Rodzina Poszepszyńskich - fanklub im. Kaprala Jedziniaka
Inne utwory satyryczne => Szwejkologia => Wątek zaczęty przez: Baader w 16 Lutego 2009, 22:48:08
-
Pamiętacie jakieś ciekawe zwierzątka wymyślone i opisane przez jednoroczniaka Marka w tym zacnym periodyku? Mnie się przypomina wieloryb sydobrzycki (wielkości dorsza) oraz ślepa pchła pasożytująca na równie ślepym krecie czy jakoś tak :) Ponadto rednacz nazwał jednego z czytelników "...gawronem (collaus) z wytartym dziobem".
-
Chyba nie moje lata.
Choć mogę się mylić - stary jestem i pamięć nie ta. ;)
-
Nie wiem czy to tu była Sójka Orzechówka?
Ale coś z Orzechówką (i to nie do picia) było...
-
Nie wiem czy to tu była Sójka Orzechówka?
Ale coś z Orzechówką (i to nie do picia) było...
Była, była!! Jednoroczny ochotnik Marek podpisał tak zdjęcie, a później jakiś uparty delikwent pisał sprostowania, że to nie żadna orzechówka a sójka. Zdaje się, że to jego Marek nazwał "gawronem z wytartym dziobem" :)
-
Aktualnie można oglądać w tvp2 (poniedziałki, po Piegusie trafiłem wczoraj) "Dzika przyszłość" - tam to dopiero profesory zwierzątka wymyślają! Ślimak morski "ślizgacz" (ślizgon?) wielkości metra kawałkuje i pożera 3-metrowego "phantoma", który jest wielozwierzęcą drapieżną żywą tratwą pływającą po płytkim ocenie w pobliżu rafy... krasnowodorostów.
-
A tak, ja też widziałam. Nie wiem, co zażywali państwo profesorstwo, ale ja też chcę! Albo jeszcze lepiej, chcę to co zażył ten, co te wizje zatwierdził do produkcji i emisji na kanale popularno, chłe, chłe, naukowym ;D
-
Tak, znakomity to film i rewelacyjne nazwy tam mają zwierzątka. Rodzaj gluta wiszącego nad ścieżką i polującego biernie na przelatujące akurat ryboloty nazywa się podstępnik wysysek! :)
-
Kurcze, ile ja tracę na swej pyncypialności...
Nie oglądam, bo nie płacę...
-
Kurcze, ile ja tracę na swej pyncypialności...
Nie oglądam, bo nie płacę...
TVP2 nie ogladasz? Co najmniej zastanawiające. Choć fakt, że TVP Kultura lepsze zdecydowanie.
-
Kurcze, ile ja tracę na swej pyncypialności...
Nie oglądam, bo nie płacę...
TVP2 nie ogladasz? Co najmniej zastanawiające. Choć fakt, że TVP Kultura lepsze zdecydowanie.
Na pewno ogląda "Gwiazdy...".
-
Nie ma się czego wstydzić, ja też oglądam i to namiętnie. Oczywiście o ile nie ma dużego zachmurzenia. Ale abonamentu nie płaciłam :-[ No i reklam w zasadzie nie ma, poza dwiema motoryzacyjnymi (wielki wóz i mały wóz) i jedną monopolową (Kłos). Ach, i jeszcze dużą powierzchnię wykupiła czeska marka czekoladek, ale ja lubię Studencką więc mi to nie przeszkadza.
-
Nie ma się czego wstydzić, ja też oglądam i to namiętnie. Oczywiście o ile nie ma dużego zachmurzenia. Ale abonamentu nie płaciłam :-[ No i reklam w zasadzie nie ma, poza dwiema motoryzacyjnymi (wielki wóz i mały wóz) i jedną monopolową (Kłos). Ach, i jeszcze dużą powierzchnię wykupiła czeska marka czekoladek, ale ja lubię Studencką więc mi to nie przeszkadza.
