Też można, ale tym razem to nocny event doroczny, już z wieloletnią tradycją.
W tym roku wywinęłam się z piastowania funkcji gospodyni, ale będę pełnić drugoplanową rolę doktor Melanii Bruksensztajn.
W malowniczych okolicznościach podwilanowskiej morysińskiej przyrody.
Tam był kiedyś Morysin - pałacyk Potockich otoczony parkiem romantycznym. Malowniczych ruin dostatek, do tego opuszczona leśniczówka, wszystko porośnięte lasem - rezerwatem przyrody. Na łosie chyba za gęsty, ale bobery są na pewno, bo wkoło rzeczółki i kanałki.
Nic tylko straszyć.