- Podczas nocnego spaceru zakomunikował mi, że będzie mi pomagał i umilał życie na wszelkie możliwe sposoby, ale w zamian wymaga współpracy.
Czy wam to nie wydaje się podejrzane? Ja bym tego wujka prześwietlił co najmniej w IPN...
Panowie z Jepeenu to już u wujcia dawno byli! I ręczę, że nie mieli najmniejszych zastrzeżeń.
Tak, czy siak, szykuje nam się w forumowej rodzinie małżeństwo dynastyczne! Masz rozbudowane drzewo genealogiczne?
Trochę tak - jeszcze go kozy nie poobgryzały:)
Wiecie - Popiel, Galileusz, Kopernik, Katarzyna II i inne pociotki...A po ślubie pojawię się na drzewie między innymi Kolumba, Vespucciego i królowej Bony Sforzy (mój wybranek jest półkrwi Włochem).
A co myśleliście? Za byle kogo by mnie wujek nie wydał
Z niego to jest bardzo przedsiębiorczy człowiek, muszę wam powiedzieć. Wzdycham do tego chłopaka już od dobrych 3 lat (jesienią będą 4) i do tej pory nawet mi się nie śniło, że będziemy małżeństwem, a tu? Wujek wypowiada jedno zdanie - zawierające rzeczownik "narzeczony" - i trzask, prask i po wszystkim!
W swej łaskawości wujek mnie zaręczył, nawet bez wiedzy narzeczonego (jakieś pomysły, jak biedaka o tym powiadomić?)[/li][/list]
Jednak trzeba jakoś go powiadomić. Musi zacząć zbierać na wielbłądy...
Tylko na litość boską, trzeba to zrobić delikatnie - bardzo lubię tego chłopaka, do czasu zaręczyn by moim najlepszym przyjacielem, nigdy nie miał dziewczyny, słowem - jest jeszcze Bogu dżemu winny. Taki szok mógłby go zabić
A wielbłądów to ja od niego nie wymagam, zresztą i tak by się nie zmieściły