Optymizmem? A gdzie tam, ani kawałka wungla nie mam! Za to w Dufałce o ile pamiętam całkiem sporo, ale tam i zimy cięższe...
I tu mi przyszło do głowy, że ja już będę miał całkiem dość IT (znaczy, jak mnie wyrzucą z tej roboty co mam) to się zgłoszę na palacza do Dufałki, na pół etatu, bo na drugie pół będę odśnieżał, może nawet i u sąsiadów? Ale wtedy wezmę kogoś na podwykonawcę, może zimą Stefan będzie wolny?
Ależ się naplanowałem! To nie idę do lekarza.