
Pochówki tylko pod warunkiem, że jednocześnie na cmentarzu nie przebywa więcej niż pięć osób.
Nie wiem, czy "główny zainteresowany" się liczy.
Liczy się, chyba, że jest po 14 dniowej kwarantannie.
-
To chyba tu? A kiedy wasze imprezy integracyjne?
(https://img.joemonster.org/i/upload/2020/04/demoty-431-360.jpg)
-
Ciekawe, czy wejdą na giełdę?
(https://img.joemonster.org/i/upload/2020/05/demoty-443-270.jpg)
-
Fejk.
A.S. Bytom skomentowali.
Komentarz brzmiał - jakby co, to nie nasza sprawka.
-
Fejk.
A.S. Bytom skomentowali.
Komentarz brzmiał - jakby co, to nie nasza sprawka.
My tylko sprzątamy po innych?
Ciekawe w tym wszystkim jest, czy taki zakład pogrzebowy także występuje o obniżenie mu np. stawki za czynsz ze względu na pandemię?
-
Tymczasem, sukces znanej i lubianej firmy. Mieli wiatr pod skrzydła, ale też i trzeba to umieć wykorzystać!
-
Rewelacja, tylko, czy to jest najwyższa nagroda, czy są jeszcze kondory, a może nawet kądory biznesu?
-
Tymczasem, nasz ulubiony AS Bytom niepotrzebnie nakręca nastroje.
Trzeba brać przykład z czeskiego podejścia. Przecież dla wszystkich starczy miejsca, spokojnie...
-
Nie byłbym taki pewien. Ponoć w Nowym Yorku na cmentarzach zostały już tylko miejsca stojące.
-
A tam to nie wiem. W Jerozolimie na Górze Oliwnej na pewno wszystko zarezerwowane do Sądnego Dnia.
-
Tymczasem, nie powinniśmy mieć żadnych kompleksów!
-
I znowu, jak w prl'u, co najlepsze to na eksport...
-
Rozumiem, że żaden zmarły się na jakość nie skarżył?
-
Ot ciekawostka o tym, że pieniądze szczęścia nie dają, zwłaszcza za grobem:
(https://img.joemonster.org/i/2020/06/06-20200621203237.jpg)
-
A ta pani z ekierką to wyznacza sobie krzywą życia czy raczej wypłaszczenie wirusa?
-
Może wnuczka dyktuje jej testament, jaki ma napisać?
-
Ekierką testament?
-
Ekierką testament?
"Dwa metry złota Tobie, a jeden twojej siostrze..."
-
Złota 25, f. szterling 40 250...
-
Złota 25, f. szterling 40 250...
Mieszkania 54.
-
Twarda 54.
-
II Piętro?
-
Rozumiem, że już?
-
Już.
-
Już daaawno...
-
No. U nas też wszyscy wpadli na pomysł, że jak się pójdzie wcześnie, to będzie mniej ludzi S:)
-
Rozumiem, że już?
Czy to jest głos za reaktywowaniem pewnej audycji satyrycznej?
-
A tymczasem wrócił Zakład Pogrzebowy AS Bytom. A przynajmniej wrócił jeden z jego klientów.
(https://img.joemonster.org/mg/albums/072020/main_25komfort_klienta_to_priorytet.jpg)
-
E, nie słyszałam, żeby ktoś po dobrze wykonanej usłudze wrócił?
-
Kiedyś to chyba dzwonki montowano?
-
I znowu tragiczna kumulacja, nie dość, że zmarł teść przyjaciela to na dodatek zmarł ojciec jego żony. Od kilku miesięcy na OIOMie, jednak okoliczności samej śmierci niestandardowe. Co najmniej od półtora miesiąca nieprzytomny, z podejrzeniem śmierci mózgowej, podłączone sztuczne płuco, sztuczne jelito (czy jak to się nazywa). I nagle, ni z tego ni z owego, odzyskuje świadomość. Kontakt wzrokowy z dziećmi, ruchy palcami… I wówczas wydarzyło się najgorsze. Rodzina wzięła się za wspólne odmawianie koronki. Dopiero przy końcu, ktoś sobie przypomniał, że przecież ojciec całe życie hołubił nie koronkę a różaniec! Natychmiast próbowano naprawić błąd, ale było już za późno. Przepełniona winą i zgryzotą rodzina błagała o sekcję zwłok, żeby zdjąć z siebie i koronki niełatwy ciężar, jednak anatomopatolog odmówił stwierdzając, że jak pacjent nie żyje, wówczas autopsja to żadna zabawa.
Dalej już było prawie normalnie. Prawie, bo jak wytłumaczyć obecność w domu pogrzebowym, tuż obok katafalku kominka? Kominka, w którym trumna zmieściła by się bez trudu? Dobrze, że chociaż mieli dużo drewna, co ciekawe, drewna jak ulał pasującego do wędzarni..
No i msza, tu nas koleżanka zaskoczyła, gdyż odprawiał ją ksiądz nadzwyczaj podobny do… Artura Andrusa. Prawie do końca mieliśmy wątpliwości, ale jak zaśpiewał Cyniczne córy Zurychu i poprawił Ciocią w gablocie, wszystko stało się jasne.
A podczas samego dołowania już nic nadzwyczajnego się nie działo, no może zaciekawienie, jakie wzbudziła nasza koleżanka zdaniem niektórych zbyt dużym, a zdaniem innych zbyt małym jak na tę uroczystość dekoltem. Duży nie duży i tak mi coś wpadło, tłumaczyła.
Zaś panowie grabarze mieli kłopot z dopasowaniem płyty nagrobkowej. Już chciałem powiedzieć, żeby dali spokój, zmarły na pewno jej nie odsunie i z grobu nie wyjdzie, ale ugryzłem się w język. W końcu to oni są w tej robocie fachowcami.
-
Ty to masz sny... a może to z tej posuchy?
-
To z braku basketu.
-
Myślałem, że już mnie znacie na tyle, że ja bez kłopotu śnię w realu i w Biedronce. Co więcej nie ma kłopotu, żeby mieszać w realu sny.
-
A w Matuszce Rasiji ciągły postęp:
W Kursku zmarł pacjent, który został omyłkowo wysłany do kostnicy.
To się nazywa szybko naprawić błąd medyczny.
-
Poczęstowali go herbatką?
-
Może leczenie krioterapią było zbyt agresywne?
-
W kriokomorze trzeba się stale ruszać.
W szufladce mogło być za ciasno.
-
Znowu nie dostosowano rozmiaru szuflady do rozmiaru pacjenta?
Ha ha ha, pacjenta!
-
Tymczasem, czuję się uspokojona.
-
No ja nie wiem czy dzisiaj zasnę... Marylka czuje więcej zapachów niż zwykle!?
-
Skarpetki?
-
Tymczasem... Oni mogą przejść na zdalne, a nasza branża nie?
-
Bo oni są komercyjni a wy misyjni?
-
Najprawdopodobniej. Ale czy możemy liczyć na zniżkę na hurt?
-
Kombinujcie, znaczy pertraktujcie! A jaki przerób zakłada biznes plan? S:)
-
Ciekawe. To teraz czekamy, kiedy zdalna jazda koleją i latanie samolotem?
-
Ja się na razie rozkładam w domu. Do końca tygodnia.
-
Na kozetce?!
-
Gdzie padnę, tam się rozłożę.
Kwiaty właśnie mi przywieźli. Grzegorz spojrzał i mruknął: Orchidee...
Nie, na razie róże. Awansem, bo mnie jutro nie będzie.
I ciacho.
Będę żyć, najprawdopodobniej.
-
Ej? Test potrzebny czy tak tylko w domu pobędziesz?
-
Mam się obserwować, czy test potrzebny.
Na razie pierwszy raz w życiu osobiście robiłam sobie zdjęcie od środka. Wracz potrzebował do gardła zaglądnąć.
-
Kwiaty i ciacho to pewnie jako test na zapach i smak 😉
-
Skąd wiedziałeś?
Pierwsze, co Grzegorz zrobił po odebraniu bukietu z rąk przedstawicieli Rady Rodziców i wdzięcznej młodzieży szkolnej to podstawił mi bukiet pod nos.
Na razie daję radę wyczuć nawet jesienne szklarniowe kupne róże.
A ciacho pycha!
-
To ja też chetnie bym tak potestował, ciacho, kwiaty już niekoniecznie, bo węch mam na pewno - kawa pięknie pachnie 😉
-
Jutro będzie test dla reszty ciał pedagogicznego - blacha ciasta do kawy do tego czegoś, co teraz robi za pokój nauczycielski.
-
To ciekawe.. . a za co robi teraz pokój nauczycielski? Pewnie w kwarantannie 😉
-
Za zerówkę.
A za zerówką na kwarantannie jest zaplecze. Zawsze można się tam skitrać z kawą albo herbatą, żeby cię nagłe zastępstwo nie dopadło. Ale o tym ćśśś...
-
To co ja mam powiedzieć? Kaszlę - fakt, że zdrowo, bo na mokro - od dwóch lat, a mniej więcej co 3 miesiące tracę węch, który potem odzyskuję. Tylko smak pozostaje, więc mogę róże popróbować...
-
Są nalewki z róży?
-
Są nalewki z róży?
Na pewno, może dlatego nie znam żadnej Róży?
Tak, wiem...
-
Znalezione w sieci, ale chyba warto i pasuje do wątku.
Nic by nie poprawiło oblicza tego kraju bardziej niż pogrzeby w stylu wesel.
16.00. Przed kościołem zatrzymuje się z piskiem opon biały karawan ozdobiony balonikami z tablicami „Świeżo ukatrupiony”. Czterech typów w pasujących garniturach wnosi etui z wujkiem Władkiem w środku, ciotka Zocha odprowadza go do ołtarza.
17.15. Koniec mszy. Organista zaczyna grać „Nic nie może przecież wiecznie trwać”. Ksiądz klaszcze, wdowa tupie do rytmu, żałobnicy robią chórki, Władek nie robi nic. Trumna wyjeżdża na zewnątrz, ludzie rzucają ryżem i płatkami chryzantem. Wszyscy podchodzą do trumny i wsuwają pod uchylone wieko koperty, w końcu stypa musi się zwrócić.
