W sobotę w Karpaczu był zlot harleyowców. Motocykieli (moturów) tyle że po jakimś czasie zacząłem już tylko polować na ciekawostki typu: trójkołowce (zarówno w układzie 2-1 jak i 1-2), motury z wózkiem (ba: niekiedy wręcz z malutkim domkiem z boku), motury z przyczepką z tyłu (były i takie, w wersji załogowej lub nie). Ale w niedzielę karnawał się skończył: obserwowałem po drodze jak panowie motocykliści siię rozjeżdżali w imponujących stadach zaś na żer wyruszyła policja. Grzecznie stopowali i kazali dmuchać w stosowne urządzenia... I tak mi się wydaje iż, jak mawia Pismo, zebrali plon stukrotny...