Z życia, czyli z Reala (albo z Biedronki)

[Bruxa]

Na giełdzie mogą mieć, na Broniszach na pewno.
Takie jabłka spod Grójca, to zaraz po zbiorze do lodówki (takiej wielotonowej, wypełnionej azotem) i potem jako towar chłodniczy aż do sklepu/straganu, żeby nawet w marcu wyglądały jak prosto z drzewa...

Ale jeść to się tego przeważnie nie da.

[Cezarian]

Ładne miejsca w tej Warszawie.
A co do naszej giełdy, śpiesz się Fasiol kupować, bo sądzę się z Giełdą i może trzeba ja będzie zamykać?

[Fasiol]

Sądzisz z nową halą, starą halą, handlarzami ze straganów na zewnątrz czy z całością?

[Cezarian]

Sądzisz z nową halą, starą halą, handlarzami ze straganów na zewnątrz czy z całością?

Równamy wszystko.

[Fasiol]

Nie będzie niczego?

[Cezarian]

Nie, dosyć tego.

[Fasiol]

To gdzie ja będę kupował palcóweczkę z indyka i czereśnie?

[Cezarian]

Bezpośrednio od indyka?

[Cezarian]

Może tu? Rzadkie zdjęcie z realu dwóch nakładających się przeglądarek internetowych.

[Bruxa]

Permanentna inwigilacja.

[Cezarian]

Zwłaszcza, że nie da się powiedzieć, że firefox wychodzi...

[Bruxa]

Tymczasem, nie z Reala a bodaj z DEALZ.

Pamiętacie ten obraz Magritte'a z fajką, co to nie jest fajką?
No.
To przed wami zupełnie nie króliczek wielkanocny.

[Bluesmanniak]

Tak to jest, jak się krzyżuje krowę z króliczkiem

[Cezarian]

Tak to jest, jak się krzyżuje krowę z króliczkiem

Tak się robi renifery?

[Bruxa]

Tymczasem, ktoś u nas za oknem ewidentnie ma dzień świstaka, bo właśnie odpalił fajerwerki...