Ach, słowo mocy...
Takie coś znalazłam, o świecie, w którym polski byłby jak łacina w Potterversum.
I moja teoria jest taka, że nośnikiem mocy jest wiadome słowo. Czasami używane w formie surowej, jak potężne Hasło Jej Ekscelencji z Seksmisji. Ale można dla większej precyzji modyfikować, czy ukierunkowywać manę słowem pomocniczym, jak tutaj.