No nie mogłem się oprzeć...
Schwytaj tedy wedle upodobania chłopca lub dziewczynę. Loszek naszykować wpierw musisz i wejście do niego tak zamaskować, by nikt uwięzionych nie odnalazł. Tam przez rok przetrzymasz ich, karmiąc i pojąc wywarami wedle podanej receptury, aż ciało trucizny na wskroś przenikną. Gdy skóra ich gładką się stanie, uśpij ofiary mocnym wywarem z maku i krew spuszczaj powoli, na jej miejsce roztwór specjalny wtłaczając. Bacz przy tym, by serce biło jak najdłużej, aby wszelkie żyły i inne naczynia wypełnił.
Potem przez gardło tłocz kilka kwart oliwy, aż wszelkie nieczystości i pożywienia resztki anusem spłyną, wreszcie roztworem kolejnym wnętrze wygarbuj. Tak sprawiona mumia, pod dachem leżąc, latami całymi sprawi wrażenie nieomal żywego ciała, a po napojeniu wywarem, którego recepturę poniżej znajdziesz, pozory życia odzyska i z niejaką ostrożnością postępując, do miłości możesz jej używać.
ktoś może zgadnie co-to, kto-to?