na przykład po co komu czytać "Ferdydurke", jak i tak mało co z tego zostaje...
Ale przecież napisałem, że:na przykład po co komu czytać "Ferdydurke", jak i tak mało co z tego zostaje...Poezja? Przykro mi stwierdzić, ale chyba nie jesteś na nią tak odporny, jak ci się wydaje. A Waligórski się poezją nie parał? Bajeczki Babci Pimpusiowej to tak samo poezja jak Sonety Krymskie. A Zembaty? A płyty z piosenkami z tekstem, którymi się z nami wymieniasz?
Przykro mi, jeśli zburzyłam mit Zygfryda-Twardziela, co się poezją nie kalał ;D
Poezji to ja też nie trawię, chyba że niektóre wiersze ale tylko XX wiek.To się wszystko mieści w tych niektórych, a poza tym poezja śpiewana, to już nie poezja w pierwotnym tego słowa znaczeniu :D ;D :P
Bystrzacha!
p.s. A ty Bruxa to w szkole uczysz przypadkiem czy co?
No i jeszcze taka scenka była (ponoć dobra), co w pokoju nauczycielskim się działa.
A może koleżanka Morelki jest po prostu wnuczką lub prawnuczką Zachariasza Dorożeńskiego? To by wiele wyjaśniało?
A może koleżanka Morelki jest po prostu wnuczką lub prawnuczką Zachariasza Dorożeńskiego? To by wiele wyjaśniało?
O, to ja, mój drogi Cezarianie muszę stanowczo zaprotestować! Stanowczo! Otóż owa koleżanka jest gÓpia jak bÓt i nawet wspominanie przy niej przy Zachariaszu Dorożeńskim jest uwłoczeniem dla czci tego wspaniałego zbrodniarza!
Co innego, gdyby mię posądzono o takiego krewnego ;D
A fuj, Zydgfryd, chamiejesz, a to jest moja domena!
W mordę jej! ;D
(Poszepszyński Maurycy niewątpliwie tak by postąpił, co doradzaliby mu z pewnością pozostali członkowie Rodziny z Dziadkiem Jackiem na czele :))
Ach, to dobrze, że nikt mię nie zna w realu ;DPraga?
Zawsze wszyscy mi mówią, że jestem "taką inną odmianą damy", ponieważ najpierw biję się z kolegą, a później proszę delikwenta o to, by mię odpowadził do domu, bo mieszkam w sąsiedztwie bardzo niebezpiecznej ulicy.
Chylonia. Ja bym Morela jednak uważał ze słownictwem "taka inna odmiana damy" to moze być wieloznaczne, a że Stefek tego jeszcze nie wytknął to tylko z grzeczności. ;DAch, to dobrze, że nikt mię nie zna w realu ;DPraga?
Zawsze wszyscy mi mówią, że jestem "taką inną odmianą damy", ponieważ najpierw biję się z kolegą, a później proszę delikwenta o to, by mię odpowadził do domu, bo mieszkam w sąsiedztwie bardzo niebezpiecznej ulicy.
Czerniaków?
Widzew?
Sugerujesz waść naszej koleżance, aby pobiła swoją nieco niezbyt rozgarniętą znajomą, zaś jej truchło usunęła ze szkoły?
Chyba będę wspierać Baaderdzia. Książki. Tak, tak, książki. A w piątek moja klasa występuje w akademii trzeciomajowej. Jak ktoś chce, mogę nakręcić jakiś film albo pokazać zdjęcia :)
Ach i dumnie śpiewam w chórze.
Droga Morelo, a co jest lepsze - siostry Bronte czy Jane Austin? Ja nie wiem, bo nie czytałem. Z damskiej twórczości cenię sobie Musierowicz z lat 70-ych, czytana w orginale, zdecydowanie.
"Ania z zielonego..." dawne czasy ;) podstawówka jeszcze chyba nawet, ale w ogóle kiedyś czytałem znacznie więcej. Teraz to raczej współczesna literatura (nie mówię o lekturach, chociaż tych za dużo nie przeczytałem, tylko te które mi się podobały po okładkach :P). Mówiąc "współczesna" mam na myśli teraz, to chociażby Dorotę Masłowską, której fragment nawet znalazłem w podręczniku od języka polskiego.Jakkolwiek wielki ukłon w strone czytającej młodzieży, to proszę jednak uważać na słowa, albo innymi słowy (nomen omen), bez afektacji. NIe nazywajmy tego, co stworzyła pani Masłowska, literaturą. Może kiedyś...
Ale, ale...a kto dostał NIKE (czyt. najki)? Czy to nie jest nagroda literacka? A zresztą ja tam uważam, że literatura to nie tylko piękne słowa, a także umiejętność trafienia do różnych grup czytelników."Ania z zielonego..." dawne czasy ;) podstawówka jeszcze chyba nawet, ale w ogóle kiedyś czytałem znacznie więcej. Teraz to raczej współczesna literatura (nie mówię o lekturach, chociaż tych za dużo nie przeczytałem, tylko te które mi się podobały po okładkach :P). Mówiąc "współczesna" mam na myśli teraz, to chociażby Dorotę Masłowską, której fragment nawet znalazłem w podręczniku od języka polskiego.Jakkolwiek wielki ukłon w strone czytającej młodzieży, to proszę jednak uważać na słowa, albo innymi słowy (nomen omen), bez afektacji. NIe nazywajmy tego, co stworzyła pani Masłowska, literaturą. Może kiedyś...
Popieram Zygfryda666.Panowie, nie rozśmieszajcie mnie! Ja tam wolę czytać ksiązki, a nie nagrody. Jeśli uważacie, że nagrody tworzą literaturę, to gratuluję, ja jednak uważam, że raczej makulaturę, vide, co do zasady, nagroda nobla w tej dziedzinie.
Nagrody
Nagroda miesięcznika "Twój Styl" w konkursie Dzienniki Polek
Paszport Polityki 2002
Nagroda "Złote Pióro Sopotu"
Nominacja do Nagrody Nike za 2002 r. (za książkę Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną) i wygrana w plebiscycie czytelników.
Nominacja do Nagrody Pegaza w kategorii "Literatura" za powieść "Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną".
Nagroda Nike za 2006 r. (za książkę Paw królowej)
Publikacje
Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną - powieść
Paw królowej - powieść
Dwoje biednych Rumunów mówiących po polsku - dramat
A poza tym, pielęgnujmy talenty naszej młodzieży. ;D
Panowie, nie rozśmieszajcie mnie! Ja tam wolę czytać ksiązki, a nie nagrody. Jeśli uważacie, że nagrody tworzą literaturę, to gratuluję, ja jednak uważam, że raczej makulaturę, vide, co do zasady, nagroda nobla w tej dziedzinie.Z przykrością muszę zgodzić się z Czeglanym. (No bo nie lubię - jest utalentowany, wysoki, szczupły, inteligentny...)
Trzeba książki czytać, a nie nagrody.
Zaś twórczośc pani Masłowskiej (mówię o Wojnie polsko-ruskiej, reszty nie znam) to dla mnie na razie nieporozumienie, niezależnie od ilości makulatury, którą otrzymała. Kiedyś to było nawet lepiej, bo makulaturę można było wymienić na papier toaletowy, a teraz?
Jest szansa(?), że się dziewczna poprawi, młoda w końcu jest. Mam jednak wątpliwości, bo jej wymienione przez Rustinga makulaturowe nagrody wmówiły, że tak jak pisze jest dobrze.
Poza tym waćpaństwo nie szermujcie osłowem "literatura". Zwróćcie bowiem uwagę, że jeśłi wszystko uznajecie za literaturę, to tak należy zakwalifikować również naszą pisaninę. Na to zaś chyba nawet waszego entuzjazmu nie wystarczy? :D
A Książę Łgarzy anno domini 2004 jest bardzo udany. ;D
Ale nasza pisanina nie trafi (raczej) do księgarni, a poza tym, to Tobie się Cezar nie podoba, a innym wręcz przeciwnie, tak więc - o gustach się nie dyskutuje... z tego wyniknąć nie może nic konstruktywnego. I Cezar ma tu rację i ja z Rustigiem - taka jest prawda.Doceniam ugodowe podejście do sprawy Zygfryda i je podzielam, ale...
Ja na przykład wolę Masłowską, niż Sienkiewicza, czy Mickiewicza (tylko nie w twarz ;D) - chociaż nie twierdzę, że Masłowska pisze bardziej poprawnie i poetycko i w ogóle "piękniej". Ale mi nie o to w tym wszystkim chodzi.
P.S. I w ogólnie nie o nagrody tu chodzi! (Sienkiewicz dostał Nobla i mu tego nie wypominam! ;D)
A kto to jest czeglany Radku? Do kogo pijesz wyzywając go od lewaków? Ja przy dociskaniu śruby zawsze używam gwintu prawoskrętnego.???????????????????????????
Pomyślałem sobie, że jeszcze powiesz, kto jest lewakiem i dopiero sie porobi. To na wszelki wypadek, ale zastrzegam, że tylko na potrzeby tej dyskusji, ja mogę być. Przyznaję, że staram się chodzić lewą strona ulicy. Ale oświadczenia lustracyjnego po raz drugi nie będę składał!
Ludzie, czy was powaliło?
A o czymż innym tu dyskutujemy jak nie o gustach?
Maksyma De gustibus non est disputandum, poniekąd słuszna, tu nie ma żadnego zastosowania!
Jesteśmy zbiorem przeróżnych osobliwości od ultralewaków począwszy po typy skrajnie prawicowe.
Łączy nas co innego - ulubienie rodziny, satyry i także to, że najprawdopodobniej coś tam pod czaszką posiadamy (no nie wszyscy oczywiście ;D) i nawet udało się nam przeczytać książkę (nie dotyczy lektur).
Do Rustiga
Nikt mnie nie będzie uciszał.