17.45. Poloneza czas zacząć. Baloniki otaczają napis „There’s always some FUN in a FUNeral”. Powitalny toast, Władkowi żona leje szampana do trumny i roztrzaskuje kieliszek wiekiem. Rosół.
18.10. No to zdrowie Władka.
18.11. Pardon, niech mu gwiazdka wiekuista nigdy nie zagaśnie.
18.15. Schabowe i bitki.
18.30. Pierwszy taniec. Etui z Władkiem stawia się na sztorc na deskorolce, Zocha tańczy z nim do walca z „Trędowatej”.
19.00. A pamiętacie, jak Władek wrócił z Berlina Zachodniego i nam po sztandze Cameli przywiózł?
19.30. Wnuk głównego bohatera imprezy podchodzi do siostry dziadka, z mściwym uśmiechem robi puci puci i pyta, kiedy jej kolej.
20.00. Szwagier Stefan spada pod stół. Pierwszy zgon, Władka nie liczymy.
21.00. Ceremonialne wyciągnięcie zdjęć ojca i matki Władka. Chóralne wykonanie „Cudownych rodziców miał”.
21.30. Karol, uśmiechnij się, co ty taki sztywny jesteś? To już zadanie Władka.
22.00. KTO W STYCZNIU KITĘ ODWALI, MA WSTAĆ, MA WSTAĆ, MA WSTAĆ!
22.15. Odczytanie testamentu.
22.25. Zatrzymanie akcji serca u Agnieszki po słowach „Mojej chrześniaczce nie pozostawiam absolutnie nic, za to 10 000 zł idzie na fundację ojców bonifratrów”.
22.45. Rzucanie wieńcem. Ciotka Lonia ku niesamowitej radości rodziny łapie pierwsza.
23.00. Zenek nie doczekuje się odpowiedzi od Władka na trzecie „ZE MNĄ SIĘ NIE NAPIJESZ?!”.
23.15. Wjeżdża tort. Kroi patomorfolog, zdobył doświadczenie na Władku.
0.00. Punkt kulminacyjny. Trzymający się na nogach żałobnicy biorą Władka na ramiona i niosą na cmentarz.
0.10. Procesja dociera do celu. Grażyna wyciąga nawalonego jak Messerschmitt Stefana z grobu.
0.15. Przy „I ZAWIOZĄ MNIE WINDĄ DO NIEEEBA” Władek powoli osuwa się do dołu.
0.16. Orzeł wylądował. Na trumnę lecą grudki ziemi, kwiaty, łzy, aż tu nagle słychać „BDZIĄG”.
0.17. Zdyszany kuzyn Piotr tłumaczy, że nie zdążył przed zamknięciem kwiaciarni i kupił bombonierkę.
0.30. Towarzystwo wraca się bawić.
1.00. Dzieciaki zaczynają zasypiać, w przeciwieństwie do Władka nie snem wiecznym.
1.30. Żur cmentarny według receptury stryja Arnolda.
2.00. Zabawy: zapalanie zniczy bez użycia rąk, przenoszenie wieńcy za pomocą patyków trzymanych w ustach i nieoficjalne zawody w podrywaniu wdowy.
3.00. WSZYSCY ŚWIĘCI BALUJĄ W NIEBIE!
4.00. Kur pieje. Goście zbierają się do wyjścia, zrzucając się na bilet na pociąg do Zakopanego dla Zochy i życząc jej przyjemnej nocy popogrzebowej.
4.20. Pod ścianą materializuje się duch Staszka Wyspiańskiego, zeruje pozostałe na stole pół litra i stwierdza, że nieważne, czy to wesele, czy pogrzeb – nadal dramat.
-
Gratuluję pomysłu autorowi :)
-
Piękna idea, uniemożliwiona jednakże przez bezsensowny rządowy zakaz urządzania imprez tanecznych, także na pogrzebach.
Co na to mniejszość romska?
-
Piękna idea, uniemożliwiona jednakże przez bezsensowny rządowy zakaz urządzania imprez tanecznych, także na pogrzebach.
Co na to mniejszość romska?
Pewnie byłyby jeszcze konie i lutowanie garnków?
-
Jesteście pewni, że zakaz tańców obowiązuje także na pogrzebach?!
-
Jesteście pewni, że zakaz tańców obowiązuje także na pogrzebach?!
Tak, ale na szczęście tylko z wdową.
-
Cieszy, że odezwał się nasz ulubiony zakład pogrzebowy i że jest w formie!
(https://img.joemonster.org/mg/albums/122020/main_18czuj_prowokacj_.jpg)
-
Najgorzej, jak jest w proszku... Goła czy nie goła, ogarnąć się trzeba do zdjęcia.
-
Może jej nie mówić i z zaskoczenia?
-
Przesadzone wieści?
(https://img.joemonster.org/mg/albums/122020/main_16no_to_klops.jpg)
-
Miał choroby współistniejące? Czy to ten, co go z rowerka zdmuchnęło?
-
Może, skutkiem tego?
(https://img.joemonster.org/mg/albums/122020/main_14najdziwniejszy_z_ca_ego_zaprz_gu~1.jpg)
-
To jest w ogóle jakieś szemrane towarzystwo. I jeszcze włażą po nocy do dziecięcych sypialni...
(https://thumbsnap.com/i/wmRcDe77.jpg)
-
Tu mi coś Disneyem zalatuje,,,
-
Możliwe. Ostatni się dowiedziałam, że nowelizacje ich klasycznych filmów pisywał nie kto inny, jak niedawno zmarły popularny i u nas autor Guy N. Smith. Twórca takich arcydzieł jak cykl o krwiożerczych krabach, erotycznych zwierzeń czyściciela okien oraz poradnika "Hunting Big Cats in Britain" (chyba na maincoona sąsiadów). Oraz kilkuset innych podobnych, hmm, pozycji...
https://en.wikipedia.org/wiki/Guy_N._Smith#Selected_bibliography
-
Rzeczywiście płodny..., ale chyba nie miałem okazji zapoznać się z wynikami tej potencji.
-
Pamiętam, jak na stolikach koło ludlumów i mastertonów hałdami leżało...
-
To dobrze, że nie wziąłem, bo potem trzeba by się pozbywać, jak Ludlumów.
-
A ja w życiu żadnego ludluma nie przeczytałem, czy to normalne?!
-
Nie jest. 8)
-
A ja w życiu żadnego ludluma nie przeczytałem, czy to normalne?!
I niewiele straciłeś. Może pierwszy był coś wart a reszta... Reszta miała jednak pewną wartość dodaną. Po przeczytaniu zrozumiałem, żeby bardzo ostrożnie dobierać literaturę sensacyjną.
-
Tymczasem...
Ważne, żeby oswajać klienta z marką.
-
Jedna zapalniczka na klienta wystarczy? Trzeba bardzo uważać podczas używania. Z drugiej strony miniaturyzacji krematorium Japończycy by się nie powstydzili.
-
Tymczasem...
Nie wiedziałam, czy to do wątku sportowego, czy tutaj...
Takie tam, kompleksowe zaopatrzenie przy AWFie.
-
Bo uprawianie sportu kończy się śmiercią lub kalectwem?!
-
Zawsze tak powtarzał kolega wuefista.
-
Ciekawe są odległości odpowiednich usług. Klient zawsze ma wybór...
-
Wszędzie dzisiaj pączki, normalnie strach chłodnię otworzyć...
-
Nie dość, że najszybciej, to na dodatek definitywnie!
-
Pozytywnie wystrzeleni?
(https://img.joemonster.org/images/vad/img_55029/123390b241f770f05805dbf5ed082ff0.jpg)
-
Tata spał na balistyce. Do nieba tak się chyba nie trafi.
-
Tata spał na balistyce. Do nieba tak się chyba nie trafi.
Ale może nie spał na religii?
-
Nawet w zdaniu podmiot jest najważniejszy...
(https://img.joemonster.org/mg/albums/032021/main_23odpowiedzialna_rola.jpg)
-
Nie wiem czemu, ale mi się to też z idami marcowymi kojarzy.
-
Czyli coś takiego?
(https://i1.kwejk.pl/k/obrazki/2021/03/0B97mqLtT7quobkX.jpg)
-
No ale bez jaj, sama zielenina...
Ewentualnie coś takiego.
-
Ale, czy historia potoczyłaby się inaczej? W końcu już wkrótce Oktawian August zrobił to samo, co Cezar.
-
No ale bez jaj, sama zielenina...
Ewentualnie coś takiego.
Tego gościa to ja chyba znam... Z Asterixa :)
-
Tam wiecznie żywy.
-
Jak się okazuje, nie ma idealnych domów pogrzebowych. Stamtąd także można uciec:
(https://img.joemonster.org/i/upload/2021/03/534-buckingham-palace-oficjalnie-potwierdzil-ze-ksiaze-filip.jpg)
-
Tajemnica najlepszego zakładu pogrzebowego ujawniona!
(https://img.joemonster.org/images/vad/img_59611/e77de4698225d52e112ffff49f90b6e0.jpg)
-
Czyżby rozszerzyli ofertę na nowy rynek u sąsiadów? Podobno ten sektor się u nich dynamicznie rozwija...
-
Ciekawe, czy na nowym rynku dodadzą sobie do nazwy "Krtek"?
Można powiedzieć, że to jest rozwijający się rynek w całej Europie. Co ciekawe, rynek stary i rozwija się wśród starych.
-
Już nie tylko starych, nawet noworodki biorą...
-
Zawsze brali, kiedyś nawet sporo więcej niż starych. Jednak na szczęście proporcje się odwróciły.
-
Ciekaw, czy mem sponsorowany przez AS Bytom?
Krąg życia.
(https://img.joemonster.org/mg/albums/052021/main_08kr_g_ycia.jpg)
-
Wszyscy obecni na zdjęciu to w sumie potencjalni klienci zakładu, tylko niektórzy bliżej w kolejce, a inni dalej.
-
Filozoficznie to mocno zabrzmiało, tym bardziej, że nikt nie jest pewny dnia ni godziny, nawet, a może przede wszystkim, nasciturus.
