Rodzina Poszepszyńskich - fanklub im. Kaprala Jedziniaka
Kategoria ogólna => Aktualności => Wątek zaczęty przez: Jasio w 27 Czerwca 2011, 21:51:42
-
Nie czuję się godny zakładania tego wątku, ale ktoś to musi zrobić...
Przed kilkoma minutami Wirtualna Polska zamieściła tę wiadomość:
Nie żyje Maciej Zembaty, tego głosu się nie zapomina
Nie żyje Maciej Zembaty. 67-letni bard zmarł w szpitalu w poniedziałek, 27 czerwca. O śmierci Zembatego poinformował na swoim Facebooku Zbigniew Hołdys.
Maciej Zembaty był poetą, satyrykiem, scenarzystą, reżyserem radiowym, muzykiem, bardem i tłumaczem, głównie poezji Leonarda Cohena. Przez wielu uważany był za klasyka polskiego czarnego humoru.
Ukończył średnią szkołę muzyczną w klasie fortepianu. Uczęszczał także do szkoły plastycznej, jednak jej nie ukończył. Studiował na Uniwersytecie Warszawskim. Pracę magisterską napisał na temat polskiej piosenki i gwary więziennej. Dzięki swym badaniom stał się jednym z pierwszych specjalistów od grypsery. Zadebiutował w 1965 na Festiwalu w Opolu, gdzie uzyskał wyróżnienie jury oraz nagrodę za najlepszy debiut autorski.
W 1972 zetknął się z piosenkami Leonarda Cohena. W ciągu kilku miesięcy przetłumaczył ich kilkanaście, a do dziś - ponad 60. Większość z nich opublikował w tomikach, zarówno w obiegu oficjalnym, jak i poza nim. Wydał także kilka płyt z własnymi aranżacjami i wykonaniami piosenek kanadyjskiego autora. Jego tłumaczenie piosenki Partisan stało się jednym z nieoficjalnych hymnów przywódców Solidarności internowanych w latach stanu wojennego. Album Alleluja sprzedano w ponad 400 tysięcy egzemplarzy, dzięki czemu w 1986 uznany został za złotą płytę. W latach 80. występował w duecie z Johnem Porterem.
W pierwszą rocznicę Sierpnia '80 współtworzył Pierwszy Przegląd Piosenki Prawdziwej "Zakazane Piosenki" - imprezę będącą "antyfestiwalem sopockim" prezentującą twórców i twórczość poza peerelowską cenzurą.
W 1972 we współpracy z Jackiem Janczarskim stworzył radiowe słuchowisko Rodzina Poszepszyńskich, które stała się jedną ze sztandarowych audycji rozrywkowych Polskiego Radio. Tworzone i nadawane było z dłuższymi przerwami na przestrzeni 25 lat, a jego bohaterowie stali się parodią postaci znanych z innych seriali radiowych takich jak Matysiakowie i W Jezioranach.
W latach siedemdziesiątych związał się też z Programem Trzecim Polskiego Radia gdzie prowadził między innymi autorską audycję "Zgryz", był też jednym z prezenterów "Zapraszamy do Trójki" - pierwszej i jedynej podówczas audycji nadawanej "na żywo" z telefonicznym udziałem słuchaczy.
Poza tłumaczeniami z angielskiego i własną twórczością, opublikował także kilka przekładów wierszy i piosenek autorów rosyjskich, głównie tzw. pieśni błatnych. Przez wiele lat Zembaty współpracował także z polskimi reżyserami. Zasłynął jako scenarzysta i autor muzyki do kilku filmów, m.in. Około północy (1977), Sam na sam (1977) i serialu telewizyjnego Siedem życzeń (1984). W tym ostatnim użyczył również głosu kotu o imieniu Rademenes.
Do legendy przeszła żartobliwa piosenka "pogrzebowa" Zembatego - Ostatnia posługa, śpiewana na melodię marsza żałobnego Chopina, która, jak podkreślali socjologowie, przełamała pewne tabu dotyczące społecznej obyczajowości związanej ze śmiercią i pochówkiem, uwalniając ją od obowiązkowej celebry i urzędowego smutku.
-
Ano, sam się przed chwilą dowiedziałem. Cóż rzec. Trzeba by jakoś załatwić puszczenie w PzR którejś ponurej piosenki, myślę że by się ucieszył...
-
@Jasio
Nie chcę być niegrzeczny, ale po kiego grzyba (wierz mi, chciałem inaczej napisać, ale nie chce mi się czekać do 23) zrobiłeś wklejkę ze WP?
My wiemy kim był Zembaty.
Lepiej podziel się swą refleksją/wspomnieniami na jego temat.
Tak będzie lepiej, wierz mi.
-
Myślę, że nie trzeba nic załatwiać, możemy być spokojni.
A akurat dziś rano, po długiej przerwie zajrzałem tu:
http://www.maciejzembaty.pl/ (http://www.maciejzembaty.pl/) (Patrz "Dobre wieści")
ale widać źle zrozumiałem...
-
Nie mam teraz nastroju żeby coś pisać, ale na pewno będzie mi Go brakowało! Choć już nie udzielał się tak jak kiedyś, to świadomość że już Go nie będzie mnie przygnębia.
Ja wklejki z WP nie będę czytał bo za długa i bez sensu.
Niech spoczywa w pokoju, ale zawsze z dobrym humorem!
--------------------------------------------------------------------------------------------------
po długim śnie zimowym, Artysta, poczuwszy wolę bożą ( w kuluarach nazywaną weną) zawiadamia, ze w krótkim czasie, ku chwale Ojczyzny - z martwych powstanie…
:D może szykuje coś w swoim stylu?
-
:D może szykuje coś w swoim stylu?
No to by do niego pasowało. Obawiam się jednak, że nie.
-
@Stefan
Stefanku!
"My wiemy kim był Zembaty". Zabrzmiało to jakoś tak... hermetycznie i niestety poczułem się jak nieproszony gość. Możesz być pewien, że ja też doskonale wiem. Poszepszyńskich słuchałem nieomalże od samego początku, jeszcze w latach 70-tych w ITRze, przed epoką 60-ki. A wklejka z WP? Zrobiłem pierwsze, co mi przyszło do głowy, kiedy przeczytałem tę smutną wiadomość.
Jeżeli ogółowi się to nie podoba, to mogę natychmiast skasować tamten post.
A tak w ogóle - smutno mi...
-
Nie kasuj, nie kasuj, tylko lepsza byłaby twoja refleksja, a posty wklejaj tam gdzie ludzie nie wiedzą o co chodzi.
Ja skrobnę jakąś notkę na stronie, której nie aktualizowałem dawno, a tu przyszło mi coś takiego... to już wolałbym nie aktualizować jej.
...w końcu przecież MACIEJ nie umarł, a ŻYJE dalej i na zawsze.
Najlepiej chyba powie to sam mistrz:
ostatnia posługa (http://www.youtube.com/watch?v=kEEhdKO262o)
ale przecież...
w prosektorium najweselej jest nad ranem (http://www.youtube.com/watch?v=JjCy20d4hUQ)
-
Informacja na stronie Trójki: "28 czerwca o godz. 13 w audycji "Akademia rozrywki", Artur Andrus będzie wspominał postać Macieja Zembatego". Postarajmy się w miarę możliwości być wtedy na forum.
-
Cóż powiedzieć. Zdarza się. Niestety, nie każdy może być Dziadkiem Jackiem. Szkoda Zębacza, zawsze miałem go jednak nadzieję spotkać, czy to na koncercie, czy też w ramach spotkań z Rodziną - nie wyszło, bardzo mi tego szkoda. Przynajmniej nie będzie się on musiał przejmować więcej sprawami tego durnowatego świata. Tylko wygodna parcela na cmentarzu, życie jak w Madrycie - w takim miejscu nawet ZUS już cię nie tknie. No chyba, że IPN będzie się bawił w ekshumacje. Męmento Mori.
A wlepka z wp, to fakt, rzecz raczej nieklasowa. Tyle. Oj, Jasiu, weź ołówek i pisz...
-
Krótko po 23 przeczytałem na forum wiadomość... Od tego czasu siedzę i gapię się w monitor... Miałem tyle jeszcze dzisiaj zrobić, a tu cała chęć mi odleciała...
Dla mnie Zembaty to nie tylko Rodzina, to również takie kawałki jak ten:
-
Wiadomość to niewątpliwie wstrząsająca dla tego forum. Rodzina zastępcza straciła na początek najmłodszego, czyli Maurycego (choć wcześniej straciła Janczarskiego). Zastanawiam się, kiedy i gdzie pogrzeb, czy ktoś od nas będzie mógł uczestniczyć?
Jasiu, nie denerwuj się na tym to foum polega, że każdy ma swoje ale, Ty także mozesz mieć ;)
-
(http://www.jaromi.com/grafika/images/swieczka.gif) (http://www.jaromi.com/grafika/images/swieczka.gif) (http://www.jaromi.com/grafika/images/swieczka.gif)
-
Czapki z glów....zmarl Mistrz.....to pierwsza wiadomosc jaka dzis uslyszalem......
-
A ja napisałam epitafium.
Drogi przechodniu,
Pochyl się nad tym kramem,
Choć jego lokator wolałby przebywać w prosektorium,
Zwłaszcza nad ranem.
-
Ty pustego grobu
Nie zasmucaj trenem
Bo lokator wyszedł
Gdzieś na marsz... z Chopinem
Lepiej słuchaj zamiast
Kuć w kamieniu litym
Maciek sam już nagrał
Swe nagrobne płyty
Imię "Rademenes"
Wykute w granicie
Bo swój koniec miewa
Nawet siódme życie
-
Tu leży Poszepszyński Grzegorz.
Czapkę zdejm, przechodząc obok grobu tegoż.
-
Tu leży Poszepszyński Grzegorz.
Czapkę zdejm, przechodząc obok grobu tegoż.
hop. hop. hop!
Kursantka Tosia!
Nie za wcześnie?
Grzegorz żyje, pracuje w telewizji!
Tu leży Tosia, inżynier
przy niej nic ci nie zginie...
bez sensu, nie?
-
Mnie sie podoba, mozecie takie zamiescic na moim grobie :)
-
Mnie sie podoba, mozecie takie zamiescic na moim grobie :)
oki, ale najwcześniej za 75 lat... ;)
-
Tu leży Maciej Zembaty,
wolałby coś mocniejszego niż kwiaty.
-
A propos epitafium Grzegorza - spróbujcie znaleźć rym do 'Maurycy" :P teraz przynajmniej mamy epitafium na wszelki wypadek :D
-
No to chyba trzeba zaadaptować epitafium autorstwa samego MZ:
Tu leży Maurycy Poszepszyński
Przechodniu zdejmij czapkę.
-
Tu spoczął Poszepszyński Maurycy
nie pali, nie pije no i nie żyje
-
A propos epitafium Grzegorza - spróbujcie znaleźć rym do 'Maurycy" :P teraz przynajmniej mamy epitafium na wszelki wypadek :D
Maurycy:
carycy
pticy
zagranicy
konnicy
bylicy
donicy
Tu leży Poszepszyński Maurycy
Kwiatki na nim rosną w kamiennej donicy
Humor Jego zawsze był czarny
A los - czasem dobry, czasem marny
Nie napisze teraz już skeczu żadnego
Ni nie zaśpiewa utworu Coenowego
Lecz póki nasze Forum istnieć będzie
Pamięć o nim będzie wszędzie...
-
Przy grobie Maurycego
Kielonka walnij kolego.
-
no cóż. przyszedł na Maćka czas :( słuchając piosenki "Szpitalna Biel" http://www.poszepszynscy.info/piosenki/szpitalnabiel.mp3 (http://www.poszepszynscy.info/piosenki/szpitalnabiel.mp3) myślę sobie o tym niezwyczajnym człowieku. w fazie aktywności jego życie było tak intensywne, że przeżywał co najmniej 3 razy więcej emocji wrażeń i uczuć niż zwyczajny zjadacz chleba, więc "w przeliczeniu" przeżył jakieś 100 lat "po bandzie" . Odszedł, ale pozostanie w zasadzie na zawsze...
(http://)
-
W zasadzie Poszepszyński Maurycy
Najprawdopodobniej nie leży w tej kostnicy....
Ani w prosektorium (nawet nad ranem)
gdzie najprzyjemniej jest z wina dzbanem...
Lecz z wujkiem Staszkiem laser już szykuje
ciekawe na kim go dziś wypróbuje?
Czy dobrze mu w pozycji tej
Pozycji prawdopodobnie horyzontalnej?
Tego się nie dowiemy nawet gdy
onuce jego powąchamy...
cdn?
-
Tutaj spoczywa Maurycy
Naczelny bułkarz stolicy
Oddaj pieczywo
Gdy chcesz ujść żywo
I ukłoń się przy tablicy
-
Umarł Maciek, umarł, już leży na desce...
gdyby mu zagrali, podskoczyłby jeszcze,
bo w Mazurze taka dusza,
gdy zagrają to się rusza.
Oj da dana...
Umarł Maciek umarł, już więcej nie wstanie,
zmówmy zań pobożne wieczne spoczywanie,
oj, był to chłopak grzeczny,
oj, szkoda, że nie wieczny.
Oj da dana...
-
"...nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych..."
-
Moje wspomnienie o MZ
Ja Maćka (bo byliśmy na ty/*) zawszę będę wspominał jako Maurycego Poszepszyńskiego oraz twórcę Rodziny Poszepszyńskich. Jak wiadomo była to rodzina specyficzna – antyteza Matysiaków, kliniczny przykład patologii i wszystkich wad jakie występowały w nas samych.
Nikt nie jest wolny od Poszepszyńskich, tylko nie każdy zdaje sobie z tego sprawę. W Internecie zebrała się grupa ludzi, których dzieli wszystko – poglądy polityczne, poczucie humoru, wiek, płeć, status społeczny, zamożność, wykształcenie, ale łączy jedno – miłość i szacunek do Jacka Janczarskiego i Macieja Zembatego a do Rodziny Poszepszyńskich w szczególności. (to o nas, jakby się ktoś nie domyślił)
I tak się zastanawiałem – co mogło tych ludzi do siebie zbliżyć? Tylko Poszepszyńscy. Gdyby nie oni, pewnie nigdy by się razem nie spotkali, a także nie spotkali z Maćkiem, który był bardzo otwartym człowiekiem, skromnym acz pewnym siebie. Przyszedł na spotkanie z członkami forum Rodziny, był bardzo zaskoczony i zbudowany faktem, że ktoś to jeszcze pamięta, a te parę godzin rozmowy minęło nawet nie wiadomo kiedy. Miał tyle planów, nie wykluczał nawet nagrania jakiegoś specjalnego odcinka (tak wiem nie było mnie na zlocie, ale odsłuchałem nagrania i duchem byłem,)
Odszedł Maciej Zembaty, być może Dobry Stwórca uznał, że czas napisać kolejne odcinki już tylko dla niego…
/* Odnośnie przejścia na ty – pamiętam, jak w latach 80 Maciek prowadził bodaj sobotnie poranne zapraszamy do trójki, gdzie oficjalnie na antenie przeszedł ze wszystkimi na ty i zaproponował, by wszyscy w naszym kraju mówili sobie per ty. I wszyscy się zgodzili, za wyjątkiem jednego młodzieńca, który nie skończył jeszcze 18 lat i żal mu było że nikt mu nie powie pan…
-
Cała Polska na antenie Trójki słyszała wspomnienia szanownego kolegi. Fajnie, niech wiedzą.
-
Pięknie...
No ale nie byłbym sobą, gdybym nie zakwestionował stwierdzenia, iż dzieli nas poczucie humoru? Dzieli czy łączy?
-
Tyleż dzieli co łączy, nigdy nie jest tak, że wszystkim w identycznym stopniu odpowiada to samo (no może w nieboszczce PZPR tak było ale z hmmm... innych powodów, a i dziś by się znalazły... dobra koniec :-&), co dotyczy i rzeczy zabawnych.
(edit)
"status społeczny" - ładnie, kurrrteczka powiedziane. Pamiętacie gdzie Tytus de Zoo stwierdził "Dobrze, że nie spadłem z drabiny społecznej!!" ?? :)
-
:'(witam wszystkich, smutno... :'( :'( :'(.... a Rustig chyba dziś stypę urządzi, rany!!! :'(
wypijmy za duszę Macieja!!!! :'( :-[
Kiedy końca czas się zbliża,
przed oczami ciemność staje,
kiedy życie z nas uchodzi
tylko ciało pozostaje.
W czarnej sukni, w sarkofagu
już cię widzieć chcą,
Przecież jesteś!
Już niedługo będzie to twój nowy dom.
W samotności, pełna smutku,
dziś mam oczy pełne łez,
pochowali, zakopali,
taki życia jest nasz kres. :-[
-
pozdrawiam wszystkich znajomych i nieznajomych :o
-
Serce się raduje (to mam nadzieję w stylu Maćka), że zajrzało do nas tylu starych znajomych.
Tak sobie - zainspirowany przez znajomego - pomyślałem, że możnaby na stronie głównej coś w temacie śmierci Maćka umieścić, w stylu "Żył i umierał szybklo" lub coś innego, życiroeys jest napisany, ewentualnie nanieść poprawki lub rozbudować, no i zamieścić ze dwa - trzy epitafia, które nam tak ładnie obrodziły. Leon! Żyjesz!?
-
Jakby co, to mam nagraną dzisiejszą audycję wspomnieniową. S:)
A stypa dziś jest murowana. Właśnie skrzyknąłem znajomych (biedna Suri). %01%
-
No to może ustalmy, o której (dziś wieczorem?) wychylamy szklaneczkę za duszę Maurycego?
ps. Fasiol, możesz wykorzystać karmi 8)
-
No jasne!
Znaczy może nie jasne tylko wiskacz...
Zastanawiam się tylko czy Black&White czy może Czerwonego Jasia?
-
dzisiejsza stypa u nas zaczyna się o godz. 18:00 ,^, ale najlepsze z tego wszystkiego jest to, że nikt z całego towarzystwa nie wie kto to jest Maurycy Poszepszyński i jego rodzina ani nie znają twórczości Macieja Z. %01% no ale dla niektórych każda okazja jest dobra do balowania 0=0
A stypę to chyba ja będę miała wieczoem jak te "pijaki" zaczną pić za duszę M. Zembatego <boks>
-
Serce się raduje (to mam nadzieję w stylu Maćka), że zajrzało do nas tylu starych znajomych.
Tak sobie - zainspirowany przez znajomego - pomyślałem, że możana by na stronie głównej coś w temacie śmierci Maćka umieścić, w stylu "Żył i umierał szybklo" lub coś innego, życiroeys jest napisany, ewentualnie nanieść poprawki lub rozbudować, no i zamieścić ze dwa - trzy epitafia, które nam tak ładnie obrodziły. Leon! Żyjesz!?
Żyję!
Widzę, że już Deep zrobił małe info na stronie startowej.
Można tam coś jeszcze dodać, trzeba pomyśleć, co...
R.I.P.
-
Czy ktoś posiada płytę Zembatego: Horror chansons aus Warschau Barclay 1973?
-
Niech żyje pamięć o Macieju Zembatym! %01% 0=0 %01%
-
Czy ktoś posiada płytę Zembatego: Horror chansons aus Warschau Barclay 1973?
chyba już zaczęli... >:D
-
Jak powiadomić Leonarda Cohena o tym fakcie?
-
Nie było mnie tu... gdzies... uhuhuuu dawno. Ale na takie wieści musiałam wygrzebać się z nory i stawić się tutaj. I... kurde, jakoś ciężko mi coś sensownego sklecić, a smęcić nie wypada. To ujmę to tak: Poszepszyńscy Poszepszyńskimi, Cohen Cohenem, ale kurde - Rademenes! Dziękuję za Rademenesa!
-
A mię się dziś śniło, że Zemboni leży na swojej parceli w trumnie z dykty i sprzedaje znicze i wieńce w zestawach od najstarszych do najnowszych (i odwrotnie)... Stary skurczybyk, zazdroszczę mu jego radosnego życia.
-
Deepblue przyjacielu, odezwij się.
Pamiętasz jak razem listę odcinków tworzyliśmy (Jacek Z)? >:D
-
Wujka Macka trafil szlag
kujawiaczek kujawiak...
Jestem z wami duchem na razie. szklaneczke wychyle jak tylko dojade. Pamietam ze Mackowi smakowala moja sliwowica... Nawet butelke po imprezie zwinal.
Nigdy nie zapomne pierwszego spotkania po koncercie. Tak dawno to bylo a tak niedawno...
Zawsze pamietac bede spotkanie w Zywicielu I nasz pamietny zlot.
Zawsze zostnie ze mna zjawiskowe wykonanie Alleluja, tego nikt tak nie potrafi zaspiewac, muzyki nikt tak dzis nie czuje... no moze poza Cohenem.
Nie przypuszczalam, ze juz nigdy z Mackiem sie nie spotkam.
Spieszmy sie pic z artystami, tak predko odchodza...
ps: widze ze ekipa odmeldowala sie prawie w calosci - szacunek
-
%01% oooo!! Rustig ma już faze 0>[
-
Zdecydowałem się na rum.
Zdrowie Maćka...
-
A ja jeno zembate... nie no, dębowe. Chłodzi się, na razie ale ale oczywiźcie wychylę...
-
My wyciągnęliśmy na te okazję Commandarię - fruwaj swobodnie Zębacza duszo...
FREEDOM to jest...
-
Zdecydowałem się na rum.
Zdrowie Maćka...
O! Ja też! Resztki, które mi zostały z Bieszczad, ale zacne, bo 80%! Maciek byłby z nich dumny.
Tak sobie pomyślałem, że czas na toast "100 lat", ale jakoś tak jednak coś mi nie pasuje...
-
Rustig Jackiem.. pewnie że listę pamiętam, mam ją nawet heh.. łezka w oku.
Może by tak odsłuchać przy butelce przebieg spotkania z Zembatym ? a trzeba wam wiedzieć że w ramach redundancji mam drugą niezależną kopię spotkania bogatszą, bo uwzględniającą momenty w których wychodziliśmy z Maćkiem "na papierosa"...
-
To dawaj, jeżeli nie ma tam nic osobistego. O nas na przykład ;)
-
"na papierosa"...
A mógłbyś wytłumaczyć ten cudzysłów?
Czy to jest to, co ty wiesz a ja się domyślam? ;)
-
Jedno nie przeszkadza drugiemu ;) Heh. to były niezapomniane chwile :)
-
Jak się dowiedziałam o tym w poniedizałek w nocy to aż uwierzyć nie mogłam. Lekki szok! Najsmutniejsze , że Maciej Zembaty nie ma godnego następcy. Jakoś sama nie widzę nikogo kto mógłby w taki sposób łączyć poetykę, czarny humor i grobowe nastroje bez naruszenia dobrego smaku. (No choć czasem to już było do granic).
I jakby nie było we wtorek jak usłyszałam jak pan Andrus cytuje Pana Stefana z forum , i mówi o ludzich gromadzących się w internecie wokół Rodziny to przypomniałam sobie o Was.
No cóż...Zembaty przez swoje piosenki nauczył nas lekkiego dystansu do śmierci, zatem cóż odśpiewajmy "W prosektorium" i pamiętajmy.
To pisałam ja
Ania
-
Pana Stefana z forum
O Jezu...
Poczułem się tak staro (starzej od Fasiola i Gonza razem wziętych)
-
Pana Stefana z forum
O Jezu...
Poczułem się tak staro (starzej od Fasiola i Gonza razem wziętych)
Już pierwszy siwy włos na Twoim wąsie?
-
To nie jest możliwe, Stefan, opamiętaj się. Wszechświat ma tylko 14 mld lat, Gonzo z Fasiolem to ho ho...
-
To nie jest możliwe, Stefan, opamiętaj się. Wszechświat ma tylko 14 mld lat, Gonzo z Fasiolem to ho ho...
Jest jeszcze gorzej... Ponieważ się rozszerza szybciej niż myślano, to ostatnio zweryfikowano jego wiek i skorygowano do 8 mld lat...
-
Pana Stefana z forum
O Jezu...
Poczułem się tak staro (starzej od Fasiola i Gonza razem wziętych)
Wyluzuj, to na pewno była cytata z AA "Pan Stefan napisał..." :D
-
To nie jest możliwe, Stefan, opamiętaj się. Wszechświat ma tylko 14 mld lat, Gonzo z Fasiolem to ho ho...
Właśnie miałem to napisać.Dziękuję.
-
Tu spoczywa Maurycy
twego smutku se nie życzy
Raczej byś miał dobry humor
razem z nim dziś pij na umór
Że mnie ominęło spotkanie z rzeczonym Tffórcą! Teraz żałuję, choć nie czas ronić łzy...
I właśnie! Co na to Cohen? W końcu 10 lat starszy chłopina!
-
I właśnie! Co na to Cohen? W końcu 10 lat starszy chłopina!
Obiecał że się postara
-
I właśnie! Co na to Cohen? W końcu 10 lat starszy chłopina!
Obiecał że się postara
Powtarzam, że tak działa pobyt w Klasztorze. Jakby Zembaty się zdecydował, to kto wie?
Anoosia się mylisz co do tego, że śmierć Maćka to wydarzenie niespodziewane. Przeciwnie, bardzo spodziewane sądząc po jego stanie. Na mój gust i tak jakieś 5 lat urwał...
@ Ali - wszechświat może jest młodszy, ale nikt jak do tej pory nie zweryfikował, nawet negatywnie, wieku Gonza. Z całym szaconkiem, ale Fasiol - nawet z jednym okiem - to przy nim małe miki.
-
(...) nikt jak do tej pory nie zweryfikował, nawet negatywnie, wieku Gonza.
W jego wieku powinien być już skamieliną. Proponuję pobrać komisyjnie odłamek tkanki z mało widocznego miejsca (mogą być okolice moszny, ale nie sama moszna, gdyż byśmy mieli zakłamanie wyniku mocznikiem) i spróbować datować za pomoca węgla C14. Jak to nie wyjdzie można spróbować jeszcze policzyć słoje na przekroju, ale to może doprowadzić do trwałego uszkodzenia materiału badawczego...
-
A nie wystarczy policzyć pokolenia, które Gonzo po sobie pozostawił i pozostawia? Nie naruszamy wtedy w najmniejszym stopniu materiału badawczego.
-
A nie wystarczy policzyć pokolenia, które Gonzo po sobie pozostawił i pozostawia? Nie naruszamy wtedy w najmniejszym stopniu materiału badawczego.
Licz.
-
A nie wystarczy policzyć pokolenia, które Gonzo po sobie pozostawił i pozostawia? Nie naruszamy wtedy w najmniejszym stopniu materiału badawczego.
No przy tylu wadach, które ciągle przytaczacie, nie wierzę, że pozbawiony on jest wad genetycznych i, najprawdopodobniej, się nie rozmnaża...
-
Ale recesywnie czy agresywnie?
-
progresywnie
-
Przez pączkowanie, z nadzieniem.
-
a to nie znam
(C) by Fasiol
-
A nie wystarczy policzyć pokolenia, które Gonzo po sobie pozostawił i pozostawia? Nie naruszamy wtedy w najmniejszym stopniu materiału badawczego.
Licz.
Mądry jaki, trzeba by Gonza zapytać, a on jest skryty w sprawach osobistych, gdyż nie zależy mu na popularności, zwłaszcza w prokuraturze.
No przy tylu wadach, które ciągle przytaczacie, nie wierzę, że pozbawiony on jest wad genetycznych i, najprawdopodobniej, się nie rozmnaża...
Jakich wadach? On chyba nie ma wad, bo od pewnego czasu potrafi już czytać ze zrozumieniem.
Tak na marginesie, to Gonzo jest zażartym nienażartym mięsożercą. Twierdzi bowiem, że żadna śmierć nie powinna pójść na marne.
-
No to szybko mu idzie uczenie. Z drugiej strony - w jego prawdopodobvnym wieku uczenie nie idzie już tak szybko. Z trzeciej strony ma czas - jak się nie nauczy teraz to może w przyszłym tysiącleciu...
-
No to szybko mu idzie uczenie. Z drugiej strony - w jego prawdopodobvnym wieku uczenie nie idzie już tak szybko. Z trzeciej strony ma czas - jak się nie nauczy teraz to może w przyszłym tysiącleciu...
Nie wszystkiego musi się uczyć. Na przykład zna wszystkie języki, bo jest ostatnim, który znał jeden wspólny jezyk przed zawaleniem się wieży Babel.
Nie wiem tylko, jak to się ma z językami wymarłymi, może po prostu z chwilą wymarcia danego języka, zapomina o nim?
-
a to nie znam
(C) by Fasiol
Co,co?Bo cały dzień mnie nie było.
-
Ostatnia posługa MZ:
http://www.fakt.pl/Zembaty-bedzie-mial-swiecki-pogrzeb,artykuly,108019,1.html
Moze przy okazji obedzie sie spotkanie Rodziny?
-
Satyryk nie będzie miał katolickiego pogrzebu.
No normalnie sodoma gomora, news stulecia, igrce w gród walą, widoma oznaka końca świata 0>[
Powązki Wojskowe - a, to znam. Będzie Maciek parę kwater od dziadków.
Ja na pewno się stawię, ktoś jeszcze? Tosia?
Jakieś sugestie co do wieńca? Miałam pomysł co do przybrania, ale niestety koleżanka dyrekcja właśnie zlikwidowała bujnie rozwijającą się samosiejkę...
Czy dedykacja Maurycemu - Rodzina nie będzie za bardzo?
Dostosuję się do waszych propozycji, może nie wszystkich na raz, bo trzeba by szarfę z papieru toaletowego zrobić (pomysł tyleż malowniczy, co trudny w realizacji).
-
Satyryk nie będzie miał katolickiego pogrzebu.
No normalnie sodoma gomora, news stulecia, igrce w gród walą, widoma oznaka końca świata 0>[
Powązki Wojskowe - a, to znam. Będzie Maciek parę kwater od dziadków.
Ja na pewno się stawię, ktoś jeszcze? Tosia?
Jakieś sugestie co do wieńca? Miałam pomysł co do przybrania, ale niestety koleżanka dyrekcja właśnie zlikwidowała bujnie rozwijającą się samosiejkę...