Lepiej tego więcej nie próbuj ;D.
Jak nie wiesz dlaczego to zapytaj Cezariana ;)
Zaś z tego nie wynika, że to coś jest literaturą, czy może unikając tego słowa klucza, zastąpmy je innym: dobrą książką. O tym decyduje szereg czynników. Krótko mówiąc: albo coś jest dobre, albo nie i nie podważa tego nawet tak płynna kategortia, jaka jest ocena książki.Kolejny raz pozwolę sobie nie zgodzić się z Cezarem. Nie można powiedzieć, że coś jest dobre i już! To jest jak najbardziej pojęcie względne, gdyż każdy może sobie dopasować je do swoich własnych preferencji. Ważne jest nie to, czy ktoś mi powie, ze coś jest literaturą (i do tego dobrą), tylko ważne jest, co mi się spodoba, choćby to był największy gniot dla kogoś innego. Chociaż trudno mi zrozumieć osoby, które na przykład słuchają disco polo, to jednak jest to ich wybór, ich decyzja, a także ich definicja tego co jest "dobre". Tak ja uważam, a jeśli mi powiesz, że Masłowska to nie literatura, tylko jakiś gniot, to ja się z tobą zgodzę, ale tylko w sensie takim , że jest to, TWOJE zdanie, ale już nie moje.
I to by było na tyle, zresztą, czy nie szkoda słów na "pisarkę", która sama zna ich niewiele więcej?Ale czyta się po prostu przyjemnie, nie muszą od razu płynąć za tym jakieś mądrości, chociaż i te mógłbym znaleźć w jej twórczości (nawet więcej dla mnie mądrości z jej twórczości wyniknie niż z Wesela, czy Chłopów), która jest adresowana bardziej do współczesnej młodzież, aniżeli do tradycjonalistów, którzy lubują się w piękniej polszczyźnie.
PS>Strach się bać... :o
Nie znasz łgarza roku 2004? Niemozliwe. On Cię za to zan jak zły szeląg i patrzy, cały czas patrzy...
Masz się za ludzi?
Do Stefana:
Mnie nie powaliło.
Może być trochę wyluzował, o co Ci chodzi?
O WYPRASZAM SOBIE!!!!
No a Stefan to już ostatnio przechodzi samego siebie. Jest po prostu bardzo nieprzyjazny i agresywny. (Stefan, proszę – nie zmieniaj mi avatara). ;D
Ja wiem tylko jedno:
Łączy nas sympatia do Rodziny Poszepszyńskich i nie tylko,
czyżby Masłowska miała nas podzielić.
A tak w ogóle to wyczuwam jakaś nagonkę na tych, którym twórczość Masłowskiej nie przeszkadza..
No a Stefan to już ostatnio przechodzi samego siebie. Jest po prostu bardzo nieprzyjazny i agresywny. (Stefan, proszę – nie zmieniaj mi avatara). ;D
Popytaj naszego De Loeve jak mu było ciężko ;D ;)Oj było, było - ale już nie jest! Teraz to wręcz przeciwnie, wszystko O.K. i nawet Stefan już mi nie straszny! O! ;D
Pisze się Dorożeński czy Doroszyński?Ej no....przecież wiadomym jest, że pisze się Dorożyński! I Ty Bruxa tego nie wiesz?
A tak w ogóle to wyczuwam jakaś nagonkę na tych, którym twórczość Masłowskiej nie przeszkadza..
No, to jest oczywiście zmasowany atak szarej sieci wykształciuchów i układu łże-elit. I oczywiście wina platformy.
względnie
Jest to zamach na demokrację w wykonaniu obecnie panującego reżymu i pogwałcenie podstawowych praw obywatelskich. Pora zakładać komitety.
(niepotrzebne skreślić)
Pisze się Dorożeński czy Doroszyński?Ej no....przecież wiadomym jest, że pisze się Dorożyński! I Ty Bruxa tego nie wiesz?
Nie ironizuję kolego Rustig, tylko ułatwiam koledze życie i klasyfikację rzeczywistości. Zauważ, że jest to klasyfikacja uniwersalna, dająca się obecnie zastosować do wszystkiego ;D
Zwracam honor ;D
Jak znajdę czas, to przeniosę wątek o dylemacie Doroszeński/Dorożyński ze stregio forum, to się poduczysz.
a mogie cie przytulić i pogłaskać (jak Murzyna-psa Murzyna) takiś zmęczony biedactwo :-*Zaraz przestanie cie bolec i gotować sięJak znajdę czas, to przeniosę wątek o dylemacie Doroszeński/Dorożyński ze stregio forum, to się poduczysz.
O nie! Niczego się nie mam zamiaru "poduczać"! Teraz mam matury, a potem wakacje - jasne?
Te 12 lat nauki dało mi w kość i teraz mnie aż w krzyżu łupie i mózg (musk?) mnie boli. :P
I co z tego 12 lat za tobą i 5 przed tobą.Jak znajdę czas, to przeniosę wątek o dylemacie Doroszeński/Dorożyński ze stregio forum, to się poduczysz.
O nie! Niczego się nie mam zamiaru "poduczać"! Teraz mam matury, a potem wakacje - jasne?
Te 12 lat nauki dało mi w kość i teraz mnie aż w krzyżu łupie i mózg (musk?) mnie boli. :P
No co Ty? Znając Zygfryda to będzie się doktoryzował. Zresztą Cezarian gdzieś to mu przepowiedział. ;DOooo, Cezarian jest jasnowidzem!! A może wróżka, nie wróż.
Docent Zygfryd to wieczny student będzie przecież. To mówiłem ja – Jarząbek Wacław.No no no!
No! To temat Ferdydurke możemy zamknąć... >:(Np za pomocą serialu Dylematu 5
Faust won, Szewcy won, Kafka won...
Już nie będzie dylematu jak zachęcić młodzież do czytania - nie będzie czytania.
Tylko jak ja się za parę lat z takimi analfabetami porozumiem?
Bo to złe książki były >:(
Swoją drogą Ferdydurke, to akurat nie zachęcała do czytania. Przynajmniej jeśli o młodzież chodzi... tak uważam.
edit: z tego co widzę:
http://www.rzeczpospolita.pl/news.rol?newsId=3739 (http://www.rzeczpospolita.pl/news.rol?newsId=3739)
Antygona też niewygodna...
Nałkowska?
Uuu...czyli nie opylę mojej pracy maturalnej bo będzie nieaktualna :) Lepiej by się nad Nałkowską zastanowili....
... inteligentny człowiek ...No bardo mi przykro, że padło to określenie.
To jest myśl. Opodatkujemy inteligencję, wszystko jedno, czy pracującą, czy nie, czy miast, czy wsi. Wtedy liczba inteligentów dramatycznie się zmniejszy...... inteligentny człowiek ...No bardo mi przykro, że padło to określenie.
To jest dyskryminacja większości!
I na jako taką nie możemy sobie pozwolić!
Proponuję opodatkować inteligencję, bo ta nic dobrego nie dla nasz nie zrobiła i nie zrobi!
PRECZ Z tak zwaną Ynteligencją!
Niech żyją półgłówki!
Z czytania nic dobrego nie wynikło, co udowodnili nasi bracia z unii mcy, paląc książki!
i robili bardzo dobrze!
Niech żyją ćwierćinteligenci!
Nie każdy może być mądry, ale każdy może być głupi!
Proponuję opodatkować inteligencję, bo ta nic dobrego nie dla nasz nie zrobiła i nie zrobi!
Twoje wątpliwości można pogłębić, bo nie wiadomo nie tylko czy bilans wychodzi na plus, czy na minus, ale także gdzie wychodzi, w Polsce, czy na wyspach.
Proponuję opodatkować inteligencję, bo ta nic dobrego nie dla nasz nie zrobiła i nie zrobi!
*z drugiej strony muszę przyznać, że osobiście przyczyniłam się do zwiększenia eksportu, najprawdopodobniej. Najbardziej udane efekty mojej pracy sprzed lat dziesięciu masowo opuszczają kraj, zasilając Wyspy Brytyjskie... Tylko nie wiem czy ten bilans wychodzi na plus, czy na minus...
Czyli śmianie się ze śmiejących się z nas Czechów przywróci naturalny porządek rzeczy. Chociaż, śmiać to się powinniśmy raczej z Czeszek? Tak mawiał klasyk, nomen omen, Andrzej także.
A co dzisiaj robi, wymieniany na początku tego wątku Tytus de Zoo??
Eee,to jakaś lipa.Tytus jest przystojniejszy i używał coltów a nie beretty.No bravo Yasiu
No bravo Yasiu
Chcesz to potrafisz!
Dziękuję za okluski. ;DKojarzy mi się to z piątkeiem z psem (lub smokiem).
Ktoś pamięta kto tak mówił?Dam dżema w nagrodę.
Stawiam na Telesfora.
Drugi kandydat to Pankracy.
Wszystkie końkursy są tu dla ludzi w wieku 100+ chyba :P Za moich czasów to Power Rangers lecieli, a nie jakieś Telesfory czy inne Balbinki.
A propos końkursów dla forumowiczów +100.Kto to powiedział:No pewnie że nie Edzio - za młody na +100, co najmniej Tow. Wiesław :D
budowaliśmy,budowaliśmy,aż zbudowaliśmy (oklaski i wiwaty)
Podpowiedź:nie był to Edzio Gierek
No pewnie że nie Edzio - za młody na +100, co najmniej Tow. Wiesław :D
Wiek mnie dyskwalifikuje, więc nie odpowiem wprost...
Taki jeden, co sie kiwał i mieszkał w skrzynce po pomarańczach. I miał zielonego kolegę, co fajnie grał na harmoszce.
Wiek mnie dyskwalifikuje, więc nie odpowiem wprost...Jeeeeeej, jacy wy starzy jestescie!!! A myslalem że tylko udajecie ;)
Jak to kto? Mirmił. ;DMiś kuleczka, miś kuleczka, a Wasyl???
