Niezbite dowody. Wyrok śmierci.
- Został spalony?
- Nie. Prosił, by go nie zabijać.
- I nie zabito go?
- Nie, nie zabito. Tyle że pewnego razu zasnął smacznie w swojej celi, a obudził się w grobie. Głęboko pod ziemią. Prosił, by go nie zabijać, więc go nie zabito. Ale trumnę musiano zakopać. Tak każe instrukcja.
O taki sobie cytacik, który mi się spodobał.
O miłosierdziu, przebaczeniu i pryncypiach.