Tyle wątków w tym wątku, że nie wiadomo, o czym pisać, czy o pogodzie i zimnawej nocą pustyni (acz bez mrozu), czy tym, że na wybrzeży, gdzie daleko ze Świnoujścia najłatwiej założyć nie raki, nie homary, a ostrygi? To nawiążę do myśli Meli, że wakacje nie są do odpoczynku. Przejechaliśmy, a w zasadzie byliśmy wiezieni, samochodami ok 4000 km, a jak można było pospać do 7, człowiek się cieszył, że cały dzień będzie
spał. Ale z reguły: pobudka 5, śniadanie, pakowanie, 5.45 wyjazd na safari. Nic dziwnego, że w połowie drogi już był gotowy wierszyk:
Safari, safari,
A broni nie wydali.