To wszystko przez tych Urzędników...
Nieprawda, już dawno ustaliłem z panną Ingą kto kiedy grzebie w którym pojemniku.
Czy opis Urzędnika oznacza, że trzyma rękę na pulsie zdarzeń na Placu? Życzę wysokiej premii do realizacji tych marzeń, a póki co zapraszamy w basze progi i do naszych oparów absurdu.
Plac na Rozdrożu (dla niepoznaki zwany PnR), to, proszę ja was - nie taka trywialna kwestia. Zasadniczo.
Zasadniczo, to prawdziwy PnR to zgrupowanie smutnych jezdni, za to złożonych na kupkę (tam, gdzie Trasa Łazienkowska wije się pod Traktem Królewskim co akuratnie zmienia nazwy, a w ogóle łączy się z jeszcze innymi drogami, więc jest to kawał asfaltu) niekiedy mylony wraz z okalającym go terenami zielonymi w stylu "sralniki" (parczek od strony południowo-zachodniej z Paderewskim, wylot Agrykoli przy ogrodzie botanicznym od strony południowo-wschodniej, jakąś kupą zieleni od północno-wschodniej, i takim rondkiem od strony wylotu zdaje się Wyzwolenia co sąsiaduje z Ministerstwem Sprawiedliwości).
Żeby uprościć mandżurski schemat PnR-a to, prawda, zarówno na północ jak i na południe od Trasy Łazienkowskiej znajdują się przejścia podziemne o co prawda układzie nad wyraz prostym (na ten przykład, można sobie wybrać z której strony nieużywanego rondka od strony Wyzwolenia/Ministerstwa chce się wyjść), jednakże o interesującej funkcjonalności (to południowe prawda, mieści bar, to północne, prawda, też bar, ale taki gdzie przykuca się na lastryko z dobrem zakupionym w pewnym ropuszkowym sklepie).
Wspomniany zaś remont ma na celu poprawę estetyki przejścia północnego poprzez jego likwidację. Najprawdopodobniej.
O ile mogę się wtrącić, to na wzmiankowanym Placu na razie jest plac budowy. Jeżeli wzmiankowanego pomnika, to będzie on miał soliiiidne fundamenty.
Pomnik, prawda, ma być pewnego skądinąd elokwentnego Dziadka przedwojennego, jednakowoż zapowiadany jest on od czasów gdy dziadek Jacek szalał w Bugatti na warszawskich brukach i asfaltach. Na chwilę obecną mamy od strony południowo-wschodniej pomnik innego pana z epoki, mianowicie tego co to był zazdrosny wobec pierwszego pana (o pomniku zapowiedzianym) o pewną panią. Żeby pomnik zwiastowany, lecz nieruszony od lat ponad osiemdziesięciu był pełniej oflankowany po stronie południowo-zachodniej stoi jeszcze trzeci pomnik, dla odmiany pana tez z okresu przedwojennego.
Zaznaczę, że pies mój preferuje ubijanie interesów w okolicy pomnika trzeciego.
Warto zaznaczyć, iż stosunki pomnikowo-przejściopodziemniowe są skomplikowane na całej długości Trasy Łazienkowskiej. Na ten przykład, nieco na zachód jest sobie Rondo Jazdy Polskiej gdzie od strony północnej kapitał zagramaniczny ulokował swe siedziby, a od strony południowej stoi na kolumnie pomnik kilku konnych. Konni swego czasu stali obróceni frontem ku błoniom na południowy zachód od Ronda Jazdy Polskiej, a mówiąc wprost – okazywali dupy końskie zagranicznemu kapitałowi. Kapitał zagraniczny tak długo groził i nęcił wizją zredukowania przydziałów przemysławki że pomnik ten w końcu obrócono dupami ku spacerowiczom, a frontem ku biurowcom.