A pamiętacie: Misia kuleczkę?
http://www.nostalgia.pl/mmedia/kiwaczek/chebur.mp3 (http://www.nostalgia.pl/mmedia/kiwaczek/chebur.mp3)
http://www.nostalgia.pl/mmedia/kiwaczek/denr.mp3 (http://www.nostalgia.pl/mmedia/kiwaczek/denr.mp3)
Jak to kto? Mirmił. ;DNo brawo ten pan !!!!!
A pamiętacie: Misia kuleczkę?
A to nie ci z "Kapitana Tsubasy"?
Widzę, że ktoś jednak mnie tu rozumie. ;D
Masz ode mnie... nie powiem co. ;)
A propos końkursów dla forumowiczów +100.Kto to powiedział:Coś nam sie końkursowo zrobiło. Czerubaszka widze na tapecie. Czyż on nie statwił kopii tow. Wiesława z dzieciństwa?
budowaliśmy,budowaliśmy,aż zbudowaliśmy (oklaski i wiwaty)
Coś nam sie końkursowo zrobiło. Czerubaszka widze na tapecie. Czyż on nie statwił kopii tow. Wiesława z dzieciństwa?
Czyż nie można było przetłumaczyć Czerubaszki zamiast jako kiwaczek, to jako pierzeczek?
Yatta, yatta, yatta!
A, tak mi się wyrwało ;)
Jakiś Yattaman czy co innego na pewno ostatnio leciał w niedzielę którąś. ;DCzyli nawiązując (niewiadomo dlaczego) do tytułu wątku można sobie takiego Yattamana poczytać na Polonii?
Jak znasz japoński...inaczej same obrazki możesz przejrzeć. Dziadka jacka jako tłumacza w zestawie nie przewidziano, a zresztą czy DJ znał japoński w ogóle?Jakiś Yattaman czy co innego na pewno ostatnio leciał w niedzielę którąś. ;DCzyli nawiązując (niewiadomo dlaczego) do tytułu wątku można sobie takiego Yattamana poczytać na Polonii?
Dzięki temu wiem, że po włosku "Naprzód" czy coś w tych okolicach to "Bia!"
Nie, nie:-) Dubbingu się słucha i się z niego uczy. Dzięki temu wiem, że po włosku "Naprzód" czy coś w tych okolicach to "Bia!" - wymawia się "bija", nie sprecyzowany tylko kto, kogo i jak często. No i za co... Za światło, płacą Państwo teraz, czy zostawić rachunek? Swoją drogą czy takie szmaty jak Poszepszyńscy zasługują na to, żeby im pisać "Państwo" z wielkiej litery?Oczywiście: Państwo szmaty lub Państwo szmaciaki.
Ja kiedyś bawiłem się swoim telefonem i nieopatrznie zmieniłem język na włoski.
No i kłopot.
A był już kiedyś nawet tow. szmaciak.
Tak, a karp po żydowsku, a fasolka po bretońsku. ;D ;D ;D
zapomniałem gdzie się to wpisuje, więc wpisze tuRozumiem. Zamieniasz pieniądze na wódkę, a tą przepijasz.
Jestem materialistą
a więc pieniądze nie mają dl amie znaczenia
Zapomniałem dodać, ze to cytata, pytanie z kogo?zapomniałem gdzie się to wpisuje, więc wpisze tuRozumiem. Zamieniasz pieniądze na wódkę, a tą przepijasz.
Jestem materialistą
a więc pieniądze nie mają dl amie znaczenia
Dlaczego wyraz materialista nawiązuje/wywodzi się do matki? Czy dlatego, że: Matka! Jest tylko jedna!?
Domyslam się, że z Michnika? ;) ;DZapomniałem dodać, ze to cytata, pytanie z kogo?zapomniałem gdzie się to wpisuje, więc wpisze tuRozumiem. Zamieniasz pieniądze na wódkę, a tą przepijasz.
Jestem materialistą
a więc pieniądze nie mają dl amie znaczenia
Dlaczego wyraz materialista nawiązuje/wywodzi się do matki? Czy dlatego, że: Matka! Jest tylko jedna!?
Czyli kto to powiedział?
Błyskotliwość twoją można porównać do błyskotliwości karetki na sygnaleWiozącej pijanego Michnika ;)
Nie, nie:-) Dubbingu się słucha i się z niego uczy. Dzięki temu wiem, że po włosku "Naprzód" czy coś w tych okolicach to "Bia!" - wymawia się "bija", nie sprecyzowany tylko kto, kogo i jak często. No i za co... Za światło, płacą Państwo teraz, czy zostawić rachunek? Swoją drogą czy takie szmaty jak Poszepszyńscy zasługują na to, żeby im pisać "Państwo" z wielkiej litery?A ja z włoskich filmów wojennych przyswoiłam sobie "Tyska truperna"to znaczy "niemieckie siły morskie"
Ale z dżemem ta mysza?
Przypomniał mnie się był fragment z Misji Kleopatra, kiedy ze względu na drastyczność sceny wstawiono kawałek filmu przyrodniczego o krewetkach: Krewetki żyją na dnie oceanu i odżywiają się planktonem. Ale jadłyby dżem, gdyby mogły.
(Cytat z niedoskonałej pamięci.)
Fuj, fuj, fuj, kursany!Ale z dżemem ta mysza?
Przypomniał mnie się był fragment z Misji Kleopatra, kiedy ze względu na drastyczność sceny wstawiono kawałek filmu przyrodniczego o krewetkach: Krewetki żyją na dnie oceanu i odżywiają się planktonem. Ale jadłyby dżem, gdyby mogły.
(Cytat z niedoskonałej pamięci.)
Wspomogę Twą pamięć i razem stworzymy pamięć absolutną: Langusta to była.
Fuj, fuj, fuj, kursany!
Fuj, kursanty, od wczoraj nikt nic na ten temat?Jak Polacy szczypali Szwedów (w piłkę ręczną, skutecznie nawiasem mówiąc) to też im (Szwedom znaczy) puszczali tę piosenkę.
No to teraz za karę, trzy cztery, kompania śpiewa!
http://pl.youtube.com/watch?v=fjUMZvLvzLQ (http://pl.youtube.com/watch?v=fjUMZvLvzLQ)
dla ułatwienia tekst pieśni w oryginale, a jakże:
Här kommer Pippi Långstrump
tjolahopp tjolahej tjolahoppsansa.
Här kommer Pippi Långstrump
ja, här kommer faktiskt jag.
Har du sett min apa
min lilla söta fina apa.
Har du sett herr Nilsson
ja, för han heter faktiskt så....
A czy ktoś wie ,gdzie znależć piosenkę w wykonaniu Misia Colargola?:
A to pamiętacie?
http://www.nostalgia.pl/mmedia/muszkieterowie/muszkieterowie.mp3 (http://www.nostalgia.pl/mmedia/muszkieterowie/muszkieterowie.mp3)
To stare pierdziele jesteście ;D
Za młodyś ;)A to pamiętacie?
http://www.nostalgia.pl/mmedia/muszkieterowie/muszkieterowie.mp3 (http://www.nostalgia.pl/mmedia/muszkieterowie/muszkieterowie.mp3)
To stare pierdziele jesteście ;D
Pamiętam,ale przy avatarku tytułu pierdziela nie widzę?
"Nim na randkę z tobą się wybioręFuj, fuj fuj?
- muszę podlać mój szczypiorek"
taki cytacik z bluesowego podwórka....
"Nim na randkę z tobą się wybiorę
- muszę podlać mój szczypiorek"
taki cytacik z bluesowego podwórka....
Za młodyś ;)
Ale przed wojną wungiel był we wiosceZa młodyś ;)
Oj , to za Heroda też nie będę mógł być w tym roku,bo podobno Herod nigdy nie był młody?
Ale przed wojną wungiel był we wiosce
A to coś znaczy.
Tylko nie pamiętam co...
Jakie tam są perły... A to pamiętacie?
http://www.nostalgia.pl/mmedia/muszkieterowie/muszkieterowie.mp3 (http://www.nostalgia.pl/mmedia/muszkieterowie/muszkieterowie.mp3)
To stare pierdziele jesteście ;D
To ty się zdecyduj czy ty niemiecki czy ruski szpieg. Masz najprawdopodobniej rozpięciorzenie (przy) jaźni polsko-radzieckiej. ;D
... w niemieckim wywiadzie (Abwehra)...O ile mnie pamięć nie myli (a to bardzo prawdopodobne) (trudne słowo), to Hans pracował w kontrwywiadzie ???
to Hans pracował w kontrwywiadzie ???
Ważne, gdy to co człowiek robi jest jednocześnie jego hobi. Zwłaszcza w kontrwywiadzie, gdzie dużo jest pracy w godzinach nadliczbnowych i w godzinach nocnych, przy tym nieczęsto jako kierowca lub stróż.to Hans pracował w kontrwywiadzie ???
A tam, zaraz pracował.
To ty się zdecyduj czy ty niemiecki czy ruski szpieg. Masz najprawdopodobniej rozpięciorzenie (przy) jaźni polsko-radzieckiej. ;D
Blisko, blisko, leciało to zaś tak:To ty się zdecyduj czy ty niemiecki czy ruski szpieg. Masz najprawdopodobniej rozpięciorzenie (przy) jaźni polsko-radzieckiej. ;D
To najprawdopodobniej jest Stirlitz, pomyślał Stirlitz...
A do Lodu się przymierzam, ale malo casu, kruca bomba, malo casu...
oki, motyw pożegnania (nie z lektury), z ksiązek które mam w domu (pare kop est - .)...Pożegnanie z bronią. A na poważnie, to niech sobie sam radzi, chyba to potrafi? Ależ jestem okrpony, ale to przez niejkiego Tristana.
no?
bo mnie mlody zaskoczyl...
