Kolega ze staffroomu, spod prawej ściany (sorry, Stefan), obwieścił, że w Japonii nastąpiła druga Hiroszima. Ugryzłam się w język i nie powiedziałam, żeby natychmiast zadzwonił do Tokio i ich poinformował o swoim odkryciu, bo chyba na razie nie zauważyli...
Kolega jeszcze dodał, na zasadzie
ceterum censeo chyba, że wszystkich osobników o lewicowych poglądach wysłałby na wycieczkę do Związku Radzieckiego. Znowu się ugryzłam w język i nie zapytałam, gdzie zaparkował T.A.R.D.I.S....
I po co mi Psychiatryk24?