Czy dedykacja Maurycemu - Rodzina nie będzie za bardzo?
Za dużo...
Może tak: Maurycemu - Poszepszyńscy, a jak się zmieści to jeszcze (Fun-club)
-
a moze Maurycemu - Rodzina Zastepcza?
-
Ja, o ile mi moja dzialalnosc naukawa nie przeszkodzi, planuje sie stawic :)
-
a moze Maurycemu - Rodzina Zastepcza?
Właśnie o czymś takim myślałem: Maurycemu Poszepszyńskiemu - Rodzina zastępcza.
-
W moim imieniu również. Sam się raczej nie stawię bo to daleko :(
-
OK, zamówienie przyjęto.
Chyba, ze Galicja ma jakieś votum separatum?
-
OK, zamówienie przyjęto.
Chyba, ze Galicja ma jakieś votum separatum?
wyjątkowo nie S:)
-
Ale, ale... mam pytanie - czy "Rodzina zastępcza" na pewno kojarzy się z nami? I komu? A komu kojarzy się z Polsatem?!
ps. A jakaś zrzuta nie będzie potrzebna? Na jaki numer wysłać sms?
-
O tem potem. Jakby co zawsze mogę stanąć na Placu na Rozdrożu z kapeluszem.
Rodzina zastępcza to chyba dobry pomysł. A na drugiej części szarfy - Fan-club Rodziny Poszepszyńskich im. Kaprala Jedziniaka.
Będzie wilk cały i koza syta...
-
O tem potem. Jakby co zawsze mogę stanąć na Placu na Rozdrożu z kapeluszem.
O rany! Naprawdę do nas przyjedziesz? Jak tylko zobaczę kogoś z kapeluszem to rzucam koszenie i lecęęęęę ;D
-
ps. A jakaś zrzuta nie będzie potrzebna? Na jaki numer wysłać sms?
Też się poczuwam jakby co.
-
Anoosia się mylisz co do tego, że śmierć Maćka to wydarzenie niespodziewane. Przeciwnie, bardzo spodziewane sądząc po jego stanie. Na mój gust i tak jakieś 5 lat urwał...
W sumie racja...ale nie zmienia to faktu, żem zaskoczona była. Per Pan Stefan to napisałam nie od siebie , ale jak wyżej cytując Pana Adrusa który czytając meila tak określisz Stefana.
;D
-
Wiecie co kusi mnie , aby się stawić na z wami na pogrzebie.
-
Alez staw się.
A nawet wstaw się.
Jedno nie przeszkadza drugiemu, najprawdopodobniej...
BTW, Zygfryd, czy to nie pora żeby uaktualnić biografię Maćka na stronie?
-
BTW, Zygfryd, czy to nie pora żeby uaktualnić biografię Maćka na stronie
Dzisiaj się tym zajmę. Dopiero teraz, ale serio nie miałem czasu.
-
mnie słabo pasuje, ale poczuwam się, i będę chciał przybyć. MAciej - jak on życzyłby sobie tą ceremonię ? co możemy zrobić ?
Maciejowi Zembatemu
W prosektorium II
W prosektorium niebanalnie jest wieczorem
Gdy wypełni chłodną salę gęsty mrok
A w tym mroku – dwunastnica
Zieje cięciem po nożycach
I uchodzi jej na sucho taki „dżok”
Chłodnym ciałom podnieconym sytuacją
Też potrafi... (choć zakrawa to na cud)
...Zassać nagle płuca oba
Tudzież zmarszczy się wątroba
Lub podniesie się znienacka komuś... ciut.
W prosektorium dość przytulnie jest jesienią
Gdy na zewnątrz marzną członki wprost na kość
Gdy w prognozach – mgły opady...
Tu na suchym dnie szuflady
Może leżeć jeszcze ciepły całkiem gość
Albo pani jeszcze ciut zarumieniona
Bo na sekcji była całkiem... Całkiem bez
A za życia w kwestii ciała
Aż tak się nie otwierała
Sama nigdy a tu proszę... Tak to jest
W prosektorium całkiem znośnie jest gdy święto...
Kiedy dynie już wypełni światło świec
Atmosfera jak na scenie
Czuć w powietrzu ożywienie
Dreszcz emocji nie omija dup i plec
Jednym słowem - Spoczywamy pogodzeni
Każdy nago jak go stworzył mądry Bóg
I panuje – święta racja! –
Absolutna akceptacja
Tego co by człowiek chciał. A nawet mógł.
Maciej Gardziejewski
(Wiersz nagrodzony (nagroda specjalna w kategorii Satyra) w konkursie literackim Praska Przystań Słowa, Warszawa 2008)
-
Ja nie mam szansy się pojawić. Natomiast oczywiście partycypuję w kosztach pogrzebu, a nawet jeżeli nie całych, to poniesionych przez Melę. Zresztą, jak na miejscu będzie Mela i Anoosia wraz z Deepem, to mamy gwarancję udanego pogrzebu.
Dla mnie propozycja tekstu na szarfie lodzio-miodzio.
-
Jakieś propozycje, co do składu mieszanki, pardon, wiązanki? zanim poczynię strategiczne wydatki?
-
Jakieś propozycje, co do składu mieszanki, pardon, wiązanki? zanim poczynię strategiczne wydatki?
Chyba nie ma co wydziwiać? Może kwiaty?
-
Zioło, zdecydowanie zioło...
-
Stefan, przypomniałem sobie, że ty masz duże doświadczenie w mowach pogrzebowych - może coś?
-
Stefan, przypomniałem sobie, że ty masz duże doświadczenie w mowach pogrzebowych - może coś?
Ostatnio specjalizowałem się w mowach weselno-miłosnych
To jakoś tak odbiega.
A zresztą ostatnio w rodzinie miałem za dużo pogrzebów i na razie dam se spokój...
Nawet nie wiem czy na swój się wybiorę...
-
#zielarstwo - przecież mówiłam, że temat był aktualny do piątku. Teraz już nie. A szkoda, w zasadzie... Już widzę ten artykuł w SuperExFakcie:
Pruszków. Dyrektorka jednej z warszawskich szkół, Maryla G. (55 lat)...
S:)
-
Awansowałaś na dyrektorkę? <:-)
-
Awansowałaś na dyrektorkę? <:-)
No wiesz? Przecież Mela nie ma i nigdy nie miała 55 lat!
Chyba, że na potrzeby kariery podgoniła mocno, ba, bardzo mocno metrykę!
@Stefka - jak to nie przyjdziesz na swój pogrzeb? A kto wygłosi mowę pochwalną? Jeżeli dasz to komuś do wygłoszenia może zostać źle odebrane. Wiesz, jacy są teraz ludzie...
-
Awansowałaś na dyrektorkę? <:-)
No wiesz? Przecież Mela nie ma i nigdy nie miała 55 lat!
Chyba, że na potrzeby kariery podgoniła mocno, ba, bardzo mocno metrykę!
No wiesz.... prasa wszystko przekręci, nawet licznik, byle tylko nakład sprzedać ;)
-
Lat jak lat, ale od kiedy ja mam na imię Maryla? ???
-
Awansowałaś na dyrektorkę? <:-)
No wiesz? Przecież Mela nie ma i nigdy nie miała 55 lat!
Chyba, że na potrzeby kariery podgoniła mocno, ba, bardzo mocno metrykę!
No wiesz.... prasa wszystko przekręci, nawet licznik, byle tylko nakład sprzedać ;)
A może cytująca dokonała przkłamania tytułu prasowego? ;)
Tak sobie myślę, co charakteryzowało Maurycego, co mogłoby znaleźć wyraz na pogrzebie? Sylwia szampanska kobieta - nie bardzo, bo jeszcze żyje, podobnie z Gertrudą Czają. Sztuczna szczęka? Zdolności chemiczne? Bułki?
Lat jak lat, ale od kiedy ja mam na imię Maryla? ???
A to już najmniejszy problem..., Marylko.
-
Lat jak lat, ale od kiedy ja mam na imię Maryla? ???
A nie? Małżonka Grzegorza to na pewno Maryla!
-
W zasaaadzie. Jak to mówią: Maaaryyyluu, nikt cię nie pytał o zdanie! ;D
-
A może siano zamiast suchego chleba dla konia? I zamiast całego tego zielska, które raczej Zembatemu do niczego się nie przyda. A i tak najprawdopodobniej reszta gości raczy Go takowym hojnie obdarować.
Proponuję zatem wpłatę na konto Bruxy, następnie zakup symbolicznego w swym kształcie i pokaźnego słonecznika z odpowiednią szarfą w kwocie zapewne ok 20zł, a do tego dowód wpłaty dla:
http://www.fundacja-smolenia.org/index_pl.php?m=11
tytułem: na siano na stypę Maurycego Poszepszyńskiego
-
Mnie pasuje. Jedno zastrzeżenie, jednakowoż - sami se wpłacajcie, moje konto nie głuchy telefon. Czytaj - po co dawać zarabiać bankom?
Słonecznik, jak domniemywam, w formie kwiatostanu złożonego, nie prażony w woreczku?
-
Pogubiłem się (jak zwykle). Fundacja fundacją, ale dlaczego Mela i Tosia mają płacić za całą rodzinę, choćby na słonecznik?
-
Pogubiłem się (jak zwykle). Fundacja fundacją, ale dlaczego Mela i Tosia mają płacić za całą rodzinę, choćby na słonecznik?
Bo life is brutal...
A mieszkanie w stolicy drogie
-
Pogubiłem się (jak zwykle). Fundacja fundacją, ale dlaczego Mela i Tosia mają płacić za całą rodzinę, choćby na słonecznik?
Bo life is brutal...
A mieszkanie w stolicy drogie
No no, tylko bez okrucieństw!
-
Pogubiłem się (jak zwykle).
Dlaczego mnie to nie dziwi?
Fundacja fundacją, ale dlaczego Mela i Tosia mają płacić za całą rodzinę, choćby na słonecznik?
To proste. Ja płacę za słonecznik, ty na siano dla konia i jesteśmy kwita. Banki nie zarabiają na zbędnych przelewach, wszyscy są happy i stawiają mi piwo przy najbliższej okazji.
Moze być?
-
Pogubiłem się (jak zwykle).
Dlaczego mnie to nie dziwi?
Fundacja fundacją, ale dlaczego Mela i Tosia mają płacić za całą rodzinę, choćby na słonecznik?
To proste. Ja płacę za słonecznik, ty na siano dla konia i jesteśmy kwita. Banki nie zarabiają na zbędnych przelewach, wszyscy są happy i stawiają mi piwo przy najbliższej okazji.
Moze być?
Czyli jednak zrozumiałem?
Dlaczego mnie to dziwi?
-
BTW, planuję wystąpić w gustownej koszulce z naszym jakże profesjonalnym logo z przodu i okolicznościowym napisem z tyłu. Będzie mnie łatwiej znaleźć w tłumie, jakby kto czuł potrzebę.
edit: biało na czarnym ma być, podobno. Mam nadzieję, ze będę bardziej widoczna niż poniższe gify...
-
a po ile te koszulki i czy są rozmiary XXL?
-
XXL? To na małżonkę? ;) :D S:)
Jeszcze nie wiem, jak sobie firma poradzi z tak wymagającym zamówieniem. Jak sobie dobrze poradzi i efekt będzie zadowalający, to... poszukamy innej, co zrobi to hurtowo i taniej :)
-
To ja wezmę dwie (na początek) ,^,
Fasiol, a ty? (Bo widzę że się obudziłeś)?
-
E,dziś się ZERWAŁEM za 5 ósma.
Pewnie że tak.
-
Koszulki tak! Od razu biorę 4 w rozmiarze XL i jedną w rozmiarze M.
Mela to jednak potrafi.
Rozmarzyłem się, echhh Maciek mógłby umierać częściej. S:)
-
Banki nie zarabiają na zbędnych przelewach, wszyscy są happy i stawiają mi piwo przy najbliższej okazji. Moze być?
Może być - czekam z piwem w Suwałach ;) (na kogokolwiek - sam przecież nie będę pił!)
ps. koszulki oczywizda my też :D
-
Ło matko, może ja najpierw tę pierwszą zobaczę, czy coś warta...
Przy dziesięciu to może jakiś rabat się ukręci ::)
Ale to juz jak spokojnie Macka pochowamy.
-
Hmmm no to nie wiem, jak wolicie detalicznie zasilac konto? Ja mam przelewy za darmo, wiec moge przelewac w te i we wte, tylko niestety nie z pustego, ale za to w prozne. Apeluje jednak o odpowiedni tytul przelewu. Albo samowolnie moge powolac sie na skarbnika i zbiorowo wplacic te grube miliony, ktore uzbieramy :]
-
Brawo, brawo!
Po samozwańczej woźnej (mua), mamy samozwańczego skarbnika :)
I bardzo dobrze, bo mnie by to po prostu przerosło, co przy moim wzroście nie jest trudne.
Mnie nawet lebioda pod balkonem łońskiego roku przerosła...
-
Pogubiłem się (jak zwykle). Fundacja fundacją...
Ja dopiero się odnalazłem i już nic nie rozumiem - to Smoleń też nie żyje?
-
Mnie nawet lebioda pod balkonem łońskiego roku przerosła...
Tosia na skarbnika! Teraz bedzie wiadomo KTO jest za wszystko odpowiedzialny.
Co do lebiody, to albo ona tak szybko rośnie, albo Mela tak długo stała na balkonie?
-
Tak. A dołem dziadek defilował. S:)
Pogubiłem się (jak zwykle). Fundacja fundacją...
Ja dopiero się odnalazłem i już nic nie rozumiem - to Smoleń też nie żyje?
Nieważne. Ważne, żebyś piwo schłodził.
-
A może Maćkowi do groby wrucić komplet odcinków RP? Zawsze mówił, że nie ma?
Kto wie? Moze za 1000 lat ktoś to odkopie (szczutek?) i będzie miał duży orzech do zgryzienia co do stanu umysłowego i materialnego miszkańców końca XXw.
-
W takim razie podajemy numer konta:
42 1140 2004 0000 3502 4240 1586
Przelew wykonam we czwartek po poludniu, wiec zainteresowanych uprasza sie o sprawne wplaty :)
-
Natomiast w kwestii odcinkow - jestem za, watpie tylko, czy uda sie tam dopchac... ale sprobowac mozna :)
-
Czyli, podsumowując, na wskazane konto wpłacamy? Ile, prawda, żebym nie wpłacił za mało (mniej niż Stefek)?
-
No tak... ale Smoleń to żyje?
-
nawet jak da sie upchnąć - to jak je zaqpisac? bo plyta przetrwa max 20 lat...
-
Chyba, ze granitowa, to dłużej.
-
Proszę, aby nasze panie ustaliły kwotę do wpłaty, a nie co łaska.
-
Parę dni nie zaglądałem i się pogubłem, a nawet pogubiłem... Ile, komu i kiedy?
-
A ilu jest chętnych do składki?
Skoczyć po szwagra?
Ja juz pisałam - jak dla mnie może być tak, ze ja kupuję wieniec, a potem kto chce stawia mi piwo, które wspólnie wypijamy ku pamięci.
Ale z drugiej strony nie chcę nikogo pozbawiać poczucia udziału w imprezie, więc jak kto chce się składać - konto Tosi stoi otworem.