-
Mamy pierwsze zdjęcie pracownika zakładu pogrzebowego AS Bytom! I to chyba podczas pracy!
(https://img.joemonster.org/i/upload/2021/05/591-wyszedl-na-polowanie-z-7-kolegami-i-wrocil-sam.jpg)
-
Powiedz mu to prosto w oczy.
-
Powiedz mu to prosto w oczy.
Albo chociaż w jedno oko.
-
Ale po czym poznałeś, że z Bytomia?!
-
Po oczach? Zaraz tam poznałem, domyślam się, bo oni są najprężniejsi na rynku i ciągle szukają nowych nisz pozyskania towaru.
-
Nie wiem, czy już nie było, ale nawet jeśli, warto powtarzać bez końca, przynajmniej dopóki wszyscy nie posłuchają:
(https://img.joemonster.org/i/upload/2021/06/830-ogloszenie-parafialne.jpg)
-
Było, zimą ;)
-
Było, zimą ;)
Nie da się ukryć;)
-
Ale od zimy zapewne przybyło zainteresowanych.
-
Nie wszyscy zareagowali na ogłoszenie? :)
-
Ciekawe, co na to fachowcy z AS Bytom?
(https://img.joemonster.org/mg/albums/062021/main_06k_tnie_ekolog_w.jpg)
Edit, już wiem, co:
(https://img.joemonster.org/mg/albums/062021/main_spos_b_na_och_od_.jpg)
-
Obawiam się, że ZUS może ten sposób opatentować.
(https://img.joemonster.org/mg/albums/072021/main_07_przed_zusem_nie_uciekniesz.jpg)
-
To jak wtedy, co stary Szmonces po katastrofie statku wylądował z Salcią na bezludnej wyspie. Najpierw zaczęli desperować, ale wkrótce małżonek pełen radości wykrzyknął:
- Ha! Zapomniałem uiścić opłatę prąd! Te <ev> z elektrowni wszędzie nas znajdą!
-
Nie wiem, czy takie żądanie zapłaty rachunku przez wiadomą osobę to nie byłby antysemityzm?
-
E, nie, czemu? Przecież wiadomo, kto łapę na największych biznesach trzyma, na elektrowni pewnie też.
-
To swój swemu nie zapłaci? Nie za darmo oczywiście.
-
Od razu zapłaci... Nie bądźmy tacy dosadni. Od czego jest kredyt?
Ale z drugiej strony, jak się trafi Napoleon inkasa...
-
Ładnie pięknie, ale Napoleon niestety nie był z narodu wybranego.
-
Wydaje mi się, że powinny być osobne tablice na ziółka i osobne na grzyby?
(https://img.joemonster.org/mg/albums/082021/main_16uczyli_my_si_na_b_dach_ny_nicku.jpg)
-
Z dodatkowym zaznaczeniem tych "rekreacyjnych"?
-
Z dodatkowym zaznaczeniem tych "rekreacyjnych"?
Z napisem "eat responsibly"?
-
Okazuje się, że w prosektoriach obecnie najtłoczniej jest nad ranem?
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,173952,27714941,wzrost-liczby-zakazen-w-prosektoriach-brakuje-miejsc-w-warszawie.html#do_w=57&do_v=67&do_st=RS&do_sid=330&do_a=330&s=BoxOpLink
-
Sam nie wiem, dlaczego pasuje mi do tego wątku?
(https://img.joemonster.org/images/vad/img_61811/5aa17b1288dcd8a312122acb70105322.jpg)
-
Zrobią podkop, w kierunku północnym ;)
-
Zrobią podkop, w kierunku północnym ;)
Pod okiem klawiszy?
-
E, to stara tradycja jest, żeby w fundamentach grzebać ofiary. Ale nie słyszałam, żeby żywcem i żeby same wznosiły sarkofag.
To rzuca nowe światło na ten rytuał.
-
Dobrym słowem, jak widać, można ludzi przekonać do wszystkiego.
-
Nie uciekniemy od tego wątku, co w sumie oczywiste od wątku cmentarnianego.
Oto strona cmentarz miejskiego w Białymstoku, ciekawa, z nawigacją, zdjęciami grobów, innymi informacjami. Jedna rzecz mnie jednak rzuciła na kolana: Rocznice. Dzisiaj na przykład w tej kategorii zamieszono... 99 urodziny śp. Feliksy Szmidt oraz - zapewne dla zwiększenia znaczenia i romantyzmu - zdjęcie jej nagrobka. Czekamy na urodziny 150 latków!
https://bialystok.grobonet.com/grobonet/start.php?id=detale&idg=5862
-
A rocznice śmierci też są ogłaszane?
-
No co, od razu wiadomo ile świeczek babci zapalić.
-
Ciekawe czy wrzucają informację o urodzinach na Facebooka?
-
W temacie wątku zadusznego:
Pięćdziesiątka, więc już warto pamiętać o doczesności i uważać na cmentarzach, żeby przez roztargnienie lub Alzhaimera nie pomodlić się na cudzym grobie!
-
A właśnie że nie! Pomodlić można na każdym grobie. I jeszcze znicz zapalić. Bo jak ty nie zapalisz, to kto zapali?
Alzhaimer sprzymierzeńcem zaniedbanych grobów 8)
-
Może i tak? Alzhaimer na Powązki!
-
Może i tak? Alzhaimer na Powązki!
A nie na ewangelicki ?
-
Może i tak? Alzhaimer na Powązki!
A nie na ewangelicki ?
Ekumenizm?
-
W temacie wątku zadusznego:
Pięćdziesiątka, więc już warto pamiętać o doczesności i uważać na cmentarzach, żeby przez roztargnienie lub Alzhaimera nie pomodlić się na cudzym grobie!
E tam, po jednej pięćdziesiątce to aż tylu promili nie ma chyba, żeby przestać kontaktować?
-
Promili po pięćdziesiątce może i nie dużo, ale alzheimer może się już pojawić, czy swojska skleroza.
-
Najgorzej, jak się zapomni ile się już wypiło...
Ale to się może przydarzyć w każdym wieku.
-
Szczególnie gdy to inni stawiają 😉
-
A w szczególności, jak stawiają na grobie. Piszę o tym nie bez przyczyny, ponieważ wczoraj odbyliśmy kolejną edycję Dziadów. Tym razem ja z kolegą piliśmy wieczny odpoczynek naszych - jak to mawia Baader - fratrowskich, a kolega pełnił dyżur Dziada prowadzącego. Okazało się, że dzień zaduszny jest nawet lepszy, bo cmentarz oświetlony akcją znicz, a proszących o wsparcie choćby jednym kieliszeczkiem, dziadów żebraczych jakby mniej. Są także miłe spotkania i dialogi, jak pewna pani, która minąwszy nas na głównej drodze cmentarnej na moje pełne troski pytanie: "Pani na cmentarz?", Odpowiedziała: "Nie, na spacer."
-
Jakie pytanie taka odpowiedź ;)
-
cmentarz oświetlony akcją znicz
Nie ma to jak kieliszeczek przy świecach...
-
Tak mi się skojarzyło:
-
cmentarz oświetlony akcją znicz
Nie ma to jak kieliszeczek przy świecach...
Prawda, że romantycznie?
-
Powiało optymizmem!
(https://img.joemonster.org/images/vad/img_61963/6221b99c74a25ef5a6c58341e8cdb8e5.jpg)
-
Z tym, że w zimie tradycyjne ferie od lockdownu na narty prezydenta.
-
Z tym, że w zimie tradycyjne ferie od lockdownu na narty prezydenta.
Tak będzie do czasu jak prezydent skończy szkołę?
-
Prędzej ją minister wykończy.
-
Prędzej ją minister wykończy.
I teraz zastanawiam się nad Twoją myślą: czy pokładasz tak małe nadzieje w prezydencie, czy tak duże w ministrze? ;)
-
Nie moje, ale myśl jest przednia więc trzeba rozpropagować:
Rosyjska Cerkiew Prawosławna oznajmiła, że odtąd łaska boska będzie dostępna tylko dla zaszczepionych parafian, po okazaniu certyfikatu covidowego.
-
Dobrze że Polska jest autokefaliczna.
-
Dobrze że Polska jest autokefaliczna.
Zgoda, a na Ukrainie, że się tak wyrażę, w ogóle pełny wybór spectrum. ;)
-
Od 120 dni nie pisaliśmy nic funeralnego? Niemożliwe?
(https://img.joemonster.org/images/vad/img_64185/59876deec1f41cf3c08e7dc4a817600e.jpg)
-
Kiedyś się na pawlaczu trzymało trumnę a teraz... pełna jasność w temacie ;)
-
Trumna na pawlaczu w kształcie trumny - matrioszka?
-
Ja się pytam, kto wyżarł dżem firmy Okęcie?!?
-
Najnowsze badania psychologów ujawniają, że 9 na 10 osób, które popełniły samobójstwo, nie ponawia próby odebrania sobie życia.
-
To znaczy z tych, którym się udało skutecznie?
-
To znaczy z tych, którym się udało skutecznie?
Tak, psychologowie biorą się teraz za wszystkich. ;)
-
Horror na cmentarzu komunalnym w B.
Szerokim i co to kryć, mrożącym echem wśród mieszkańców B rozniosła się w ubiegłym tygodniu informacja, że na miejskim cmentarzu ujawniono kilka rozkopanych grobów. Przerażenie było tym większe, że wstępne doniesienia sugerowały, że rozkopanie miało miejsce… od środka. Skutki były natychmiastowe. Większość domów w miejscowości była oświetlana całą noc, gdzieniegdzie wprowadzono straż obywatelską na ulicach, a przede wszystkim drastycznie spadło zainteresowanie nowymi pochówkami na wspomnianym cmentarzu. Co bardziej przesądni twierdzili, że to wina upałów, których nie wytrzymują nawet nieboszczycy.
