Jak raz jak nadejszła historyczna chwila, to mię się musiał komputer nawalić, no.
Ale co się dało załatałam dyktą na krochmal i związałam sznurkiem i dopóki znowu nie trzaśnie - jestem.
Ja też nagrywałam, bo radio mam na szczęście nie tylko wirtualne. Trochę trzeszczy, jak to z UKFu, porównacie sobie jedną wersję i drugą i się wybierze. Ale zrucę najprędzej jutro, bo raz, że sprzęt działa w trybie prawie awaryjnym, a dwa, że zaraz wychodzę na Open Folk i Kwartet Jorgi do Domu Kultury na Rakowcu.
A co się będę irytować niedziałającym pudłem...
Wstępne wrażenia (tu zgodzę się z Bluesmanniakiem) mam mieszane - początek był nawet nawet, ale potem trochę sie posypało. Możliwe, że to z powodów technicznych - fabuła musiała ustąpić potrzebie przedstawienia postaci... Może sie w następnych odcinkach coś rozkręci. Ale Borysa już lubię
Co do odcinka bez cenzury - to co, gwizdki zdejmą? jakoś nie robi na mnie wrażenia, że można w radio expressis verbis...