Inne utwory satyryczne > Przygody Wuja Alberta

Nowe przygody wuja Alberta

<< < (3/6) > >>

Fasiol:

--- Cytat: Zygfryd666 w 20 Listopada 2007, 20:32:29 ---Chłyt materkidody. ;D

--- Koniec cytatu ---

O kutfa!

Psiakostka:
Z podobnym chwytem marketoitoiowym miałem do czynienia w niezapomnianym roku 1939, kiedy to nieprzyjaciel miał nad nami wszelką przewagę.   Jedną z tych przewag były przenośne toalety marki "Heil toi toi"! Starczyło jednak aby  nieprzyjaciel raz skosztował na surowo naszej kranówki by dostać takiego durchfallu że po pierwszym użyciu wonie wionące z tych ubikacji wykluczały jakąkolwiek przenośność. Ba! Fetor był tak straszny że pomimo znacznego oddalenia naszych zastępów od wrogich ustępów postanowiliśmy się poddać.
Nie wyobrażacie sobie jakież było nasze poniekąd rozczarowanie, gdy okazało się, że wróg nie mogąc zdzierżyć tych woni ruszył na Warszawę. Obiecują pełną mobilność a jak przychodzi co do czego nawet poddać nie ma się komu.

Trzonowy:
Jestem załamany poziomem obecnej wersji "Przygód wuja Alberta". TO NIE JEST ŚMIESZNE, TO JEST ŻAŁOSNE !

Dziwię się, że znani dobrzy aktorzy zgodzili się grać w takim g...nosłowiu, bo nie znajduję innego słowa na tę ilość przekleństw jaka tam pada !

PANIE MACIEJU ZEMBATY, CO SIĘ STAŁO ?!! GDZIE PAŃSKA FINEZJA Z DAWNYCH LAT, CZY MUSIAŁ SIĘ PAN SPROWADZIĆ DO POZIOMU TEKSTU Z PARODII "PSÓW" PASIKOWSKIEGO ? ZA MAŁO "K...", K... !

Panie satyryku Zembaty !

- Dla Boga, panie Zembaty! Larum grają! Dno totalne ! Szmira w granicach! a ty się przykładasz! pióro kalasz ? finezję porzucasz ?

Co się stało z tobą, artysto? zaliś swej dawnej przepomniał cnoty, że nas samych w tych brudach słownych jeno i trwodze umieszczasz ?

Cezarian:
I co tu dużo gadać. Opinia Trzonowego, choć to nie siekacz, ani kieł, nie jest pozbawiona racji.

Bruxa:
Zmartwię Waszeci Maciek to tu raczej nie zagląda. Ale jak się w końcu uda zmontować to spotkanie autorskie, to będzie można konstruktywną krytykę przekazać... Ja osobiście też nowym Albertem nie jestem zachwycona. Zwłaszcza, że Maciek miał jeszcze inne plany, a na razie gdzieś przepadły. Płyty miały wyjść jeszcze przed świętami, jedna live (z koncertów wynika, że potencjalnie palce lizać) i jedna studyjna. I na żywo Maćka też nie uświadczy. A ostatnio był w świetnej estradowej formie. Widać cała para poszła w Albertowy gwizdek...

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej