Rodzina Poszepszyńskich > Piosenki

Alleluja!

(1/4) > >>

Bruxa:
A, tu się pochwalę, bo gdzie?

Spieszę donieść, że dzisiejsza wyprawa do ciucholandu* w poszukiwaniu letnich gaci zakończyła się nadspodziewanym sukcesem w postaci:
- bawełnianych szarawarów w słonie sztuk raz,
- poszukiwanej z dawna książki "Round Ireland with a Fridge",
- dwóch winyli, oba w doskonałym stanie, lekko tylko zakurzone, jak na załączonym obrazku.

Nie wiem, z którego bardziej się cieszę.
Siedzę i słucham i się raduję.

Alleluja!

_________________________
*Jeżeli ktoś myśli, że w ciucholandzie można tylko tekstylia kupić, to chyba nigdy w żadnym nie był, to są miejsca magiczne, zaraz po antykwariatach... A może nie po, tylko obok, w antykwariacie nie dostanę szarawarów w słonie  S:)

Cezarian:
Zgraj i do szuflady!

Bruxa:
Z trzaskami?
W stanie doskonałym są, ale nie idealnym.

Ali:
Przepraszam, po pierwszym spojrzeniu moich niedowidzących oczu myślałem, że na pierwszym zdjęciu są szarawary...

Bruxa:
Może gdzieś tam są...

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej