Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1074934 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26165
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1155 dnia: 25 Stycznia 2010, 07:41:17 »
Nie dość, że za oknem -20 to jeszcze mnie pozytywnie do życia ustawiają:
W tym roku najgorszy dzień wypada w poniedziałek 25 stycznia. Naukowcy są w stanie to udowodnić, nawet za pomocą wzoru matematycznego.
To na początek podwójna kawa, a potem się zobaczy  :-\

Offline Fasiol

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 21000
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-10
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1156 dnia: 25 Stycznia 2010, 08:29:19 »
Podbijam stawkę,za oknem -25.
Bóg stworzył ziemię, niebo i wodę, księżyc i słońce. Stworzył człowieka, ptaki i zwierzęta. Ale psa nie stworzył. Bo psa już miał.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1157 dnia: 25 Stycznia 2010, 09:34:39 »
a ja nie, ale u mnie i tak było 20 z indeksem o 4:55...
Jak na miasto na południu (pikuś że polski) to i tak nieźle.
Szkoda że nie chciało mi się sikać, bo bym sprawdził czy doleci na dół...
Fasiol?
Sprawdzisz dziś w nocy?

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26165
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1158 dnia: 25 Stycznia 2010, 09:45:42 »
a ja nie, ale u mnie i tak było 20 z indeksem o 4:55...
Jak na miasto na południu (pikuś że polski) to i tak nieźle.
Szkoda że nie chciało mi się sikać, bo bym sprawdził czy doleci na dół...
Do -40 trzeba sprawdzać w górę. Poniżej to już można w bok albo i w dół ;D

Offline szczutek

  • Kompanijny kolaborant bez klasy; As szkodnictwa
  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 2281
  • słoiki dżemu truskawkowego +140/-459
  • Nie zrozumiałem pytania
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1159 dnia: 25 Stycznia 2010, 10:09:42 »
+3, ale atmosfera jak o 5 rano. I takowoż się czuję.
Węgiel to antracyt. Antracyt to ty. Skriabin zjadł karabin, a ciotka ma wszy.

Online Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51643
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1160 dnia: 25 Stycznia 2010, 10:17:37 »
+3, ale atmosfera jak o 5 rano. I takowoż się czuję.
+3? U Was w tej WB to jednak nawet zimą nienormalnie. A po prawej stronie drogi ile?
Dzisiaj o 8.45 jeżdżąc samochodem zanotowałem -24. Jednak wiatru nie ma więc i zimno mniej odczuwalne.

(pikuś że polski)
Przepraszam, że się wtrącam, ale w sensie, że polski pikuś (pan pikuś!), czy, że pikuś z Polski?
Ja rozumiem omskniecia klawiatury, więc podnoszę wątek jedynie dla rozgrzewki.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline szczutek

  • Kompanijny kolaborant bez klasy; As szkodnictwa
  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 2281
  • słoiki dżemu truskawkowego +140/-459
  • Nie zrozumiałem pytania
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1161 dnia: 25 Stycznia 2010, 10:32:17 »
+3? U Was w tej WB to jednak nawet zimą nienormalnie. A po prawej stronie drogi ile?
Dzisiaj o 8.45 jeżdżąc samochodem zanotowałem -24. Jednak wiatru nie ma więc i zimno mniej odczuwalne.
Tyle samo, najprawdopodobniej. Mi tam taka zima odpowiada akurat, więc nie wiem, jak ja przeżyję lutową wizytę we włościach Królowej Śniegu...
Węgiel to antracyt. Antracyt to ty. Skriabin zjadł karabin, a ciotka ma wszy.

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26165
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1162 dnia: 25 Stycznia 2010, 10:41:11 »
Dzisiaj o 8.45 jeżdżąc samochodem zanotowałem -24. Jednak wiatru nie ma więc i zimno mniej odczuwalne.
Na ropę i jedziesz przy -24? Że wiatru nie ma, to rozumiem - w samochodzie zazwyczaj słabo wieje ;D

Online Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51643
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1163 dnia: 25 Stycznia 2010, 10:48:23 »
Dzisiaj o 8.45 jeżdżąc samochodem zanotowałem -24. Jednak wiatru nie ma więc i zimno mniej odczuwalne.
Że wiatru nie ma, to rozumiem - w samochodzie zazwyczaj słabo wieje ;D
Jak to nie wieje? Przy pchaniu samochodu do pracy? Stefkowi łatwiej jest pchać zamarzniety rower...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26165
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1164 dnia: 25 Stycznia 2010, 11:08:54 »
A to ty pożyczyłeś ten samochód od Grzegorza :o I co, ciągle na chodzie?

Offline szczutek

  • Kompanijny kolaborant bez klasy; As szkodnictwa
  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 2281
  • słoiki dżemu truskawkowego +140/-459
  • Nie zrozumiałem pytania
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1165 dnia: 25 Stycznia 2010, 11:17:23 »
Stefkowi łatwiej jest pchać zamarzniety rower...
Przy -3 w rowerze zepsuły mi się hamulce i pękła dętka w oponie, więc drania musiałem ten kilometr tachać przez mandżurskie dwucentymetrowe śnieżne zaspy. Więc znam temat, rzekłbym, od podszewki.
Węgiel to antracyt. Antracyt to ty. Skriabin zjadł karabin, a ciotka ma wszy.

Online Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51643
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1166 dnia: 25 Stycznia 2010, 11:49:48 »
Stefkowi łatwiej jest pchać zamarzniety rower...
Przy -3 w rowerze zepsuły mi się hamulce i pękła dętka w oponie, więc drania musiałem ten kilometr tachać przez mandżurskie dwucentymetrowe śnieżne zaspy. Więc znam temat, rzekłbym, od podszewki.
Chyba od dętki lub od poddętki?

A to ty pożyczyłeś ten samochód od Grzegorza :o I co, ciągle na chodzie?
A co? U was nie nabrała popularnosci dyscyplina pchania lub rozpychania samochodów? Do pracy i z pracy?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38332
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1167 dnia: 25 Stycznia 2010, 13:41:48 »
+3, ale atmosfera jak o 5 rano. I takowoż się czuję.

A tam. U nas teraz tez +3.
Ale Fahrenheita  ;D
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Online Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51643
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1168 dnia: 25 Stycznia 2010, 14:04:01 »
+3, ale atmosfera jak o 5 rano. I takowoż się czuję.
Anegdotka z Londynu. Podobno na stadion zespołu Tottenham - White Heart Lane nie mogą wchodzić osoby z zaburzeniami sercowymi i układu oddychania. Wszystko przez to, że nie ma tam żadnej atmosfery.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Fasiol

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 21000
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-10
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1169 dnia: 25 Stycznia 2010, 15:21:25 »
Szkoda że nie chciało mi się sikać, bo bym sprawdził czy doleci na dół...
Fasiol?
Sprawdzisz dziś w nocy?

No pewnie.Już zbieram,próba będzie dłuższa.
Bóg stworzył ziemię, niebo i wodę, księżyc i słońce. Stworzył człowieka, ptaki i zwierzęta. Ale psa nie stworzył. Bo psa już miał.