Były też polskie akcenty, mianowicie Tarcza Sobieskiego, obecnie tylko Tarcza. Aż dziwne że żaden z posłów nie rozpoczął jeszcze kampanii na rzecz przywrócenia jej poprzedniej nazwy. Może po prostu zajęci walką z - baczność - PORNOGRAFIĄ - nie mają czasu? Albo pojęcia, że takie coś było?
-
Nie ma się czego wstydzić, ja też oglądam i to namiętnie. Oczywiście o ile nie ma dużego zachmurzenia. Ale abonamentu nie płaciłam :-[ No i reklam w zasadzie nie ma, poza dwiema motoryzacyjnymi (wielki wóz i mały wóz) i jedną monopolową (Kłos). Ach, i jeszcze dużą powierzchnię wykupiła czeska marka czekoladek, ale ja lubię Studencką więc mi to nie przeszkadza.
Jest i program kulturalny (Pegaz), który się trochę dłużej utrzyma ale są też Bliźnięta...
Były też polskie akcenty, mianowicie Tarcza Sobieskiego, obecnie tylko Tarcza. Aż dziwne że żaden z posłów nie rozpoczął jeszcze kampanii na rzecz przywrócenia jej poprzedniej nazwy.
Ale dzięki uuniwersalizowaniu nazw mamy też Górę Stołową, a nie Górę Stołową z Przylądka Dobrej Nadziei. Niestety z tutejszych Gór Stołowych jej nie widać...
-
Studencką
Zdecydowanie przereklamowana i zdecydowanie za droga...
No ale nie ma już polskich czekolad, oj nie ma...
A najbardziej mi smakuje ta, co nie mogę jej dostać w żadnym sklepie, a więc tak cirka abałt co 9-10 tygodni idę w pewne miejsce, gdzie dobre panie dają mi ich 9.
-
Jest też "Ryś", trudno powiedzieć czemu nie ma o wiele przecież lepszego "Misia". Trochę niepokojący jest "Malarz"; byłżeby to pewien początkujący w latach 20-tych w Monachium malarz z wąsikiem? Są odniesienia do rodzimej poezji - "Centaur", "Hydra" - można je do woli zduszać i ukręcać łebki jeśli ktoś sięgnie. Jest też podejrzany ślad światowego spisku wiadomych kół przed którymi ostrzega pewna rozgłośnia - "Węgielnica". Jest nawet zestaw trzech gwiazdozbiorów w promocji - "Strzelec", "Strzała" oraz "Tarcza". Że nie wspomnę o gwiazdozbiorach lekko erotycznych: "Sekstant" (na rurze zapewne), "Trójkąt", "Trójkącik..." o sorki!! "Trójkąt Południowy". Co prawda nie ma "Kota", ale jest wszak "Zając" a jak wiemy w istocie był to kot któremu prasłowiańska grusza dawała schronienie...
-
No ale nie ma już polskich czekolad, oj nie ma...
Stefan,wybieraj którą chcesz.Mam pełen asortyment.
-
..... Co prawda nie ma "Kota", ale jest wszak "Zając" a jak wiemy w istocie był to kot któremu prasłowiańska grusza dawała schronienie...
Jak wyczytałem w Gazecie (sami-wiecie-jakiej) pewien inspektor jakości zakwestionował słoik pasztetu z zająca, gdyż ilości zająca były śladowe. Producent odszukał technologa żywności o nazwisku Zając, który od tej pory firmuje 'pasztet Zająca' - smacznego.
-
No ale nie ma już polskich czekolad, oj nie ma...
Stefan,wybieraj którą chcesz.Mam pełen asortyment.
Wawelska mleczna na kartki.
Nie-do-zdobycia
-
A te czekuladki to aby świeże? Bo coś mi się wydaje, że termin przydatności do spożycia to one widziały jakieś dwie dekady temu nazad... Czyżby zamach na życie Stefana?
Co do pasztetu ze śladową ilością zająca to nasuwają się mi dwa wyjaśnienia i jedna dygresja. Wyjaśnienie numero uno - to był pasztet dla kotów. Z tego co wiem to co kupuję Rudemu ma maksymalnie do czterech procent mięsa w mięsie. Wyjaśnienie numero duo - to był pasztet zajęczo-wołowy wedle staropolskiej receptury pół na pół - jeden zając, jeden wół.