Lecę robić zamówienie.
A koszulka będzie na jutro :)
-
To ja proponuję co łaska 10 zł. W końcu u Poszepszyńskich się nie przelewa, a jeśli ktoś pragnie partycypować w większym stopniu w naszej składkowej stypie, to może posłużyć się wymówką, że to za małżonkę, sąsiadkę, listonoszkę itd.
-
To ja proponuję co łaska 10 zł. W końcu u Poszepszyńskich się nie przelewa, a jeśli ktoś pragnie partycypować w większym stopniu w naszej składkowej stypie, to może posłużyć się wymówką, że to za małżonkę, sąsiadkę, listonoszkę itd.
10 złotych? A Ściana wschodnia - Podlasie, Galicja?*
* żart środowiskowy. W końcu od czego są kredyty?
-
Racja. Dla Was składka wynosi 9,99 zł :)
-
...plus VAT :)
Zamowienie zlozone. Pani kwiaciarka nawet wiedziala, dla kogo...
-
...plus VAT :)
Zamowienie zlozone. Pani kwiaciarka nawet wiedziala, dla kogo...
Ojej, może nie ma rodziny, albo nie lubi bułek?
-
Nie wiem. Poza tym, ze inteligentnie jej z oczu patrzylo, to nie wygladala szczegolnie patologicznie...
-
Parę dni nie zaglądałem i się pogubłem, a nawet pogubiłem... Ile, komu i kiedy?
No właśnie... Ostatni raz publicznie zapytam - o so chodzi z tym koniem?
Dlaczego składka na konia, jak to wieniec na Zembacza? To jakis krewny czy inna rodzina?
-
No i jest. Zaktualizowałem stronę. Dodałem zarówno newsa w aktualnościach, jak i dopisałem brakujący fragment biografii Cezariana. Ku chwale!
-
..... jak i dopisałem brakujący fragment biografii Cezariana. Ku chwale!
To Cezarian też nie żyje???
co tu sie dzieje, co tu sie dzieje, ostatni moment by stąd uciekać... >idesobie<
-
..... jak i dopisałem brakujący fragment biografii Cezariana. Ku chwale!
To Cezarian też nie żyje???
O cholera, czas się zbierać...
-
Tylko mnie na razie nie dopisujcie zadnyzch fragmentów do biografii, przynajmniej nie bez autoryzacji...
-
To Cezarian też nie żyje???
Wczoraj pod prysznicem jeszcze jakby żył.Co to się porobiło.
-
Mi się plan zmienia średnio 2 razy dziennie i nie wiem czy tam dojadę czy nie. Cała nadzieja w strajku kolejarzy (tak, dzięki niemu wczoraj dojechałem z Męcikału do Poznania Głównego 3 godziny przed czasem)
Co do wpłat to ja jak zwykle - tylko gotówką >:D
-
Co do wpłat to ja jak zwykle - tylko gotówką >:D
Bądź przekazem pocztowym?
-
Alez staw się.
A nawet wstaw się.
Jedno nie przeszkadza drugiemu, najprawdopodobniej...
BTW, Zygfryd, czy to nie pora żeby uaktualnić biografię Maćka na stronie?
To na pewno. Jednak w Warszawie będę 20 lipca na warsztatach kulinarnych. Jakby ktoś chciał wtedy się ze mną zobaczyć to proszę bardzo.
-
Zresztą, jak na miejscu będzie Mela i Anoosia wraz z Deepem, to mamy gwarancję udanego pogrzebu.
Dla mnie propozycja tekstu na szarfie lodzio-miodzio.
Jeden z dziwniejszych "komplementów" dotyczących mnie.
-
Zresztą, jak na miejscu będzie Mela i Anoosia wraz z Deepem, to mamy gwarancję udanego pogrzebu.
Dla mnie propozycja tekstu na szarfie lodzio-miodzio.
Jeden z dziwniejszych "komplementów" dotyczących mnie.
Oj, za rzadko bywasz na forum, za rzadko :D
-
a jaka jest w zasadzie propozycja napisu na szarfie ?
-
w zasadzie to już chyba nie jest propozycja...
-
Zmieściło się "Maurycemu - Rodzina Zastępcza / Fan-club Rodziny Poszepszyńskich".
Resztę trzeba by zrolować jak papier toaletowy. To by w zasadzie było wykonalne, ale mało czytelne, raczej mało kto podchodzi do wieńców celem szczegółowej lektury.
Jeden taki by się znalazł, ale od spodu będzie miał trudno...
-
Przelew wykonam we czwartek po poludniu, wiec zainteresowanych uprasza sie o sprawne wplaty :)
Poszło zdążyłem za pięć dwunasta jak z tego wynika.
-
W hłodzie Maciejowi Zembatemu - muzykowi, poecie, tłumaczowi, współtwórcy słuchowiska "Rodzina Poszepszyńskich", klasykowi polskiego czarnego humoru - w dniu pogrzebu, 8 lipca o godzinie 14.05, trębacz Tomasz Kudyk zagra z Wieży Mariackiej w Krakowie utwór Leonarda Cohena – jego ulubionego pieśniarza. Na cztery strony świata rozlegnie się "Alleluja", spinając swoistą klamrą pamięć dwóch wielkich, wszechstronnych polskich Artystów.
-
W hłodzie Maciejowi Zembatemu - muzykowi, poecie, tłumaczowi, współtwórcy słuchowiska "Rodzina Poszepszyńskich", klasykowi polskiego czarnego humoru - w dniu pogrzebu, 8 lipca o godzinie 14.05, trębacz Tomasz Kudyk zagra z Wieży Mariackiej w Krakowie utwór Leonarda Cohena – jego ulubionego pieśniarza. Na cztery strony świata rozlegnie się "Alleluja", spinając swoistą klamrą pamięć dwóch wielkich, wszechstronnych polskich Artystów.
O! I to jest propozycja napisu na szarfie. Szkoda, że nieco spóźniona.
@ anoosia - do takich komplementów zawsze jestem chętny. Jaka przyjemność słuchać w kółko tych samych komplementów?
-
Klikać nie trzeba, ale ja poczytam...
-
Klikać nie trzeba, ale ja poczytam...
opowiedz potem... ;)
A odnośnie jakichś składek to o so chodzi?
Ja też mam bezpłatne przelewy (zresztą prawie wszystkie teraz takie mają) ile komu i za co przelać, bo się pogubiłem (ale ściema ;))
-
To DF ze zdziś?
W hłodzie Maciejowi Zembatemu - muzykowi, poecie, tłumaczowi, współtwórcy słuchowiska "Rodzina Poszepszyńskich", klasykowi polskiego czarnego humoru - w dniu pogrzebu, 8 lipca o godzinie 14.05, trębacz Tomasz Kudyk zagra z Wieży Mariackiej w Krakowie utwór Leonarda Cohena – jego ulubionego pieśniarza. Na cztery strony świata rozlegnie się "Alleluja", spinając swoistą klamrą pamięć dwóch wielkich, wszechstronnych polskich Artystów.
O! I to jest propozycja napisu na szarfie. Szkoda, że nieco spóźniona.
Trochę przydługie, nawet na rolkę.
Na cztery strony świata rozlegnie się "Alleluja", spinając swoistą klamrą pamięć dwóch wielkich, wszechstronnych polskich Artystów.
Moje czytanie ze zrozumieniem jeszcze się nie obudziło - jakich dwóch? Kto jeszcze umarł? Cohen? Kudyk? Anonimowy autor hymnu mariackiego? Smoleń?
-
Moje czytanie ze zrozumieniem jeszcze się nie obudziło - jakich dwóch? Kto jeszcze umarł? Cohen? Kudyk? Anonimowy autor hymnu mariackiego? Smoleń?
W kwietniu 1997 roku, po śmierci Piotra Skrzyneckiego, do redakcji Trójki przyszedł Maciej Zembaty. Zaproponował, by w dniu pogrzebu artysty ze szczytu Pałacu Kultury i Nauki Tomasz Stańko zagrał hejnał, na co dzień wykonywany w Krakowie z Wieży Mariackiej. Pomysł został zrealizowany, a Trójka transmitowała to wydarzenie.
14 lat później Trójka zwróciła się do władz Krakowa z propozycją, by w podobny sposób uczcić pomysłodawcę tamtego wydarzenia.
żródło (http://www.polskieradio.pl/9/201/Artykul/396844,Alleluja-w-holdzie-Maciejowi-Zembatemu-na-antenie-Trojki)
-
To DF ze zdziś?
Zdziś. Bite 4 strony popełnił niejaki Wojciech Staszewski. Właśnie się wgłębiam...
-
To DF ze zdziś?
Zdziś. Bite 4 strony popełnił niejaki Wojciech Staszewski. Właśnie się wgłębiam...
W pracy???
Nie dziw, że taki a nie inny jest stan naszego kolejnictwa ;D
-
@ Stefan - now you're talking :)
Akurat będę najprawdopodobniej w drodze na Powązki, wysłuchajcie za mnie.
-
@ Stefan - now you're talking :)
He?
-
Zdziś. Bite 4 strony popełnił niejaki Wojciech Staszewski. Właśnie się wgłębiam...
W pracy???
Nie dziw, że taki a nie inny jest stan naszego kolejnictwa ;D
Uznajmy to za stan wyższej konieczności ;)
-
Zdziś. Bite 4 strony popełnił niejaki Wojciech Staszewski. Właśnie się wgłębiam...
W pracy???
Nie dziw, że taki a nie inny jest stan naszego kolejnictwa ;D
Uznajmy to za stan wyższej konieczności ;)
Właśnie. Według mnie ciekawy tekst. Być może dlatego, że wyłania się z niego obraz Maćka, taki, jaki spodziewaliśmy się, że będzie wygladał.
-
Nadaje komunikat o stanie skladek :)
Na moje konto wplynelo dotychczas 40zl i nawet wiem za co. Zastanawiam sie czy czekac dalej? Czy ktos chce sie dorzucic? Jesli tak, to prosze o wiadomosc, a jesli nie, to jutro rano wysle przelew. Bo nie jestem pewna, czy cos nie jest 'w drodze'. Ew. moge pozniej dosylac, beda sie bardziej tam dziwic :D
-
Zdziś. Bite 4 strony popełnił niejaki Wojciech Staszewski. Właśnie się wgłębiam...
W pracy???
Nie dziw, że taki a nie inny jest stan naszego kolejnictwa ;D
Uznajmy to za stan wyższej konieczności ;)
Właśnie. Według mnie ciekawy tekst. Być może dlatego, że wyłania się z niego obraz Maćka, taki, jaki spodziewaliśmy się, że będzie wygladał.
może jakiś skan czy coś - też bym poczytał. zaraz wyruszam na wawę...
-
Skan, nie ma kłopotu, ale dopiero jutro wieczorem.
Zadbajcie tam dzisiaj o Maćka.
A może będzie okazja (nie wiem czy to słowo na miejscu?) porozmawiać z Okuniewicz, Fronczewskim lub Kobuszewskim?
-
Myślisz, ze wypadałoby Rodzinie złożyć kondolencje z okazji?
Jak się dopchamy...
-
Myślisz, ze wypadałoby Rodzinie złożyć kondolencje z okazji?
Jak się dopchamy...
Jakoś nie wątpię w możliwość, wątpię za to w chęć...
-
Ten to musi od razu kawę na ławę ::)
-
Myślisz, ze wypadałoby Rodzinie złożyć kondolencje z okazji?
Jak się dopchamy...
Jakoś nie wątpię w możliwość, wątpię za to w chęć...
Może i racja? W końcu co to za przyjemność składać komuś kondolencje i do tego na pogrzebie?
Proponuję ograniczyć się do najbliższej rodziny - POszepszyńkich. Po co biegać za czterema żonami?
-
To jest patent. Jak się ma cztery żony to można je zatrudnić do niesienia trumny, po każdym rogu jedna...
-
To jest patent. Jak się ma cztery żony to można je zatrudnić do niesienia trumny, po każdym rogu jedna...
Genialne! Jak są zbliżonego wzrostu of course. Albo chociaż jak są dwie pary o podobnym wzroście.
I teraz zrozumiałem, dlaczego muzułmanie mogą mieć nie więcej niż 4 żony...
Poza tym, jak są cztery żony do łatwiej idzie z darciem szat na pogrzebie. Każda drze szaty innej i nie musi mieć oporów...
-
W imieniu Grzegorza (w końcu byłego pracownika cechu grabarzy) pragnę zaprotestować przeciw zabieraniu im pracy (a w zasadzie płacy).
Cóż, korporacyjne zapędy kol C mają w tym przypadku uzasadnienie...
Nie wiem co napisałem i nie wiem o co mi chodzi, wiem że mam dzień za czepianie się Cezara. S:)
-
A, to dzień jak co dzień...
-
Bruxa, co ty tu jeszcze robisz? Zaraz hejnał grają!
-
Niniejszym informuję PT, że mój przedstawiciel uda się na rynek w Krakowie by o 14.05 wysłuchać tego, co tam zmalowali....
-
@Bluesmanniak - o 14, zdaze
O ile mnie kwiatek nie zabije. Jest wiekszy ode mnie. Pani kwiaciarka chyba dorzucila cos od siebie...
Oj, przydaloby mi sie wsparcie I to nie finansowe... Na szczescie Grzegorz I Pedadog nadciagaja z odsiecza, my heroes ::)
-
I do tego zbiera sie na deszcz...
-
A pomyslec, ze moje pierwotne plany ograniczaly sie do dyskretnego staniecia z boku I zlozenia skromnego kwiatka. To sie chyba nie uda, zwazywszy, ze jade wystrojona jak slup ogloszeniowy I wioze pol kwiaciarni...
-
Wg meteo.pl w W-wie ma padać od 15-tej... ;)
-
A pomyslec, ze moje pierwotne plany ograniczaly sie do dyskretnego staniecia z boku I zlozenia skromnego kwiatka. To sie chyba nie uda, zwazywszy, ze jade wystrojona jak slup ogloszeniowy I wioze pol kwiaciarni...
A media powiadomione ??? No bo bez mediów się nie liczy ;)
-
W dobie internetu kazdy jest swoim wlasnym medium. No przeciez nadaje live :)
A swoja droga, z Mackiem teraz tojuz tylko przez media sie bedzie mozna skomunikowac. Wot, celebryta...
-
W dobie internetu kazdy jest swoim wlasnym medium. No przeciez nadaje live :)
no bo jakoś na twiterze nic nie mogłem znaleźć S:)
-
Wg meteo.pl w W-wie ma padać od 15-tej... ;)
Poprawili (pewnie Maciek interweniował) prognozę - będzie padać p o16-tej ;D
-
(pewnie Maciek interweniował)
świecko ryzykowna teza....
-
A pomyslec, ze moje pierwotne plany ograniczaly sie do dyskretnego staniecia z boku I zlozenia skromnego kwiatka. To sie chyba nie uda, zwazywszy, ze jade wystrojona jak slup ogloszeniowy I wioze pol kwiaciarni...
Zdjęcia! Koniecznie zdjęcia i koniecznie chciaż jedno z Maćkiem!
ooo, znowu się zagalopowałem....ale co robić, Wy się tam będziecie szampańsko bawić na pogrzebie, a człowiek w pracy...