Czy jednak naprawdę jest się czego bać? Czy obawiamy się powrotu naszych zmarłych bliskich, których śmierć tak opłakiwaliśmy, pytają z przekąsem w prasie członkowie zarządu cmentarza? Po prawdzie nie ma powodów do niepokoju twierdzą, gdyż to nie zmartwychwstania, tylko została podjęta akcja ekshumacji ciał z nieopłaconych kwater cmentarnych. Władze przypomniały, że opłata za kwaterę jest ważna przez 20 lat, a następnie należy ją uzupełnić, w przeciwnym wypadku do pracy przystępuje grabarz-komornik, dokonujący - jak to on nazywa – eksmisji. Przy okazji uspakaja, że zwłoki są ściśle ewidencjonowane, chowane w trumnach zastępczych i składowane wysypisku śmieci w sektorze „zmieszane odpady komunalne” i można je nadal odwiedzać. Tylko, czy nadal można to nazywać „wiecznym odpoczynkiem?
-
Wyobraziłam sobie taką automatyczną, mechanizmem zegarowym sterowaną katapultę, która automatycznie po upłynięciu opłaconego czasu wystrzeliwałaby zalegające corpus delicti w stronę rzeczonego miejsca składowania...
-
Wyobraziłam sobie taką automatyczną, mechanizmem zegarowym sterowaną katapultę, która automatycznie po upłynięciu opłaconego czasu wystrzeliwałaby zalegające corpus delicti w stronę rzeczonego miejsca składowania...
Pomysł świetny, tylko należałoby wymyślić opakowania na zalegające corpus..., żeby nie rozpadało sie w trakcie lotu?
-
Łuska odpowiedniego kalibru?
-
Nie za drogie? Już zacząłem sobie wyobrażać, jaki kaliber by pasował do moich 194 cm wzrostu?
-
W ramach corocznej Oktawy Kultur zorganizowano w B przetarg na ostanie groby w prawosławnej części cmentarza komunalnego. Niestety przepychanki uczestników przerodziły się w walki i spowodowały liczbę ofiar przekraczającą przeznaczoną w przetargu ilość miejsc do pochówku. Władze miejskie zastanawiają się co zrobić w takiej sytuacji, bo dalsze przetargi, nie wchodzą w grę, gdyż zakładając podobny przebieg licytacji, nie wystarczy miejsc dla ofiar potencjalnych walk. I tu, wyjątkowo, w sprawy publiczne włączyła się nasza kancelaria. Zaproponowaliśmy, że być może sposobem na uratowanie i aukcji, i dziesiątek a może setek istnień ludzkich będzie zorganizowanie obsługi notarialnej przetargu, zamiast u sąsiadującej z naszą kancelarią Pani Notariusz, u innego, mniej krewkiego rejenta?
-
To pani Notariusz(ka?) ubijała awanturujących się?!
-
Czowiecze, ona wzrokiem dusi kobry, ale ćwiczy na króliczkach i innych klientach.
-
Tymczasem, chłodniej dziś rano się zrobiło, więc można było pobuszować po mieście. A tam...
Zastanawiam się, czy taka nazwa zakładu to aby nie pogróżka?
-
Już myślałem, że napisali: dzieli nas tylko trawa... S:)
-
Pogróżka, że prędzej czy później się spotkamy...
-
Grzegorz właśnie powiedział, że jeszcze ciekawiej byłoby "Do zobaczenia!"...
-
Jestem z mamą na cmentarzu, tradycyjne porządki. Wyrzuciłem śmieci, wracam, a mam rozmawia z jakimś mocno starszym panem. Ona cała w skowronkach, bo pan chwali wystrój grobu, kwiaty itp. – najładniejszy grób na całym cmentarzu. Rozanielona mama przedstawia nas sobie nawzajem, po czym mówi, że zna się z tym panem od 31 lat, bo w tym samym dniu, co ona syna, on na cmentarzu chował małżonkę.
- O proszę, jak miło - wyrwało mi się niechcący i, dla załagadzania sytuacji, poszedłem po wodę.
-
Oj tak, zimna woda się przyda...
Zaraz, zaraz, ale mama nie mówiła o tobie?!
-
Oj tak, zimna woda się przyda...
Zaraz, zaraz, ale mama nie mówiła o tobie?!
Ależ uchowaj Boże, mówiła o moim bracie, którego pochowaliśmy już w wieku 33 lat, mimo że nie był za bardzo religijny.
-
No tak, ale w rozmowie tego nie sprecyzowała?
-
Może Cezarian jest bardziej religijny?
-
No tak, ale w rozmowie tego nie sprecyzowała?
Znają się od dnia pochówku brata, więc to oczywiste, że - na razie - rozmawiali o jego grobie, a nie o moim.
-
No wiesz, rozmówca miał wtedy zdaje się inne sprawy na głowie, mógł się nie przyglądać kogo chowają...
-
No wiesz, rozmówca miał wtedy zdaje się inne sprawy na głowie, mógł się nie przyglądać kogo chowają...
Ba, 32 lata miał na rozgryzienie tej kwestii.
-
Chyba nie było, a przecież warto pamiętać, że liczba osób uprzywilejowywanych ciągle rośnie:
(https://paczaizm.pl/content/wp-content/uploads/osoby-z-karta-zgonu-sa-przyjmowane-poza-wszelka-kolejnoscia-kartka-napis-ogloszenie.jpg)
-
I za czym kolejka ta stoi?
-
Toaleta?
-
Nie no, zaraz, bez sensu, tym uprzywilejowanym to się już chyba akurat nie spieszy?
-
To gdzie im się śpieszy? Na pogrzeb?
-
Do nieba?
-
Ponoć Dom pogrzebowy AS Bytom się rozwija. Może jest już i w Twoim mieście?
(https://img.joemonster.org/images/vad/img_64680/295a0319220fa1dff6748c5de978c58b.jpg)
-
Podobne, ale nieco bardziej skromne, widziałam w Jurmale, takim kurorcie koło Rygi. Ale białe, chyba ślubne?
-
Złoty mógłby obganiać i wesela pogrzeby? Cztery wesela jeden pogrzeb?
-
Cztery wesela jeden pogrzeb?
Chciałbyś... Przy takiej proporcji mielibyśmy przyrost naturalny na poziomie muzułmańskim...
-
Cztery wesela jeden pogrzeb?
Chciałbyś... Przy takiej proporcji mielibyśmy przyrost naturalny na poziomie muzułmańskim...
A może są jakieś normy dzienne? Przecież nie można tak ważnych spraw pozostawić samych sobie?
-
Cztery wesela jeden pogrzeb?
Chciałbyś... Przy takiej proporcji mielibyśmy przyrost naturalny na poziomie muzułmańskim...
A może są jakieś normy dzienne? Przecież nie można tak ważnych spraw pozostawić samych sobie?
Yyyy... Dzienne? Jeżeli chodzi o przyrost naturalny? Pierwszy zegar powstał w związku z tego typu zapotrzebowaniem, ale żeby zaraz do tego normę ustalać?
No chyba że ktoś ma rower...
-
E-deklaracje to jednak potęga! Nareszcie koniec z cudami wskrzeszenia zmarłych!
(https://img.joemonster.org/i/upload/2022/07/1658046318_oi1ebj_600.jpg)
-
Ale żeby wykonać anulowanie wpisu (i zgonu) to trzeba kliknąć "Wykonaj" czy "Anuluj"?
-
Ale żeby wykonać anulowanie wpisu (i zgonu) to trzeba kliknąć "Wykonaj" czy "Anuluj"?
Nie wiem, chyba trzeba wcisnąć "Pomoc"?
-
Niech zgadnę, rzecz się dzieje w Bytomiu?
(https://img.joemonster.org/i/upload/2022/07/008-a-mogl-obejrzec-filmiki-na-yt.jpg)
-
Aż strach pytać... To był makijaż próbny do czego?!?
-
Aż strach pytać... To był makijaż próbny do czego?!?
Na różaniec?
-
Wydaje mi się, że AS z Bytomia zajął się reklamą podprogową?
(https://img.joemonster.org/i/upload/2022/08/1659225360_qfwvya_600.jpg)
-
Tymczasem, zawsze mogą nastąpić jakieś komplikacje, nawet po śmierci...
Chociaż w tym wypadku chyba chodzi o to, że zwłoki zwlekają ze smiercią?
-
Może zwłoki czują się dobrzei to jest porażka dyrektora?
-
W interesie wielu jest, żeby już jednak nie żyły.
-
W interesie wielu jest, żeby już jednak nie żyły.
Ależ co to za interes? Interes polegałby na tym, żeby one żyły i się ciągle opłacały!
-
Problem w tym, że to zwłokom się opłaca.
Podobno paru wpływowych się tym zwłokom opłaca i to niemałymi kwotami.
-
Problem w tym, że to zwłokom się opłaca.
Podobno paru wpływowych się tym zwłokom opłaca i to niemałymi kwotami.
Czyli jest jak mówią nasi starsi bracia w (nie)wierze.
-
O ile to są TE zwłoki...
-
O ile to są TE zwłoki...
A w zasadzie były. Odcisków palców już nie weźmiesz...
-
Chyba, że z urny.
-
Z urny to będą Pedadoga :D
-
Myślisz, że maczał w tym palce?
-
On potrafiłby nie maczać palców, a zostawić ich odciski!
-
Rząd mając na uwadze związaną z sezonem jesienno-zimowy postępującą inflacją zgonów, wychodzi naprzeciw oczekiwaniom Polaków i podwyższa zasiłek pogrzebowy, a dla emerytów powyżej 80 roku życia będzie także wypłacany tzw. Trzynasty zasiłek pogrzebowy na 13 miesięcy przed śmiercią.
-
Czy to nie jest dowód na konieczność administracyjnego powstrzymania gepardów biznesu?
(https://img.joemonster.org/images/vad/img_65370/fa8afd832987b72efa4311af8767c81d.jpg)
-
A są dowody? Czy poszły z dymem?
-
Odciski palców!
-
Na zapalniczce?
-
Na drzwiach do "kominka"? S:)
-
Gołą ręką? Nie przez rękawicę?
-
A palić będą chrustem...
-
Tak się zastanawiałam, czy to do ogłoszeń, czy do kontaminacji może, ale chyba raczej tutaj...
-
Może nekromanta?
-
O widzisz. Wiedziałam, że ktoś się przejęzyczył, ale nie miałam pewności, czy chodziło o neurologa czy nefrologa.
Teraz już wiem o kogo.