Dygresyjnie zaś mi się przypomniała zasłyszana anegdotka o tajemniczej pozycji w menu przydrożnej knajpki. Kiedy goście po przestudiowaniu karty do samego dołu na widok owego dania nabrali apetytu na dziczyznę, zażenowany kelner wyjaśnił: Ależ... Kąsek Daniela to jest nasza szefowa... ;D
-
A te czekuladki to aby świeże?
No co za ludzie,takie rarytasy a tu czy świeże?Pewnie że tak,przecież przechowywałem je miejscu chłodnym,suchym i niedostępnym dla dzieci.
-
...gdyż ilości zająca były śladowe.
Burżujstwo...
Ślad to całkiem sporo, a śladowe ilości!
Kryzys idzie i powinniśmy brać przykład z Poszepszyńskich, oszczędzać i się powoli przyzwyczajać do:
- pasztetu z tropów zająca,
- kilwateru karpia w konserwie (Powiecie, że nie zostawia? Jak pływa już na wierzchu to zostawia),
- napoju z cienia pod gruszą
i prawdziwego rarytasu:
- poduszek z łabędziego śpiewu...
-
...gdyż ilości zająca były śladowe.
Burżujstwo...
Ślad to całkiem sporo, a śladowe ilości!
Kryzys idzie i powinniśmy brać przykład z Poszepszyńskich, oszczędzać i się powoli przyzwyczajać do:
- pasztetu z tropów zająca,
- kilwateru karpia w konserwie (Powiecie, że nie zostawia? Jak pływa już na wierzchu to zostawia),
- napoju z cienia pod gruszą
i prawdziwego rarytasu:
- poduszek z łabędziego śpiewu...
Czy taki napój z cienia pod gruszą to przypadkiem nie wynik maceracji?
-
Kąsek Daniela to jest nasza szefowa... ;D
Może przynajmniej apetyczna była ;)
-
Kryzys idzie i powinniśmy brać przykład z Poszepszyńskich, oszczędzać i się powoli przyzwyczajać do:
- pasztetu z tropów zająca,
- kilwateru karpia w konserwie (Powiecie, że nie zostawia? Jak pływa już na wierzchu to zostawia),
- napoju z cienia pod gruszą
i prawdziwego rarytasu:
- poduszek z łabędziego śpiewu...
Wszystko to można bez problemu dostać po 1.99 w promocji w The Ladybird ;)
-
e tam, najlepszy pasztet to z biedronki jest S:)
-
A z kukułki jadłeś?
-
A z kukułki jadłeś?
z bieronki???
-
A z kukułki jadłeś?
Kukułka to podrzuca pasztet innym. Choć raczej nie biedronce.
-
A pająk je biedronkę.
Czy ktoś wie, co to jest dronka?
-
A co to jest jąk?
-
A co to jest jąk?
A pająk je biedronkę.
I nie mówi się "je" tylko "jest".
-
Pająk jest biedronką? E tam, już chyba kiedyś tu ustaliliśmy, że pajonk to taki wonsz bes nuk?
W każdym razie - nie myl go ze stonką (http://www.youtube.com/watch?v=964PTzf6wUA)...
-
Czyli: pająk je stonkę?
A mówiłem, że jest "jest", a nie "je"! S:)
-
Wracając do meritum wątku - była jeszcze paczucha jelenia drażliwa czyli kot domowy z wierzchołka Kilimandżaro i bałąguła chytry, wołu z gatunku nabierców.
-
A wystarczy zajrzeć do dowolnego atlasu roślin albo zwierząt...
Mnie we wogle zastanawia, co zażywali naukowcy wymyślający polskie nawy co egzotyczniejszych gatunków.
wydlubka oczateczka (http://www.motylenocne.dzs.pl/gatunki-europejskie/wydlubka-oczateczka/)
złodziejaszek rypidełko (http://www.gry-online.pl/S055_forum.asp?ID=11381247&WID=11296731&N=)
zyzuś tłuścioch (http://pl.wikipedia.org/wiki/Zyzu%C5%9B_t%C5%82u%C5%9Bcioch)
zalotka wątpliwa (http://pl.wikipedia.org/wiki/Zalotka_torfowcowa)
gryziel tapetnik (http://pl.wikipedia.org/wiki/Gryziel_tapetnik)
nieżłop nakwietny (http://pl.wikipedia.org/wiki/Nie%C5%BC%C5%82op_nakwietny)
...że o megalozaurze nazwanym Scrotum humanum (http://nl.wikipedia.org/wiki/Bestand:Scrotum_humanum.jpg) przez wrodzoną skromność nie wspomnę... ::)
-
A wystarczy zajrzeć do dowolnego atlasu roślin albo zwierząt...
Mnie we wogle zastanawia, co zażywali naukowcy wymyślający polskie nawy co egzotyczniejszych gatunków.
...że o megalozaurze nazwanym Scrotum humanum (http://nl.wikipedia.org/wiki/Bestand:Scrotum_humanum.jpg) przez wrodzoną skromność nie wspomnę... ::)
Rzeczywiście ciekawy gatunek. Ciekawe, jaki ma biotop?
-
Swój wkład w opis królestwa zwierząt miał też K.I. Gałczyński:
"Nieznani mieszkańcy naszych borów
Cudze chwalicie, swego nie znacie. Pawiem narodów byłaś i papugą. Nasze społeczeństwo wie coś niecoś o wielbłądach, tapirach i nosorożcach, ale znajomość u naszego społeczeństwa fauny rodzimej jest tak nikła, że aż wstyd i wszechświatowa kompromitacja i z tego wstydu i zdenerwowania człowiek miesza uchem cukier w herbacie.
Ignoranci, drżyjcie! Cytujemy Tołłoczkę:
Ciapciuś
Nikłe, prawie że niewidoczne stworzonko (żyjątko) z gatunku ssaków obłych. Żywi się śmierdzącą padliną. Rozmnaża w miarę sił. Chłopcy i dziewczęta, nie straszcie ciapciusia swoimi dzikimi rykami, gdy ten ostatni wygrzewa się na słońcu.
Pitwa
Rodzaj Rypały
Gulbrason
Ponury, trawożerny ssak bez dowcipu i puenty.
Oksztoń-grabarz
Inaczej szakal polski. Przebywa w mrokach. Odznacza się niesłychana perfidią i hipokryzją. Jesienią ze sfermentowanych liści gruszki wysysa alkohol i pod zgubnym wpływem tego ostatniego niszczy drzewa i inne meble w salonie przyrody.
Nie rozmnaża się zupełnie.
Gżegżółka
Rodzaj królika dzikiego, krwawookiego. Bez przerwy podskakuje, co go naraża na obrażenia cielesne.
Rozmnaża się.
Pseudoświniofon krótkowłosy
Do tej chwili brak jakichkolwiek danych".
A Scrotum humanum to pewnie z dżemem palce lizać...
-
No, no, no, no...
a nawet jeszcze drugi raz:
No, no, no, no...
-
Oksztoń-grabarz
Inaczej szakal polski. Przebywa w mrokach. Odznacza się niesłychana perfidią i hipokryzją. Jesienią ze sfermentowanych liści gruszki wysysa alkohol i pod zgubnym wpływem tego ostatniego niszczy drzewa i inne meble w salonie przyrody.
Nie rozmnaża się zupełnie.
O, gdybyż to była prawda... Niestety, 9 października rozpocznie sezon godowy, jak co (średnio) cztery lata.
A Scrotum humanum to pewnie z dżemem palce lizać...
O matko... :o
-
No, no, no, no...
a nawet jeszcze drugi raz:
No, no, no, no...
To pewnie dlatego, że wszystkie wymienione przez Vodolaza stworzenia, nawet te, które nie romnażają się się zupełnie, jak i te, które są samotnikami, najlepiej chowają się w parach.
Te co skaczą i fruwają na nasz program zapraszają...
-
Już je samotnymi uczyniłem. Trzask, panie, prask, panie, i po wszystkim...