Cóż, korporacyjne zapędy kol C mają w tym przypadku uzasadnienie...
Nie bądź taki poteflon. To, że jesteś singielkorporacjonistą, nie uzasadnia twojego poczucia wyższości nad multikorporacjonistą... ;)
-
uwielbiałam go całe życie, teraz już tylko trzask, prask i po wszystkim.
-
Nikt cie nie pyta o zdanie, najprawdopodobniej...
-
Relacja zdjęciowa:
https://picasaweb.google.com/mela.bruxa/PogrzebMaurycegoP?authuser=0&authkey=Gv1sRgCJWA4YnyhtL55wE&feat=directlink
O relację dźwiękową zadbali deep i Pedadog, najprawdopodobniej. Ale trzeba będzie poczekać do poniedziałku, chyba.
Deszczu nie dowieźli na czas, zmoczyło nas w drodze na Rozdroże.
-
No więc od początku.
Spóźnilibyśmy się niechybnie, gdyby nie fantazja Grzegorza, który podjechał po mnie na przystanek karawanem. A w kazdym razie - długą czarną taksówką. W ostatniej chwili, pędząc jak opóźniony pociąg pospieszny, wpadł do karawanu Pedadog i dzięki temu dotarliśmy na miejsce dość wcześnie, żeby wysłuchać przed uroczystością transmitowanego z Krakowa... hmm... czegoś.
Na miejscu lista nieobecnych okazała się być długa, z bezpośredniej poszepszyńskiej załogi zauwazyłam tylko Ślepego Leona.
W domu pogrzebowym byłoby całkiem wesoło, gdyby nie wysiłki wodzireja, który wydawał się być nieco zagubiony na tej dość niestandardowej ceremonii.
Po wyjściu na świeze powietrze zmaterializował się deep w klubowej koszulce samozdiełce (ja byłam w jedynej oficjalnej ;) ) . zmarudziliśmy trochę i ponieważ nasz wieniec dotarł ostatni, to zajął honorowe miejsce na środku, na wierzchu, wsparty o gitarę Mistrza. Na zdjęciach widać, ze jest chyba nawet bardziej imponujący od wieńca przysłanego z Ministerstwa Kultury i Czegośtam, a już na pewno od tego z Kancelarii Prezydenta.
Po zapaleniu tradycyjnego kadzidełka wyruszyliśmy kontynuować imprezę na Plac na Rozdrożu. Deep, zmotoryzowany inaczej, nie dotarł, ale o tym szerzej wypowie się Pedadog. Tak się w każdym razie odgrażał.
Wykonaliśmy zwiad w bezpośredniej bliskości ufoka, co zaowocowało kilkoma pomysłami na udoskonalenie jednostki. Wstępnie mozna zaraportować, ze Jedziniak-1 to przy tej amatorszczyźnie był szczyt techniki, a już na pewno miał mniej zblazowaną załogę.
Imprezę zwieńczyliśmy chlebem i wodą (mona chleba kawałek?) w położonym vis a vis lokalu o wdzięcznej nazwie Rozdroże.
Amen.
-
A tu krótka relacja video http://chomikuj.pl/Dufalka/poszepszynscy/
-
Jeszcze na dobranoc anegdota, przytoczona przez syna Maćka, z ostatnich dni w szpitalu.
Młodziutka Pani Doktor, chcąc być miła, zapytała Maćka: A pan to czym się w życiu zajmował? Co pan robił?
Na co Maciek z godnością: Niech się pani spyta swoich rodziców...
Pani Doktor nie dała się zbyć i nalegała: No ale niech pan opowie, niech się pan pochwali...
Maciek, wychodząc z założenia, ze chwalą się ci, którzy nie mają się czym chwalić, zmilczał.
Obecny przy tym syn, chcąc ratować sytuację zapytał Panią Doktor, czy pamięta może taki serial Siedem życzeń. Ta w końcu chyba coś załapała, bo wyraźnie się rozpromieniła.
Na co Maciek, z łobuzerskim błyskiem w oku: HATOR... HATOR... HATOR... >:D
edit: literówki (w końcu może się zmobilizuję i naprawię to zet)
-
Na co Maciek, z łobuzerskim błyskiem w oku: HATOR... HATOR... HATOR... >:D
Cóż cytując inny klasyczny tekst: "No i to jest cały Kaczor... cały on" :)
-
Uprzejmie donosze, iz wykonalam przelew na siano na stype w lacznej kwocie 50 zl :) Wbrew stereotypom, najbardziej hojna okazala sie Galicja :D
-
@ Mela - kwiatki cudne i szalenie optymistyczne :) Wiem, że się spóźnilem, ale to niestety przez jeden przypadek terminalny w najbliższym otoczeniu. Krótkie więc pytanie: mogę się jeszcze dorzucić?
-
Obejrzałem wszystkie zdjęcia i film, przeczytałem relację i jestem pod wrażeniem. Chciałem niniejszym podziękować wszystkim członkom rodziny, którzy poświęcili swój czas, a nierzadko i pieniądze żeby oddać hołd człowiekowi, dzięki któremu się poznaliśmy i jesteśmy ze sobą tyle lat.
A to dopiero początek...
I, jak to słusznie zauważyła Mela, amen.
-
No i Cezary napisał tak ładnie to co ja bym napisał gdybym umiał tak ładnie pisać, ale nie umiem, więc nie napisałem. Ale się podpisuję pod tym co Cezary wyżej napisał
-
relacja na letnio.
emocji i wrazen znacznie wiecej niz sie spodziewalem. planowo dotarlem na powqzki swym ulubionym jednosladem. prominentni goscie raczyli stwaic sie na ostatniej drodze. nie jestem specjalistq ale rozpoznalem Gertrude Czaje i posla Kalsza. Mowa swiecka zostala w ramach redundancji zapisana ale dzis nie ma szans na udostpnienie. niniejsza relacja mocno okorona . zapalilismy kadzidlo, ja nawet papierosa - maciek bardzo lubil... nie mam polskich znakow na goscinnej klawiaturze. nie bylo lez. Maciek najpawdopodobniej oswoil wszyskich ze smierciq. syn Lukasz zaprosil mnie na stype dlatego nie dojechalem na rozdroze a chialem. oddam mape duchu obiecuje. bardzo sie przydala. niesety po przebiciu sie przez piotkowo-popoludniowe warszawskie korki, tuz pod miejscem stypy, na oczach zalobnikow w tym posla Litynskiego w moj zadek wjechala taxi skoda. przez to nie dotarlem do domu na czas, dupcia coraz bardziej boli, moto popsute i pol stypy zalatwialem formalnosci ale nie zaluje. MIlo bylo powspominac Macka, i zintegrowac sie z jego bliskimi. Istnieje teoria ze zatrzymanie serca mistrza nastqpilo na skutek lektury dziela Wojtka Zembatego - Wydawnictwo znak, tytul przypomne soie pozneiej. pedadog pojechal na slowacje - ciekawe czy majq tam internet. wasz uluubiony, lekko obolaaaaaaly korespondent deepblue. cdn. w niejasnej przyszlosci. trzask prask i po wszytkim...
-
o żesz, poseł kalisz wjechał ci w dupe?
No tak, ale ty z Kalisza wszak....
-
Obejrzałem wszystkie zdjęcia i film, przeczytałem relację i jestem pod wrażeniem. Chciałem niniejszym podziękować wszystkim członkom rodziny, którzy poświęcili swój czas, a nierzadko i pieniądze żeby oddać hołd człowiekowi, dzięki któremu się poznaliśmy i jesteśmy ze sobą tyle lat.
A to dopiero początek...
I, jak to słusznie zauważyła Mela, amen.
Nie ma za co.
Ale jesteście mi wszyscy winni piwo 0=0
To kiedy zlocik? ;D
-
Ha, jesteśmy w gazecie, jesteśmy w gazecie!
I to w jakiej! W porządnym brukowcu!
I to od razu z posłem Kaliszem... No, no...
http://www.fakt.pl/Kalisz-na-pogrzebie-przyjaciela-Ksiedza-nie-bylo-na-ceremonii,galeria-artykulu,108516,6.html
http://www.fakt.pl/Kalisz-na-pogrzebie-przyjaciela-Ksiedza-nie-bylo-na-ceremonii,galeria-artykulu,108516,9.html
http://www.fakt.pl/Kalisz-na-pogrzebie-przyjaciela-Ksiedza-nie-bylo-na-ceremonii,galeria-artykulu,108516,10.html
http://www.fakt.pl/Kalisz-na-pogrzebie-przyjaciela-Ksiedza-nie-bylo-na-ceremonii,galeria-artykulu,108516,11.html
-
No i Cezary napisał tak ładnie to co ja bym napisał gdybym umiał tak ładnie pisać, ale nie umiem, więc nie napisałem. Ale się podpisuję pod tym co Cezary wyżej napisał
To i tak masz lepiej,ja wcale nie umiem pisać
Ale jesteście mi wszyscy winni piwo 0=0
Ja też? ;)
-
Ale jesteście mi wszyscy winni piwo 0=0
Ja też? ;)
Poświęcę się ::)
-
Łoj,to może lepiej nie.Jeszcze Cię żywcem do nieba wezmą za takie poświęcenie. >:D
Warka strong może być?Tak mi przyszło do głowy bo moja Marylka lubi. ???
-
Warka strong
3210
więcej wkrótce
3edit
To kalisz robił za księdza?
I w ogóle po co ten ..syn tam był?
YKY!!!
milknę na wieki (tzn jakieś 12 minut)
-
3210
Cóś zaszkodziło?Mówiłem żebyś nie jadł jajek w majonezie.Nieszczególnie wyglądały.
-
Warka Strong - jak już musi ::) ;)
YKY!!!
Stefan, nie podejrzewałam cię o takie preferencje...
-
Warka Strong - jak już musi ::) ;)
YKY!!!
Stefan, nie podejrzewałam cię o takie preferencje...
to było metaforycznie i pejoratywnie.
A teraz niech to ktoś przetłumaczy, bo ja nie wiem co napiisałem....
-
To ja cię metaforycznie i pejoratywnie poproszę, żebyś przynajmniej nad grobem Maćka przestał pierdolić.
Usprawiedliwia mnie tylko Gambrinus.
-
W porządnym brukowcu!
(http://media.steampowered.com/steamcommunity/public/images/avatars/8a/8a0cb8f3c372886af338ccaee4c3719396dbe273_full.jpg)
I wo'gle, to dziwne są te zdjęcia. Chociaż nie było mnie na pogrzebie Zembatego, nie ma mnie na żadnym z nich 0>[
KTO ZA TYM STOI ??????????????????
-
Obejrzałem wszystkie zdjęcia i film, przeczytałem relację i jestem pod wrażeniem. Chciałem niniejszym podziękować wszystkim członkom rodziny, którzy poświęcili swój czas, a nierzadko i pieniądze żeby oddać hołd człowiekowi, dzięki któremu się poznaliśmy i jesteśmy ze sobą tyle lat.
A to dopiero początek...
I, jak to słusznie zauważyła Mela, amen.
Nie ma za co.
Ale jesteście mi wszyscy winni piwo 0=0
To kiedy zlocik? ;D
Zaiste, godnie spełniliście naszą powinność! Amen.
ps. Zlocik? Zapraszamy już w najbliższy weekend do Suwał ;)
-
To ja cię metaforycznie i pejoratywnie poproszę, żebyś przynajmniej nad grobem Maćka przestał pierdolić.
Już druga osoba ostatnio mi to mówi, coś w tym musi być....
Idę utopić się w kiślu
-
To ja cię metaforycznie i pejoratywnie poproszę, żebyś przynajmniej nad grobem Maćka przestał pierdolić.
Już druga osoba ostatnio mi to mówi, coś w tym musi być....
Idę utopić się w kiślu
To ja metaforycznie przypomnę cytat z pogrzebu Maćka, cytat adekwatny do sytuacji, choć z Kalisza ;) "Trzask prask i po wszystkim".
-
Pytanko, a AAndrus był na pogrzebie? A Zakrzewski?
-
dlatego nie dojechalem na rozdroze a chialem.
Zadzwonić też chciałeś? >:D Ale muszę przyznać, że mnie jednak zaskoczyłeś bo obstawiałem, że w końcu się wkręciłeś przed mikrofon tej z TOK, a że nie mówisz zbyt szybko to i te dwie godziny jak z bicza strzelił...
oddam mape duchu obiecuje.
Ty mi ją dołóż najwyżej do płonącego drakkaru na ostatnią drogę, żebym się lepiej palił - wtedy się nie będę irytował. Wcześniej się na nic więcej nie umawiam.
tuz pod miejscem stypy, na oczach zalobnikow w tym posla Litynskiego...
No czyli chyba warto było?
Dobrze, że na redundancję od razu przestałem liczyć. Relacja audio gotowa ale ze zrucaniem się z pewnych względów chwilowo wstrzymuję a może nie. Wyjaśnienia wkrótce.
Pytanko, a AAndrus był na pogrzebie? A Zakrzewski?
Heh, listę nieobecności to by tu można ciągnąć i ciągnąć... A mimo to było w sam raz.
-
To inaczej, a czy była anoosia? Zapowiadała się przecież?
-
Skoro Anusia nie pojawila sie pod zadnym zywym slupem ogloszeniowym, to albo jej nie bylo, albo jest patologicznie niesmiala. Nic to, patologii ci u nas dostatek, ale I te przyjmiemy.
Ale nie czepiajmy sie Anusi, wszak licznie nie dojechaly takze osoby, ktore sie nie zapowiadaly, swoja nieobecnoscia zaszczycilo nas Podlasie, Warmia, Galicja...
-
To moze nie jest najlepszy watek na merkantylizmy, ale z palmy nie dam rady zalozyc nowego.
Chcialam doniesc, ze koszulka firmowa spelnia swoje zadanie na froncie propagowania patologii poszepszynskiej (w skrocie ppp). Onegdaj pan z kiosku zaintrygowal sie a coz to za rodzina I zostal uraczony wyczerpujacym (uff...) wykladem. Zaczelo switac co prawda dopiero przy Rademenesie, ale zadzialalo.
Pytanie wiec brzmi - kto nastepny nadstawi swoja piers, zeby propagowacc ppp? Wiem wstepnie, ze sa chetni na koszulki, ale albo podajecie szczegolowe namiary I robimy to hurtem, albo kazdy sciaga sobie logo (zrucalam gdzies tu wyzej) I dzierga samozdielke, jak deep. Mnie w zasazie nie ma, ale utrzymuje wysunieta placowke w Wawie, ktora moge pokierowac zdalnie (Kowalski! strategia!).
Wiec?
-
Ale nie czepiajmy sie Anusi, wszak licznie nie dojechaly takze osoby, ktore sie nie zapowiadaly, swoja nieobecnoscia zaszczycilo nas Podlasie, Warmia, Galicja...
... Warszawa.
To inaczej, a czy była anoosia? Zapowiadała się przecież?
A nasze wyglądanie Anoosi raczej nie miało sensu, mogliśmy jedynie wyglądać dla Anoosi, dlatego lepiej spytaj Anoosię czy my byliśmy. To powinno wszystko wyjaśnić.
