Kiedyś obywatele byli niżsi i pewnie zdecydowanie mniej ważyli. Stąd też pewnie skala kończyła się na pewnym poziomie. Jak ktoś był cięższy to zapewne nie pochodził z gminu i łapał się na ścinanie...
Z drugiej strony skali mamy osoby lżejsze, a więc dzieci nie podlegające karze śmierci. Jak już trafiała się kobieta, to była raczej słuszniejszej postury. Nikt wtedy przecież nie słyszał o odchudzaniu. A lżejsze, zwiewne panny (vide Łęcka) to zapewne były szlachcianki. A te jak narozrabiały to zapewne również łapały się na zygu-zygu (vide hrabina de Winter, czyli Milady)...