A ten Lód, to co to? Bo jak słyszę, że książka jest gruba, to od razu mnie ciekawi...
Mela, z tym brakiem czasu to było nie fair... Musisz mi przypominać?
Czyżby jak "Łaskawe" Littella?
To dobrze, że wygasła, jeszcze by się zasoby biblioteczne sfajczyły ,^, >:DTaki to właśnie miałem zapał do wypożyczania. Chociaż kiedyś naprawdę (naprawdę, naprawdę) latałem tam jak oparzony.
Motyw pożegnania?Ekskuzemła, ontopik: "Persepolis" (wiem, że wyszło również po polsku - powstała również wdzięczna ekranizacja dziełka) Marjane Satrapi, "Orkan na Jamajce" Richarda Hughesa (dlaczego, nie powiem - spojlowałem jak byłem mały) i "Ulysses" Joyce'a w oryginale. Bo co do tej książki siadam, to zaraz się z nią rozstaję.
Najbardziej wyrazisty i eksponowany jest wątek pożegnania nie w książkach, czy filmach, lecz w kwiatach. Z obowiązkową, w radosnych kolorach wstążeczką z napisem "Ostatnie pożegnanie". Nie wiem nawet, czy ten motyw nie jest nadużywany. >:Dłeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
Z logiką nie wygrasz....Najbardziej wyrazisty i eksponowany jest wątek pożegnania nie w książkach, czy filmach, lecz w kwiatach. Z obowiązkową, w radosnych kolorach wstążeczką z napisem "Ostatnie pożegnanie". Nie wiem nawet, czy ten motyw nie jest nadużywany. >:Dłeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
Z seriali polecam mojego ulubionego ostatnio Doktora. Właśnie już dziesiąty Doktor się pożegnał. Z rolą :DDoktor jak cię mogę, ale ta jego asystentka! Drugi odcinek zapowiada się nieźle. A tak w ogóle, to czy to nie jest już jedenasta "a brand new face"?
Skafander księżycowy? Czyli wracamy do doktora Who?
Ja nie widziałem. Dlatego zdecydowanie wolę Doctora No.Skafander księżycowy? Czyli wracamy do doktora Who?
Może być nawet Doctor No, też fajny.
A doktora Who widziałem tylko tego w środku z lewej, niezłe :)
A tu chyba wrzucę, on-topicznie...No a przepraszam bardzo gdzie miała się rozegrać?
CKE oświadczyła, że ponieważ większa część uczniów piszących egzamin gimnazjalny odpowiedziała, że bitwa pod Grunwaldem rozegrała się na Polach Pelennoru, komisja rozważa uznanie tej odpowiedzi za prawidłową.
A tu chyba wrzucę, on-topicznie...Ale zdobyliśmy ten pierścień, czy nie? A Frodo zabił wielkiego Mistrza? A brały w bitwie udzaiał trzy pułki smoleńskich Elfów?
CKE oświadczyła, że ponieważ większa część uczniów piszących egzamin gimnazjalny odpowiedziała, że bitwa pod Grunwaldem rozegrała się na Polach Pelennoru, komisja rozważa uznanie tej odpowiedzi za prawidłową.
No jak piszesz chamstwu, no jak? A, może i dobrze... ???
Ponieważ od dawna nikt tu nie pisał, nawet nie odpowiedział na pytania Cezarego, to pozwolę sobie zadać jeszcze jedno:A tu chyba wrzucę, on-topicznie...Ale zdobyliśmy ten pierścień, czy nie? A Frodo zabił wielkiego Mistrza? A brały w bitwie udzaiał trzy pułki smoleńskich Elfów?
CKE oświadczyła, że ponieważ większa część uczniów piszących egzamin gimnazjalny odpowiedziała, że bitwa pod Grunwaldem rozegrała się na Polach Pelennoru, komisja rozważa uznanie tej odpowiedzi za prawidłową.
No jak piszesz chamstwu, no jak? A, może i dobrze... ???
A czy była sztuczna mgła?Pytanie powinno być szersze - czy była w użyciu sztuczna magia? Czy sztuczna magia to aby przypadkiem nie czysta nauka?
A czy była sztuczna mgła?Nie, tylko sztuczny penis.
Zastanawiam się, czy dyskusja oczy się bardziej o książkach, czy o młodzieży, czy o c.d. (kto teraz tak pisze CD)?Ja
Że mam trochę więcej pobazgranych książek.No chamstwo!
Ale teraz niewyraźnie piszą. Liczę, że choć czytają wyraźniej.
Że mam trochę więcej pobazgranych książek.No chamstwo!
Żeby tak nie szanować <ev> kultury....
klient za mną wypalił, że jego ulubioną postacią jet Gluś. Gluś uniósł na niego wzrok...
Wszystko ładnie, można nawet znieść autorskie bazgranie po książkach (Mela nie zapomnij od autografów zamieszczonych w internecie wysłać opłaty do ZAIKSu dla ich autorów), jednak żaden nie podziękował Meli za napisanie swojej książki. Taki jest poziom kultury parających się tzw. piórem.
audiencja u ASa
Co do podziękowań i dedykacji do okazywania do ZAIKSu - jeden Maciek pamiętał, aby nas zabezpieczyć na wszelki pożarny i wpisał do Makabry "Róbta co chceta".I spór sądowy z Owsiakiem gotowy.
(wahliwy samo ha, BTW, hyba?)
To stare:Łomatko! Poziom podstawowy? To w technikum rolniczym ta matura była?
(http://6.asset.soup.io/asset/3176/2118_2ce3_610.jpeg)
Skaryfikator...
Problemem jest tutaj definicja "wysokości", tzn. punktu, od którego ową należy liczyć: od hipotetycznego środka ziemi czy od jej hipotetycznej powierzchni...
Wiecie, z prędkością 11,2 km/h to on raczej wysoko nie zaleci. Natomiast jakby tak rył tunel z tką prędkością, to to by już był zauważalny wyczyn.Bruxa, ty chóma... Eeee... Chuma... Yyyyy... Humanistko!
Zaponiałeś dodać "post zawiera lokowanie produktu" ;)Kardiowertery są finansowane przez NFZ (na szczęście).
Whateva. Jeżeli dodawać prędkość obwodową Ziemi, to by znaczyło, że ja w tej chwili zapieprzam z podobną prędkością siedząc u siebie na fotelu (...)
Pozycją mogę się podzielić, aczkolwiek jest ona w dziwnej postaci e-pub.Czy "e-pub" to jest internetowy pub?
A nie rozumiem?
* Przebiegły Stefan
lokuje nie to, co wybija na pierwszy plan. Onemu skrycie chodzi o "firmę jabłową".Wiem o so mu chodziło, ale co to za lokacja?
Wiecie, z prędkością 11,2 km/h to on raczej wysoko nie zaleci. Natomiast jakby tak rył tunel z tką prędkością, to to by już był zauważalny wyczyn.No bravou Pani B.!!! To wreszcie zrozumiałem, dlaczego te zadanie było takie "dziwne".
Wątpie. Android zgrabniejszy. Co znaczy, że lokuje i będę lokowac droida :DRozumiem...
Wątpie. Android zgrabniejszy. Co znaczy, że lokuje i będę lokowac droida :DWasze to jakieś tam roboty, a ja mam fajną kobitkę - Bellę :D
Czy "e-pub" to jest internetowy pub?
No i to był niestety strzał w poprzeczkę - nie mam ani Andka ani Japka - dziwne ale prawdziwe. Od czasu do czasu podszczypuję złośliwie fanbojów obu :PJa jeszcze miesiąc temu też nie miałem.
Oj tam, bycie belfrem zobowiązuje. Nawet na L4.Stanowczo i z całą nieświadomością zaprzeczam jakobym był belfrem! Nawet wykształcenia kierunkowego albo choćby kursu pedagogicznego nie mam!
Co nie, Ali? :)
Ostatnio zajmuję się kombajnem do układania podkładu pod pieczarki...No ładne cacko...
Nawet wykształcenia kierunkowego albo choćby kursu pedagogicznego nie mam!I dziwić się potem na wykształcenie studentów... S:) ;)
Nawet wykształcenia kierunkowego albo choćby kursu pedagogicznego nie mam!Czy aby na kombajn nie trzeba mieć wykształcenia kierunkowego?
Ostatnio zajmuję się kombajnem do układania podkładu pod pieczarki...
A produkcja tego podkladu tez we wlasnym zakresie?Nie, stanowczo nie. To robią koniki i chemicy ;)
Z belfra to ja mam tylko wady, co zresztą widać...Nawet wykształcenia kierunkowego albo choćby kursu pedagogicznego nie mam!I dziwić się potem na wykształcenie studentów... S:) ;)
Żona przyniosła ze szkolnej biblioteki parę książek które miały iść na makulaturę.
Jedną czytam, po raz wtóry po 30 latach.Bruxa mnie śmiechem zabije jak powiem jaką.
Zapewne "Chłopcy z placu Broni".
Q. Who is Bronia?
Jedną czytam, po raz wtóry po 30 latach..Uuuuu... to ty stary jesteś. A nie wyglądasz ;)
Jedną czytam, po raz wtóry po 30 latach..Uuuuu... to ty stary jesteś. A nie wyglądasz ;)
http://www.biblionetka.pl/book.aspx?id=11343
Zgadłam?
