To co ja mam powiedzieć o takim wtorku?
A no na przykład, że dziś w ruletce "kogo nie zdążę wyłączyć" trafił mi się kandydat z rozdwojeniem jaźni. Chce zostać wybrany w demokratycznych wyborach, chociaż nie wierzy w demokrację. Za to wierzy w Polskę dla Polaków, chociaż nazywa się Braun (a może Brown?).
Ja rozumiem, że taki pryszcz to objaw choroby wieku dziecięcego demokracji, ale nasza podobno już pełnoletnia? Z może opóźniona w rozwoju?