-
Ciekawy jestem, jak długo wygląda się w trumnie jak żywy?
(https://img.joemonster.org/mg/albums/102022/main_17reklama_d_wigni_handlu.jpg)
-
Do śmierci?
-
Do śmierci?
Celny strzał!
-
To zależy od profesjonalizmu balsamisty.
Urna, w której się wygląda jak żywy, to dopiero wyzwanie!
-
To chyba taka z... robaczkami?!
-
To zależy od profesjonalizmu balsamisty.
Urna, w której się wygląda jak żywy, to dopiero wyzwanie!
Taka to chyba już tylko specjaliści od Lenina?
-
Policja prosi o kupowanie jak najbrzydszych kwiatów na groby. Twierdzą, że dłużej postoją, tym bardziej, że obecnie policja w ramach akcji „Znicz” zajmuje się zniczami. Natomiast kwiatami na grobach opiekować będą się dopiero za 2 tygodnie, akcja zaś będzie nosić – ponoć na cześć żony komendanta głównego Policji - nazwę: „Chryzantemy złociste”.
-
A mówią, że z rodziną wychodzi się dobrze tylko na zdjęciu. A na cmentarzu?
(https://img.joemonster.org/mg/albums/112022/main_03agresja_na_cmentarzach.jpg)
-
No, a teraz można je jeszcze wynieść do zniczodzielni.
Po udanej rozgrywce, ma się rozumieć.
-
Jak to łatwo zwłoki pomylić...
Nie tak dawno – bodajże w lutym, przekazywałem autentyczną opowieść koleżanki, która była na pogrzebie, na którym grabarze wykopali grób nie w tym grobowcu co trzeba. I to jest małe miki, bo jak się okazuje, rzeczywistość przekracza nie tylko fikcję, ale i rzeczywistość, to znaczy samą siebie. Będzie więc dzisiaj rodzinna opowieść, niestety w całości autentyczna. A działo to się w połowie sierpnia, kiedy to moja mama wyjechała na wczasy nad morze, co skrzętnie wykorzystała jej najlepsza przyjaciółka jeszcze z czasów szkoły średniej i zmarła. Zdarza się, tyle, że koleżanka miała dosyć popularne nazwisko „Czarnecka”. Leży sobie tedy spokojnie pani Czarnecka w szpitalu w kostnicy, może chłodnawo, ale spokojnie, żadnych zmartwień, a tu… zostaje przez obsługę pomylona z inną starszą panią w podobnym wieku, podobnym nazwisku i w identycznym stanie martwego ciała i ducha. Źle założona plakietka z nazwiskiem (każdy ma chyba prawo się pomylić?) mści się natychmiast. Rodzina tej drugiej zmarłej, nie zagląda jej w oczy (ponoć dlatego, że zmarła na COVID) i zamiast niej zabiera jako własną do pogrzebania, przyjaciółkę mamy. Z kolei rodzina tej ostatniej orientuje się w sytuacji w przeddzień swojego pogrzebu, ale wszystko zamówione: ksiądz, goście, grabarze, stypa. Co robić? Rada w radę grzebią to co pozostało w kostnicy, a więc nieznaną starszą panią, a już po tygodniu obie rodziny pogodzone przez SANEPID dokonują ekshumacji i ponownego, cichego pochówku właściwych ciał we właściwych grobach. I wszyscy są zadowoleni, oprócz mojej mamy, stałej amatorki pogrzebów, bo nie załapała się nie tylko na pierwotne dołowanie, ale nawet na ekshumację.
-
Fakt, taka okazja może się już nie powtórzyć...
-
Z tą koleżanką raczej już nie...
-
Mówię o ekshumacji, mało kto może w cv sobie zapisać ;)
-
Zgoda, choć to zależy, czy swoją, czy cudzą. Co do cudzej, znam paru prokuratorów, którzy znają paru ekshumowanych.
-
Taki prokurator Piotrowicz to sam wygląda jak ekshumowany, poniekąd...
-
Tymczasem, w temacie zniczy i recyklingu po polsku...
-
Nie ma co mieszać trunków. Niezależnie od problematycznej - i domyślam się, że desperackiej - decyzji, czy wypić znicze, jestem przeciwnikiem zapijania zniczy alkoholem.
-
Wraca zakład pogrzebowy AS. W niezłej formie:
(https://img.joemonster.org/mg/albums/102022/main_05zak_ad_pogrzebowy_czuwa.jpg)
-
Co się odwlecze...
-
Wygląda na to, że mają czas...
-
Akcja „Znicz Premium”.
W ramach corocznej akcji „Znicz” policja ponownie zajęła się dystrybucją zniczy tzw. klasy „premium”, a więc tych powyżej 100 złotych. Rzecznik policji nie zaprzeczył, że w większości policja sprzedaje znicze „odzyskane” z ubiegłorocznej akcji. I tak stały bezużyteczne na grobach, chyba wypalone zawodowo, zakończył rzecznik.
-
Ciągle ciągną się za nami reminiscencje Wszystkich Świętych. Ot choćby taka, zdawałoby się prozaiczna sprawa. Stoimy przed straganem ze zniczami, a tam, między innymi modne ostatnio lampki z napisem „Kochanej mamusi”. Mówię żonie:
- Może byśmy kupili?
- Zwariowałeś, przecież mamusia nie jest w grobie a w szpitalu!
- Ale ja myślałem o prezencie nie na Wszystkich Świętych, a na Wigilię!
Nic nie odpowiedziała i nie kupiła. Pewnie kolor nie taki?
-
Może nie kocha mamusi?
-
Myślisz? Na to nie wpadłbym. S:)
-
Jerzy Urban pozostaje naczelnym "NIE"!
Co więcej - śmierć naczelnego pozytywnie wpłynęła na wyniki sprzedaż tygodnika :)
https://m.wirtualnemedia.pl/m/artykul/jerzy-urban-po-smierci-wciaz-bedzie-naczelnym-tygodnika-nie
-
Zobaczymy jak długo. Swoją drogą ciekawe, czy po śmierci niewątpliwej indywidualności, jaka był Urban, ktoś potrafi przejąć pałeczkę tego szmatławca? Choć, zawsze można - wbrew twierdzeniom niektórych - zejść poniżej bruku.
-
Tymczasem, na drogach zrobiło się niebezpiecznie, uważajcie!
-
Eeee, pewnie nie ma homologacji. :D
-
Ciągle trwa „mała” rywalizacja pomiędzy organizatorami pochówków Pelego i Benedykta XVI, na czyje wystawienie zwłok przyjdzie więcej gości?
-
I czyje będzie bardziej wystawne?
-
Jeśli chodzi o wystawne wystawienie zwłok, to chyba strona papieska?
-
No nie wiem. Papieża też przykryli tyloma falbankami z firanki?
-
Jednak papież ma niewątpliwą przewagę na Pele. Jego mszę pogrzebową poprowadzi papież. Niektórzy wręcz twierdzą, że gdyby nie zmarł papież, to papież przyjechałby na pogrzeb Pele lub Pelego, gdyby pogrzeb relacjonował Dariusz Szpakowski.
-
Tekst jak ulał pasujący do tytułu wątku.Ciekawi mnie tylko, czy to AS Bytom?
(https://img.joemonster.org/mg/albums/012023/main_06kawalarze_z_kostnicy.jpg)
-
A w tym zakopiańskim szpitalu zwiedziłeś już prosektorium? Zawsze to lepiej rozpoznać teren przed akcją...
-
Nic właśnie, chyba nie mają, bo przypadki wątpliwe wysyłają do szpitala powiatowego. Cwane gapy, miałem o tym dłuższą rozmowę na pooperacyjnej wytrzeźwiałce. Okazuje się, że są wybredni i operują tylko żywych, mimo ekstra wydatków na znieczulanie i antyseptykę.
-
Nasz ulubiony zakład pogrzebowy wrócił! I to z poradami w sprawie oszczędzania za media! Multispecjaliści.
(https://img.joemonster.org/i/upload/2023/01/1674808346_sihyoc_600.jpg)
-
Dobrze, e na klientach nie oszczędzają.
-
Bo klientnaśpan ;)
-
A jak klientem jest inkasent? Czy to niemożliwe?
-
Możliwe, inkasent też człowiek...
-
Powiem więcej, w przeciwnym wypadku inkasent byłby najbardziej obleganym zawodem na świecie?
-
Dobrze, że NA RAZIE nie myślałem o podniesieniu swojej wartości.
(https://img.joemonster.org/mg/albums/022023/main_16go_kt_ry_odpowiada_za_ten_profil_jest_geniuszem~1.jpg)
-
Czyżby się przyznali, że nabijają w butelkę?
-
Może butelka jest droższa od urny?
-
Sam nie wiem, czarniejszy humor mamy chyba w wątku prosektoryjnym, ale na razie mem tam nie pasuje. Jest zbyt optymistyczny.
(https://img.joemonster.org/images/vad/img_67021/0a8b256ae6dcef378a245300306e1d7a.jpg)
-
Tymczasem, bawiąc - uczyć!
Znaczy - reklamując się.
-
A może ja chcę do innego krematorium?
-
A ktoś cię będzie pytał o zdanie?
-
Może w testamencie zastrzec :)
-
Ba, marzenia, co po śmierci. A może w końcu trafić na Akademię Medyczną? S:)
-
Może lepiej do Akademii Policyjnej? W Szczytnie ;)
-
No właśnie, a jest w Szczytnie bar Błękitna Ostryga?
-
To w Szczytnie trzymają mózgi w formalinie?
-
Spóźniony nieco mem primaaprilisowy. AS Bytom jest czujny!
(https://img.joemonster.org/i/upload/2023/04/img_2979_1680350529_177376.jpg)
-
Mój smart pokazuje, że jeszcze zipię ale resztkami baterii...
-
Może nie robisz dziennie 6000 kroków?
-
Może nie robisz dziennie 6000 kroków?
6000 kroków dziennie to dla cieniasów dawka ;)
-
Ja to jestem cienki jak niteczka, wczoraj nawet 1000 nie zrobiłem a dzisiaj to... błąd statystyczny ;D
-
Póki co jesteś usprawiedliwiony. L4.