Odrywając się od jakże ciekawego wątku niziurskiego, wracam do podkładu do pieczarek. Ali oświeciłeś mnie wspomnieniem chemików. To prawdopodobnie oni (a nie, o dziwo, prawnicy?) są odpowiedzialni za brak zapachu pieczarek? Przecież te kiedyś woniały na cały dom i to bynajmniej nie podkładem. A dzisiaj? Rozumiem teraz, dlaczego Stefek mniej wiecej w tym samym czasie, gdy pieczarki przestały pachnieć, zdecydował się na porzucenie zawodu chemika!A produkcja tego podkladu tez we wlasnym zakresie?Nie, stanowczo nie. To robią koniki i chemicy ;)
Chcemy ślicznych, jednakowo okrągłych i rumianych jabłuszek, przez cały rok,Ja nie chcę./*
Że niby śpiąca w łóżku Królewna Śnieżka tak powiedziała do księcia kiedy chciał ją pocałować? A nie mogła po prostu powiedzieć że ją głowa boli?Chcemy ślicznych, jednakowo okrągłych i rumianych jabłuszek, przez cały rok,Ja nie chcę./*
/*Śpiąca królewna śnieżka.
Może powiedziała, tylko Książe z racji zawodu, był jedynym, który nie posłuchał?Że niby śpiąca w łóżku Królewna Śnieżka tak powiedziała do księcia kiedy chciał ją pocałować? A nie mogła po prostu powiedzieć że ją głowa boli?Chcemy ślicznych, jednakowo okrągłych i rumianych jabłuszek, przez cały rok,Ja nie chcę./*
/*Śpiąca królewna śnieżka.
No właśnie. Genetycy do roboty! Dość wyzyskiwania nas przez koncerny alkoholowe i monopole. Chcemy drzew z gotowymi owocami o zaw. alk. pow. itd., a nie - półprodukty.Obawiam się, że to niewykonalne. Popatrzmy bowiem na sprawę realnie - czyli z punktu widzenia fiskusa. W jaki sposób oznakować znakami akcyzy owoce?
Wiadomo - z Muranowa przebiegamy na Miron; kierujemy się na Białoszękę.Starając się nie zgubić nazbieranych po drodze sztabek złota.
Zdejmujemy. Lecimy. Boso. Ogrodową. Barykada. Przeciskamy się. Do Solnej. Pali się po drodze. Huczy. Lecą belki. Szum. Spadają w ogień. Z dudnieniem. Lecimy Solną. Do Elektoralnej. Barykada. Przeciskamy się. I dalej. Elektoralną. Do placu Bankowego (tam, gdzie dziś Dzierżyńskiego, tylko mniejszy i trójkątny). Pali się po prawej stronie. Cały dom —jeden płomień. Lecimy. Gdzieś za Orlą pali się cały dom po lewej stronie.Mi to brzmi raczej na kolejny głos nawigatora GPS.
Jak podaje portal Służby Więziennej, w takim na przykład Areszcie Śledczym na Mokotowie z więziennej biblioteki, liczącej ponad 18 tys. tomów, w roku 2010 stale korzystało blisko 200 czytelników. Cztery razy więcej czytelników było w areszcie na Służewcu, gdzie biblioteka liczy 10 tys. woluminów. Ale prawdziwą Mekką bibliofilów jest areszt w Białołęce, gdzie zarejestrowanych było ponad 2 tys. czytelników, którzy wypożyczyli w sumie ponad 8 tysięcy książek!
Te świetne wyniki są wynikiem wytężonej pracy personelu więziennego, który jak tylko może zachęca osadzonych do czytania. Najbardziej intensywne życie literackie toczy się na Służewcu, gdzie przez radiowęzeł nadawane są książki w wersji audio oraz audycje specjalistyczne "Książka dobra na wszystko" oraz "Książka czy szklany ekran". Z kolei w Białołęce działają Kluby Miłośników Książki, w których osadzeni mogą dyskutować o przeczytanych lekturach, a nawet próbować swoich sił w krytyce literackiej. Więzienne biblioteki wprowadzają specjalizacje, na przykład biblioteka więzienia w Białołęce posiada obszerne zbiory książek z dziedziny historii i prawa, na Służewcu dominuje beletrystyka i sensacja, natomiast areszt na Grochowie specjalizuje się w romansach i science - fiction. Miłośnicy historii II wojny światowej powinni starać się o osadzenie w areszcie w Radomiu, tamtejsza biblioteka ma ponoć prawdziwe rarytasy z tej dziedziny.
Ja się pytam, do czego ten świat dąży?
A kim był szanowny jubilat?
Suchar, ale zapodany przez młodzież, co czyni go jakby świeższym:
Mój Boże, ile to rzeczy mnie ominęło z powodu nieposiadania chromosomu ygrek.A mnie z powodu chromosomu kategorii E... Choć po prawdzie, to komisji wojskowych kilka zaliczyłem...
Nie wiem, czy żałuję ;D
... Choć po prawdzie, to komisji wojskowych kilka zaliczyłem...
Antypasty małżeńskie
- O Galezyjusie, synu Demokryta, i Filidzie, córce Arystydesa, szlachty Cyprskiego królestwa
- O Przemysławie, książęciu Oświecimskim, i o Cecylijej, małżonki jego, dziwnej stateczności
Różne historie z różnych wiarygodnych autorów wybrane
- O dowcipnej przewrotności białogłowskiej
- O troskliwym rozpamiętywaniu godziny śmiertelnej
- O złośliwej świergotliwości białogłowskiej
- O szkodliwej niewierności białogłowskiej
- O pierzchliwej ciekawości białogłowskiej
- O wdzięczności bestyjalskiej a niewdzięczności ludzkiej
- O sztucznym ułowieniu złodzieja nocnego
- O dochowaniu czystej wierności małżeńskiej
- O niewdzięczności synowskiej przeciw ojcu
- O nadobnej Paskwalinie, jako prze gładkość swą od Wenusa wiele ucierpieć musiała
Historyje świeże i niezwyczajne
- [Straszliwe występki zakonnicy Melissy, diabelskiej kochanki]
- [Skromna Agnieszka między filutami]
- [Okpienie lubieżnego lichwiarza]
- [Czartowski kaganek]
- [Zbrodnia na maskaradzie]
- [Polityka i amory]
- [Podstępny cudzołóżca dekretowany na gardło]
- [Oficer w miłosnych uściskach szatana]
- [Krwawa zemsta parobka]
- [Nieudany spisek Tiepolego]
- [Bunt Tawana]
- [Niezwykłe przypadki Karola de Rochefort]
Co racja to racja. Doskonały tytuł dla filmu hmmmm... przyrodniczego.O filutach, czyli drapieżnych samotnikach?
O filutach, czyli drapieżnych samotnikach?
Nie wierzę że to mówię - szkoda że nie na IOS...
(Głos Balcerka z Alternatywy 4)A jest kuźwa jakiś inny?
Nie róbcie z nas pederastów! ;)
Z cyklu "Starsza młodzież a książki":U Pedadoga widziałem ze trzy takie ręce...
"Służba śledcza w pytaniach i odpowiedziach" z 1925. Czy wiedzieliście np że ...złodzieje kolejowi posługują się sztuczną ręką, trzymaną w widocznem miejscu na kolanach a drugą buszują po kieszeniach?
Ostatnio przez przypadek widziałem na którymś kanale Luisa DF z taką samą ręką...
Ale sztuczną rękę miał w Fantomasie...Trafił pan w sedno tarczy.
Sztuczną ręką.Ale sztuczną rękę miał w Fantomasie...Trafił pan w sedno tarczy.
A kogo to obchodzi?No mnie, skoro go cytujesz, to masz do niego (sorry za ev) jakiś stosunek.
Pewnie tak, choć ja na razie wolę zapach druku.Bo pan jesteś narkoman! I pewnie pijak! I ten, no, jak mu tam... prawnik? ;D
Przeceniasz mnie. Ja naprawdę nie wiem kto zacz (choć po Twojej hist(o)erycznej reakcji zaczyma mi coś świtać...)
Gryź, kop, pluj, gwiżdż, bucz...
Wspieramy Cię.
Przeceniasz mnie. Ja naprawdę nie wiem kto zacz (choć po Twojej hist(o)erycznej reakcji zaczyma mi coś świtać...)To się doucz. Nauka to do potęgi klucz.
To się doucz. Nauka to do potęgi klucz.Mordeczka, a muszę?
Nie musisz, ale nie rób z braku wiedzy cnoty, bądź powodu do dumy, bo nią nie jest.To się doucz. Nauka to do potęgi klucz.Mordeczka, a muszę?
A poza tym nienawidzę ludzi, ktorzy zaginają rogi w książkach.I tu masz Waść rację.
Nie musisz, ale nie rób z braku wiedzy cnoty, bądź powodu do dumy, bo nią nie jest.A co ma wspólnego z wiedzą fakt, że jakiś poteflon zagina rogi w książkach?
A co ma wspólnego z wiedzą fakt, że jakiś poteflon zagina rogi w książkach?Nic. A ktoś napisał, że coś ma? Żeby Ci sprawę uprościć, ja na pewno nie.
No chyba że za wiedzę uznajesz Fakt i Wikipedię. to szacun <:-) , przepraszam, chyba pomyliłem przedziały.Na razie to szacun dla Twojej niewiedzy. Najprawdopodobniej udawanej zresztą i zresztą tylko z tego powodu wartej dyskusji, a nie obśmiania.
(http://a.asset.soup.io/asset/4743/5690_fed3_630.jpeg)To ty teraz tak wyglądasz? ;) Ale awataru nie zmienisz?
A kogo to obchodzi?Nothing more, nothing less.
(http://a.asset.soup.io/asset/4743/5690_fed3_630.jpeg)To ty teraz tak wyglądasz? ;) Ale awataru nie zmienisz?
No w zasadzie... jakbyś bardziej uczesana była ;DA nie jest taki sam? ;)(http://a.asset.soup.io/asset/4743/5690_fed3_630.jpeg)To ty teraz tak wyglądasz? ;) Ale awataru nie zmienisz?
@Stefan, @CezarianAleż wodzowo, co wodzowa?
(http://www.cogra.pl/wp-content/uploads/2010/07/48696_Wodz_NIE.jpg)
No taki trochę mało książkowy się zrobił...Na przykład reklamę: książki w Lidlu po 5,99 zł/kilogram?
