Pozwolę się z Tonym nie zgodzić, niech przemówi poezja:
Wagony do niej podoczepiali
Wielkie i ciężkie, z żelaza, stali,
I pełno ludzi w każdym wagonie,
A w jednym krowy, a w drugim konie,
A w trzecim siedzą same grubasy,
Siedzą i jedzą tłuste kiełbasy,
Wygląda na to, że to nie było Pendolino, a zwyczajny, mieszany, towarowo-pasażerski pociąg, jak swego czasu samoloty we Wspólnocie Niepodległych Państw.
Czyli konduktor miał rację bytu?