Inne utwory satyryczne > Inne
Renifery żądzy, czyli wypiski z poezji wpółczesnej
Bruxa:
Kręcą was renifery? Nie? Mnie dziesięć minut temu też jeszcze nie. A teraz #samaniewiem ::)
Przeglądając otchłanie mojej biblioteczki (celem wyszperania czegoś jeszcze dla Islandii) potknęłam się o pakiet tomików poezji jakie dostałam kiedyś z Trójki od Andrusa (ktoś jeszcze pamięta, za co? może Gonzo?). A tam:
(...) obrani ze skórki jak dwie pomarańcze
obnażeni do śniegu swoich ciał -
po których, jak po sutkach wzgórz renifery żądzy,
zdążają w noc polarną...
Co dalej z tą wyprawą nansenowską nie wiem, bo mózg mi zwiędł, jak zegar na obrazie Salvadora...
Metafora to w ogóle trudna jest. Dzisiaj rano we radiu panienka zapodała: ...a na drugim końcu tego bieguna...
Czytelników z wykształceniem mat.fiz. przepraszamy za usterki S:)
To już was kręcą te renifery?
szczutek:
Steve Jobs... Nieważne...
Cezarian:
A co jak renifera żądze skończą się bodzeniem rogami?
Stefan:
Nie!
Bruxa:
@Szczutek: ojej, ja na taką awangardową interpretację nie wpadłam. Gay poetry? To z lat sześćdziesiątych utwór jest...
Oh, wait... ::)
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej