Wypadałoby, żeby pierwszy wpis w wątku był na temat (czy na pewno, ale niech będzie). Tak więc, jak w wątku, dobra była Kobra? Dla mła owszem, sporo przewrotności, zaskakujący zwrot akcji, choć jakieś niekonsekwencje (George) jednak były. I troszeczkę za krótko i troszeczkę za mało czarnego humoru (opcjonalnego). Mimo to, a właściwie właśnie dlatego, tak trzymać. Mam nadzieję, że kolejna Naja Naja uderzy ponownie i znienacka (nie mylić z Nienackim).
Można podczas Kobry poprawiać umowę o roboty budowlane? Można!