-
Już je samotnymi uczyniłem. Trzask, panie, prask, panie, i po wszystkim...
Hop hop hop jakeś Bob? :o
Pseudoświniofony, zrobię z was tampony!
Oksztonie-grabarze, w garze was uwarzę!
A ostatnią pitwę przegonię na Litwę!
Wy, gulki pierczatki, porosną was kwiatki!
-
Swój wkład w opis królestwa zwierząt miał też K.I. Gałczyński:
"Nieznani mieszkańcy naszych borów
No to jeszcze coś, w ten deseń:
Z poradnika botanika
Dziewica pospolita - roślina krótkotrwała, wymagająca szczególnej pielęgnacji. Chętnie poddaje się flancowaniu. Po przepikowaniu przestaje być dziewicą.
Stara panna - roślina długotrwała i pnąca, czepiająca się wszystkiego i wszystkich. Żyje w miejscach odosobnionych nie wiadomo z kim.
Kochanka - roślina kwitnąca pasożytnicza, z gatunku motylkowatych. Z uwagi na duże koszty, w naszych warunkach trudna do hodowli domowej. Rozkwita nocą.
Żona - pożyteczne zwierze domowe, pociągowe, bardzo nerwowe ale wytrwałe. Żywi się odpadkami, w hodowli domowej bardzo opłacalna, przynosi duże korzyści.
Kawaler - ptak przelotny. Dzieci swoje podrzuca innym i wówczas zmienia miejsce pobytu. Jest trudny do uchwycenia w sidła.
Stary kawaler - grzyb jadowity o gorzkim smaku. Żyje przeważnie sam lub w symbiozie z purchawką pospolitą.
Mąż - zwierze domowe z gatunku leniwców. Ze względu na dużą żarłoczność, w warunkach domowych przynosi duże straty. W hodowli nieopłacalny. Pochodzenie - skrzyżowanie trutnia z padalcem.
-
Co mi przypomina Kącik Grzybiarza z Porad Praktycznego Pana, ale to pozycja wybitnie ilustrowana, w suchym zapisie dużo traci...
edit: ale od czego mamy internet? :D
(http://komiks.nast.pl/gfx/plansze/poradypraktycznegopanapp3.jpg)
-
Już je samotnymi uczyniłem. Trzask, panie, prask, panie, i po wszystkim...
Hop hop hop jakeś Bob? :o
Pseudoświniofony, zrobię z was tampony!
Oksztonie-grabarze, w garze was uwarzę!
A ostatnią pitwę przegonię na Litwę!
Wy, gulki pierczatki, porosną was kwiatki!
O jak miło, dawno Boba nie słyszałem :D
-
Świetny tek komiks, nawet pan Słowikowski się załapał :)
-
Już je samotnymi uczyniłem. Trzask, panie, prask, panie, i po wszystkim...
Hop hop hop jakeś Bob? :o
Pseudoświniofony, zrobię z was tampony!
Oksztonie-grabarze, w garze was uwarzę!
A ostatnią pitwę przegonię na Litwę!
Wy, gulki pierczatki, porosną was kwiatki!
O jak miło, dawno Boba nie słyszałem :D
Pomysłowy ten gajowy...
-
Świetny tek komiks, nawet pan Słowikowski się załapał :)
Pan Słowikowski to może Praktycznemu Panu sznurówki wiązać.
Oj, obawiam się, że w kontekście porad Praktycznego Pana to mogło zabrzmieć dwuznacznie... ::)
-
Mam dziwne wrażenie, że ktoś w Trójce czyta forum. I się inspiruje ;D
-
Mam dziwne wrażenie, że ktoś w Trójce czyta forum. I się inspiruje ;D
hmm
linki dostają...
-
Czyżby w Trójce były widoczne inspiracje?
-
Mój Boże! Jak można orzechowke nazwać orzesznikiem!!!
Wstyd Tony, wstyd!
-
słucham?
-
słucham?
A kto mi dał tę książkę?
-
słucham?
A kto mi dał tę książkę?
