Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1074832 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline 666

  • Łeb-Majster
  • Młodszy Techniczny Telewizyjny
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • ***
  • Wiadomości: 4910
  • słoiki dżemu truskawkowego +667/-666
  • Płeć: Mężczyzna
    • 4915610
    • Maciej Zembaty - strona nieoficjalna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #270 dnia: 03 Lipca 2008, 13:27:00 »
Ortodoksyjny sąd rabinacki w Jerozolimie formalnie zakazał wiernym korzystania z przenośnych odtwarzaczy multimedialnych MP4. Zdaniem sędziów urządzenia to narzędzia szatana, które ten wykorzystuje do namawiania ludzi do grzechu.
Zygfryd - wiesz coś o tym?
Oczywista! Rabini już kiedyś sprzedawali koszerne telefony komórkowe (bez możliwości wysyłania sms-ów), to teraz czas na MP4. A co jak ktoś (na przykład ja ;D) wrzuci na takie mp4 muzykę jakiegoś blek metalowego zespołu (co to obcinają głowy baranom i podpalają kościoły), albo nagra sobie jakieś nieprzyzwoite filmy?

Mp4-kowym skrytożercom, mówimy stanowcze i zdecydowane ...TAK!  >:D >:D >:D
nie graj ze mną...

Online Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26165
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #271 dnia: 03 Lipca 2008, 14:03:43 »
Ortodoksyjny sąd rabinacki w Jerozolimie formalnie zakazał wiernym korzystania z przenośnych odtwarzaczy multimedialnych MP4. Zdaniem sędziów urządzenia to narzędzia szatana, które ten wykorzystuje do namawiania ludzi do grzechu.

I bardzo dobrze, bardzo!
I dlatego używam tylko i wyłącznie bezpiecznych odtwarzaczy MP3  ;D

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51637
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #272 dnia: 03 Lipca 2008, 18:43:19 »
Ortodoksyjny sąd rabinacki w Jerozolimie formalnie zakazał wiernym korzystania z przenośnych odtwarzaczy multimedialnych MP4. Zdaniem sędziów urządzenia to narzędzia szatana, które ten wykorzystuje do namawiania ludzi do grzechu.

I bardzo dobrze, bardzo!
I dlatego używam tylko i wyłącznie bezpiecznych odtwarzaczy MP3  ;D

Dodajmy, że koszernych i słuchamy tylko koszernej muzyki i słuchowisk.
Koszerny, to znaczy prawidłowo - zgodnie z regułami religii zabity. Jak się zabija/przyrządza koszernie pierwszy lepszy odtwarzacz mp3, żeby go potem używać zgodnie ze starozakonnym prawem religijnym?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3839
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #273 dnia: 07 Lipca 2008, 09:09:51 »
Aż sobie sprawdziłem (www.szukacz.pl - polecam, proszę mi tu nie zarzucać używania koszernych Googli :P ) listę dostępnych na polskim rynku koszernych produktów. Niektóre pozycje zadziwiają, w życiu bym nie podejrzewał o koszerność np pierwszych z brzegu moich ulubionych śledzi "Matjas". A tu proszę...

http://lauder.lodz.pl/images/stories/PDF/kosherlist.pdf

Ale o odtwarzaczach i telefonach ku mojemu wielkiemu rozczarowaniu nic nima. Zresztą zawsze podejrzewałem że mój iRiver nie jest kosher... Aj waj... :(.

Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Online Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26165
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #274 dnia: 07 Lipca 2008, 13:18:51 »
Eeech... jako inżynier (starej daty) muszę wy(t)łuszczyć, że społeczeństwo ślepo zakłada iż MP4 = MP3, co jest zdecydowanie mylnym błędem i prowadzi m.in. do koszernych nadużyć!
A Rabinów należy pochwalić za doskonałe rozeznanie na rynku multimedialnym.

Offline 666

  • Łeb-Majster
  • Młodszy Techniczny Telewizyjny
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • ***
  • Wiadomości: 4910
  • słoiki dżemu truskawkowego +667/-666
  • Płeć: Mężczyzna
    • 4915610
    • Maciej Zembaty - strona nieoficjalna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #275 dnia: 07 Lipca 2008, 16:29:24 »
a ja mam mp6.66 i siem nie chwalem. (chociaż co ja właśnie zrobiłem?)
nie graj ze mną...

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38327
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #276 dnia: 16 Lipca 2008, 08:31:06 »
Koszerne jest w zasadzie to, co rabin uzna za koszerne. Pytanie - czy ktoś musi wobec tego uznać najpierw rabina za koszernego? I kto by to miał zrobić? Ot, dylemat w stylu paradoksu golibrody...

Co by jednak o ortodoksyjnych Żydach nie mówić, trzeba ich pochwalić za bezkompromiowe przywiązanie do tradycji. Wszak praojciec Abraham żadnych tam mp3 czy mp4 nie używał. Za to na pewno wcinał matjasy i chodził w takiej czapce...

Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3839
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #277 dnia: 16 Lipca 2008, 09:30:41 »
Wszak praojciec Abraham żadnych tam mp3 czy mp4 nie używał.

A to zależy. Jeśli wierzyć teoriom popularnego drzewiej Ericha von Danikena (tak to się pisze?) to używał on rzeczy przy których mp4 to jest małe Miki. Otrzymanych oczywiście od braci z kosmosu.

