Boston, Massachusetts
Dziękuję za pamięć i porównania do orła, Temidy i faceta z kozą. Śpieszę jedynie donieść (hmm
), że nie był to Boston, tylko New York i nie Massachusetts, tylko jak wyżej i nie czerwone, tylko niebieskie i nie samochody tylko rowery i nie rozdają tylko kradną. Chociaż kraj wyżej rozwinięty, to i kradną inaczej, nie od razu cały rower, tylko po kolei, zaczynając, że się tak wyrażę, od przodu, pozostawiając właścicielowi szansę jeżdżenia na jednym kole. Poniżej dowód.
Ewentualne relacje już wkrótce.