-15? Jak na Wrocław, to rzeczywiście sporo.
Sama pamiętam we Wrocku -22. Ale to było zanim się Zygfryd urodził, najprawdopodobniej.
Mój ówczesny teacher, Barry, świeży import z UK, długo przeliczał na Fahrenheity, zasmarował równaniami całą tablicę, popatrzył, starł, powtórzył, zapatrzył się dłużej, zamyślił, po czym stwierdził, że takich temperatur nie ma