Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1076995 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3848
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Tasiemiec uzbrojony
« Odpowiedź #450 dnia: 25 Lutego 2009, 11:05:15 »
W sumie widoczne na kartce pytanie samo w sobie też jest... nietypowe. Jakie niby funkcje?
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Online Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26278
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #451 dnia: 25 Lutego 2009, 12:11:53 »
Brawo Piotrek!
Ale jak piszesz 'rence'? No jak?!!!

To ja dołoże obrazek z centralnej ulicy Braniewa, bo mnie wzruszył :P

Offline Fasiol

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 21170
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-10
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #452 dnia: 25 Lutego 2009, 15:55:39 »
Ale jak piszesz 'rence'? No jak?!!!

No jak!?
A może i dobrze.
Bóg stworzył ziemię, niebo i wodę, księżyc i słońce. Stworzył człowieka, ptaki i zwierzęta. Ale psa nie stworzył. Bo psa już miał.

Offline 666

  • Łeb-Majster
  • Młodszy Techniczny Telewizyjny
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • ***
  • Wiadomości: 4910
  • słoiki dżemu truskawkowego +667/-666
  • Płeć: Mężczyzna
    • 4915610
    • Maciej Zembaty - strona nieoficjalna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #453 dnia: 25 Lutego 2009, 17:38:50 »
Ale jak piszesz 'rence'? No jak?!!!
Pewnie za to ta "pała". Bo za cóż innego?
nie graj ze mną...

Offline 666

  • Łeb-Majster
  • Młodszy Techniczny Telewizyjny
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • ***
  • Wiadomości: 4910
  • słoiki dżemu truskawkowego +667/-666
  • Płeć: Mężczyzna
    • 4915610
    • Maciej Zembaty - strona nieoficjalna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #454 dnia: 01 Marca 2009, 15:23:03 »
Generalnie wszystkie przeróbki i parodie są dosyć durne, a nawet bardzo durne. Ta również.

nie graj ze mną...

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #455 dnia: 04 Marca 2009, 13:12:31 »
Pobili kolegę, bo zrzucił kota z kolan

41-letni mężczyzna został brutalnie pobity przez znajomych, z którymi wcześniej pił alkohol. Podczas libacji zrzucił na podłogę kota, który wszedł mu na kolana. Rozwścieczeni właściciele zwierzaka skatowali mężczyznę.

Trzech mężczyzn poznało się przed sklepem monopolowym. Postanowili razem skonsumować nabyte wcześniej trunki w mieszkaniu należącym do 42-letniego Roberta K. i 37-letniego Adama P. Podczas imprezy na stół, a następnie na kolana gościa wskoczył kot. Mężczyzna zrzucił zwierze na podłogę.

To zachowanie rozwścieczyło właścicieli kota. Stwierdzili, że nie pozwolą na takie zachowanie w swoim domu i rzucili się z pięściami na mężczyznę. Pokrzywdzony zaczął uciekać, ale oprawcy nie dali za wygraną. Dopadli 41-latka w śmietniku i tam go skatowali. Mężczyznę leżącego w altanie śmietnikowej znalazła kobieta, która poinformowała o tym policję.

Pobity niewiele pamiętał, z całego zdarzenia. Funkcjonariuszom udało się tylko ustalić, że sprawcy, którzy dodatkowo ukradli 41-latkowi portfel z pieniędzmi i dokumentami, mają kota i na ich klatce schodowej są drewniane schody. Mimo tak znikomych danych, udało się jednak namierzyć kocich miłośników.

Robert K. I Adam P. po zatrzymaniu wcale nie wypierali się tego, co zrobili. Z całym przekonaniem stwierdzili, że ofierze "należało się za kota!". Za pomszenie pupila w krwawy sposób mężczyznom grozi do 12 lat więzienia.


No strach się bać, nie fasiol?

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51892
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #456 dnia: 04 Marca 2009, 15:24:19 »
Po prostu przerażający jest terroryzm ekologów. Przez nich już nigdy nie bedę mógł wziąć na kolana psa, do serca przytulić kota lub odwrotnie.
Jest przecież oczywiste, że wzięcie kota na kolana musi się wiązać - wcześniej czy później - z jego mniej lub bardziej delikatnym zrzuceniem. Szkoda ryzykować, bo zanim człowiek wytłumaczy, że zrzucił kota z czułością, można już po skatowaniu leżeć w śmietniku. Tak oto, po raz kolejny, słuszne co do zasady hasła dobroci dla zwierząt zmutowały w sposób niebezpieczny dla podstawowych zasad życia społecznego.

Ja osobiście nie dam się już namówić na wzięcie na kolana nie tylko kota, ale także psa, królika, kozy (co oczywiste, zwłaszcza w Grecji), a może nawet własnej żony.
Nie ukrywam także jak bardzo bedzie mi ich na kolanach brakować :'(
Ja i tak mam łatwiej, bo nie mam kota, ale jak sobie poradzą nasi kotowaci - Bruxa i Stefek?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Fasiol

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 21170
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-10
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #457 dnia: 04 Marca 2009, 15:36:56 »
No strach się bać, nie fasiol?