No może ewentualnie zaczął przypominać współczesne dzieła naszego mainstreamu, od Pilcha po Szwaję.
Może. Bo mainstreamu unikam jak popcornu. Na oba mam alergię wywołującą nudności, duszności i wybałusz, jak tylko znajdę się w ich pobliżu, że o konsumpcji nie wspomnę ::)
To teraz się kupuje na kilogramy, nie na metry?A słyszałaś reklamę Lidla z ceną za metr?
No ja kupiłem metr Kirsta, ale nie w Lidlu tylko w Szczecinie.Przeczytaj i daj znać, czy mam wrócić na półkę.
I czytam, wbrew temu co twierdzi kol C.
Przeczytaj i daj znać, czy mam wrócić na półkę.Rety! Cezariana chcą zrobić półkownikiem?!
Stefan, ty podobno ebooki czytujesz, tak słyszałam? I z fantastyką się kolega chciał uaktualnić?Bardzo się cieszę, będę w domu to spojrzę.
To może tu podrzucę: http://bookrage.org/ (http://bookrage.org/)
Jakby Brzezińska i ten drugi Kres byli w pakiecie podstawowym, to bym się może skusiła. Może, bo mnie cyfrowe czytanie na oczy szkodzi. A poza tym wczoraj na mieście potknęłam się o sympatyczną bukinistkę i znowu wróciłam obładowana, tym razem dwa Chandlery, jedna Chmielewska i Przechytrzony Lis, a ja się jeszcze za Zawianego Kaczora nie wzięłam...
Ale, ale miało być o książkach...
Polędwicę wołową potrafią wybrać do ostatniego kawałka, purgraby zgręzłe, taka ich mać niewłaściwego prowadzenia.
A w jakim to języku, że zapytam grzecznie?CytujPolędwicę wołową potrafią wybrać do ostatniego kawałka, purgraby zgręzłe, taka ich mać niewłaściwego prowadzenia.
I dziwić się, że ludzie w autobusie się patrzą na mnie jak na nienormalną. Jak ja mam takie lektury... ::) S:) hahaha
Chmielewskim.
Chmielewskim.Fasiol będzie czytał tylko Karmelskiego (Karmelską).
Piwnym znaczy.
Tak wiem ... S:)
A co z Tytusem?!?A kto jest autorem? Nie papcio Karmel?
I dziwić się, że ludzie w autobusie się patrzą na mnie jak na nienormalną. Jak ja mam takie lektury... ::) S:) hahaha
Prawdopodobnie dlatego, że wszyscy to znają?I dziwić się, że ludzie w autobusie się patrzą na mnie jak na nienormalną. Jak ja mam takie lektury... ::) S:) hahaha
Dlatego ja wszelaką lekturę do pociągu (w autobusie w ogóle na mnie nie patrzą) oprawiam w "Śmierć czyha w barakowozie" i wszystko gra.
A co z Tytusem?!?
- Pójdźcie o dziatki, pójdźcie wszystkie razem na łączkę, na ten pagórek! - zadeklamował Lesio uroczyście. - Tam zjemy pasztet, tam zjemy bułki, tam sobie zjemy ogórek!
Tak?Nic, nic.
Jeszcze żyję, dawkuję sobie po stroniczce.
Mnie nie chodziło o "Lesia", tylko Lesia właśnie.Jeżeli mówimy o tym Lesiu, to dawno go czytałem, ale chyba to jedyna naprawdę dobra i równa książka Chmielewskiej.
Mnie nie chodziło o "Lesia", tylko Lesia właśnie.
z autopsjiNa szczęście jeszcze nie miałem.
To uważaj podczas snu.z autopsjiNa szczęście jeszcze nie miałem.
z autopsjiNa szczęście jeszcze nie miałem.
No to mój ulubiony Krajewski odpada :/Poproszę (wyjątkowo) raz na temat, topsze?
A kronika kryminalna w gazecie już nie wystarczy?
Ta mucha Cię użądli… Zblazowany agent ubezpieczeniowy Apoloniusz stawia się na umówione spotkanie w sprawie polisy. Przyjmuje go powabna i roznegliżowana pani domu o imieniu Jola. Podekscytowany mężczyzna, który nie za bardzo już pamięta, po co przyszedł, rozkoszuje się wizją upojnych chwil z Jolą, kiedy nagle przez okno dostrzega pana domu, jak wspólnie z pomocnikami właśnie wyprawia na tamten świat pewnego gościa. Apoloniusz daje drapaka przez okno. I tak rozpoczyna się jego bohaterska walka z Muchą, czyli znanym gangsterem Konradem Z., który ani myśli rezygnować z pogoni za nieszczęsnym świadkiem.
Niemożliwe sytuacje, prześmieszne gagi, pościgi, wpadki i zasadzki, zawrotne tempo i barwna akcja – wszystko to znajdziecie w najnowszym kryminale Jacka Skowrońskiego, któremu patronują mistrzowskie realizacje komedii gangsterskiej, takie jak na przykład „Żądło”. W tej książce jedno jest pewne, że nic nie jest pewne!
A tak serio, mam pytanie do forumowych kryminalistów. Czytał ktoś może? Warto?Nie znaju. Z tamtej strony to znam tylko lansowaną kryminalnie przez Polityke Aleksandrę Marininę - czytałem 2 sztuki i polecam. Niby współczesna Rosja, ale fajnie.
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/88126/slodki-padalec
polecam. Niby współczesna Rosja, ale fajnie.Jak one te studia koczą...
Nie dość, że czyta co nie było do niego, to jeszcze imputuje!To ja znowu nie zrozumiałam, prawda?
Co za kultura... książki by poczytał, a nie tylko abooki i ebooki :P
ps. Nie duś tłumaczki, bo jeszcze parę razy Jury musi wytropić morderców ;)
"Poleć"?A teraz ten się wcina.
Język latał jak łopata, to pamiętam ze szkoły. ;)
A! I jeszcze był wierszyk:
"Pole las, woda wieś,
Nadszedł czas, smarze nieś."
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/88126/slodki-padalec
No bo z jednej strony leży sobie cała seria po pińć złoty w lokalnym spożywczaku obok marchewki i kusi...
A gdyby policjant miał (he, he) kota?To by była sytuacja, gdy pies ma kota?
@TonyA to przepraszam, widocznie nie zrozumiałem...
O kocie.
@Mela
A to była determinanta? Na tym forum???
Koniec świata...
Skąd, nie umiera.A to się zagapiłem.
Umarło 13.12.1981 roku.
Ktoś by może chciał Zajdla?O, napisał coś nowego???
http://bookrage.org/ (http://bookrage.org/)
To tu rozdają za co łaska.
To co ma Bruxa propagować? "Panny z Wilka"?To dopiero brzmi perwersyjnie...
Zamiast malowniczo udusić tłumaczkę, zagoniłam Kaczora do roboty
A pruska ludność w Prusach? I nie mam tu na myśli Prusaków, prusaków, ani Bolesława Prusa. Dziedzica Pruskiego też nie.Tępiła.
Oj, dopiero teraz do mnie dotarło, że pan się pisze Henryk Longin Rogowski.To ten, który opisywał, że rany zadane końską szczęką źle się goją?
"To pisałem ja, Jan, przez niewiasty Długoszem zwany..." S:)
W międzyczasie w Trójce pan z Biblioteki Analiz stwierdził, że "z badań wynika, że jedni czytają a inni nie". Ciekawe czasu zajęły badania, które doprowadziły do tak odkrywczych wniosków. I na ile opiewał przyznany na nie grant?Dzięki tym badaniom dowiadujemy się coraz więcej rzeczy, o których nie wiedzielibyśmy, gdyby nie badania.
Czy do czytających zaliczono tycz, którzy przeczytali ankietę?Oraz margines błędu statystycznego.
... Bierzemy ich na warsztat, męczymy wątrobę produktami dżemopochodnymi ...
Z kaczupem i karmi, tak, znamy Cię ty skrytoparówkożerco.... Bierzemy ich na warsztat, męczymy wątrobę produktami dżemopochodnymi ...
To ja dziękuję, zjem lepiej parówkę. :)
Ja preferuję lżejsze i bardziej współczesne powieści, np. Aleksandra Marinina.Marynistyczne? ;)
PRZYCHODZI SCENARZYSTA DO PRODUCENTA
PRODUCENT: Przeczytałem ten pana tekst.
SCENARZYSTA: I?
P: Jest potencjał. Ale mam parę uwag.
S: Zamieniam się w słuch.
P: Pierwsza rzecz. Czy to musi się dziać w Danii?
S: Królestwo Danii jest tu tylko taką… uniwersalną metaforą państwa.
P: To zbyt ogólna matefora. Wolałbym konkret. I niech to się dzieje w państwie, gdzie będę mógł znaleźć koproducenta.
S: Co pan proponuje?
P: Mam kolegę w Czechach. On może jakąś kasę wykombinować z ichniejszego PISF-u.
S: Przerobię na Czechy.
P: No i wie pan… Ten duch ojca… Robimy horror? Horrory teraz się źle sprzedają.
S: Ale duch ojca jest sprężyną akcji. Ujawnia zbrodnię uknutą przez stryja i matkę głównego bohatera. To daje naszej głównej postaci motywację do działania i wyznacza cel.
P: Jaki cel?
S: No… główny bohater musi odkryć kto zabił jego ojca.
P: No to robimy horror, czy kryminał?
S: Właściwie to jest kryminalna historia.
P: Mieszamy gatunki. Widz tego nie lubi.
S: To co pan proponuje?
P: Komedię.
S: Aha.
P: No, ale w takim razie główny bohater nie może zginąć na końcu.
S: Ginie, ale zwycięża moralnie.
P: Zbyt wymyślone. W ogóle ten pana bohater jest taki jakiś rozchwiany. Waha się, mędrkuje, miota się.
