Znajomi, zanim dorobili się swojego kota, którego notabene* nigdy (kilka lat) nie widziałem na oczy, bo natychmiast jak ktoś obcy przychodzi chowa się w kanapie, mieli kota "po sąsiedzku". Do nich przez balkon od sąsiadów przychodził na głaskanie i "małe co niego" do zjedzenia, natomiast pozostałe sprawy higieniczno-bytowe załatwiał u wlaścicieli...
* wątek edukacyjny wypowiedzi: łac. "nota bene" zostało spolszczone do formy "notabene"...