I bardzo dobrze zrobili,biednym zwierzakiem szarpał będzie cymbał jeden.
Bóg stworzył ziemię, niebo i wodę, księżyc i słońce. Stworzył człowieka, ptaki i zwierzęta. Ale psa nie stworzył. Bo psa już miał.

Online Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38478
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #458 dnia: 04 Marca 2009, 16:10:04 »
Widzę, że późno bo późno, ale i my tu w naszym zaścianku nie wypadlim kotu spod ogona... Chwilę temu przez światowy (czyt. hamerykański) internet przetoczyła się fala oburzenia w związku z filmikiem na tubie, na którym jakiś debil pokazywał jak dręczy kota. Ponieważ w sieci obowiązuje zasada każdemu jego porno, ale kotku się krzywdy nie robi, zbiorowe sumienie internetu zareagowało natentychmiast. Gościu został namierzony, jego poufne dane wrażliwe opublikowane na wszelkich możliwych facebookach i majspejsach, z mesydżem: to ten co zrobił kici kuku, łotr a może i zdrajca, obciąć mu... głowę. Powstały nawet specjalne strony domagające się sprawiedliwości dziejowej (krwiiiii, krwiiiiiiiiiiiiiiii!!!), na których można było wpisywać wyrazy poparcia. Stan zbiorowej świadomości dobrze obrazuje wymiana postów na jednej takiej stronie:
1) Jak on mógł to zrobić biednemu zwierzątku! Oskalpować mu jaja!!!
2)   j.w.
3)   j.w.
.
.
 ,^,
.
10)  j.w.
11) wy tu o kocie, a tu proszę, palestyńska dziewczynka, co jej dom bomba rozwaliła, ale was to nie obchodzi, tylko o jakimś kocie...
12) spierdalaj   
 >:D
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51892
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #459 dnia: 04 Marca 2009, 16:28:43 »
No właśnie. Może by tak społeczność internetowa równie szybko i sprawnie zadziałała na przykład w temacie filmików obrazujących obcinanie głów zachodnim zakładnikom przez arabskich porywaczy.
Ale kogo to obchodzi, jak kotka trzeba bronić.
Zresztą, może to i racja, przecież nawet taki Azja Melechowicz (chłe, chłe, Melechowicz) słynął z tego, iż nigdy, w najmniejszy sposób nie skrzywdził żadnego kotka.
A Fasiol mimo wszystko uważaj jak sadowisz się komuś na kolanach, bo po pierwsze, będziesz z nich musiał spaść (spadać), a po drugie, naród u nas jeszcze do końca nie uświadomiony, nie wszyscy mogą się wstawić za twoją niewątpliwą krzywdą. ;)
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Fasiol

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 21170
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-10
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #460 dnia: 04 Marca 2009, 16:54:33 »
naród u nas jeszcze do końca nie uświadomiony, nie wszyscy mogą się wstawić za twoją niewątpliwą krzywdą. ;)

Na Ciebie jednak liczę,bo uświadomiony jesteś że hej. ;)
Bóg stworzył ziemię, niebo i wodę, księżyc i słońce. Stworzył człowieka, ptaki i zwierzęta. Ale psa nie stworzył. Bo psa już miał.

Online Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38478
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #461 dnia: 04 Marca 2009, 17:06:16 »
No właśnie. Może by tak społeczność internetowa równie szybko i sprawnie zadziałała na przykład w temacie filmików obrazujących obcinanie głów zachodnim zakładnikom przez arabskich porywaczy.

To akurat jest przejaw zdrowej wolności mediów tudzież swobody wyznania. A kotku nie wolno kuku robić, bo przedstawiciel zdrowo oburzonej społeczności internetowej cię znajdzie i przy<ev>oli!   S:)
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51892
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #462 dnia: 04 Marca 2009, 17:18:19 »
naród u nas jeszcze do końca nie uświadomiony, nie wszyscy mogą się wstawić za twoją niewątpliwą krzywdą. ;)

Na Ciebie jednak liczę,bo uświadomiony jesteś że hej. ;)
Mimo wszystko, umiesz liczyć, licz na siebie. Ja, jako, że jestem uświadomiony, że hej nie wezmę cię na kolana. ;)
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #463 dnia: 04 Marca 2009, 18:06:23 »
Odnoszę niejasne wrażenie, że zacytowana przeze mnie wiadomość odniosła skutek jakby odwrotny od zamierzonego...<???>

Online Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38478
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #464 dnia: 04 Marca 2009, 18:48:29 »
Odnoszę niejasne wrażenie, że zacytowana przeze mnie wiadomość odniosła skutek jakby odwrotny od zamierzonego...<???>

Ależ wodzu, co wódz? Ja tam się nie boję, mogę cię wziąć na kolana bo mam uczciwe zamiary - molestować nie będę  ;D
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.