-
Pytanie wiec brzmi - kto nastepny nadstawi swoja piers, zeby propagowacc ppp? Wiem wstepnie, ze sa chetni na koszulki, ale albo podajecie szczegolowe namiary I robimy to hurtem, albo kazdy sciaga sobie logo (zrucalam gdzies tu wyzej) I dzierga samozdielke, jak deep. Mnie w zasazie nie ma, ale utrzymuje wysunieta placowke w Wawie, ktora moge pokierowac zdalnie (Kowalski! strategia!).
Wiec?
Jaka samodziełka,mus mieć oryginał.Zgłaszam akces,ale chyba trzeba poczekać na odzew reszty forumowiczów.Wtedy zobaczymy ile i czy warto zmawiać.
-
To ja jeszcze raz: Od razu biorę 4 koszulki w rozmiarze XL i jedną w rozmiarze M.
-
To ja jeszcze raz: Od razu biorę 4 koszulki w rozmiarze XL i jedną w rozmiarze M.
Nikt cie nie pyta o zdanie, najprawdopodobniej....
-
Chcialam doniesc, ze koszulka firmowa spelnia swoje zadanie na froncie propagowania patologii poszepszynskiej (w skrocie ppp). Onegdaj pan z kiosku zaintrygowal sie a coz to za rodzina I zostal uraczony wyczerpujacym (uff...) wykladem. Zaczelo switac co prawda dopiero przy Rademenesie, ale zadzialalo.
Ojojoj, to może być uciążliwe - człowiek wyskakuje na chwilke po papierosy a wraca dopiero po godzinie a tu już dawno po obiedzie...
-
Chcialam doniesc, ze koszulka firmowa spelnia swoje zadanie na froncie propagowania patologii poszepszynskiej (w skrocie ppp). Onegdaj pan z kiosku zaintrygowal sie a coz to za rodzina I zostal uraczony wyczerpujacym (uff...) wykladem. Zaczelo switac co prawda dopiero przy Rademenesie, ale zadzialalo.
Ojojoj, to może być uciążliwe - człowiek wyskakuje na chwilke po papierosy a wraca dopiero po godzinie a tu już dawno po obiedzie...
Może być jeszcze gorzej, wracasz po godzinie, a tu nie tylko po obiedzie, ale i po herbacie, trzask prask i po wszystkim...
Nie wykluczone, że tak było z Maćkiem: wyskoczył tylko na papierosa, wraca, patrzy, a tu leżą jego zwłoki po herbacie... Nic dziwnego, że dostał zawału...
-
Wojtek podejrzewa że to http://www.znak.com.pl/osoba,nazwa,2230,kto,WojciechZembaty mgło być przyczyną zgonu ojca..
-
Wojtek podejrzewa że to http://www.znak.com.pl/osoba,nazwa,2230,kto,WojciechZembaty mgło być przyczyną zgonu ojca..
W związku z tym należy tę książke czytać, czy - w trosce o własne zdrowie - wręcz przeciwnie?
-
Zresztą, jak na miejscu będzie Mela i Anoosia wraz z Deepem, to mamy gwarancję udanego pogrzebu.
Dla mnie propozycja tekstu na szarfie lodzio-miodzio.
Jeden z dziwniejszych "komplementów" dotyczących mnie.
Oj, za rzadko bywasz na forum, za rzadko :D
No nie zaprzeczę. :)
-
@ anoosia - do takich komplementów zawsze jestem chętny. Jaka przyjemność słuchać w kółko tych samych komplementów?
Otóż żadna. Raz słyszałam, że Arabowie by się bili, żeby mieć mnie za żonę. A ja na to , że ja jestem tak droga, że wielbłądów by im nie starczyło.
-
Jeszcze na dobranoc anegdota, przytoczona przez syna Maćka, z ostatnich dni w szpitalu.
Młodziutka Pani Doktor, chcąc być miła, zapytała Maćka: A pan to czym się w życiu zajmował? Co pan robił?
Na co Maciek z godnością: Niech się pani spyta swoich rodziców...
Pani Doktor nie dała się zbyć i nalegała: No ale niech pan opowie, niech się pan pochwali...
Maciek, wychodząc z założenia, ze chwalą się ci, którzy nie mają się czym chwalić, zmilczał.
Obecny przy tym syn, chcąc ratować sytuację zapytał Panią Doktor, czy pamięta może taki serial Siedem życzeń. Ta w końcu chyba coś załapała, bo wyraźnie się rozpromieniła.
Na co Maciek, z łobuzerskim błyskiem w oku: HATOR... HATOR... HATOR... >:D
edit: literówki (w końcu może się zmobilizuję i naprawię to zet)
To jest dla mnie idealne podsumowanie. Dzięki wam za relacje zdjęciową i video (za którą się może wezmę teraz).
Trzask prask ! Jakby nie było nikt tak nie hatorował jak Maciej Z.
-
No tak, ale komu Arabowie mieliby dać te wielbłądy za Ciebie? U nich nie ma próżni i chyba nie ma takiej możliwości, żeby wystąpił stan, w którym nie ma komu dać wielbłąda(dy) w zamian za kobietę?
-
Ale nie czepiajmy sie Anusi, wszak licznie nie dojechaly takze osoby, ktore sie nie zapowiadaly, swoja nieobecnoscia zaszczycilo nas Podlasie, Warmia, Galicja...
... Warszawa.
To inaczej, a czy była anoosia? Zapowiadała się przecież?
A nasze wyglądanie Anoosi raczej nie miało sensu, mogliśmy jedynie wyglądać dla Anoosi, dlatego lepiej spytaj Anoosię czy my byliśmy. To powinno wszystko wyjaśnić.
Anoosia wyjaśnia:
Żem się wypowiem.... jak już napisałam później, czego chyba nie doczytano na pogrzebie się niestawiłam. Gdyż w Warszawie będę 20 lipca na warsztatach kulinarnych, a nie jestem aż tak majętna aby się rozbijać dwa razy w miesiącu w Stolycy. ;) Wątpię czy by mnie rozpoznano nawet gdybym była. A i nienależę do osób aż tak nieśmiałych. Ależ miło , że zauwazyliście mój ....brak.
Coś w stylu "wielkieś uczyniła pustki na pogrzebie mojem moja droga Anoosiu nie stawieniem swoim". I że tak ujmę i beze mnie uroczystość się odbyła.
-
No tak, ale komu Arabowie mieliby dać te wielbłądy za Ciebie? U nich nie ma próżni i chyba nie ma takiej możliwości, żeby wystąpił stan, w którym nie ma komu dać wielbłąda(dy) w zamian za kobietę?
Ktoś by się znalazł. Uwierz! O próżni nie ma mowy.
-
Uff, miejmy nadzieję, że tanio Cię nie sprzeda, jakby co, oczywiście.
Dochodzimy tu do ciekawego zagadnienia, czy lepiej się sprzedać, czy być sprzedanym? Postępujący postęp demokracji powoduje, że coraz więcej osób może samodzielnie decydować o sprzedaniu się. I, prawdopodobnie o to chodzi, a więc tak trzymać!
-
Czyli co? Popieramy samozatrudnienie?
-
To jest dla mnie idealne podsumowanie. Dzięki wam za relacje zdjęciową i video (za którą się może wezmę teraz).
Jest już zrucona relacja dźwiękowa (oryginał dla cierpliwych i domyślnych, a przygotowany reportaż dla tylko cierpliwych) tam gdzie część wie, a reszta się domyśla.
-
My tu gadu-gadu o zmarłych, a z żywymi trzeba naprzód iść! Deep, jak się czujesz po wypadku?
-
Deep, jak się czujesz po wypadku?
??? ??? ???
-
w miarę ok, kość ogonowa obolała ale mogę się normalnie ruszać, niestety miałem kolejny wypadek neikomunikacyjny , mam karte stalego pobytu w szpiutalu.. ciqgle mam nadzieje spisac relacje cd
-
Ooooo, to masz dużo czasu! Możesz nawet pamiętnik napisać 8)
-
w miarę ok, kość ogonowa obolała ale mogę się normalnie ruszać, niestety miałem kolejny wypadek neikomunikacyjny , mam karte stalego pobytu w szpiutalu.. ciqgle mam nadzieje spisac relacje cd
Polecę czarnym humorem, ale może to zmobilizuje Cię do tfurczości: jeżeli tak się sprawy mają, to najlepiej spisz relację w formie testamentu ;)
A co sobie nowego zrobiłeś?
-
włączyło mi się superhero, sąsiadów zaatakował jakiś bubek.Przy okazji badałem sprawność działania sieci społecznej, ludzi na ulicy, ochroniarzy i organów siłowych w zagrożeniu obywatela. Całość skończyła się :
1)rozciętym łukiem brwiowym,
2)limem,
3)zeznaniem,
4)wnioskiem o ściganie sprawcy za pobicie i groźby karalne
5) utratą wiary oraz złudzeń w to że ktoś ci pomoże w obliczu realnego zagrożenia
6) nabraniem nowej motywacji do dalszych traningów
-
5) utratą wiary oraz złudzeń w to że ktoś ci pomoże w obliczu realnego zagrożenia
Lepiej późno, niz wcale.
-
włączyło mi się superhero...
Za dużo grałeś w Counter Strike'a S:)
Ja kiedyś (jak jeszcze młodszy i głupszy byłem) chciałem bronić "sąsiada" w pociągu, ale okazało się, że to sąsiadka i że to lubi a w ogóle to żebym "sie nie wtrancał" ::)
-
Polecę czarnym humorem, ale może to zmobilizuje Cię do tfurczości: jeżeli tak się sprawy mają, to najlepiej spisz relację w formie testamentu ;)
Mogie ja?
-
Polecę czarnym humorem, ale może to zmobilizuje Cię do tfurczości: jeżeli tak się sprawy mają, to najlepiej spisz relację w formie testamentu ;)
Mogie ja?
Bravou dla deepa, przełamał instynkt samozachowawczy i włączył się, żeby co nieco oberwać. Mam nadzieję, że sąsiadka (lub żona sąsiada) warta była tych poświęceń...
@ Stefka, to jeżeli chcesz napisać testament deepowi, to niestety, nie będzie on ważny (testament, nie deep). Wyjątek: zostaniesz notariuszem... o innych za długo pisać.
-
Polecę czarnym humorem, ale może to zmobilizuje Cię do tfurczości: jeżeli tak się sprawy mają, to najlepiej spisz relację w formie testamentu ;)
Mogie ja?
A co nam chcesz zapisać?
-
Polecę czarnym humorem, ale może to zmobilizuje Cię do tfurczości: jeżeli tak się sprawy mają, to najlepiej spisz relację w formie testamentu ;)
Mogie ja?
A co nam chcesz zapisać?
Rower?
-
Rower?
Rower pewnie poniemiecki... Za to kot... Może kot z centralnej Polski, z miasta Łódź pochodzi?
-
Rower?
Rower pewnie poniemiecki... Za to kot... Może kot z centralnej Polski, z miasta Łódź pochodzi?
Sam jestes poteflon - kot z galicji
-
A rower poaustrowęgierski?
-
A rower poaustrowęgierski?
prawie - cyco de luxe
matko, ale nudy...
-
A rower poaustrowęgierski?
prawie - cyco de luxe
matko, ale nudy...
To wszystko z nudów, Wysoki Sądzie ;D
-
A możesz bluesa słuchać?
Wieczór Bluesowy - środa 20’10 - 21'20
http://stream3.nadaje.com:8030/listen.pls
-
A możesz bluesa słuchać?
Wieczór Bluesowy - środa 20’10 - 21'20
http://stream3.nadaje.com:8030/listen.pls
no stream mam ograniczony wielkosciowo
-
Opla nie zaproponował...
Stefek, wstrzymaj się chwilę, bodajże w listopadzie wchodzą korzystniejsze przepisy dotyczące sporządzania testamentów.
-
Opla nie zaproponował...
Stefek, wstrzymaj się chwilę, bodajże w listopadzie wchodzą korzystniejsze przepisy dotyczące sporządzania testamentów.
opla to już synuś bierze...
-
Już? To nawet nie poczeka, aż tatuś kopnie w ten kalendarz? Ach, ta młodzież, zawsze niecierpliwa... ::)
-
Młodzież dzisiaj zupełnie nie wychowana...
Maryli ciotka (lat 84) z Łomży, chore nogi, poszła zimą na 2 miesiące do szpitala. W tym czasie rodzina (rodzina... psia ich jucha...) wymieniła zamki, zużyła wody i prądu, że do dziś ciotka ma długi i jak ciotka wróciła ze szpitala to się obrazili i do dziś tak trwają...
Stafan, masz klucze od domu? To dobrze, ale i tak się nie przydadzą ;) Cezarian ci podrzuci klucze do chomika 8)
-
Młodzież dzisiaj zupełnie nie wychowana...
Maryli ciotka (lat 84) z Łomży, chore nogi, poszła zimą na 2 miesiące do szpitala. W tym czasie rodzina (rodzina... psia ich jucha...) wymieniła zamki, zużyła wody i prądu, że do dziś ciotka ma długi i jak ciotka wróciła ze szpitala to się obrazili i do dziś tak trwają...
Stafan, masz klucze od domu? To dobrze, ale i tak się nie przydadzą ;) Cezarian ci podrzuci klucze do chomika 8)
kurcze, nie mogę znaleźć :)
-
Pamiętaj, żebyś w razie udanej operacji strzelił focha jak zobaczysz (?) rodzinę.
A z Twoim snem nie będę rywalizował. W końcu to on jest jedynie pierworodny.
-
Znow mi sie skonczylo na dobrych checiach i przeczytalam tylko 1sza i ostatnia strone tego watku.
Ale mam pomysl.
Jesli ktos chce powiadomic Cohena o smierci Macieja niech sie skontaktuje z jego agencja artystyczna. Przyjmuja tylko korespondencje byznesowa to sie zapytajcie ile by kosztowal koncert Cohena w rocznice smierci i czy mu by termin pasowal oraz czy by zaspiewal po polsku. Tu juz by musieli sie z nim skonsultowac (chyba):
http://www.delafont.com/contactselect.htm
Nie przepadam za Cohenem wiec nie mam motywacji by cos skrobnac.
-
Można napisać, powie im się, że poczekamy z pogrzebem ile będzie trzeba, albo że zrobimy bis pogrzebu. Artysta zrozumie to, że tak powiem, w lot.
-
To Zembaty nie żyje?
Czemu mi nikt nie powiedział?
-
To Zembaty nie żyje?
Czemu mi nikt nie powiedział?
Mówilismy, mówilismy, tylko przez te oko nie słyszaleś.
-
Dostaliśmy podziękowania za siano od konia Smolenia :)
http://www.ag85.republika.pl/smolen1.JPG
http://www.ag85.republika.pl/smolen2.JPG
-
Podziękowania podpisane przez dzieci, nawet z brzydkim charakterem pisma, zawsze są najważniejsze.
-
brzydkim charakterem
Ten to wie jak sie zachować...
-
Podziękowania podpisane przez dzieci, nawet z brzydkim charakterem pisma, zawsze są najważniejsze.
Głupiś. To koń się podpisał. Jakbyś pisał kopytem, też by ci lepiej nie wyszło. A jak to jest koń niepełnosprawny, to może pisał ustami? Tym większe brawa dla konia.
Aha, we wtorek będę przejazdem na Powązkach Wojskowych. Mam zapalić znicz, kadzidełko, czy jointa?