-
Chyba zakład AS Bytom jest otwarty także w święta?
(https://img.joemonster.org/images/vad/img_67484/939b6a734ee014e7b7725090cb6a4391.jpg)
-
Ot, jakie to filozofie powstają w zakładach pogrzebowych. Nic dziwnego, że Himilsbach pisał książki.
Lepiej pogłębiać wiedzę niż grób, ja powiedział grabarz czytając nekrologi.
-
Tylko, czy to poranek w prosektorium?
(https://img.joemonster.org/i/upload/2023/06/256-nowy-oddzial-polozniczy.jpg)
-
Nie wiem kogo tam kładą ale rozmiarowo to na noworodki chyba zbyt duże te sarkofagi? No chyba że zbiorowo...
-
Jak widać paru już tam położyli.
-
Nie wiem kogo tam kładą ale rozmiarowo to na noworodki chyba zbyt duże te sarkofagi? No chyba że zbiorowo...
Chyba nie, bo:
Jak pokazują dane GUS, wskaźnik zgonów w pierwszym dniu życia wynosi 1,28 na tysiąc urodzeń, zaś Liczba zgonów niemowląt, które nie ukończyły pierwszego roku życia, to 3,9 promila. Nominalnie dotyczy to 1,3 tys. dzieci.Krótko mówiąc za dużo trumien?Mam inny pomysł, może to magazyn domu pogrzebowego AS Bytom?
-
A co wskazuje na AS Bytom?
-
Liczba trumien?
-
Że tylko oni mają tak duży popyt?
-
Nic dziwnego, z takim marketingiem?
-
Podlaskie z rekordem. Z zalewu Dojlidy wyłowiono ciało mężczyzny o wzroście 211 cm. Jest to nieoficjalny rekord Polski. Wędkarz nie chciał ujawnić metody połowu, zdradził tylko, że jest z Bytomia i pracuje w zakładzie pogrzebowym.
-
Tymczasem, ASZ dziennik chyba zaczęli pisać w Bytomiu:
https://aszdziennik.pl/149009,najczestsze-przyczyny-smierci-w-kazdym-wojewodztwie-lista
Przy okazji, pytanie do fachowców - czy ktoś by mi mógł przystępnie wyjaśnić podlaskie 2 i 1? Różnice kulturowe najwyraźniej za duże.
Przy drugiej okazji - z tego miejsca chciałam serdecznie podziękować Bluesmanniakowi, dzięki którego wysiłkom edukacyjnym mogę bezpiecznie jeździć do Olsztyna (pod warunkiem, że bez namiotu).
-
Jedynka to nie wiem, a dwójka, to taka o, normalna.
-
Nie wiem osochodzi...
-
Może nie przeczytałeś wiadomości z linka?
-
Ad. 1:
A, jeżeli to takie o, to w porządku.
Ad. 2:
A kto nas tu cały czas edukuje, że nie jest Mazurem?
-
I to się jakoś przekłada na twoje bezpieczeństwo?!
-
Tak. Oraz na czystość wód jeziora Ukiel.
Przedstawiamy listę trzech najczęstszych przyczyn zgonów dla każdego województwa w Polsce.
[...]
Województwo warmińsko-mazurskie:
3. Uduszenie przez odcięcie dopływu powietrza linką od namiotu ze skomplikowaną instrukcją rozstawiania
2. Kąpiel w betonowych butach w jeziorze Ukiel za nazwanie Olsztyna "Mazurami"
1. Infekcje bakteryjne po wypaleniu oka, obcięciu języka oraz prawej dłoni
-
Tiaaa, ale tu nic o podziale na Warmię i Mazury...
-
Ciągle byś dzielił, a może trochę łączyć?
-
To można w końcu mówić, że Olsztyn to Maury?
-
A Olecko?
-
To można w końcu mówić, że Olsztyn to Maury?
Nie można!!!
-
No widzisz.
I dzięki takiej wytrwałej edukacji mogę jeździć do Olsztyna bez obaw, że zaburzę ekologię jeziora Ukiel.
-
To można w końcu mówić, że Olsztyn to Maury?
Nie można!!!
No widzisz.
I dzięki takiej wytrwałej edukacji mogę jeździć do Olsztyna bez obaw, że zaburzę ekologię jeziora Ukiel.
I zachodzę w głowę, dlaczego Mela mówi, że może tam jeździć, jak Tony mówi, że nie można? A może to przez te misuderstendia?
-
Można jeździć do Olsztyna ale nie do Olsztyna na Mazury, o ile dobrze zrozumiałam.
-
Dzisiaj historia jak z Macieja Zembatego. Nigdy nie wiadomo, którą drogą przyjdzie szczęście! Potwierdza to przypadek dziewczyny, której mąż niespodziewanie zachorował na nowotwór złośliwy i zmarł. Zaś ona, na pogrzebie poznała przesympatycznego grabarza, z którym jest szczęśliwa od 25 lat!
-
Ot ciekawostka, realizuję receptę mojej mamie, a tam zalecone czopki. To pytam farmaceutę, czy tradycyjnie przyjmować po posiłku i dużo zapijać wodą? Potwierdził...
-
Może to jakieś czopki o przedłużonym uwalnianiu?!
-
Są już kulinarne echa katastrofy w Krakowie.
(https://img.joemonster.org/mg/albums/072023/main_16mielonka_w_puszce.jpg)
-
94% kontra 2,8 promila?
-
A reszta? Dodatki smakowe i regulatory kwasowości?
-
https://pl.wikipedia.org/wiki/Mi%C4%99so_oddzielane_mechanicznie
-
A to chyba już jest świństwo?
(https://img.joemonster.org/images/vad/img_68612/74aa219ce60ff4b160ade0ea392e2995.jpg)
-
Dziś przy obiedzie dowiedziałem się jak "Jak utopić doktora Mraczka". Piszę o tym w tym wątku bo była tam pitevna. :D
-
To jeszcze doktora musisz znaleźć?
-
Tymczasem, w prosektorium może najprzyjemniej jest nad ranem, ale na ścieżce wokół rybnika na trasie do Jiczyna to w Zielną i koło południa było całkiem komfortowo.
Co ciekawe, pierwsze skojarzenie jakie mi przyszło do głowy to był Dziadek Jacek i pawlacz. Ale on chyba nie miał takich zębów?
Edit: a Doktora Mraczka nad rybnikiem nie znalazłam. Może już utopiony.
-
Nadal w Jiczynie się dzieje! Wiadomo, Europa!
-
A dlaczego nie ma wody w tym korytku?
-
To nie korytko, to trumna.
Ale jakby tak nalać wody, to byłoby dla właściciela łózko wodne?
-
Czy w taki upał nie powinno się trumny napełniać wodą, zwłaszcza trumny z zawartością osób starszych i chorych?
-
Jak w planie jest krematorium to chyba nie.
-
Wtedy chyba urnę wstawia się do wody?
-
Dla szybkiego schodzenia?
-
Dla szybkiego schłodzenia i zahartowania?
-
Czemu od razu tak źle życzyć lokatorowi? To, że nie żyje nie znaczy, że od razu krematorium. Jak widać świetnie się bawi i używa (nie)życia.
Czy w taki upał nie powinno się trumny napełniać wodą, zwłaszcza trumny z zawartością osób starszych i chorych?
Z doświadczenia mógłbyś doradzić nawet czy mineralną i w jakiej temperaturze?
Mówiłam już, obok jest rybnik. Będzie chciał, to się popluska.
-
Czy w taki upał nie powinno się trumny napełniać wodą, zwłaszcza trumny z zawartością osób starszych i chorych?
Z doświadczenia mógłbyś doradzić nawet czy mineralną i w jakiej temperaturze?
I czy z Morza Martwego?
-
Będzie kłopot z zanurzeniem.
I nici z ochłody.
Za to solanka świetnie konserwuje podobno.
-
Ciekawe, czy to tak w Bytomiu?
(https://img.joemonster.org/images/vad/img_68784/292e64095e8ae3ca09a4f60d37af05fc.jpg)
-
Dziwne, bo myślał, że wystarczająco dobrze ukrył?
-
To, że się nie odzywa chyba jest akurat dobrym objawem?
-
Dowodem na definitywność rozpadu związku?
Poszlaką przynajmniej?
-
Chyba, że ona ciągle ma focha i czeka na przeprosiny? I to nie byle jakie! Powinien wymyślić coś ekstra!
-
To mi przypomina (również) autentyczną opowieść. Znajomy w maju tak nieszczęśliwie wykonywał prace przy ogródku, że odciął sobie prawie całego kciuka. Pojechał w te pędy na pogotowie, wziął się za niego chirurg, który męcząc się przy szyciu wspomnianego palca, cały czerwony nagle ne wytrzymał i rzucił: - Panie, kto panu tak to beznadziejnie uciął?
(https://img.joemonster.org/mg/albums/092023/main_07lekarz_na_nfz~1.jpg)
-
Jak u mechanika: Panie, kto to panu tak sp...?
A lekarza roku rozumiem. Ilęż pracy i wysiłku całemu zespołowi oszczędziłoby, gdyby młody człowiek postąpił logiczniej.
-
A lekarza roku rozumiem. Ilęż pracy i wysiłku całemu zespołowi oszczędziłoby, gdyby młody człowiek postąpił logiczniej.
I po skoku z 14 piętra doznał tylko lekkich obrażeń pozwalających na opatrzenie obtarć na miejscu...
-
Jakby wykonał skutecznie, to starczyłoby stwierdzić zgon i można fajrant ogłosić.
-
A skąd? Trzeba wzywać policję, prokuratora, czekać, być do dyspozycji, dopiero po wszystkim odwieźć na SOR do prosektorium.
-
Czekać, być do dyspozycji... No i luz, przynajmniej nie trzeba do następnego pacjenta lecieć.
-
A zwłoki sztywnieją i coraz łatwiejsze w transporcie. Podoba mi się, że potrafisz znaleźć plusy każdej sytuacji.
-
Tylko to mnie trzyma w mojej robocie.
-
Sztywniejące zwłoki?!
-
Plusy.
Chociaż czasami faktycznie trudno doszukać się u moich "pacjentów" jakichś śladów aktywności mózgu...
