Ja już mam dwa.
Jak już mówimy o górskich kotach, znajoma opowiadała, że właśnie wzbogaciła się o jeden egzemplarz, który nie mógł ze swoimi poprzednimi właścicielami z rozmaitych powodów wyemigrować do Irlandii. Kiedy wzruszeni dziękowali jej, że uratowała kota przed schroniskiem, żachnęła się, wpędzając ich w pewną konsternację.
Zdradzając finał - kot wylądował w schronisku. Ale jest to Schronisko na wysokim poziomie, 905 m n.p.m., i jako pupilek kierowniczki kot cieszy się tam nielichym moresem. W obowiązkach ma całodobowy monitoring obiektu, podnoszenie morale załogi i oczywiście funkcje reprezentacyjne.