Z okazji - przedruk z "Polityki":
"Wlazł i mruga"
Koty, jako zwierzęta nocy, od wieków uważane były za symbol tajemnicy i erotyki. Ich przyjaźń z człowiekiem zaczęła się jednak przyziemnie – od łapania myszy.
Podobno ludzie dzielą się na psiarzy i kociarzy. Ci pierwsi zachwalają psią wierność, wspólne piesze wycieczki i psie oddanie; ci drudzy podziwiają kocią niezależność, elegancję i naturalną drapieżność. Psy i koty są od tysiącleci najchętniej trzymanymi w domach zwierzętami, z tym że te pierwsze przystały do człowieka, zanim został rolnikiem. Koty, jako zwierzęta bardziej wymagające i wygodne, towarzyszą nam od momentu, gdy dorobiliśmy się stałego adresu i wprowadzili do bardziej solidnych domów ze spiżarniami na zboże.
Najstarsze świadectwo obecności kotów w społecznościach ludzkich zachowało się na Cyprze. Na stanowisku Shillourokambos, w liczącej 9,5 tys. lat osadzie wczesnych rolników, archeolodzy francuscy natrafili w 2007 r. na grób człowieka pochowanego z ośmiomiesięcznym kotem. Mężczyzna miał wysoki status, bo przy jego szczątkach leżały kamienne narzędzia i ochra, natomiast o tym, że zabity w ofierze kot musiał odgrywać ważną rolę, świadczą otaczające jego szkielet muszle. Ludzie musieli specjalnie sprowadzić koty na Cypr, bo na wyspie nie było ich dzikich kuzynów, jest zatem wysoce prawdopodobne, że traktowano je jako rodzaj świętego zwierzęcia. Archeozoolodzy nie potrafili ustalić, czy kot z Shillourokambos był udomowiony, stwierdzili jedynie, że był duży i przypominał Felis silvestris lybica – dzikiego kota nubijskiego.