Komisarze i inni europosłowie mają zakaz używania zwrotów pani/panienko/redaktorko itp, bo to jest seksizm.
Także słyszałem w Trójce.
Myślę, że następnym etapem będzie likwidacja imion wskazujących na płeć, a dalej już koniecznie wymóg ujednolicenia strojów i perfum uniemożliwiających (czyli pewnie z czadorami, równo, dla obu płci) rozpoznanie płci. Tu przewidywane są początkowo protesty firm odzieżowych i producentów perfum. Dalej jednak wprowadzi się specjalne syntetyzatory mowy, które będą tak zmieniały głos mówiącego, aby nie można było rozpoznać płci. W ramach walki z dyskryminacją nie będzie także można pytać o płeć osoby, z którą umówiło się na randkę. "Odkrycie" płci będzie mogło nastąpić dopiero po ślubie, zaś zarzut niewłaściwej płci partnera nie będzie, co oczywiste, uznawany za powód uzasadniający rozwód.
).
A gdzie otwarcie nawiasu?
Poprawione, dziekuję za uwagę.