Rany, jak w tej Polsce jest fajnie.
Rodak pobił rekord skoczni i zajęliśmy pierwsze miejsce drużynowo?
No tak, ale na drugi dzień to już słabiutko...
Polska akcja ratunkowa zapisze się złotymi zgłoskami w annałach himalaizmu?
E tam, czemu po kolegę nie poszli, przecież ja tu siedząc w kapciach wiem, że na pewno mogli, tylko im się nie chciało. I czemu z moich podatków ratowali jakąś obcą babę? A Francuzi to grosza nie dali... A w ogóle, to ona całkiem sprawna była, widziałem na zdjenciu, po co nasi sie narażali, sama mogła zleźć.
I niech oni sie tam poubezpieczajo, jak chcom po górach łazić, a nie z moich piniendzy...
Jak czytam takie komcie (i po co mi był ten fejsbuk?), to mi żal moich podatków, co poszły na to, żeby jeden taki z drugim się nauczył literki stawiać.
A ja pierwszy raz od lat jestem zadowolona, że MSZ w końcu robi to, za co im do cholery płacę.