Obejrzałem właśnie materiał filmowy o tym, że w Australii problemem są... zdziczałe koty!
Koty zdziczały na tyle, że wytropić i złapać potrafię je jedynie doświadczeni aborygeni - koty świetnie sobie radzą w dość pustynnym terenie, ale jednocześnie stanowią ogromne zagrożenie dla tubylczej populacji jaszczurek i torbaczy.Nie podano żadnych danych statystycznych, ale podobno populacja dzikich kotów pod względem liczebności przewyższa nawet krokodyle! Występują też (zmutowane?) osobniki, które polują na króliki - ciekawe, za ile lat ten koci podgatunek zdominuje australijskie sawanny?