S: Bo ma wątpliwości co jest dobrem, a co złem.
P: O Boże… Ale tego nie widać w tekście. Musi być prosty przekaz. A poza tym, widz nie lubi takich facetów.
S: To co pan proponuje?
P: Niech to będzie kobieta. Teraz kobiety kupują bilety.
S: Rozumiem. Kobieta, Czechy i komedia. Przerobić?
P: Tak. Tylko tak mądrze, z głębią. Żebyśmy mogli to jeszcze wysłać na parę festiwali. Ale poprawia pan na własną odpowiedzialność. Bo umowę podpiszemy jak tekst przejdzie przez komisję ekspercką w PISF-ie.
Znowu ktoś wystawił książki w lokalnym śmietniku, pakowałem chciwie do plecaka co było - jak dziadek Jacek małże, ale trochę się tym razem naciąłem. Jakieś mało przydatne nawiedzone ezoteryczne traktaty oraz dwa true-American poradniki, jeden dla pań drugi dla byznesmenów.Rozumiem, że to ostatnie, to jakbyś nie mógł się zdecydować?
Czyli Święto trwa ;)Oczywiście święto książki.
My tu gadu gadu, a w Rosji demokracja dogorywa. Wszystkiego już zabraniają...A to nie jest ilustracja z "Mistrza i Małgorzaty"?
(http://asset-5.soupcdn.com/asset/3224/7639_5a6e_520.jpeg)
A to bibliotek nie mają na podlasiu?
Nic nie będę mówił...A to bibliotek nie mają na podlasiu?
... a niektóre pozycje zostają na zawsze.
Puścił ci coś?! ;DTak, czasem się wymieniamy ;).
Czytałabym!Eeee tam. I tak sam nie prowadzi. Stać go na takie głupoty.
Na twitterze może go dopaść? Fszyscy celebryci mają twittera, to pewnie Mistrz też?
Nie powiedziałam, że się mieści...To może trzeba upchnąć?
To Mikołaj ci przyniósł wersję komiksową? Fajna :)Nie. Teatralną.
Spokojnie, tylko jak chodzi o pewien gatunek literacki.I, zgaduję, to nie jest sf?
Mnie chodzi o kozy...Aaaa, to ja bardzo przepraszam, szacun. ;)
Premiera to trenera wczoraj była ;)Czyli emisja filmu nieprzypadkowa?
Taka sugestia? Tylko czy to w tym filmie czy w innym trzeba było Polonezy sprzedać żeby mecz kupić? Dzisiaj to może nie być tak chodliwy towar...Premiera to trenera wczoraj była ;)Czyli emisja filmu nieprzypadkowa?
Ba, to zależy, jak tańczysz. ;)Taka sugestia? Tylko czy to w tym filmie czy w innym trzeba było Polonezy sprzedać żeby mecz kupić? Dzisiaj to może nie być tak chodliwy towar...Premiera to trenera wczoraj była ;)Czyli emisja filmu nieprzypadkowa?
Ale wiesz, że to jest seria?Byłem ponownie w Carrefourze, pogrzebałem w przepastnym koszu, wygrzebałem tylko (niestety!) jedną książkę: "Bardzo dużo pajacyków" - Andrzej Zbych - znacie? Powinniście znać autora ;)
Tak tylko lojalnie ostrzegam...
To był oczywiście teatrzyk kukiełkowy?Czy tu nie chodzi o stawkę większą niż życie w Sejmie?
Myślisz, że ze strony Autor(ów) to aż taka prekognicja?Myślę, że nie z nimi te numery.
Pożyjemy, zobaczymy, gdzie orzeł ma kolana.
Na szczęście nie jestem fikcyjną organizacją przestępczą...Tylko fikcyjna organizacja przestępcza może tak powiedzieć!
Książki to jednak niebezpieczna sprawa...
http://booklips.pl/newsy/naukowiec-na-antarktydzie-dzgnal-kolege-nozem-bo-ten-zdradzal-mu-zakonczenia-ksiazek
No tak sobie myślę, że pewnie panowie rozpijali jakiś trzeci tomik...Rękopisu?
Najprawdopodobniej.I jeszcze to łączy literaturę z pędzeniem bimbru. Bardzo trudno o dobry rękopis. A mówię to jako stały czytelnik. Najgorsze są romanse.
Ja też wolę literaturę faktu, na sprawdzonych źródłach.I nie zapominajmy o wielokrotnie zweryfikowanej literaturze historycznej.
Eeee tam, pewnie pobili się o wódkę, a nie książkę.
Czy Wena będzie odpowiadała za współudział?Jak złapie ją prokurator, a jeszcze lepiej sędzia...
Propozycja nie do odrzucenia.A to ja już zapomniałem i proponuję, aby pomóc sobie, zakazać przewijania wątku w dół(w górę, zależy, jakie kto ma ustawienia).
Informatykom spokojnie zwrotka pierwsza i druga w trybie repeat.Albo rebut?
Chyba jednak w tym wypadku rozważyłabym użycie określenia "galicyjski"...Bez przesady? Od kiedy Lwów to nie Małopolska? Od 1945?
A Richarda Bachmana też tam coś jest?
Ciekawą kolega ma definicję prywatności...To teraz mnie zastanawia, jaką koleżanka ma definicję. Ksiądz poprosił, ludzie przynieśli swoje, spalił...
A złom?A co? Wielki piec stawiacie czy może martensa?
I mamy od strony technicznej rozstrzygnięcie. Złom jest wieloemisyjny. Jednak gruz...A złom?A co? Wielki piec stawiacie czy może martensa?
Za darmo.To pisałem ja, Grzegorz.
(serio, nic mu nie mówcie)
Najlepszy jest złota myśl wzmiankowanego, jak odróżnić kulturalnego człowieka od chama. Kulturalny przed sikaniem do sedesu wyjmuje naczynie.
To są skutki tygodniowej abstynencji! Człowiek myśli o zlewie, a wychodzi jak zwykle.Najlepszy jest złota myśl wzmiankowanego, jak odróżnić kulturalnego człowieka od chama. Kulturalny przed sikaniem do sedesu wyjmuje naczynie.
Gdzie ty trzymasz naczynia?
Bo Wędrowycz mówił o zlewie...
A może to skutki nadmiernego czytelnictwa? To też może być szkodliwe!To chyba jestem przypadkiem nieuleczalnym. Nawet lekarzom nie zgłaszałem, choć pielęgniarki już się chyba czegoś domyślają.
Ale że co? Od czytania też masz odwyk?Wręcz przeciwnie! Do będzie dowyk?
To znaczy, że jak chłop to zwłoki a jak baba to zwłoka? Ach ten slang... ;)A jak baba nie najlepszego prowadzenia się, to nawet wywłoka. I stąd możliwe są zwłoki wywłoki.
W szpitalu da się nawet powiedzieć: Siostro! Wywlec zwłoki wywłoki!
Siostro BASEN!!!!!!!Do zwłok?
Siostro BASEN!!!!!!!
Ale czopki wiecznie żywe %01%Tak, ale po głowie nie rozpoznasz, czy nosi.
W takim czepku to się chyba trudno urodzić.Chyba, że siostra położna?
Należy natychmiast wyrzucić trumnę tego zaprzańca z Krypty na Wawelu!
O tej trumnie i jej wyrzuceniu to już wszystko powiedziano. My tu rozmawiamy o wieszczach!Należy natychmiast wyrzucić trumnę tego zaprzańca z Krypty na Wawelu!
Ty na pewno o Słowackim? Bo ja akurat latem byłem z dziećmi, coby naszą kaplicę w Katedrze Wawelskiej im pokazać, i zawędrowaliśmy również pod posadzkę. Smród, pewnie od gnijących kwiatów, aż kręcił w nosie. Aż żal mi było Pani pilnującej sarkofagu...
Wieszcz wieszczowi cokół równaMoże to robota trudna?
?no i zbrakło rymu ???
A co czyta twój pies?Z reguły to co ja. Kładzie się na kolanach jak tylko gdziekolwiek posadzę tyłek. A jak nas nie ma w domu, to nie je, nie pije, tylko tęskni. Ale ja w to nie wierzę. Musi oglądać jakieś "Tańce z gwiazdami" albo coś podobnego, bo jak wrócimy albo robimy cokolwiek do jedzenia to tańczy ;)
A może przeczytał Psa Baskervillów?A co czyta twój pies?Z reguły to co ja. Kładzie się na kolanach jak tylko gdziekolwiek posadzę tyłek. A jak nas nie ma w domu, to nie je, nie pije, tylko tęskni. Ale ja w to nie wierzę. Musi oglądać jakieś "Tańce z gwiazdami" albo coś podobnego, bo jak wrócimy albo robimy cokolwiek do jedzenia to tańczy ;)
U mnie nie ma telewizora wiec zostają książki i... internet... a tam tyle obrazków z gołymi kotami...Aż zajrzę do tego internetu - jak wygląda goły kot???
Może lepiej sprawdź "goła kotka"?U mnie nie ma telewizora wiec zostają książki i... internet... a tam tyle obrazków z gołymi kotami...Aż zajrzę do tego internetu - jak wygląda goły kot???
A ja, jako były, myślę, że oni wtedy mieli wszystko prze....ane, a u nas był zajebisty postęp ;DWszyscy mają postęp, bo nie dość że postęp postępuje, to na dodatek zawsze ku lepszemu.
Ha, nieumce!
Czytajcie, abyście nie popadli w zgnębiączkę!
https://biokompost.wordpress.com/2019/09/29/cytat-na-dzis-szkodliwosc-nauki/
Czy tylko mnie tu zalatuje lemizmami?
Ha, nieumce!
Czytajcie, abyście nie popadli w zgnębiączkę!
https://biokompost.wordpress.com/2019/09/29/cytat-na-dzis-szkodliwosc-nauki/
Czy tylko mnie tu zalatuje lemizmami?
