Ale nie będziesz musiał posterunkowemu tłumaczyć, jak ja ostatnio, że powszechnie znany i szanowany kolega raczył się wyrazić "skumbrie w tomacie", a nie "skur*ysyny", ponieważ od pewnego czasu opowiada nam na treningach wiersze Gałczyńskiego? Żeby jeszcze recytował...