I tu się zgodzę z przedmówcą. Brakuje jeno rekina.
Do przeskakiwania.Najgorsze, że ktoś podmienił Doktora. Doktor, który zamiast zachwycić się, jakie te krwiożercze ufoki śliczne i fascynujące organizuje akcję wytępienia ich jak karaluchów to nie jest mój Doktor. Howgh.
Ale może amerykańce by takiego pokój niosącego przesłania nie zrozumieli...
Welcome to America To ja też mogę spać spokojnie, ech...
Udawaj że masz globusa,może dadzą się nabrać.Bo z ból głowy nie przejdzie.
Niestety, mnie może jedynie łeb napierdalać, za przeproszeniem, migrenę miewa królowa angielska, a czasami moja dyrekcja.
Mój dziad fortuny w Monte Carlo* ani nie zdobył, ani nie przehulał, jeno prozaicznie przepił karczmę, którą w wianie wniosła babcia. Potem zostało mu jedynie sołtysowanie.
A swoją drogą, ciekawe, czy z przemianą z panny Winslet w Księżnę Oxfordu następuje automatycznie również wyżej wymieniona przemiana dolegliwości czaszkowych?
___________________
*patrz: Lesio