I słonko pięknie świeci. Też se wolne dałem, zaraz jedziemy na odpust (święto w parafii do której należeli dziadkowie ze wsi), potem wizyta na cmentarzu, a na koniec drinki i golonki. Ojciec już od wczoraj pali w piecach na wsi, dusi mięsko, upiecze ziemniaczki na żarze. Mniam mniam