Pobaskecilim, ale przy okazji wyjaśniła się kwestia, która od lat zaprzątała głowy wszystkich na treningu. Dlaczego Fasiol zawsze przyjeżdża na rozgrzewkę pół godziny przed wszystkimi? Wyśnienie jest - jak zwykle - prozaiczne. Po prostu przyjeżdża wcześniej, bo jakby czegoś z rynsztunku zapomniał, to zdąży po to pojechać i wrócić na trening przed jego rozpoczęciem. Poza tym, po co ma w domu siedzieć? Zwłaszcza, że w sobotę pokłócił się z psem i nie ma do kogo się odezwać, bo o czym tu z żoną rozmawiać?