-
I wtedy, żeby pozbyć się wątpliwości sprawdzasz temperaturę ciepłoty ciała? Po co się produkować w stosunku do zwłok, przecież i tak niczego nie zapamiętają?
-
Coś mi się wydaje, że wszystkie drogi prowadzą nie do Rzymu, a do Bytomia.
(https://img.joemonster.org/images/vad/img_69076/d4e5229e273b5f7c96c8d3d6f95ed362.jpg)
-
Wolny rynek jest, można wybrać coś bliżej domu.
Ale jak komu zależy na jakości, to kto bogatemu zabroni...
-
Zastanawiam się, czy prowadzą działalność wysyłkową?
-
Paczkomatem!
-
A to nie, nie zmieszczę się. A może być DHLem?
-
UPSem lepiej, ich auta wyglądają jak koronera z amerykańskich filmów.
-
A to nie, nie zmieszczę się. A może być DHLem?
Z powrotem się już do paczkomatu zmieścisz.
-
Nie, kremacja nie...
-
Nie, kremacja nie...
Chyba czuję czego się obawiasz... Jak Feniks z popiołów...
-
Pomyśl, odkopią mnie za 2 tysiące lat i nawet nie będą wiedzieli jakiego byłem wzrostu. To po to się tyle męczyłem?
A tymczasem, nigdy nie jest zła pora na naukę. Tym bardziej, że Tony walczy z pewnym dużym korzeniem...
(https://img.joemonster.org/i/upload/2023/09/641-zakopane-cialo-w-ogrodzie-pokrywamy-roslinami-zagrozonymi.jpg)
-
Fake, prokurator zawsze może legalnie wykopać...
-
A aktywiści?
-
Tymczasem, to by się nadawało do trzech wątków co najmniej, niech będzie tu...
Od paru lat Geocaching Warszawa organizuje Święto Dyni, w dwóch smakach, dziennym i nocnym. Na dziennym jest, za przeproszeniem, rżnięcie dyni, a z dyniowych, za przeproszeniem, flaków robi się ciasteczka. To zasadniczo wstęp do Nocnego Święta Dyni, tam igrce, hulanki, swawole, Dziady i Baby... Między innymi konkurs na wyrzezaną (obrzezaną?) dynię i degustacja ciasteczek.
Ale ja nie o tym.
Poszukując rekwizytów do tegorocznej edycji, nota bene w tematyce Dia dos Muertos, trafiłam na formy silikonowe niezbędne do wykonania cukrowych czaszek.
A tam sprzedawca wzbił się na wyżyny kreatywności marketingowej w poszerzaniu targetu:
Zastosowanie: formy czaszki nadają się na imprezy dla dzieci i dorosłych, wesela, walentynki, baby shower, urodziny i każdą inną okazję.
Na baby shower zwłaszcza.
Szkoda, że pogrzebów i konsolacji nie wymienił, acz ufam, że mieszczą się w ostatniej, pojemnej kategorii.
-
To chyba dobry wątek. Może sprzedawca jest Meksykaninem (łatwo rozpoznać o sombrerze) i przyzwyczaja dzieci od maleńkości do tego co nieuchronne?
-
Kolejny sprzedawca zachwala walory dietetyczno-zdrowotne produktu:
Forma służy do robienia zdrowej żywności, takiej jak mini cukierki, czekolada, ręcznie robione mydło itp.
Pozostaje tylko życzyć użytkownikom smacznego!
-
Wniosek jest taki, że o zdrowej żywności decyduje formą? To tak jak o zdrowiu decyduje formą.
-
Tymczasem, w prosektorium może i najprzyjemniej, ale...
-
REWELACJA! Na jednym z "moich" cmentarzy harcerze także sprzedawali znicze, teraz jeszcze bardziej żałuję, że nie kupiłem.
-
Państwo tu sobie jeździcie na groby, wyprowadzacie psy, zapalacie znicze, odmawiacie modlitwy, a Dziadów nie ma komu zrobić! Więc Wasz wysłannik po raz, bodajże ósmy, wziął udział w celebracji wieczornego jeżdżenia po grobach ojców oraz picia za ich zdrowie, wróć, wieczny odpoczynek. Skład ciągle ten sam, to znaczy dwie ojcowskie półsieroty i jeden pełny niesierota, któremu ciągle nie wstyd, że jego ojciec jeszcze żyje!
Wybaczyliśmy mu te drobne niedociągnięcie, bo w tym roku był kierowcą, organizatorem napitków i polewającym. Na początku, zamiast skupić się na tym co nieuchronne, czyli na wiekuistym, musieliśmy skoncentrować się na kolejnej edycji policyjnej akcji „Znicz”. Okazuje się, ze tym razem polega ona na badaniu trzeźwości pasażerów w samochodach. Powiedzieć, że taka kontrola w naszym samochodzie nie wypadła najlepiej to niewiele powiedzieć. Na szczęście legitymacja naszego kierowcy rozwiązała wszystkie hipotetyczne problemy i dojechaliśmy na miejsce dziadowania. Tutaj stanęliśmy przed pewnym dylematem: iść od razu na groby, czy może skorzystać z organizowanej po raz pierwszy i ze sporą pompą na wzór muzeów „Nocy krematoriów”? Jednak mimo jakże kuszących otwartych drzwi spalarni, obowiązek zwyciężył nad przyjemnością głosami 2-1 i skierowaliśmy się na groby.
Tam historia potoczyła się zwykłym, ustalonym od lat świecką tradycją trybem: modlitwa za zmarłych, nietuzinkowe toasty oraz skrzące się dowcipem i metaforą dyskusje. Były jednak także drobne różnice. Postawiliśmy w tym roku na ekologię i nie rozbijaliśmy kieliszków o nagrobek po każdym toaście. I to miał być w zasadzie koniec opowieści, ale kolega z legitymacją i ciągle żyjącym ojcem skradł puentę. Po półtoragodzinnej ascezie i modlitwie na grobie moich taty i brata, poprosił, żebyśmy już poszli do samochodu, bo marznie w nogi. Okazało się, że jako człowiek wysokiej kultury nigdy do sandałów, a już zwłaszcza na cmentarz, nie zakłada skarpetek. Dopiero teraz zrozumieliśmy dlaczego jako jedyny głosował za zwiedzaniem krematorium. W trosce o nasze zdrowie – w końcu to on naciska na pedały – nie protestowaliśmy.
-
...Okazało się, że jako człowiek wysokiej kultury nigdy do sandałów, a już zwłaszcza na cmentarz, nie zakłada skarpetek.
To ja go wczoraj widziałem na cmentarzu miejskim.
-
Widziałeś naszego kolegę w sandałach bez skarpetek?
-
Ale że nadal nie ma zakazu wznoszenia toastów na cmentarzu?!
-
Jest zakaz wznoszenia głośnych toastów. Pozostałe toasty można wznosić pod warunkiem, że tak jak my, nie pije się alkoholu w miejscach publicznych.
-
Na początku, zamiast skupić się na tym co nieuchronne, czyli na wiekuistym, musieliśmy skoncentrować się na kolejnej edycji policyjnej akcji „Znicz”. Okazuje się, ze tym razem polega ona na badaniu trzeźwości pasażerów w samochodach. Powiedzieć, że taka kontrola w naszym samochodzie nie wypadła najlepiej to niewiele powiedzieć.
Oczami wyobraźni zobaczyłam, jak rzeczony znicz kontrolny zamienia się w wyniku zbiorowego chuchnięcia w miotacz ognia.
Swoją drogą na takich imprezach kierowca zawsze ma najgorzej. Choć nie zawsze z powodu braku skarpetek.
-
Trafiłaś w sedno tarczy. Kolega bardziej skarżył się na brak wewnętrznego ciepła niż na zimno zewnętrzne.
-
To nie mogliście rozgrzać kolegi, przenocować w jakiejś krypcie i ruszyć do domu nad ranem? Magia nocy na cmentarzu, kolorowe światełka, swąd palących się zniczy... Nic w Was nie ma już romantyzmu?
-
Dorzuciłbym jeszcze grilla. Prawda jest jednak taka, że to cmentarz komunalny i żadnych krypt nie ma, chyba że na urny. Tak gorąco nam jednak nie było, a z oferty krematoryjnej, jak wiecie nie skorzystaliśmy. Poza tym masz nieco racji, kolega niesierota z natury bardziej pozytywista niż romantyk. Nic dziwnego, ma dwie córki.
-
A tym czasem...
W związku z planowanym od stycznia wzrostem zasiłku pogrzebowego, Zakład Pogrzebowy AS Bytom apeluje, zwłaszcza do stałych klientów, o czasowe wstrzymanie się ze zgonami i ogłosił przerwę techniczną.
(https://img.joemonster.org/mg/albums/112023/main_05specjalne_podzi_kowania_od_najbardziej_popularnego_zak_adu_pogrzebowego_w_polsce~1.jpg)
-
Przygotowują moce przerobowe na przewidywany wysyp zleceń?
-
Przygotowują moce przerobowe na przewidywany wysyp zleceń?
To w Bytomiu będzie Marsz Niepodległości? Myślałem, że w Radomiu...
-
Ten wysyp zleceń to na styczeń, nie?
Marsz Niepodległości to tradycyjnie u nasz koło Dmowskiego. Ale w tym roku coś cicho w temacie. Tradycyjni organizatorzy jeszcze się nie mogą pozbierać. Można powiedzieć że chyba są w proszku.
-
Można powiedzieć że chyba są w proszku.
Można powiedzieć: Marsz Urn? Oczywiście z punktu widzenia AS Bytom.
-
Mogliby wozić na siedząco. Więcej wejdzie.
(https://img.joemonster.org/images/vad/img_69586/b7dbf7d1b0db235ba0d7f6c43c58e112.jpg)
-
Najwięcej to od razu w puszkach.
-
Ale widać ze zdjęcia, że TO jest prawdziwy samochód dla całej rodziny.
Wydaje się też wymarzony na Dziady.
-
Mercedes jako dziadowski samochód?!
-
A co ma być? Żuk? Nysa?
-
Lanos.
-
To rodzina wejdzie tylko w urnach.
