Grzegorz, jako było nie było inżynier, twierdzi, że to nie żadna magia, tylko po prostu kot świadomie popada w pełną bezwładność, nie rekompensując jak zwykle części masy napięciem mięśniowym. Czy coś.
Czyli zasadniczo jak wzmiankowany wyżej trup.
Tylko, że trup jest sztywny, nie przelewa się przez palce, nie fuczy i zazwyczaj nie próbuje odgryźć podnoszącej go ręki.