Refleksja na dziś...

[Bruxa]

Dzień dobry!
K, tsm, że co prawda wschód słońca w Warszawie godz. 4:13, ale jasno zaczęło się już robić o 3:30, kiedy opuszczaliśmy imprezę, więc chyba można stwierdzić, że bawiliśmy się do białego rana.
Na plus - nadal nie można mnie zmęczyć rock'n'rollem, przetańczyłam całego seta.*
Na minus - bąbel na obtartym butem palcu, taki wielkości fasoli. Przykleiłam plasterek.
Dobranoc!
_________________________________________
* z małą przerwą, kiedy didżej młodziak między Let's Twist Again i See You Later, Alligator wsadził Bee Gees, na szczęście potem się poprawił i dal Footloose i kawałki z Gorączki sobotniej nocy.

[Bluesmanniak]

To koleżanka tak Brexit świętowała???!!!

[Cezarian]

Dlaczego się dziwisz Tony? Przecież ona z wykształcenia jest Angielką?

[Bruxa]

Wręcz przeciwnie, nie rozpad, a nową unię.

Jedna spowinowacona unia co prawda ma się ku rozpadowi, ale wątpię, żeby rozwód był świętowany równie hucznie.

[Cezarian]

Właśnie, pytanie, które zaprząta ludziom głowę co najmniej od Wojny Secesyjnej: Unia, czy Konfederacja?

[Bluesmanniak]

Wręcz przeciwnie, nie rozpad, a nową unię.
Jedna spowinowacona unia co prawda ma się ku rozpadowi, ale wątpię, żeby rozwód był świętowany równie hucznie.

Przez te aktualne podteksty nie mogę się połapać, kiedy mówimy o rodzinie a kiedy o polityce...

[Bruxa]

Dobrze, że patologiczna rodzina zastępcza się nie rozwodzi.
No co najwyżej rozwodzi się nad pewnymi kwestiami w dyskusji.

[Cezarian]

Rozwodzi się tylko w dyskusji i to ev kulturalnej.

[Baader]

K, tsm, że co prawda wschód słońca w Warszawie godz. 4:13

Wcześnie. Mi tu w Krakowie słońce wschodzi znienacka nad dachem sąsiedniego bloku około 5:00 ale za to od razu precyzyjnie przez szczelinję w zaslonach nawierca czaszkę i o spaniu nie ma już mowy.

[Cezarian]

K, tsm, że co prawda wschód słońca w Warszawie godz. 4:13

Wcześnie. Mi tu w Krakowie słońce wschodzi znienacka nad dachem sąsiedniego bloku około 5:00 ale za to od razu precyzyjnie przez szczelinję w zaslonach nawierca czaszkę i o spaniu nie ma już mowy.

Jest na to jeden prosty, choć bardzo mało znany sposób. Należy odwrócić głowę.

[Bluesmanniak]

A nie lepiej na drugi bok? To zresztą mały miki - co zrobić gdy o 3:52 zaczyna swój poranny koncert drozd?! Tak jak dziś...

[Stefan]

K, tam, że chyba sie przeprowadziłem, choc czeka jeszcze jedne kurs do Krosna  i fafnascie na kusego.
W zwiazku z tym melduje ze nie żyje i mnie nie ma nie było i nie bedzie.
A co jest?
Sto tysięcy paczek, paczuszek, worków, woreczków i nic nie mozna znaleźć.

[Cezarian]

Jak to, co robić? Zazdrościć, a nawet zazdrodzić. Ja nie wiem, jak brzmi brzmienie drozda.
Nigdy nie przeszkadzał mi w spaniu przejeżdżający pociąg, to i drozd nie przeszkodzi.

[Bluesmanniak]

Do pociągu to się już, po 10-ciu latach, przyzwyczaiłem. Do drozda jeszcze nie. Może dlatego, że on nie śpiewa cały rok?
O, to ten gagatek, tutaj na czereśni:

[Cezarian]

Proszę, proszę, ładne cacko.