Oto co wyczytałem niedawno na stołecznych stronach "Dziennika":
Iga Korczyńska i jej zabójca Zachariasz Dorożyński przywoływani są nieustannie we wspomnieniach Dziadka Jacka, nestora wykreowanej przez Macieja Zembatego "Rodziny Poszepszyńskich". Korczyńska (właśc. Jadwiga Wielgus, 1911-1931) i Dorożyński są postaciami autentycznymi. Korczyńska była wziętą tancerką stołecznych teatrzyków, a swoją przygodę z tańcem rozpoczęła na scenie Teatru Wielkiego jeszcze jako dziecko. Jednak już w wieku 16 lat zrezygnowała z baletu i oddała się rewii, gdyż - jak to komentowali ówcześni krytycy - "zbyt duszna stała się dla niej stęchła atmosfera sal baletowych teatru Wielkiego, jakby naumyślnie nie przewietrzanych nowemi, ożywczemi prądami tanecznemi". Początkowo Iga występowała w teatrzyku "Wodewil", potem w "Ananasie". "Któż nie pamięta tej prześlicznej brunetki o czarnych węgielkach oczu i kruczych splotach, o filuternym uśmieszku i - wielce charakterystycznym jednym tylko dołeczku w lewym policzku?" - pytał retorycznie redaktor "Gazety Polskiej" i dodawał, że "Iga Korczyńska tańczy każdym mięśniem swego rozigranego ciała i tem właśnie udawadniała, że jest tancerką całem sercem, całą duszą, całem... ciałem...". Tańcząca 17-latka wpadła w oko starszemu o pięć lat studentowi Zachariaszowi Dorożyńskiemu. Młodych porwała fala namiętności. Ale już niebawem okazało się, że "Dorożyński umiał do tego stopnia opanować Korczyńską, że stała się bezwolnem narzędziem w jego ręku. Kochała go, ale zarazem i bała się". Tajemnicą poliszynela było, że Dorożyński wciąż wymuszał od niej pieniądze i biżuterię, a artystka coraz częściej pojawiała się na próbach z posiniaczoną twarzą. Latem 1931 r. doszło do ostatecznego zerwania. Pewnego razu eks-kochanek zobaczył ją z kimś na ulicy, zaczął grozić... 6 sierpnia 1931 r. tuż przed spektaklem wieczornym wpadł do teatru. Tancerka właśnie wychodziła z garderoby. Dorożyński - jak relacjonował "Kurjer Poranny" - "zamienił z nią kilka słów. Korczyńska coś mu odpowiedziała, śmiejąc się. Trwało to chwilę, gdy nagle rozległy się dwa szybko po sobie następujące strzały rewolwerowe, które zaalarmowały artystów, służbę i publiczność". Było już za późno, bo "raniona dwiema kulami w piersi (na wylot) tancerka padła, brocząc w kałuży krwi i dając słabe oznaki życia". Sąd skazał Dorożyńskiego na sześć lat ciężkiego więzienia.
Czy ktoś z was potrafi wpisać nowe hasło w wikipedii? Byłoby ekstra, gdyby cała ludzkość dowiedziałaby się szczegółów życia Korczyńskiej.