-
Była onegdaj opowieść o przetargu na ostatnie miejsca na pochówki prawosławne na cmentarzu komunalnym. Owszem, było trudno, owszem, było krwawo i nie wszyscy przeżyli trudną procedurę, owszem, nie wszyscy byli w stanie spełnić trudne wymogi specyfikacji istotnych warunków zamówienia. Jednak, ci, którym się udało wiedzą, że było warto. Do nich należą rodzice naszej powszechnie znanej i szanowanej koleżanki, specjalistki od lichtensteinczyków w domu. I teraz odcinają kupony. Okazuje się, że za wynajem takich grobów można osiągnąć nawet dwukrotnie większą cenę, niż za m2 mieszkania. A wszystko dzięki wzrostowi zamożności i mobilności społeczeństwa. Zgodnie z najnowszym trendem, przeprowadzka do innego miasta odbywa się teraz wraz ze szczątkami doczesnymi krewnych. Co znaczy w odpowiednim momencie dostrzec niszę rynkową?
-
Niszę, powiadasz. No właśnie, rozparcelować każdą parcelę postawiwszy kolumbarium i zapewnić skromne a wygodne kawalerki, wróć, nisze, w sam raz dla dynamicznego zespołu, wróć, dynamicznej i nowoczesnej rodziny, która ze względów praktycznych szczątki doczesne zapewne pakuje do urn, które nota bene znakomicie mieszczą się w bagażnikach nawet najbardziej dynamicznych i nowoczesnych samochodów. Profit!
-
Racja, w każdym nowym samochodzie w bagażniku powinno być specjalne miejsce na urnę!
-
Nie zapominajmy jednak o tych, którzy pozostali przy starodawnych trumnach, bo kochali antenatów takimi, jakimi byli i są!
Na marginesie warto dodać, że po rozwiązaniu umowy na czasowy pochówek ma oczywiście zastosowanie procedura eksmisji „najemców” do „lokalu” zastępczego.
-
I tu się otwiera ogromne pole na zagospodarowanie tysięcy starych samochodów!
-
Gdzie tam, Unia nie pozwoli!
-
Po sobie, ale sprawa jest ważna. Jednak, czy taki upiór nie mógłby policzyć ziarenek i policzone zapamiętać, czy zapisać, a następnej, czy kolejnej nocy dokończyć liczenie? A gazetę, także da się przeczytać na raty?
Chyba że codziennie podrzucano nową gazetę?
(https://img.joemonster.org/i/upload/2023/11/04_1699201965_402332.jpg)
-
Albo przewinąć facebooka do końca...
-
Miłość poza grób? Tylko czy na pewno?
(https://img.joemonster.org/images/vad/img_69673/6406399afbf9768919e49cd9173c5017.jpg)
-
Jeżeli w tym sensie, co komentator domniemuje, to może lepiej nie.
Niechby się kobietą w końcu wyspała.
-
Nasunęła mi się taka myśl, że ona tylko 4 lata zrzędziła...
Tak, wiem.
-
Ale żeby ocet do trumny?
(https://img.joemonster.org/images/vad/img_69992/b937d655e3f780b4e8ef4ed75e4e3bdc.jpg)
-
Zimne nóżki w occie?
-
No tak, ale w galalercie?
-
Wszędzie można spędzać święta, nawet w grobie najbliższych! Sponsoruje zakład pogrzebowy AS Bytom.
(https://img.joemonster.org/mg/albums/122023/main_09to_ja_jednak_wol_przy_stole.jpg)
-
Autokorekta, niech jej ziemniak lepką Będzin?
-
Ale to dotyczy tylko Będzina?
-
Ponieważ nie mamy wątku wędkarskiego, ten chyba będzie najlepszy? Jest to ciekawe rozwinięcie, choć niejako z innej strony, dyskutowanego przez nas niegdyś tematu, jak dobrać długość stryczka do wagi osoby wieszanej...
(https://img.joemonster.org/i/upload/2024/01/419-internet-zawsze-pomoze.jpg)
-
Tylko logbook bym zapakowała w szczelny pojemnik.
Tak, wiem S:)
-
Chyba, że nie ma logbooka to problem nomen omen z głowy?
-
To się zgłasza do Ownera.
-
A ktoś się przyzna do takiego kesza? ;)
-
No to Needs Reviewer Attention.
-
To ja się pogubiłem, bo dla mnie logobook to książka łodzi?
-
Bo zaraz wspomnę cóś o empiku.
-
Bardzo proszę, to ciekawe!
-
Logbook czyli najważniejszy element kesza. Notesik, papierek, cokolwiek, na czym znalazca się może podpisać.
Jak już się robi skrytkę T5 (najwyższa trudność terenowa), to oczywiście zgadzam się z przedmówcą co do technikaliów samego ukrycia, ale wypadałoby zadbać żeby logbook nie rozmiękł, bo to żadna przyjemność coś takiego znajdować.
...a, że truchło obok? A bo to pierwszy raz? Na razie tylko zdechły gołąb i lis w stanie dość zaawansowanego rozkładu, ale zdarzało się innym zawodnikom nie takie rzeczy znajdować.
Owner to właściciel, który skrytkę umieścił w terenie. Reviewer czyli Recenzent (vulgo Wiewiór) czuwa nad jakością zabawy i może skrytkę archiwizować, jeśli właściciel o nią nie dba.
Oraz bez obaw, żaden keszer nie zdradzi lokalizacji schowka. Zawsze dbamy, żeby Mugole, czyli niewtajemniczeni, się nie dowiedzieli.
-
Dużo ciekawego, specjalistycznego języka. Tylko jaki jest sens dołączać logobooka to truchła wrzucanego do wody z założeniem, że nie wypłynie?
-
No żeby była frajda z szukania. T5 i atrybut "scuba gear" do kolekcji. Jakby wypłynął to atrybut "łódka".
Albo atrybut "wymaga brodzenia", zależnie od głębokości akwenu.
-
No nie wiem, przypominam szukanie z Tobą kesza na naszym placu Zamenhofa. Nawet kolana i Fasiol nie pomogły. Raczej rozczarowanie niż przyjemność?
-
Szukanie jest frajdą, a jak się znajdzie to taki bonus :)
-
O! I może jeszcze opakowanie do wykorzystania, jak z dobrej siatki?
-
Szukanie było OK, ale <ev> nie przy -20!
-
Spokojnie Fasiolku, przy -20 to akurat omawianego kesza być nie założył? Choć, lód można przewiercić.
-
Tymczasem, rzeczywiście ruszył sezon grzebalny (pora na wysiew pomidorków pod rozsady, na przykład).
Ale... No ileż się na takim przeciętnym parapecie zmieści, nawet do skrzynki.
A przy obecnych warunkach pogodowych to nawet choinkę na balkon szkoda wyganiać, a ziemia w ogródku na kamień zamarznięta.
Że o odśnieżaniu nie wspomnę.
-
W nawiązaniu do naszego ulubionego zakładu pogrzebowego, to pojawiła się taki mem:
(https://img.joemonster.org/mg/albums/012024/main_06nauki_przedma_e_skie_kiedy_musia_y_by_niez_przygod_.jpg)
Z dopiskiem: A.S. Bytom otwiera kurs?
-
To jakieś dziewiętnastowieczne przesądy chyba. Nawet w szkołach odeszło się już przy nauczaniu anatomii od ćwiartowania żab na rzecz pouczających diagramów i ilustracji oraz dokładnych i wnikliwych obserwacji żywego organizmu.
Już zwłaszcza w przywołanym wyżej kontekście obcowanie z żywą przyrodą moim zdaniem przyjemniejsze, ale każdemu, co go kręci...
-
Zgadzam się, tym bardziej, że mam niejakie doświadczenia w udziale w sekcjach zwłok. Mam no koncie kilkanaście tego typu atrakcji, oczywiście jako niezależny obserwator. Niezależny, bo nic ode mnie nie zależało.
-
Nawet skalpela polizać nie dali?
No normalnie psy ogrodnika...
-
A nie było łatwo, bo lepiej był przychodzić na głodniaka.
-
Ale przynajmniej mogłeś z czystym sumieniem się ożenić!
-
To bez dwóch zdań! Sumienie miałem czyste nie tylko dzięki spowiedzi...
-
Wyobraziłem sobie, jak zakład AS Bytom rysunkowo opisuje detale swojej pracy...
(https://img.joemonster.org/i/upload/2024/02/1707207716_bekhfg_600.jpg)
Może tak? Ale to opisowo...
(https://img.joemonster.org/i/upload/2024/02/1707381487_rdwnuf_600.jpg)
-
A wyjście?!?
-
A wyjście?!?
Przez komin?
-
Może jeszcze narysują?
-
Reminiscencje walentynek, wróć, na pewno walentynek?
(https://img.joemonster.org/mg/albums/022024/main_09rozwi_zanie_dla_niezadowolonych_kobiet.jpg)
-
Czy na pewno wszelkim wykluczeniom mówimy nie?
(https://img.joemonster.org/i/upload/2024/02/16_1708799629_245330.jpg)
-
Usługi zakładów pogrzebowych są coraz bardziej kreatywne.
(https://img.joemonster.org/i/upload/2024/03/417707172_1703113610217468_3241400046487184728_n.jpg)
-
Zawsze warto poszerzać ofertę, zwłaszcza skierowaną do najmłodszych. Trzeba sobie umieć wychować klienta.
-
Chyba opatrznie zrozumiałem ofertę skierowaną do najmłodszych, ale zreflektowałem się, jak sobie przypomniałem wskaźnik zgonów niemowląt. W przeciwieństwie do zgonów dziadków, których ciągle przybywa, jest coraz lepiej, bo wskaźnik zgonów niemowląt spada.
-
Miałam napisać, że dla kogo lepiej, dla tego lepiej, ale w sumie w tym biznesie klient nie ucieknie, wystarczy poczekać.
Chodziło mi raczej o to, żeby od maleńkości przyzwyczajać.
-
I tu się zgadzam. Na swoim, co oczywista oznacza nie moim, tylko babci, pierwszym pogrzebie byłem w wieku 7 lat i nic złego mi się nie stało.
Ale ja byłem wnukiem grabarza i czy na pewno nic mi nie jest?