Kategoria ogólna > Miejsce dla trolli

Redundantny departament redundancji. Wydział redundancji.

<< < (2/24) > >>

Stefan:
idę więc spać

Bruxa:
To ja zredunduję temat jeszcze raz, bo na redundantnej Radzie zatwierdzającej taka rozmowa mi się przyśniła... Najpierw ktoś mnożył dwa razy dwa, potem coś syczało, a potem...

- Czy to Redundantny Departament Redundancji Redundancji, wydział redundancji?
- W zasadzie tak.
- Czy mogę prosić zastępcę zastępcy kierownika?
- Nie ma. Ale jego zastępca jest.
- Panie Tadzieńku, to pan?
- Tak, panie Piotrusiu. A to pan?
- Tak, panie Tadzieńku... No co mnie tu głowę duperelami zawraca... Ja w sprawie Karty Miejskiej.
- Warszawskiej Karty Miejskiej?
- Tak, bo chodzi o...
- Karty WKM?
- Tak, no bo właśnie...
- Tej do jeżdżenia po Warszawie?
- TAK, DO CHOLERY!!!
- To pan pokaże, panie Piotrusiu.
- Masz pan. Chciałem sprawdzić, dlaczego pokazuje mi, że jest nieważna...
- Ale panie Piotrusiu, ta  karta jest nieważna. O, popatrz pan, nie wpisał pan, o tu: imię nazwisko i numer dokumentu ze zdjęciem...
- No kiedy wiem, że nieważ... Co, gdzie, czego nie wpisałem?!?
- No, o, tu, imię nazwisko, numer dokumentu ze...
- To kretyn... No panie Tadzieńku kochany, przecież z drugiej strony jest imię, nazwisko, numer i zdjęcie. No co pan, nie widzi pan?
- Ale tu jest miejsce to trzeba uzupełnić, imię, nazwisko, numer...
- Jaki numer?!? Jakiego dokumentu?!? Z jakim zdjęciem?!?!?!?!?!?
- Panie Piotrusiu, no tu ma pan dokument ze zdjęciem.
- Gdzie?!?
- No Kartę Miejską, zwaną kartą WKM. Pan sobie weźmie długopisik, i przepisze, imię nazwisko, numer...
- Co za debilizm... Dawaj pan... Teraz dobrze?
- W zasadzie dobrze. Ale karta jest nieważna.
- Wiem, że nieważna, ale dlaczego nieważna?
- Nieważna, bo niezapłacona.
- No jak niezapłacona, jak zapłacona? Przez Internet płaciłem, się konto zakłada, się loguje, się płaci, się jedzie...
- W takim wypadku nieważna, bo niezakodowana.
- ...się jedzie zakodować... Jak niezakodowana, jak kodowałem. W automacie kodowałem...
- W automacie?
- No przecież nie w toalecie! Automat, taki duży, niebieski...
- No to co się pan dziwi, że nie zakodowało?
- No bo jak koduję w automacie, to jest zakodowane!
- No bo ale pan kodował, panie Piotrusiu, w automacie.
- No, kurna, w AUTOMACIE!
- W automacie się koduje. Ale płacone przez Internet w automacie się nie koduje.
- To GDZIE się koduje?!?
- W automacie, który wisi  na automacie. To chyba oczywiste?
- ...który wisi na automacie... Dom wariatów, normalnie! To co ja mam teraz zrobić, panie Tadzieńku kochany? Może mi pan od razu na miejscu zakoduje?
- No nie mogę, panie Piotrusiu, nie mogę. Z Internetu się koduje tylko w automacie...
- ...który wisi na automacie, wiem, dom wariatów... To gdzie ten automat wisi?
- Na automacie.
- !!!!!11!!!
- Na stacji metra...
- To dowidzenia panie Tadzieńku.
- A pan dokąd, panie Piotrusiu?
- No jak to dokąd? Na stację metra jadę, powisieć na automacie... Chollerra jassna, zaraz sam zwariuję...
- No co pan, na gapę pan będzie jechał? Opłata redundantna za jazdę bez biletu wynosi...
- Wiem, ile wynosi. To co ja mam zrobić?
- Bilecik pan sobie kupi...
- Ale ja już kupiłem, przez Internet, miesięczny, na karcie...
- ...jednorazowy, o, proszę. Cztery pięćdziesiąt. Bulba.
- Bulba...

Bluesmanniak:
Oj widzę, że koleżance ta karta się po nocach i dniach śni... Może niech Grzegorz podjedzie autem (koniecznie służbowym!) na te stacje metra i niech zakoduje i na jutro będzie jak znalazł?

Stefan:
apha

Bruxa:
A bez metafor?

@Bluesmanniak
E, nie, ja mam zakodowane normalnie. To tylko efekt redundantnej Rady. Dwie już były, obie według sprawdzonego schematu wkoło Macieju. Jeszcze dwie i wakacje. A na razie trzeba ratować resztki zdrowia psychicznego jak się da  ::)

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej