Przerażająca Tfurczość Własna > Młodzieżowe Studium Teatralne i nie tylko
Archiwa co nie utonęły - Tato, nie bij (1998)
(1/1)
Stefan:
Teatrzyk prozy i grozy na gościnnych deskach Młodzieżowego Studium Teatralnego imienia Jana Surmy Stefańskiego ma zaszczyt przedstawić sztukę społeczną o wielkiej wrażliwości i histerycznym wręcz oddziaływaniu pod bardzo wzruszającym tytułem:
Tato, nie bij!
Występują: Typowa, statystyczna rodzina wypijająca (oficjalnie) flaszkę spirytusu na tydzień
Mama (do Taty):
Wiesz, że nie wolno bić dzieci?
Tato (do mamy):
Wiem.
Mama (zdziwiona):
A skąd wiesz?
Tato (z wyższością):
Z doświadczenia!
Mama (jw.):
Jak to?
Tato (jw.):
A sama spróbuj takiego szczeniaka złapać. Jeszcze się uchyli i można se krzywdę zrobić, albo i rękę zwichnąć!
Mama (jeszcze bardziej jw.):
Aha!
KurtynaKoniec
Bruxa:
Drogie Brawo! Czy w związku z powyższym związki nie powinny wnioskować o wciągnięcie naszej branży na listę zawodów niebezpiecznych i szkodliwych dla zdrowia?
Cezarian:
Dzieci nie można bić, bo mogą oddać? Czy są inne racjonalne argumenty?
Nawigacja
Idź do wersji pełnej