Takie wspomnienie w temacie "kolęda":
Młody mając lat ca. 4 zaczął zadawać pytania dotyczące tego, dlaczego to tego Jezusa zabito i powieszono na krzyżu. Staraliśmy się jakoś mu tę całą zawiłą historię wytłumaczyć, ale jakoś to go nie satysfakcjonowało. A ponieważ było to krótko przed kolędą, wpadliśmy na iście szatański pomysł: niech zapyta księdza na kolędzie.
Dialog, krótki zresztą, bo nas wszystkich aż zamurowało, wyglądał tak:
Ksiądz: Czy macie Państwo jakieś pytania, uwagi? (z nadzieją w głosie, że nie).
My: W zasadzie to syn chciałby się o coś zapytać...
Ksiądz: No to słucham...
Młody: Dlaczego Jezusa ukrzyżowano?
Ksiądz: Bo to Żydzi byli!
W zasadzie to trudno nie przyznać mu racji...