Kos? Janek? Osobiście?
Kruk, jak rozumiem, na wszelki wypadek sprawdzał rozwój wypadków, zawsze mogło się poszczęścić.
Ze zwierzyńca to tylko dziś spotkaliśmy zieziórki na Powązkach, ale jakoś nie dały się dokarmić (orzeszki zawsze mam w kieszeni, kiedy się tam wybieram).
Aha, przy okazji złożyliśmy życzenia Maćkowi.