Żal swoją drogą trochę różnych takich ekscytujących teorii / książek / filmów popularnych w schyłkowym PRLu - kto czytał przepisane ręcznie niesamowitym nakładem pracy "Życie po życiu" ten wie... Wspomniany E. v. Daniken, tajemnice Trójkąta Bermudzkiego, rozmaici cudowni uzdrawiacze przyciągający dzikie tłumy, odpis przepisu na Cudowne Panaceum Na Wszystko otrzymywane zdaje się z kwiatu paproci (nie no, żartuję: z pewnej niezwykle rzadkiej huby)...
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51637
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #278 dnia: 17 Lipca 2008, 09:50:45 »
Wszak praojciec Abraham żadnych tam mp3 czy mp4 nie używał.

A to zależy. Jeśli wierzyć teoriom popularnego drzewiej Ericha von Danikena (tak to się pisze?) to używał on rzeczy przy których mp4 to jest małe Miki. Otrzymanych oczywiście od braci z kosmosu.

Żal swoją drogą trochę różnych takich ekscytujących teorii / książek / filmów popularnych w schyłkowym PRLu - kto czytał przepisane ręcznie niesamowitym nakładem pracy "Życie po życiu" ten wie... Wspomniany E. v. Daniken, tajemnice Trójkąta Bermudzkiego, rozmaici cudowni uzdrawiacze przyciągający dzikie tłumy, odpis przepisu na Cudowne Panaceum Na Wszystko otrzymywane zdaje się z kwiatu paproci (nie no, żartuję: z pewnej niezwykle rzadkiej huby)...

Każdy chyba przechodził etap z tzw. historią alternatywną. Słynne książki Mostowicza i Znicza. Tyle, że teraz nie jest gorzej, a może nawet lepiej? Masa takich, za przeproszeniem, pozycji leży w księgarniach i to w różnych pozycjach. Tylko, kto to teraz ma czas czytać?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #279 dnia: 17 Lipca 2008, 09:57:54 »
E tam, Daniken, Mostowicz czy Znicz.
Rober Parzocha! To jest proza, ocierająca się o poezję.
A tak na poważnie, to najlepiej czyta się to, co się wcześniej samemu napisało  ;) ;D

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38327
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #280 dnia: 17 Lipca 2008, 10:23:38 »
A dochtór Pająk? Przy jego tekstach nawet nasze forumowe gejzery kreatywności to twardy naukowy realizm  ;D A taki Daeniken to mu może najwyżej buty sznurować...

A pamięta ktoś cudowne tybetańskie grzybki hodowane w weku ze słodzonym mlekiem? Ech, to były czasy, dzisiaj za hodowlę podejrzanych grzybków...  :-\
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51637
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #281 dnia: 17 Lipca 2008, 11:28:13 »
A dochtór Pająk? Przy jego tekstach nawet nasze forumowe gejzery kreatywności to twardy naukowy realizm  ;D A taki Daeniken to mu może najwyżej buty sznurować...

A pamięta ktoś cudowne tybetańskie grzybki hodowane w weku ze słodzonym mlekiem? Ech, to były czasy, dzisiaj za hodowlę podejrzanych grzybków...  :-\
Czy te grzybki to aby nie opieńki? pytam, bo ja się raczej specjalizuję w zbieraniu grzybów, a nie w ich hodowaniu.
Tybetańskie grzybki - specjalistami od hodowania byli zapewnie chasydzcy rabini. Oczywiście po uprzednim ukoszernieniu hodowli. To jak się wydaje, przesadza, że grzybki te nie mogły być z wieprzowiny. Zresztą, wieprzowina w Tybecie? Przecież tam to mają co najwyżej jakcinę?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline andrzej74

  • Hydraulik
  • Zaawansowany Bułczarz
  • *
  • Wiadomości: 384
  • słoiki dżemu truskawkowego +9/-11
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #282 dnia: 17 Lipca 2008, 11:44:14 »
A dochtór Pająk? Przy jego tekstach nawet nasze forumowe gejzery kreatywności to twardy naukowy realizm  ;D A taki Daeniken to mu może najwyżej buty sznurować...

ech, jak cudnie, że są na forum sympatycy doktora Pająka, wzruszony jestem

Najbardziej lubię tę jego opowieść, jak prześladujący go kosmici puścili mu zimną (zamiast ciepłej) wodę w prysznicu a w jego głowie rozległ się diabelski śmiech. ha-ha-ha
Poszepszyńskich na mp3 można znaleźć na http://chomikuj.pl/Neomatrix

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51637
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #283 dnia: 17 Lipca 2008, 11:45:38 »
A dochtór Pająk? Przy jego tekstach nawet nasze forumowe gejzery kreatywności to twardy naukowy realizm  ;D A taki Daeniken to mu może najwyżej buty sznurować...

ech, jak cudnie, że są na forum sympatycy doktora Pająka, wzruszony jestem

Najbardziej lubię tę jego opowieść, jak prześladujący go kosmici puścili mu zimną (zamiast ciepłej) wodę w prysznicu a w jego głowie rozległ się diabelski śmiech. ha-ha-ha
Jeżeli diabelski śmiech to ha-ha-ha, to szatański najpewniej bedzie brzmiał 6ha-6ha-6ha? Zygfryd?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38327
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #284 dnia: 25 Lipca 2008, 09:37:59 »
Abstrahując od diabelskiego śmiechu...  >;D
Z życia wzięte, czyli z katalogu wysyłkowego Quelle: Inhalator z powietrzem morskim. Z 60 g specjalnej soli himalajskiej.  ;D

Swoją drogą, coś dziwnego ostatnio dzieje sie z geografią środkowej Azji - niedawno McCain nadmieniał coś o kłopotach na granicy iracko-pakistańskiej... Przyjdzie nam zrewidować atlasy. Całe szczęście, że na granicy polsko-chińskiej nadal spokój  ;)
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.