-
Aha, we wtorek będę przejazdem na Powązkach Wojskowych. Mam zapalić znicz, kadzidełko, czy jointa?
Najlepiej wszytko w jednej szkalnce, tzrask prask i po wszystkim.
-
Czyli klasyczną lampkę?
-
Czyli klasyczną lampkę?
Może nie klasyczną, tylko zrobioną z butelki po whiskey? Żartuje, po prostu posadź na jego grobie marihuanę. I tak nikt się nie zorientuje...
-
A byłam dzisiaj akurat. Maciek był na tyle uprzejmy, że dał się pochować wygodnie blisko grobów, które odwiedzam regularnie.
Niewiele się tam, niestety, od czerwca zmieniło. We wtorek wezmę aparat zorkę pięć i zrobię kilka zdjęć. Dość przykro to wygląda, jako tako uklepana ziemna mogiłka, na niej kilka zniczy i zeschnięta chryzantema złocista, sztuk raz, z szarfą, na której moźna jeszcze odcyfrować wyeksponowane słowo Zaiks. Najprawdopodobniej koszt szarfy tłumaczy, dlaczego instytucja nie szarpnęła się choćby na półlitrówkę po czystej* i chryzantema, sztuk raz, zwiędła.
Tu leży chryzantema za złotych sześć
W ten sposób Zaiks oddaje cześć
W ogóle jakaś nowy trend się pojawił wśród instytucji, żeby wyraźnie zaznaczać, kto sponsoruje dany symbol pamięci. Żeby to jeszcze były szarfy na dorodnych wieńcach, bogać tam. Trend jest taki, że im większa instytucja, tym mniejszy zniczyk (generalnie oscylujący w granicach jednozłotowych), za to karteczka pod nim okazalsza. Karteczka zazwyczaj wielokrotnego użytku, bo laminowana i sprytnie nie zaznaczająca komu fundator co ufundował.
Taka nowa odsłona w dziedzinie epitafiów. A że mnie coś trafia, to...
Przechodniu gest doceń - na koszt tego znicza
złożyła się całej Palestry krwawica!
Ten znicz, zamiast oklasków,
ufundowali koledzy z zasp-u
Ten znicz to znak, że stałego klienta
Izba Wytrzeźwień czule pamięta**
Aha, oczywiście zapaliłam Maćkowi znicz, ale nie dysponowałam karteczką z logo Rodziny.
Melduję nieprzygotowanie do zajęć...
Moźe następnym razem napiszę tak:
Od ust sobie odjąwszy bilety do kina
ten znicz funduje Maćkowi Rodzina
_____________________________
*chryzantemy złociiiste,
w półlitrówce po czyyystej,
stoją na fortepiaaanie,
nie podlewa ich niiikt
**to akurat żart, z tą Izbą. Ale z pozostałymi instytucjami nie, rzeczywiście były takie karteczki, choć nie tak ładnie rymowane...
-
Maćkowi znicz słomianego ognia wręcza
Rodziny Poszepszyńskich Rodzina Zastępcza.
-
Nieco spóźniony materiał ilustracyjny tu: https://picasaweb.google.com/mela.bruxa/PowazkiWojskowe111101?authuser=0&feat=directlink
-
Spóżniony dlatego, że 5 miesięcy po śmierci Maćka? Przed śmiercią byłby skromniejszy, a tak jest bardzo ładny. Zawsze lubiłem cmentarze. Kiedyś pewnie tam zamieszkam... S:)
-
Spóźniony, bo dwa tygodnie po odwiedzinach.
-
Spóźniony, bo dwa tygodnie po odwiedzinach.
Wiem, wiem, żartowałem. I tak mieliście szczęście, że mimo spóźnienia zastaliście Maćka.
Dobrze, dobrze, już nic nie mówię.
-
Dobrze, dobrze, już nic nie mówię.
I to jest słuszna koncepcja
-
Dobrze, dobrze, już nic nie mówię.
I to jest słuszna koncepcja
To gdyby było na odwrót, to byłaby słuszna anty-koncepcja?
-
Dobrze, dobrze, już nic nie mówię.
I to jest słuszna koncepcja
To gdyby było na odwrót, to byłaby słuszna anty-koncepcja?
Najprawdopodobniej byłaby to koncepcja niesluszna, czyli, właśnie antykoncepcja. Logika...
-
Dobrze, dobrze, już nic nie mówię.
I to jest słuszna koncepcja
To gdyby było na odwrót, to byłaby słuszna anty-koncepcja?
Najprawdopodobniej byłaby to koncepcja niesluszna, czyli, właśnie antykoncepcja. Logika...
Z logiką, to akurat u mnie na bakier. Taki już anty-logiczny jestem.
-
Dzis znowu hejnal specjalny... Mam tylko nadzieje, ze nie w wykonaniu tego "artysty" co wtedy...
-
Dzis znowu hejnal specjalny... Mam tylko nadzieje, ze nie w wykonaniu tego "artysty" co wtedy...
Chyba nie, "ten" ćwiczył podobno dwa dni.
Żeby tylko urny nie pomylili... O ile tym razem także będzie urna? Jak nie, to słusznie, gdyż przewaga tradycyjnej trumny, zwłaszcza z zawartością, tym się rózni od tradycyjnej urny z zawartością, że trumny trudniej pomylić i pochować cudzą zawartość...
Jednak Urna. Może i szkoda, że Pedadog nie zaprosił noblistki do urny wcześniej...
-
Nic straconego. Skoro organizacją pogrzebu zajmowało się Krakowskie Biuro Festiwalowe, to po takim sukcesie frekwencyjnym niechybnie przekształcą to w imprezę doroczną, czy choćby w biennale.
Śmiem też nieśmiało przypomnieć, że gdyby nie moskaliki to nie byłoby mandźuryków, więc jakiś cień poetki i po tym forum od dawna już krąży...
-
Doroczne chowanie poetki? Rozmarzyłem się. Możnaby to rozciągnąc na inne osoby życia publicznego, oczywiście za wyjątkiem polityków. Kłótnia o artystów najzupełniej mi wystarcza. Taki Miłosz i awantura, albo Wajda...
-
Gałczyński pisał już o tym w teatrzyku Pogrzeb zbrodniarza wojennego.
Były bisy...
-
Gałczyński pisał już o tym w teatrzyku Pogrzeb zbrodniarza wojennego.
Były bisy...
Dajmy już spokój Jaruzelskiemu. Przecież chciał dobrze - jak Wielopolski.
-
Melduję się po wczorajszym mikrozlociku.
skład osobowy: Pedadog, Bruxa, Tosia, Sensei Tosi
miejsce: Powązki Wojskowe
cel: wizja lokalna, tradycyjna wymiana koszulek
catering: chleb litewski (można chleba kawałek?), kwas domowy
załączniki:
(https://lh4.googleusercontent.com/-KtnUBuUyFCg/T-HvYmo8cLI/AAAAAAAAFZg/92DZ4rez4TY/s640/PICT0036.JPG)
(https://lh6.googleusercontent.com/-9IngQhkLNCk/T-HvRLucW0I/AAAAAAAAFZQ/qu1cCJjt2D0/s512/PICT0034.JPG)
(https://lh4.googleusercontent.com/-1dJHpDICvZw/T-HvNrwwgQI/AAAAAAAAFZI/CbrFJwPppz4/s512/PICT0033.JPG)
(https://lh5.googleusercontent.com/-Leb13frL5Qs/T-HvK9w8DFI/AAAAAAAAFZA/NazYVK1etJ0/s512/PICT0037.JPG)
wnioski: ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ?
-
Chwastoks?
I kto to "Sensei Tosi"?
Z drugiej strony skoro nie puszczają to nie ma z czego zrobić.
-
Najpierw pytania:
- Sensei?
- komu ta trawa obok rośnie?
-
Można mówić - Promotor, można mówić - Sensei.
Trawa rośnie sąsiadom.
The grass is always greener on the other fellow's grave.
No więc mnie się osobiście nie podoba ten widok.
Ale.
Z jednej strony - dla mnie no problemo zająć się utrzymaniem porządku na Maćkowej miejscówce, z przyczyn rodzinnych bywam na Powązkach Wojskowych dość regularnie. Jeden grób więcej do posprzątania nie zrobi mi różnicy. Mogę wypielić, wywalić śmieci, mogę nawet obsiać trawą, albo obsadzić bluszczem i pilnować, jak rośnie. Bluszcz ma tę przewagę nad trawą, że jest łatwiejszy do opanowania. I zimozielony jest.
Z drugiej strony - my jesteśmy tylko rodziną zastępczą. Więc. W zasadzie rodzina mniej zastępcza powinna się tym zająć. W zasadzie nie powinniśmy się wtranżalać bez pozwolenia. Chyba. Ale zaraz rok minie, a tam jest, co widać.
Sama nie wiem.
Sensei Tosi (bardzo sensowny facet, bajdełej) doradzał zainteresowanie organów prasowych.
Nie wiem.
Jakieś propozycje?
-
Jakieś propozycje?
Teraz już za późno, ale można było tę trawę na narodowy przenieść...
-
A to nam przyszło do głowy zupełnie przeciwnie :D
Znaczy to co z Narodowego zdejmą może tanio odstąpią?
-
W sumie holenderska dla Maćka, czemu nie?
-
Smutne to... Tym bardziej, że w tych sprawach jestem prawie na bieżąco... I jakoś tak chyba silniej mnie rusza...
Coś w tych obawach Bruxy dotyczących wtranżalania się jest. Żeby "Rodzina" nie miała pretensji o np. "zniszczenie mienia". Ale na tym to się Cezarian zna...
Dobrym pomysłem jest chyba nadanie sprawy mediom. Tylko trzeba dobrze wybrać coby przez nadmierną sensację sprawy nie zepsuli...
-
Ja bym była za eskalacją negocjacji.
Najpierw grzecznie zapytać.
Dopiero potem poszczuć mediami.
Co do zniszczenia mienia - jak wyrwę chwasta to to już będzie zabór mienia?
-
No za wyrwanie chwasta niejeden poszedł siedzieć...
A media?
Media mają to w dupie.
Kto to <cenzura obyczajowa>/* jest Zembaty?
A, umarł?
To spadajcie, nie interesuje nas.
/*było napisane kurwa, ale kuło niektórych
-
Stefciuś, gorycz jakowaś przez Ciebie przemawia od mediów doznana? Nie wiem, z którymi Ty się zadałeś, ale żeby nie znali Zembatego? Albo tak z kulturalności wyzuci byli, żeby używać "kurwa" bez uzasadnienia jakimś kontekstem dowcipu? Ale nie chodzi Ci o elektrownię, albo gazownię?
-
Znają czy nie znają, okazja, żeby opluć rodzinę nie dbającą o grób artysty może nie być im obojętna. I bynajmniej nie o artystę chodzi, tylko o telenowelową narrację, w sam raz do Faktu. Albo Stołecznej.
-
Prawo do grobu niewątpliwie funkcjonuje w prawie i ma się dobrze. Jednak prawo to nie wszystko. Może rodzina skazała po prostu Maćka na zapomnienie? Dużo tego było, więc nie wiadomo, kto się ma brać za grób, a może wśród buddystów to taka świecka tradycja?
A na poważnie, to sam nie wiem, na ile zajmowanie się rzeczonym grobem rzeczonego, a zwłaszcza robienie rozgłosu cokolwiek da? Nie wiem. Może wykorzystać deepa, który ma chyba kontakt z synem Maćka?
-
To na razie były luźne dywagacje, celem umilenia sobie czasu w oczekiwaniu na podjęcie merytorycznej dyskusji.
Mnie się ten stan grobu nie podoba, bo jestem starej daty i wpojono mi, że to nie uchodzi.
Uwiera mnie to.
Z drugiej strony - nie wiem, jakie są przyczyny tego stanu rzeczy i na ile jest on celowy, a na ile wynika z zaniedbania czy braku czasu.
Ja mam czas, sposobność, motywację i środki. Ale mam też wątpliwość.
Jak mi się wątpliwość skończy to zrobię tam happening z modnego ostatnio nurtu guerilla gardening, trudno, najwyżej mnie zamkną, mam nadzieję, że z dostępem do internetu ::)
Co do kontaktowania się z rodziną Maćka przez Deepa - a kto ma kontakt do Deepa, hę?
-
wniosek jest jeden, i (nie)wszystkim znany
taki mamy grób o jaki sami zadbamy
-
Ale to jest świecka część?
To Gasipiesa uruchomić po jego apopleksji...
-
Co to znaczy "świecka część"? Wojskowych Powązek? Byłeś tam kiedy? Mapę se może kup?
-
Zainteresowanych (cywili i wojskowych, nieboszczyków i żywych) przepraszam.
Mapy nie będę kupował, bo wali mnie to.
To tyle.
I jeszcze jedno - Warszawa to nie jest cała Polska, a kto umarł ten nie żyje.
-
Chłe, chłe, chłe - tyle smaczków do skomentowania, ile "chłe".
Że jednak nie godzi się kopać wstającego, powiem tylko:
Idź w pokoju, Dobry Człowieku.
-
Co to znaczy "świecka część"? Wojskowych Powązek?
Świecka (i to niejedna) może być nieodzowną częścią każdego cmentarza.
-
Usprawiedliwia mnie przebieg wczorajszego meczu. Nie wiem, co usprawiedliwia Stefana, może brak dostępu do googla. Zresztą on się nie musi usprawiedliwiać.
Część świecka cmentarza, na którym leżą (za wyjątkowo gęstymi i wysokimi szpalerami tuj) Gomułka, Bierut i Świerczewski? Hmmm... ::)
To bardzo egalitarny cmentarz jest. Powstańcy sąsiadują z berlingowcami, Kaczmarski z Deyną, Geremek z Kuklińskim, krzyże i gwiazdy rozsiane są równomiernie, bez grupowania na sektory, jak na ligowym meczu. Może dlatego nie słychać o żadnych ustawkach.
-
Może dlatego nie słychać o żadnych ustawkach.
Nie słychać, bo ziemia nieźle wytłumia. Bez rozkopywania nie da się zobaczyć co lub kto pod ziemią piszczy...
-
Ale tak serio serio, bo czasem sobie żartujemy... Naprawdę nie zastanowiło was, co Maciek robi na Wojskowych Powązkach?
-
Zastanowiło. Ale nie znam jego rodziny. Przyjmuję za rzecz naturalną, że ludziom może się wydarzyć, że ktoś z wstępnych był wojskowym i jest jakaś tradycja funeralna na ten temat. Na ogół te kwestie podświadomie lokuje się pośród konfidencjonalnych spraw rodzinnych.
Dlatego nie zadałem pytań.
-
że ktoś z wstępnych był wojskowym i jest jakaś tradycja funeralna na ten temat
Dziadek Jacek, chyba. Ale on jeszcze żyje.
Dla mnie Stare konotują się na prawo, a Wojskowe na lewo. Ale to też nie jest prawda.
edit: Mamy jakiegoś wikipedystę na sali? Bo może by tak zaktualizować ilustracje do tego artykułu?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Maciej_Zembaty
Służę zdjęciem.
-
Na wikipedii widać wyraźnie, że grób jest dobrze (choć bez pomnika) utrzymany. Żebym tak bardzo nie wierzył Meli, to uwierzyłbym wikipedii.
