Nie przesadzajcie. Ot mamy normalne zimowe temperatury. Ciekawe, czy brak śniegu wpłynie na częściowe wymarznięcie kleszczy? Tak sobie przypomniałem, że w latach 70/80-tych przy normalnych zimach człowiek nie widział kleszcza latami, a przecież ciągle pałętał się po podwórku. Mówiło się, żeby w leszczynie uważać i tyle. A teraz?