www.religia.św

[Bruxa]

Tymczasem, w sąsiedniej parafii zarządzono nabożeństwo do MB Dobrej Śmierci i drugie do św. Rity, od spraw beznadziejnych.
Na pewno działa to na parafian kojąco.

Ja się nie znam, ale ja bym zaczęła od św. Sebastiana. Może nie pomoże, ale przynajmniej popatrzeć przyjemnie...

[Bluesmanniak]

Ten Sebastian taki przystojniak? Bardziej niż wasz ciacho-minister???

[Cezarian]

Tymczasem, w sąsiedniej parafii zarządzono nabożeństwo do MB Dobrej Śmierci i drugie do św. Rity, od spraw beznadziejnych.
Na pewno działa to na parafian kojąco.

Przepraszam za określenie, ale chyba ekstrapolujesz swoją percepcję na wizualizację zjawisk ekstra i do tego psychosensorycznych innych jednostek.
Tak, wiem, ale zaczął się chyba weekend, o czym nawet Fasiolek zapomniał, że o Stefku nie wspomnę.

[Fasiol]

Przepraszam za określenie, ale chyba ekstrapolujesz swoją percepcję na wizualizację zjawisk ekstra i do tego psychosensorycznych innych jednostek.
Tak, wiem, ale zaczął się chyba weekend, o czym nawet Fasiolek zapomniał, że o Stefku nie wspomnę.

Weekend to ja mam od połowy marca. Niestety.

[Cezarian]

Chyba trzeba wracać do roboty, skoro nawet gabinety kosmetyczne mogą?

[Bruxa]

Ten Sebastian taki przystojniak? Bardziej niż wasz ciacho-minister???

Ten jaszczur?

Niczego nie ekstrapoluję, tylko trawestuję jeśli już. Mianowicie fragment z "Trylogii Husyckiej" mistrza Sapkowskiego, gdzie pewien drukarz opowiadał, że na obrazki ze św Sebastianem mieli zamówienia głównie z zakonów żeńskich.

Ciekawe, co trzaskali dla zakonów męskich? Może... też św. Sebastiana?

[Cezarian]

To miło, że nawet w Trylogii Mistrz miał przebłyski.Przeczytałem na razie (5 lat temu) pierwszą część i jakoś się zatkałem.
Jednak potwierdzam, że porównanie godne mistrza, choć w TYCH sprawach wolałbym opinię Meli, niż Sapkowskiego.

[Bruxa]

Pierwsza część podeszła mi bardzo, zwłaszcza z powodu znajomych miejsc akcji (no, może poza tytułowym ).
Druga jako tako, ale już oporniej.
Czytając trzecią życzyłam wszystkim głównym bohaterom rychłej a bolesnej śmierci, żeby się przestali miotać po mapie i żebyśmy się już wszyscy nie musieli męczyć...

[Cezarian]

Przebłyski są, ale za dużo raptownych, nieuzasadnionych zwrotów akcji. Prawie co rozdział bohaterowie ratują się z sytuacji bez wyjścia ze złym skutkiem dla pomysłu, o co chodzi?

[Ali]

Pierwsza część podeszła mi bardzo, zwłaszcza z powodu znajomych miejsc akcji (no, może poza tytułowym ).
Druga jako tako, ale już oporniej.
Czytając trzecią życzyłam wszystkim głównym bohaterom rychłej a bolesnej śmierci, żeby się przestali miotać po mapie i żebyśmy się już wszyscy nie musieli męczyć...

Potwierdzam to, co podała Bruxa... Chociaż ja słuchałem w całkiem zacnej interpretacji pt. SUPERPRODUKCJA. Ale i to nie za dużo pomogło ostatniemu tomowi...

[Bruxa]

W Wersji SUPERPRODUKCJA bardzo zacnie mi się słuchało opowiadań wiedźmińskich. Ale tu i materiał źródłowy zacny.

[Cezarian]

A ja czekam z przesłuchaniem SUPERPRODUKCJI do czasu, aż przeczytam całość i nie mogę się doczekać.

[Bruxa]

Tymczasem... Niektóre zjawiska mierzy się w skali geologicznej.
A można i w teologicznej.

[Ali]

Bardzo dobre spostrzeżenie

[Cezarian]

Bardzo dobre spostrzeżenie

Chyba wyliczenie. Spostrzeżenie natomiast ze znanego cyklu psychologicznego. Robimy jakieś porównanie tyleż przewrotne, że działa na wyobraźnie, co zupełnie populistyczne.
Poza tym, dlaczego Sasin, a nie na przykład Gowin, przez którego ostatecznie przewróciła się idea majowych wyborów? Albo niejaki Jarosław? Albo Senat. I tak dochodzimy do sedna kłębka, w którym już nikt nie wie o co chodzi, kto i kogo.