Ja nawet nie wiedziałem, że Zembaty został pochowny na wojskowej części Powązek.
Dylematu jednak nie rozstrzygniemy. Rozumiem frustację Meli, ale... chcącemu nie dzieje się krzywda? Jeżeli Zembatemu tak wygodnie...
No nie mogę na poważnie, nie mogę, może za chwilę... S:)
-
Mnie niewygodnie.
Nie ma wojskowej części Powązek.
Są Powązki Stare i Powązki Wojskowe. Między nimi jakieś dwa kilometry przyjemnego spaceru, jaki mieliśmy przyjemność odbyć z Tosią, Sensejem i Pedadogiem :)
-
Jeszcze poczekajmy, jeszcze się, kurcze pieczone nie śpieszy..."
M. in. tu na południu jest taki (praktyczny zresztą) zwyczaj, że przez rok się nic nie robi (choć to nic mogłoby wyglądąć ciut lepiej niż to tam). Jestem przeciwny stereotypowym, sztancowym itp rozwiązaniom typu "idźmy do mediów" ale na tym forum jestem spokojny o to, że pomysł utknie na etapie wyboru tego medium (mimo, że najlepszym medium jest, jak wiadomo, Pan Włodek bo go nic nie dziwi). Może by tam najwyżej dyskretnie trawkę zasiać (i to może w sensie "trawki" - gdzie się kupuje nasionka bo ja się nie znam?)
-
U księdza w sąsiedniej parafii właśnie pod murem kościelnym zakwitło, cała połać. Ja tam chodzę z kijami, mogę zebrać jak dojrzeje. O ile ministranci mnie nie ubiegną... ::)
Ja się do mediów nie śpieszę. Ja tu wrzucam pomysły, jakie padły podczas wizji lokalnej.
-
Ja się do mediów nie śpieszę. Ja tu wrzucam pomysły, jakie padły podczas wizji lokalnej.
A to Pededoga nie było?
-
Jutro rocznica śmierci. Może ktoś się grobem zainteresuje? A może Maćkowi jest wszystko jedno? Był to jednak człowiek, jakby to powiedzieć, postmodernistyczny. Obecnie raczej postmortemnistyczny. I do zwyczajów kraju, w którym żył miał delkatnie mówiąc, luźny stosunek?
-
Nie wiedzieć czemu, przypomniała mi się piosenka - Umarł Maciej umarł, (...) jak zagrają to się rusza, ale nie wiem czy nie będzie za bardzo religijna dla niektórych...
-
W moim światopoglądzie (który - jak kto chce - może kojarzyć z religią) śmierć organizmu biologicznego jest dla osoby wydarzeniem korzystnym i radosnym. Wieńczy etap zmagań z fizycznością klasyczną, a otwiera nowy - o świetlanych perspektywach. Kultura, która wyuczyła się owo święto czcić jako nieszczęście jest godna współczucia (i reformy, ale kto ujmie się borykać z narosłym zabobonem?).
Ja w południe zagrałem Maciejowi bluesa (improwizowanego) na Rhodesie. Mnie było dobrze. Mam nadzieję, że beneficjent też podrygiwał.
-
Nie zauważyłam, żeby cos się tu ruszalo.
STefan, bilobil weź, bo ci się cytaty placza.
U Macka w zasadzie bez zmian, aczkolwiek ktos przywalil go kawalkiem granitowej plyty. Tak z pól metra na pól, plasniete na te uklepana piaskowa mogilke, nawet nie wiem, czy chwasty pod spodem wyrwali. Dookola częściowo wyrwano, ale spod starego wienca i wypalonych zniczy wystaja nietkniete. Dziwnie to wygląda...
Zapalilam od nas świeczke.
Jazzski, randezvous aktualne.
-
Czyli, w zasadzie, wrócilismy do punktu wyjścia...
W moim światopoglądzie (który - jak kto chce - może kojarzyć z religią) śmierć organizmu biologicznego jest dla osoby wydarzeniem korzystnym i radosnym. Wieńczy etap zmagań z fizycznością klasyczną, a otwiera nowy - o świetlanych perspektywach. Kultura, która wyuczyła się owo święto czcić jako nieszczęście jest godna współczucia (i reformy, ale kto ujmie się borykać z narosłym zabobonem?).
Jeżeli dobrze zrozumiałem, to problem, który wywołała Mela nie jest sprzeczny z Twoim światopoglądem (a szkoda, bo możnaby się ofiarnie posprzeczać ;) ). Nie podważamy świetlanych perspektyw Maćka po uporaniu się z klasyczną fizycznością, a jedynie zastanawiamy się, czy oddawać zmaterializowane (klasyczne) wyrazy czci jego pamięci i to zarówno w zakresie ante, jak i post mortem.
aha, znowu ...
-
STefan, bilobil weź, bo ci się cytaty placza.
A nic właśnie, taki właśnie chciałem zacytować. To moja przeróbka.
I nie wiem, czy cytaty mi się plączą czy płaczą.
Możesz wyjaśnić?
Albo nie wyjaśniaj, bo znów mi w pięty pójdzie, a nie chce mi się ich myć... S:)
W moim światopoglądzie (który - jak kto chce - może kojarzyć z religią) śmierć organizmu biologicznego jest dla osoby wydarzeniem korzystnym i radosnym. Wieńczy etap zmagań z fizycznością klasyczną, a otwiera nowy - o świetlanych perspektywach.
Dość ryzykowne założenie, oby prawdziwe, bo mnie też się podoba.
Transcendencja rzeczesz pan...
Może ktoś skoczy i powie jak było po wyjściu z tunelu?
-
Może ktoś skoczy i powie jak było po wyjściu z tunelu?
I czy od tego światła to się ślepnie, czy nie?
-
Od nadmiaru oświecenia można oślepnąć, o czym uczą nas liczne historyczne przykłady Natchnionych Wodzów i Zbawców Ludzkości.
-
Nie podoba mi się strona w którą podąża ten wątek.
No ale NIE WIDZĘ możliwości by temu zapobiec.
-
Od nadmiaru oświecenia można oślepnąć, o czym uczą nas liczne historyczne przykłady Natchnionych Wodzów i Zbawców Ludzkości.
Przeczytałem "liczne histeryczne przykłady", i pomyslałem, że źle przeczytałem. Jednak, jak się nad tym zastanowić, to w kontekście "wodzów" może i dobrze?
-
Może ktoś skoczy i powie jak było po wyjściu z tunelu?
I czy od tego światła to się ślepnie, czy nie?
Bywam w tunelach często i w większości przypadków razi i chce się wrócić.
Jeśli się zobaczy 3 światła to bywa, że się ślepnie, niejako wielonarządowo, przy okazji.
-
3 światła? Trzech dróżników?
-
Ignorant, samochodowy ;)
-
Wlasnie!
A propos trzech światelek w tunelu to znam dlugasny kawal o gwizdzacym gajowym, ale to może jak się ustacjonarnie.
-
Przygotuj pełna wersję - przyda się, jak bedziemy podchodzić na Dufałkę ;D
-
Przygotuj pełna wersję - przyda się, jak bedziemy podchodzić na Dufałkę ;D
Czeka nas jakiś tunel? Muszę sprawdzić, czy mam trzy światła w samochodzie. Kierunkowskazy się liczą?
-
Nie jest to dobra wiadomość i choć dotyczy polityka, którego, jak rzadko, nie da się posądzić o to, że była kabareciarzem, to wspomnieć o śmierci tej pani trzeba. Już po Małgośce Tatcher, o której Osiecka pisała, że "Małgośka mówią mi, on nie wart jednej łzy" odnosząc się do relacji naszej bohaterki i ówczesnego przewodniczącego partii konserwatywnej, niejakiego Heatha. Wątek wyższych stref polityki brytyjskiej był później kontynuowany przez Osiecką, choćby w piosenkach: O księżnice Annie, która spadła z konia, czy "Damą być".
Zakończyła ten temat poświęconym wprost Tatcher, ale zmyślnie zakamuflowanym dyptykiem "Najpiękniejsza" - "Nim wstanie dzień". Bez niej nie mielibyśmy nie tylko tylu wspaniałych piosenek, ale także ostatniej jak do tej pory pani polityk przez duże P i, co oczywiste, Falklandów.
-
Nie żyje kolejna legenda i ikona. A już najpewniej po prostu porządny gość i mistrz amerykańskiego folku. Swoją drogą - ładny wiek.
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1035290,Zmarl-Pete-Seeger-amerykanski-muzyk-folkowy-i-pionier-protest-songu
-
Wiek faktycznie ładny, ale nie znam gościa.
-
Trochę w życiu dokonał i mógł znać młodego dziadka Jacka?
-
Trochę w życiu dokonał i mógł znać młodego dziadka Jacka?
Najpewniej w Mandżurii ramię w ramię ziemniaki obierali... tfu... walczyli o słuszną sprawę ;)
-
Jak to było w Czterech pancernych? Twoja sprawa, moja sprawa, nasza sprawa.
I o tym mówili czerwonoarmieniec z Polakiem.
-
I z psem.
-
Z psem mówili? Pacz pan. Ichnie NKWD jednak potrafi zmusić do mówienia...
-
Z psem mówili? Pacz pan. Ichnie NKWD jednak potrafi zmusić do mówienia...
Dobrze, że pies nie był podwójnym agentem i nie podpisał volklisty...
-
Jak donoszą najnowsze doniesienia naszych najlepszych donosicieli - Maciej Zembaty wciąż wiecznie żywy.
-
O, a ja myślałam, że wciąż nieżywy?
-
O, a ja myślałam, że wciąż nieżywy?
A może to żadna różnica, przynajmniej jeżeli chodzi o jego kilka ostatnich lat życia i nieżycia?
-
O, a ja myślałam, że wciąż nieżywy?
A może to żadna różnica, przynajmniej jeżeli chodzi o jego kilka ostatnich lat życia i nieżycia?
Tak czy inaczej - pierwszorzędny zombie. A jak!
-
O, a ja myślałam, że wciąż nieżywy?
A może to żadna różnica, przynajmniej jeżeli chodzi o jego kilka ostatnich lat życia i nieżycia?
Tak czy inaczej - pierwszorzędny zombie. A jak!
Ciekawe, czy dalej płacą mu tantiemy autorskie? Może ZAIKS wykonałby jakiś nagrobek?
-
O, a ja myślałam, że wciąż nieżywy?
A może to żadna różnica, przynajmniej jeżeli chodzi o jego kilka ostatnich lat życia i nieżycia?
Tak czy inaczej - pierwszorzędny zombie. A jak!
Ciekawe, czy dalej płacą mu tantiemy autorskie? Może ZAIKS wykonałby jakiś nagrobek?
Pewnie to ZAIKS każe jemu płacić, za odtworzenie płyty (nagrobkowej) bez ich zgody.
-
Dlatego Maciek ich przechytrzył i nie ma płyty nagrobkowej!
-
Ma. Ale kwadratową, a oni ściągają opłaty tylko z okrągłych.
-
A czy zjedzenie czyjegoś mózgu bez zgody właściciela i wniesienia stosownej opłaty, to nie jest przypadkiem naruszenie praw autorskich do jego zawartości?
Taki zombie to ma jednak przechlapane na każdym kroku.
-
Zombie jest gupie i ma wszy.
-
Zombie jest gupie i ma wszy.
A wampir? Także łamie prawa autorskie, choćby do komórek macierzystych?
-
Jakoś tak wpadł mi ten wątek w oko, poczytałem sobie i ho ho ho! To były czasy, jak Maciek umierał. Może by tak jeszcze raz? To był raczej usłużny człowiek.
Tak, wiem, S:), ale to w końcu forum czarnohumorum?
-
To kto się poświęci? Są ochotnicy?
Ja nie mam czasu, ja mam pranie...
-
No ja też w sumie nie mam czasu, świętowałem a jutro mam zmieniać Spółkę...
-
Do jutra to sie może wiele rzeczy zmienić, znając ten rząd...
-
Owszem, ale mi chodziło konkretnie o Maćka, bo na Janczarskiego też już nie ma co liczyć.
-
No tak, ale jak tu z nim pogadać, żeby go namówić na taki replay? Jakieś medium potrzebne...
-
No tak, ale jak tu z nim pogadać, żeby go namówić na taki replay? Jakieś medium potrzebne...
Chyba tylko stolik ze spodeczkiem?
-
W tym przypadku raczej z kieliszeczkiem.
-
W tym przypadku raczej z kieliszeczkiem.
Albo szklaneczką. Jednak tylko okrągłymi.
-
Wiesz co, co mu będziemy żałować. Może być flaszeczka, też okrągła.
-
Wiesz co, co mu będziemy żałować. Może być flaszeczka, też okrągła.
Skrzynka! Skrzynka flaszek okrągła!
-
Już widzę, jak wiruje...
-
Już widzę, jak wiruje...
A w którą stronę?
-
Też pytanie... chcecie się pokłócić?
-
Jak to w którą? W piątym wymiarze.
-
I jednego Bonda, za to chyba najfajniejszego mniej. Zbieżność z wybuchem bomby na koncercie w Manchesterze podobno nieprzypadkowa. ISIS nie oglądało ostatnich przygód agenta 007 i nie wiedziało, że Moore stracił licencję na zabijanie.
-
Święty Bond... ;)
-
Santo subito?
Tymczasem jest już pewne, że Wodecki zrezygnował z występów w Opolu.
-
Tymczasem, w tym wątku nie pisano od 120 dni, i słusznie, bo u Maćka cały czas bez zmian, po staremu.
-
Bywało gorzej...
-
Bywało gorzej...
Jak żył?
-
No, wtedy na pewno mniej kwiatów i świeczek w tym miejscu stało.
-
Wniosek byłby z tego taki, że ludzie w ogóle nie interesowali się miejscem pochówku, a nawet zwłokami Maćka przed jego śmiercią?! I Tony ma rację, że bywało gorzej.
-
O ile pamiętam, zwłoki Maćka przed śmiercią tychże, na wieczorze w żoliborskim Żywicielu, oglądało całkiem sporo osób.
Ale nikt złamanej chryzantemy ani znicza nie przyniósł. Skandal!
-
Bo zwłoki Maćka przed śmiercią najbardziej nie piły kwiatów ani zniczy, a whisky!
-
Tymczasem, w tym wątku nie pisano od 120 dni, natomiast nic się nie zmieniło w kwestii aktualności jego tytułu.
Tradycyjnie odwiedziliśmy Maćka, niestety nie mieliśmy ani fajek ani kadzidełek, zostawiliśmy trochę ognia, gdyby ktoś miał i się podzielił.
Wiewiórki nie nakarmione, bo już spały. Za to skitrałam trochę orzechów pod kamieniem, będzie miał Maciek jutro wesoło jak przyjdą.
-
Mela, szacunek i wielkie podziękowania, że pamiętasz o rodzinie. Wyrodnej, ale jednak protoplaście.
-
Mam poniekąd po drodze.
-
To ja już ne pytam dlaczego po drodze Ci na cmentarz. Nie pytam bo rozumiem. Sam mam po drodze, tylko na mojej drodze na cmentarz nie leży Maciej.
-
Każdy ma, zasadniczo.
-
Zgoda, ale to długofalowo...