Dał? Chodzi Ci o to, jak mu wyrwałeś?
-
słucham?
A kto mi dał tę książkę?
Dał? Chodzi Ci o to, jak mu wyrwałeś?
Książkę, książkę Stefan wyrwał, jego narzędzie pracy!Ukraść chciał tę książkę, bo po co by wyrywał?! To złodziej!!!
-
Kupmy mu krawat. Stefan pod krawatem jest mniej...
-
Kupmy mu krawat. Stefan pod krawatem jest mniej...
Bardzo słuszna koncepcja. Tylko kto mu założy ten krawat? Stefek nie nosi krawata od przedwojny.
-
Kupmy mu krawat. Stefan pod krawatem jest mniej...
Bardzo słuszna koncepcja. Tylko kto mu założy ten krawat? Stefek nie nosi krawata od przedwojny.
To obwiążmy mu twarz szmatą, że niby go zęby bolą.W Mielcu podobno nie ma opieki dentystycznej.
-
Może lepiej oko obwiązać? Te zdrowsze oczywiście, na wszelki wypadek...
-
Stefan, co byś wolał - tylko pamiętaj: zastanów się dobrze, pierwsze słowo się liczy - mieć opaskę na jednym oku, a drugie niewidzące, czy mieć dwie opaski na niewidzącym, a za to drugie zasłonięte łapką małego, ulicznego zasłaniacza ócz?
-
Stefan, co byś wolał
18, znaczy 18letnia whisky
-
Stefan, co byś wolał
18, znaczy 18letnia whisky
I tak dobrze, że nie gołą babę...
18 letnia? Oj, niestety wyszła w poniedziałek. Co ciekawe, wyszła bardzo dobrze wchodząc...
-
Stefan, co byś wolał
18, znaczy 18letnia whisky
To jakieś kobiece imię?
-
Stefan, co byś wolał
18, znaczy 18letnia whisky
To jakieś kobiece imię?
Blisko, jednak whisky w przeciwieństwie do kobiety, im starsza tym lepsza*.
*Jest to oczywiście jedynie pogląd części środowisk akademickich, którego nie należy uogólniać.
-
Stefanu to whiskas.
A kto cię, Stefan, zmuszał do czytania, a?
No chyba, że się poświęcasz dla dobra społeczeństwa, czytasz, żebyśmy my już nie musieli...
-
Stefanu to whiskas.
A kto cię, Stefan, zmuszał do czytania, a?
No chyba, że się poświęcasz dla dobra społeczeństwa, czytasz, żebyśmy my już nie musieli...
@whiskas - precz!
A do czytania kto mnie zmuszał?
A nikt, takiej jestem porabany, ze jak widzę książkę to czytam/*
/*sprawdzic czy nie Agora sa
-
takiej jestem porabany, ze jak widzę książkę to czytam/*
/*sprawdzic czy nie Agora sa
No to ci Tankovego praporu nie pożyczę, żałuj.
Ja tam patrzę raczej po autorze, niz po wydawnictwie, ale ja tam lajkonik jestem.
-
takiej jestem porabany, ze jak widzę książkę to czytam/*
/*sprawdzic czy nie Agora sa
No to ci Tankovego praporu nie pożyczę, żałuj.
Ja tam patrzę raczej po autorze, niz po wydawnictwie, ale ja tam lajkonik jestem.
To żart był(?) i dotyczy gazet.
Zresztą akurat nie czytam ŻADNYCH gazet, a więc agora nie jest jakoś specjalnie wyróżniona.
Jak możesz, to pożyczaj.
Ja czasami nawet oddaje (kol. P. Śwoadkiem)
-
A nie pożyczę, bo jeszcze mnie potem oskarżysz o spowodowanie uszczerbków moralnych i na co mi to?
Książka z agory, o komunistach i za komuny napisana, tfu.
A może pożyczę, popatrzę, jak się uszczerbiasz ;D
-
uszczerbków moralnych
U mnie???
Ciekawa koncepcja....
-
uszczerbków moralnych
U mnie???
Ciekawa koncepcja....
Ciekawa sugestia...