A że wszystko już było, to się miałam okazję niedawno naocznie przekonać w Luwrze.
Na załączonych obrazkach, proszę wycieczki, widzimy kolejno:
- Gonza zmierzającego po treningu pod prysznic,
- nastoletniego Gonza, uchwyconego w momencie, kiedy matka* kazała mu wynieść śmieci,
- Gonza usiłującego sobie przypomnieć numer do jednej takiej (kiedy przypomniał sobie, że telefon zostanie wynaleziony za dwa tysiące lat),
- oraz Gonza w młodzieńczej fazie strzelania sobie selfie wszędzie.
_______________________________________
*Matka Natura, oczywiście (skutki zaniedbań pokutują do dziś, Gonzo zawsze był trendseterem)