Dubeltowy sztucer wyposażony w celownik z laserem, cyngiel schneller oraz ładowarkę jest bronią na papieża.
A nie mogłeś chociaż kilka razy pociągnąć za cyngiel? Nauczyłyby się. Przy okazji polecam batalię, jaką odbył Wędrowycz z gołębiami w Krakowie właśnie w ostatnim zbiorze opowiadań.Dubeltowy sztucer wyposażony w celownik z laserem, cyngiel schneller oraz ładowarkę jest bronią na papieża.
Laser jeszcze nie czyni celownika, potrzebna szyna Picantinny wzgl rosyjski odpowiednik i tak dalej. Nb zdarzyło mi się używać zielonego lasera o dość straszliwej mocy do płoszenia gołębi z bloku naprzeciwko (w Krakowie jest z tymi zasr... z tymi ptaszętami niejaki problem). Wynik negatywny. Cel po prostu był za gupi i zielona jaskrawa plamka nie kojarzyła mu sie z niczym konkretnym :(
Też nie doczytałeś?Coś kiedyś zacząłem. Szkoda czasu.
I na dodatek nic do rymu?Szymborska, czy Tokarczuk?
To może te, znaczy tamte, kaczki też się wrzuca do kaczkomatu? Tylko trzeba je najpierw złapać!Ciekawe, czy łatwiej przechodzi przez kaczkomat kaczka oskubana, czy z piórami? W końcu mówi się, że wszystko spływa jak po kaczce?
Genialne, szkoda tylko że nie jest on czynny 24h: zdaje się że drzwi za którymi jest są na noc zamykane. Ale podoba mię się :)
A zdarzało się w wydaniach Prószyńskiego, Papcio czasem cos edytował.
Ostatnio w pewnej restauracji kelnerka na prośbę o piwo bezalko bardzo przepraszała ale "mamy tylko 0,5%-owe". Normalnie Fasiol by się zapłakał...
A dlaczemu? Gorzka pomarańcza z Kormorana to była, nawet, nawet, choć zapewne dużo mu brakuje do karmi ;)
no wyglada jak lemoniadka
i pachnie pewnie tez
Ostatnio w pewnej restauracji kelnerka na prośbę o piwo bezalko bardzo przepraszała ale "mamy tylko 0,5%-owe".
Jak patrzę na niektórych moich Jasiów, to też się czasem zastanawiam, czy moja praca ma sens...Miałaby sens, jakby pozostawali skłonni (!) do czyszczenia ulic, albo innych podobnych, a pożytecznych prac. Ale teraz wszyscy pokończą finanse i zarządzanie albo marketing,ewentualnie prawo lub psychologię albo socjologię i póóóójdą w świat.
Ten co to pisał to w ogóle słuchał tego "serialu familijnego" czy tylko o nim słyszał?
A tak w ogóle to o Murzynie jest, a o Marylce? Gdzie Marylka, ja się pytam?Marylka jeszcze żyje, to co będą o niej pisać? Choć Fronczewskiemu za życia to nie przeszkadzało.
Ech, dzieci Wiedźmina 😎
A kiedyś były dzieci kapitana Klossa...
Ech, dzieci Wiedźmina 😎
Może ma procent od oglądalności?Ech, dzieci Wiedźmina 😎
A propos, dziś rusza drugi sezon. Spakowski ocenił że dobry.
W klasycznym Bondzie wyleciałyby obie w powietrze.Ostatnia nadzieja.
Kryminał? Dzięki, sprawdzimy :)Koniecznie!
Czemu nie? A ma żonę i dziecko?Kryminał? Dzięki, sprawdzimy :)Koniecznie!
Chyba nie obejrzę - w kinach brak, na chomikach brak :(Ktoś zaproponował mi kopię tego filmu. Jeśli uda się przepchać 5GB...
A ja Craiga lubię z takiego filmu "Knives Out". Jak ktoś nie oglądał bo udało mu się przegapić, to polecam...Kolega się spisał i wspomniany Nóż jest na pewnym chomiku.
Na priva?A ja Craiga lubię z takiego filmu "Knives Out". Jak ktoś nie oglądał bo udało mu się przegapić, to polecam...Kolega się spisał i wspomniany Nóż jest na pewnym chomiku.
Jak kto by chciał i mógł 5GB zassać to mogę podać namiary...
Chyba "Alvin sam w domu"? ;)
A dla Fasiola na jutro "Kevin sam w domu"?
Już by mu Alvin o północy wygarnął...Same w domu!
Prędzej pewnie "Alvin i wiewiórki".
A dla Fasiola na jutro "Kevin sam w domu"?
Premier skomentował sytuację, twierdząc, że Polacy zawsze byli ciekawi świata, a teraz, dzięki atlasom i nie tylko może większość z nich dowie się, co to takiego ta Ukraina i gdzie, coraz bardziej, leży.
Poza jednym epizodem ze zmywaniem i sprzątaniem po imprezie to jakoś nie pamiętam, żeby coś tam było o porządkowaniu.Wniosek: sprzęt z ogłoszenia jest nieużywany?
Pamiętne "Porządki w Shire" zaprowadzano jednak inaczej...
Możliwe, że jak w widzianym ostatnio w sieci ogłoszeniu auto-moto: cena i przebieg do uzgodnienia.Oraz wiek i czy bity, i ile razy? A może nawet marka i kolor?
Nieczytelne, kto teraz w szkole wie, co to kleks?
No właśnie, kleks pół biedy. Ale co to tusz i atrament?I który pić, a którym zapijać?
Jak kupa?Jak najbardziej, tylko w formacie minimalnie spłaszczonym, taki 2,5D?
No właśnie, Kleks to był prekursor druku 3D?
No właśnie, kleks pół biedy. Ale co to tusz i atrament?
dla których odręczna notatka dziadka, gdzie schował spadek, będzie równym wyzwaniem, co dla mnie odcyfrowanie starych kłodzkich źródeł zapisanych szwabachą.
*) To było cały czas to samo miasto - Rosselange w Lotaryngii - tylko granica sobie wędrowała.
kondensator z aluminiowego garnuszka, popiołu i blaszki.
To trochę jak te antyczne żarówki u Ericha von Danikena :P
No właśnie od dawna mam podejrzenie, że część tajemniczych artefaktów, przypisywanych czasami wręcz kosmitom, to są takie samoróbki antycznych złotych rączek. Najpewniej - prowizorki.
Nie żebym postponował Śląsk (wszystko jedno który), ale chyba Galicja, a przynajmniej jej część w XX w pobiła w tym zakresie kilka rekordów.
*) To było cały czas to samo miasto - Rosselange w Lotaryngii - tylko granica sobie wędrowała.
Zupełnie jak na takim na przykład Śląsku.
No właśnie od dawna mam podejrzenie, że część tajemniczych artefaktów, przypisywanych czasami wręcz kosmitom, to są takie samoróbki antycznych złotych rączek. Najpewniej - prowizorki.
Nie wiem, dlaczego skojarzyło mi się z piosenką o... Karpiu. Ktoś mi pomoże to wyjaśnić?
Bregowicz?No gdzie??? Hop cup!
U mnie film niedostępny. Może dlatego, że właśnie wróciłem z sądu w Sokółce?A czy Sąd nie zezwala na klikanie w "obejrzyj w Youtube"?
Tia, może jeszcze granatnik...
Ciekawe, Christa, Szarlota także się załapali na takie zeszyty?
Gonzo smarował twarz tłuszczem, ale żeby psy nie szczekały.
A taki komiks pamiętają?
Ciekawe, chyba nie znam, może z pojedynczych rysunków?
A to nie jest tak, że jak są numerki to literki skaczą?A tej zabawy to nie znam - jakieś szczegóły?
Wystarczy sobie przypomnieć narzeczeńskie czasy...A to nie jest tak, że jak są numerki to literki skaczą?A tej zabawy to nie znam - jakieś szczegóły?
To Tony chodził w konkury z Twoją narzeczoną?Wystarczy sobie przypomnieć narzeczeńskie czasy...A to nie jest tak, że jak są numerki to literki skaczą?A tej zabawy to nie znam - jakieś szczegóły?
To jakieś założenie architektoniczne może być bardzie upiorne niż odtworzona Oś (he, he, oś*) Stanisławowska, ze złamaną w kręgosłupie Koszykową, całość zaatakowana nagłym MDMem? Rety...
Coś kojarzę ale słabo, znaczy te filmy ;)
Ja za młody? Ja???Oczywiście, to że masz zużyte nadgarstki od rakiety tenisowej, nie znaczy, że nie jesteś młody!
Ja za młody? Ja???
Także nie kojarzę oni książek, ani filmów. Może za mało w nich było o Starożytności? A strzelają się chociaż?
A może to jest także książka kucharska: "Jak przygotować skalp na 100 sposobów?". Albo: "Jak przegotować skalp na 100 sposobów?".
Z innej zupełnie beczki. Oglądaliście film "Fanatyk"?
Na szczęście nie lubię wątróbki, więc i nad kochankiem nie muszę się zastanawiać.
A może to jest także książka kucharska: "Jak przygotować skalp na 100 sposobów?". Albo: "Jak przegotować skalp na 100 sposobów?".
To nie wiem, ale na zasadzie przez żołądek (wątróbkę?) do serca, to znalazłam taką, akhm, pozycję...
Smażalnia Pluski, obiekt dziedzictwa narodowegoSzok, mają tak stare ryby?
Na przykład, jak oskalpować łysego?
[...] ja - na razie - jestem tylko siwy. Jest co skalpować.
20 mil podmorskiej podróży?
Jasnowidza chyba trzeba, żeby to zobaczyć.Także podejrzewasz Baadera? Od dawna wydawało mi się, że dużo wie...
Od dawna wydawało mi się, że dużo wie...