Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1080954 razy)

0 użytkowników i 36 Gości przegląda ten wątek.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #7380 dnia: 02 Sierpnia 2016, 13:18:35 »
Nie. Modelina.
Nie przyjmie się, za długie i psy tym się nie bawią.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #7381 dnia: 03 Sierpnia 2016, 12:20:12 »
Mam tu (znaczy w oklicach wiejsko - rodzinnych) mały problem z osami. Trochę tak jak ze sławnym termitem z kreskówki. I szukam jakiegoś środka radykalnie działającego. Używany ein Flammenwerfer, jeszcze z runami SS byłby w sam raz. Póki co trafiłem w internetach na - lepiej usiadźcie - Muzeum Dezynsekcji i Deratyzacji. Fantastyczna sprawa! Mamy np artykuł "Historia pułapki na myszy":

http://muzeumddd.pl/index.php?id_cms=13&controller=cms

i smakowite cytaty:

"  Już pierwsi prymitywni ludzie na Dalekim Wschodzie wytwarzali cylindryczne pułapki z bambusa. Ludy Mezopotamii używali prostych pułapek na zwierzynę, zwanych płaszki, Asyryjczycy stosowali klepce i pastki oraz potrzaski zwane aqula. "

No, to już wiecie. Klepce. Wężykiem. Dalej jest ciekawiej: szybkie przeskanowanie wykazało np pułapki elektryczne, pół - i automatyczne (martwa mysz usuwana podobnie jak łuska z karabinu samoczynnie lub za pomocą wajchy). Muszę przeczytać całość bo jestem pewien że w atomowych latach 50-tych były np pułapki na radioaktywny tryt! Brak mi też rozdziału pod roboczym tytułem "2000 and beyond" - o wizjach pułapek przyszłości jak np homeostatyczna pułapka na gryzonie z powieści Philippa Dicka... Ogólnie super sprawa :)

A co do merituma: nie wiecie przypadkiem jak efektywnie eksterminować osy z żywopłota... płotu?

Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26315
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #7382 dnia: 03 Sierpnia 2016, 12:29:55 »
Wyciąć żywopłot?
Ew. wezwać OSP ;)

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #7383 dnia: 03 Sierpnia 2016, 13:19:18 »
Na razie zamówiłem środek opisywany jako "Młot Na Szerszenie". OSP to ostateczność, oczywiście chłopaki przyjadą i usuną ale co się życzliwie ponabijają to ich :) W pracy swego czasu straż przyjechała na dziedziniec do roju pszczół na jałowcu. Zajechali niespecjalnie oznakowanym busikiem więc całą akcja była niezbyt widoczna. I w pewnym momencie przyszedł kumpel w stanie lekkiego osłupienia i stwierdził: Ja (autocenzura). Widziałem na podwórzu faceta w takim stoju kosmicznym. No Gagarin po prostu!
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #7384 dnia: 03 Sierpnia 2016, 16:36:49 »
Ja raz osy wyczekałem, aż się wyniosły. Ale nie zawsze są takie warunki. Trutki w sprayu chyba można kupić? Nie pamiętam tylko, czy nie należy tego najpierw okadzić dymem? Sądząc po pszczołach, bez dymu nie ma miodu.
Bus Straży Pożarnej nie może być oznakowany, żeby osy się nie zorientowały.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38551
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #7385 dnia: 03 Sierpnia 2016, 23:00:57 »
OSP już się tym nie zajmuje, podobno.
Ja mam osy w studni. W zasadzie i tak tam nie zaglądam, więc chwilowo nie tykam.
Zresztą, trutka raczej odpada, nie mam ochoty testować idei "instant karma". Podobnie zresztą ze środkiem zastosowanym przez znajomego strażaka poprzednio przy likwidacji gniazda pod schodami. Schody były betonowe, wykończona drewnem studnia może nie przetrzymać wypalania olejem napędowym...
To ja może po prostu poczekam do zimy.
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #7386 dnia: 04 Sierpnia 2016, 00:41:22 »
Czyli, oby zima latoś obrodziła?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26315
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #7387 dnia: 04 Sierpnia 2016, 07:31:52 »
A co - zimą osy nie żądlą?

Offline Ali

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 4990
  • słoiki dżemu truskawkowego +46/-0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym mniej wiem...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #7388 dnia: 04 Sierpnia 2016, 09:55:17 »
A ja rozwalając stary taras na działce pod dachem znalazłem podczepione cztery piękne "jabłuszka" średnicy ca. 8-10 cm, z czego dwa zamieszkane przez osy. Czasu na myślenie nie miałem, bo wyjeżdżaliśmy na wakacje a w tym czasie wejść miał fachowiec stawiać nowy, więc sprawa była krótka: rękawice murarskie, dwa worki foliowe w ręce przytknięte do dachu, zerwane gniazdo i zadeptane. Przeżyłem bez jednego ugryzienia. Ale nie róbcie tego w domu!
Kuzynka ma ośrodek na Wyspie Wolin i jeździ na multańską (niemiecką) stronę kupować coś w spray'u na osy. Piekielnie dobre. Ale oni już od wojny truć potrafią...
Dwie rzeczy są nieskończone: Wszechświat i głupota ludzka, choć co do Wszechświata to nie byłbym tak całkiem pewny. Albert Einstein

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #7389 dnia: 04 Sierpnia 2016, 10:42:06 »
Z cyklu "czar spamu":

Wykonując stronę www z systemem Livebot gwarantujemy Państwu:
1. Identyfikację osób wchodzących na stronę www z imienia, nazwiska, numeru telefonu, adresu e-mail.(...)
3. Nowoczesny wizerunek (strona marketingowo-zaczepna).


Marnuje się człowiek... z takim systemem to do wiadomych służb powinien. Potem pukanie rano: -Pójdziecie z nami Kowalski. -Aaaale... -Żadne ale. Kto wczoraj gupi komentarz na Miłościwie Panującego popełnił? -To nie ja!!! -Nie kręćcie tu. Jan Eustachy Kowalski lat 54 numer buta 8? Ano własnie. Jak to skąd? WIEMY takie rzeczy! Szczoteczkę do zębów zabierzcie.

Ciekawe czy istnieje też, przez analogię do granata... granatu... strona marketingowo obronna?
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #7390 dnia: 04 Sierpnia 2016, 12:05:11 »
Fascynująco-przerażające! To się Orwellowi nawet nie śniło. Zresztą, nic dziwnego, on pisał o roku 1984, a już mamy 2016r. i postęp ciągle postępuje.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26315
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #7391 dnia: 04 Sierpnia 2016, 13:28:18 »
Może to jest pokłosie ustawy antyterrorystycznej?
btw, zapytałem w salonie gsm, co jest potrzebne do rejestracji karty pre-paid:
- Dowód/paszport oraz numer karty, znaczy telefonu.
- OK, a tak fizycznie to co muszę przynieść, dowód i telefon?
- Nie, tylko dowód.
No i jak tu nie zostać słupem ;D

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #7392 dnia: 04 Sierpnia 2016, 14:58:06 »
Słupem soli chciałeś powiedzieć? Teraz już wiadomo, jak to było z żoną Lota.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #7393 dnia: 05 Sierpnia 2016, 15:38:23 »
Co do środków na osy, to w Selgrosie widziałem "gaśnicę" na osy i szerszenie w jakiś bardzo przystępnych cenach. Zajrzyj waść.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38551
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #7394 dnia: 05 Sierpnia 2016, 16:18:29 »
Myślisz, że do studni też można tę gaśnicę?
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.